Witam.sprawa jest nietypowa,ale pomysłów na jej rozwiazanie brak. Mam 16letniego wałacha.Zawsze grzeczny,spokojny.Niestety jedna z klaczy ma ruje.i nie byloby zdziwienia,zeby moj wałaszek próbował skoczyc na nią...ale jest gorzej.Gdy konie stoja razem na pastwisku wałaszka nie mozna odciagnać(dosłownie) od klaczki.Ostatnia proba skonczyla sie przeciagnieciem na uwiązie. Dziś gdy klaczka zostala wzieta na ujezdzalnie,wałach poleciał do niej przez płoty,nie bylo sily by go odciagnac.i jak nigdy próbował kopac ludzi,kopie tez inne konie.to niebezpieczne zachowanie.w chwili obecnej jedynym wyjsciem jest pozotawienie go w boksie na caly dzien.ale to rozwiazanie nie najlepsze.walaszek i tak bedzie zdenerwowany. Macie jakies pomysly na taka sytuacje? Takie ruje maja rozny okres dlugosci... usunęłam dramatyczne "pomocy" z tytułu. autorce wątku chciałabym zwrócić uwagę, że szesnastoletniego konia ciężko nazwać "wałaszkiem", a zapewne dorosłą kobyłę w rui "klaczką"
klacz jest nowa w stadzie? Jesli tak, to jest szansa ze do nastepnej rui walach sie znudzi. Czy on w ogole wczesniej wychodzil z klaczami? Ja bym puszczala walacha normalnie na padok, a w momencie gdy klacz idzie do roboty sprowadzala oboje do stajni - walacha do boksu, i znowu wypuszczala razem po powrocie. I na zadne przejawy nieposluszenstwa czy agresji nie wolno pozwalac, lepiej sprowadzic na oglowiu/kolcu/snurkach i z druga osoba z batem niz dac sie targac ma kantarze. A jak walach poczul sie ogierem to juz jego sprawa, ogierzyc do ludzi nie wolno.
Wałach jest stosunkowo niedlugo w tym stadzie.Nigdy wczesniej nie bylo takich sytuacji,a stal z wieloma klaczami.dzieki za podpowiedz. 🙂 I trzeba cos z tym zrobic,by nie myslal,ze bedzie wszystkich ustawial pod swoje wybryki.