....aby tradycji stało się zadość. 😅 💃 Czyli watek wszystkich tych , którzy chcą spędzić ten fajny dzień, w towarzystwie forumowych kolegów i koleżanek :kwiatek: 💃
Dodaje pierwsza. W tym roku z racji kontuzji siedzę w domu. Oczywiście spodziewamy się gości i mega fajnej atmosfery. Myślę że będę tutaj często zaglądać,jak co roku. 😅 Cieszę się że 2014 sobie idzie precz, bo nie był to rok dla mnie zbyt przychylny 😤. Chociaż patrząc na to z drugiej strony- taki być musiał aby przyszły był lepszy. 😡
Ja też w domu. Obejrzę z córką "Zebrę z klasą" bo jej obiecałam już od kilku dni, puścimy fajerwerki przez północą i pójdę spać po 22 😂 Ostatnie 2 Sylwestry organizowałam w domu to w tym roku leżenie w dresie i gnicie na kanapie, wczesne pójście spać i uczucie wyspania na drugi dzień.
To ja się chyba dopisuję. Nie mam zamiaru wychodzić z domu, rv, fb i notatek z anatomii starczy mi na cały dzień 😁. A jak się wszyscy uciszą z petardami to po 12 grzecznie spać 😁.
Po raz pierwszy od wielu lat jestem w pracy - ale sam wieczór zapowiada się zgodnie z ustalonym rytuałem. Być może pojedziemy do najbliższych sąsiadów (niedawno urodziło im się piąte dziecko i nareszcie córka, chcą się pochwalić...), ale przed północą wrócimy do domu, żeby na czas strzelaniny być ze zwierzakami. Co prawda odkąd stado jest jednolite rasowo, nie ma już ryzyka paniki z powodu fajerwerków, bo nasze zołzy wcale a wcale się nie boją. Ale jest inne ryzyko. Że pójdą przyłączyć się do zabawy: do czego jak do czego, ale do bijatyki to je ciągnie zawsze...
Rok temu dokładnie o północy zajechał przed naszą chatkę radiowóz. Przez pomyłkę (państwo policjanci - piszę tak, bo to była policjantka z policjantem - zabłądzili...). Ale jakoś nie mogłem tego potraktować jako dobrego znaku na rok 2014. Ciekawe co się wydarzy tej nocy?
My z małżem tradycyjnie podajemy do stołu w agro 🙂 Ale wyjątkowo nie całą noc, tylko do kolacji. Potem też idziemy do domu, a że Franciszek spędza (równieć tradycyjnie) Sylwestra z ciotkami to my sobie w domu pofolgujemy, potańczymy przed telewizorem w kapciach i dresach, zjemy chipsy, obejrzymy filmy, zajrzymy do koniowatych itd... Bardzo się cieszę, to chyba pierwszy Sylwester, którego spędzimy naprawdę razem, a nie rozdając kieliszki z szampanem 🙂
Ja zostaję z Agą w domu. Miałam robić w swojej nowej chacie, ale... szkoda gadać. Może dożyję do północy. Biorąc pod uwagę, że mieszkam chwilowo u rodziców, a moi starzy mieszkają w zasadzie w centrum mojej "wielkiej" mieściny, to raczej będzie głośno i się nie wyśpię.
A też się dopiszę. Przeziębiłam się, ale i tak nie chciało mi się nigdzie jechać, więc będę grała w grę. Ale nie tomb raider 😁 Wieczór z herbatą i syropem, obejrzę sobie Asteriksa do snu i trzeba będzie nauczyć się pisać 2015 w datach.
pierwszy raz od nie wiem ilu lat idę na impreze, i to do "dużego miasta" 😉 dobrze, że z noclegiem u znajomych :allcoholic: tak więc wszystkim miłej zabawy
pokemon, okazało się, że mam sąsiadke z Przeworska
Jesli u mnie nie wydarzy się jakiś cud do końca dnia to też spędzam sylwestra na re-volcie. Pierwszy raz od kilku lat no ale zdarza się. Za tydzień sobie wynagrodzę! 😀
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 31 grudnia 2014 11:31
To i ja się przyłącze. Ja dostałam wieczorem fatalne wiadomości, a P. pracuje
Ja też w domu. 😉 Chyba, że się coś zmieni do końca dnia, ale wątpię. Może pojadę z koleżanką koło północy do stajni, bo konie pewnie będą dostawać białej gorączki, jak będą strzelać... Ale tak to w tym roku nic ciekawego. Life of Pi sobie obejrzę do końca, o. 😉
Ja w tym roku pass, można powiedzieć, że wypięłam się na wszelkie imprezy towarzyskie. Będę albo tworzyć i dopracowywać stronę albo pisać magisterkę. Chcę koniec roku spędzić "produktywnie". A i na żadne imprezy chęci nie mam jakoś.
Też dołączam! Właśnie pomalowałam paznokcie na brokatowy granat i wybieram filmy na wieczór - muszę znaleźć ten hicior sylwestrowy z Jonem Bon Jovi o zablokowanej kryształowej kuli na Times Square 😀 Do zestawu mam jeszcze brzoskwiniowe Piccolo, w końcu jak szaleć, to szaleć! Będę pić do monitora 🤣
jak znajdziesz tytuł tego filmu to podziel się proszę :kwiatek:
my z mężem w domu. obydwoje jesteśmy lekko poprzeziębiani, ja do tego niepijąca. Nigdzie nam się nie chciało iść, a sąsiedzi z góry wyjeżdżają w swoje strony rodzinne.
Także tv, kocyk i żarełko. jak dla mnie wymarzona opcja, obyśmy tylko nie posnęli przed północą. 😁
Melduję się i ja 🙂 Kiedyś, kiedy pies żył nie wychodziliśmy, bo sucz się bała fajerwerków. Sucza już nie ma a nam i tak nie chce się nigdzie wychodzić 😁 Przed północą przywiozę do nas na troszkę mamę. Nie chcę żeby siedziała sama w domu. Odwieziemy ją po północy.
Nie przepadam za wyjściem na Sylwestra. W młodości nie wyobrażałam sobie spędzenia go inaczej niż na imprezie. Teraz jakoś mnie nie ciągnie. Wolę z mężem w domu dobry film obejrzeć, winka się napić.