mój koń co prawda z kliniki wrócił, ale tak jak siedzę i czytam to wszystkie wspomnienia ożyły, siedzę i beczę znowu... 🙁 okropne przeżycia, tego nie da się opisać słowami. Tym bardziej współczuję Hermes i właścicielce. Masakra z tymi końmi 🙁
Myślałam o Tobie Hermes całą noc. Strasznie bolał mnie brzuch i nie mogłam spać. Jak weszłam na kącik i zobaczyłam, że aż dwie strony się doprodukowały, to już wiedziałam, że to nic dobrego (i believe i can fly - brak mi słów). W dobrych sprawach aż tyle postów nie powstaje niestety 🙁 bardzo Ci współczuję i przekaż proszę też wyrazy współczucia właścicielce.
Rok temu w lutym w zasadzie "na rękach" umierał mi koń przyjaciółki. Ciężko wracać do tego myślami. Taka straszna bezsilność na ogrom cierpienia niemego zwierzaka... 🙁
Hermes wiem, że te wszystkie posty, które zostały tutaj napisane w niczym nie pomogą i nie poprawią twojego samopoczucia, bardzo współczuję. Sama żegnałam swoją ukochaną klacz niecały rok temu i w takiej sytuacji nie ma najmniejszego znaczenia, kto jest właścicielem konia na papierku bo utrata przyjaciela boli tak samo, niezależnie od tego kto widnieje w paszporcie.
Hermes bardzo, bardzo mi przykro 🙁 i believe i can fly, żal.pl. Ciekawe czemu nie poruszyłaś tego tematu przy jakiejkolwiek innej okazji - bo teraz łatwiej było Hermes doje*ać? 🤔wirek:
Hermes, wszyscy w tym wątku wyobrażają sobie, jak niesłychanie musi cię boleć strata 🙁 Jeśli dopadną cię jakieś bardzo bolesne smutki, to od razu tutaj wpadaj, my cię pocieszymy i przytulimy (co prawda wirtualnie, ale zawsze coś 😉)