Strasznie mi przykro. Okropna historia, żal zwierząt i ludzi. Wysłałam drobną kwotę, chciałabym, aby Wam się udało. Samego dobrego dla Monsuna :kwiatek:
a ja bym chciała przypomnieć, że pomaganie to nie "kupić coś co byśmy chcieli i tak kupić, ale za 1/4 ceny (albo i mniej)" .... i pytania czy ktoś coś (szczególnie nie wystawionego na dany cel) zrobi/sprzeda wlasnie za jakąś kwotę symboliczną i poniżej kosztów bo to dla monsuna, bo znam wlasciela i ze jest taki super, i chce pomoc itd... nie wystawiaj na licytacje bo może ktos przebije a chce tylko tyle dac (...)" są: -nie na miejscu - szantażem emocjonalnym... - dziadowaniem, wyłudzaniem - ... -nie są czystymi intencjami, chęcią pomocy -nie stajecie się dzięki temu super ;]
serio - chcecie pomóc, a nie macie kwoty danej - kupcie cegiełke - nawet za złotówke, -> nie wyłudzajcie przedmiotów zbytku udając, ze pomagacie....
asds dzięki wielkie 🙂 horse_art czy ktoś zachował się wobec Ciebie nie fair? Ja nie widziałam takich zachowań jeszcze...
Plus, dobra wiadomość z rana - zebraliśmy już prawie 3000 złotych! Oto treść wiadomości od zarządu fundacji:
Nowy dzień i nowe nadzieje... Mamy informację o kwocie jaka wpłynęła na leczenie Monsuna. 2 947,69 BARDZO DZIĘKUJEMY wszystkim darczyńcom jesteście fantastyczni i prosimy o dalsze wsparcie!!! Przypominamy, że istnieje możliwość odliczenia podarowanej kwoty w rozliczeniu rocznym PIT. Należy darowiznę uwzględnić w PIT-0. Dowodem dokonania darowizny jest dowód wpłaty.
xxmalinaxx, wystaw jeszcze ode mnie sesję zdjeciową. nie jest to profi, ale zawsze coś. w promieniu 30 km od Łodzi pokryję koszta dojazdu sama. I tu sama zdecyduj czy licytacja, czy kup teraz. mnie to obojętne.
w wolnej chwili zabiorę się za przegrzebanie co jeszcze mogę oddać.
re-volta potrafi 😅 postaram się niedługo namalować jakiś portret konia i wystawić też coś od siebie do kupienia, finansowo jestem spłukana ale bardzo chciałabym pomóc..
Wpadam tylko na chwilę podziękować za wszystkie wpłaty, podarunki na aukcje i chęci pomocy jak u Dżastin (nie mogę doczekać się portretu Monsuna!)
Nasze aktualne saldo to ponad 3,5 tysiąca złotych (dokładnej kwoty nie pamiętam). Zdjęcia konia są też u drugiego weta, czekamy na opinię i decyzję. Tymczasem foto nogi Monsuna - sami zobaczcie, z tym walczymy, a to dopiero widok z zewnątrz...
No dość kiepsko, ponoć obciąża ją stojąc, ale ze zdjęć rtg i usg które pobieżnie przejrzałam przesyłając dalej, nie wynika nic miłego. Rana jest głęboka i nieszczęśliwie położona...
Przepraszam jeśli to się wyda jakoś niemiłe, ale.... co oni robią w tej klinice, kawkę piją i pączki jedzą??? Mija już prawie tydzień, a nadal ni widu ni słychu i zdjęciu rtg, czy oni są poważni? Przecież to jest kompletnie zerwane ścięgno. Rozumiem, że go leczą i doglądają, czytałam, że został podkuty ortopedycznie, ale na miłosc boską, nadal nie zrobili zdjęcia i nie widzieli jak to dokładnie wygląda w środku? czy widzieli, ale nie udostępnili zdjęc? Bo powiem szczerze, że spojrzałam w kalendarz i trochę zdębiałam.
Czy może o czymś nie wiem? 🤔
[EDIT] ok, widzę, ze zdjęcie powędrowało do drugiego weta (uff?), trochę mnie uspokoiło, ale nadal.... żadnych wieści przełomowych? 🙁
Wet się wypowiedział - uraz jest wyleczalny w dużym stopniu. Najważniejsze jest wygojenie teraz ran bez ich powtórnego zakażenia, to zajmie około miesiąca przy dobrych wiatrach. Później można dyskutować o ewentualnej ingerencji w leczone ścięgno, ale już wiadomo, że nie jest ona konieczna. Że ścięgno z czasem zabliźni się samo. A przypadek nie jest tak ciężki jak mógłby być = nasz specjalista nie widzi najmniejszego powodu do planowania koniowi emerytury bądź eutanazji. 😉 Teraz czekamy na decyzję, gdzie i jak zostanie zabrany koń w celu dalszego leczenia.
A co do zdjęć rtg - one były, tyle, że nikt nie wytłumaczył ich ani nie pokazał właścicielom. Dziś chcąc zasięgnąć informacji i rozmowy Bazyl nie zastał na miejscu praktycznie nikogo, z kim można by rozmawiać. Wnioski cisną się same...
Przepraszam za obsuwę w podawaniu informacji, ale mnie też się życie komplikuje i mam chwilowy opad z sił, zupełny brak energii do ogarniania tego wszystkiego. Postaram się pisać bardziej punktualnie.
Wyjątkowo post pod postem - bo minęło już 2 dni, a ja mam nową informację:
na tę chwilę leczenie Monsuna wyniosło ok 1700 zł, więc mamy pieniądze na spłatę bieżącego zobowiązania. Powinny też pojawić się decyzje, co dalej, a ja dziś wystawiam nowe aukcje.
Na tę chwilę otrzymałam informację, że zakażenie zostało zwalczone, przy dobrych wiatrach za około 2 tygodnie Bazyl będzie mógł odebrać konia z kliniki. Ostatecznie, koń kliniki nie zmienił, ze względu na to, że transport mógłby uraz pogłębić. Wiadomo też, że mimo braku natychmiastowych wskazań do ingerencji w zrost ścięgna, zostaną koniowi podane komórki macierzyste, by wspomóc leczenie i ewentualnie poprawić jego efekty. Ja osobiście jestem sceptykiem w kwestii komórek, ale jak napisał mi Bazyl - zaszkodzić nie zaszkodzą, a mogą pomóc. 😉
Koszty leczenia w całości nie są mi jeszcze znane mimo wysiłków Pani Wiesi z Fundacji, by te dane uzyskać. Na koncie zebraliśmy już ponad 6000.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za pomoc 🙂 ...i walczymy dalej 🙂
PS 1 - zapomniałam jeszcze wspomnieć, że ludzie dobrej woli udostępnili Bazylowi konie do przeszkolenia i użytkowania do jazd, tak więc on też odzyskuje jakieś źródło utrzymania i będzie im dużo łatwiej 🙂
PS 2 - przepraszam, że taki "suchy" ten post, ale od kilku tygodni kłopoty Monsuna i moje prywatne mieszają się w mojej głowie, i szczerze mówiąc, jestem po prostu zmęczona...
Można jeszcze wspomóc leczenie aukcjami? W końcu znalazłam czas na obiecany portret, może komuś się spodoba🙂 Biała pastel na czarnym papierze A3, ale można przyciąć do A4:
Nie mam pojęcia. Po zalogowaniu nie chciało mnie przekierowywać na strony mojego konta. Pojawiała się pusta biała karta. Sprawdziłam teraz, i już jest ok. Więc może trochę serwer był przeładowany. A w takim razie - wracam do domu popołudniu i dalej walczę z aukcjami 🙂
xxmalinaxx, "kupiłam" na allegro cegiełkę dla monsuna, zgodnie z prośbą zrobiłam zwykły przelew (17 listopada), nie przez payu. Dostałam dziś mail od allegro z prośbą o wyjaśnienie czy zapłaciłam czy nie. O co chodzi?