Tania ty ostatnio masz na mnie jakąś fazę, dobrze, miałam złe informacje, ale okazało się, że to nieprawda i ok.
bardziej... masz problemy nie z wiedzą a z logiką. nie jestem i nigdy nie byłam chlubą narodu-studentką weterynarii, ale wydaje mi się oczywiste, że ranne zwierzę nie może zostać w pudełku w domu i umierać z powodu odniesionych obrażeń, tylko należy je zawieźć do lekarza. Nawet jeśli transport jest ryzykowny to jak inaczej pomóc zwierzęciu ze wstrząsem mózgu? zostawić w domu? wtedy na pewno nie dojdzie do siebie i warto podjąć ryzyko przewozu.
Koleżanka powiedziała Ci, że nie wolno transportować bo to pewny zgon. To ... jak leczyć? nie leczyć? wezwać weta do domu i jechać po niego busem, żeby wziął usg, rtg? lepsze dla poturbowanego zwierza jest zostawienie bez opieki specjalisty niż ryzyko transportu?
Dla kolkujących koni transport do kliniki też nie wydaje się być rewelacyjnym odpoczynkiem, ale jest to często ostatnia deska ratunku, więc się je wiezie. lepiej kolkującego nie wieźć, bo transport to zgon? w takim razie co, niech umiera w stajni 😉 ?
Myślę, że chodziło właśnie o to, aby nie jechać z ptakiem do pierwszego lepszego weta od ssaków, a jeżeli już to do specjalisty. Przy czym ja właśnie od jednego z wcześniej wymienionych specjalistów usłyszałam po przewiezieniu mojej papugi, że gdyby wiedział w jakim jest stanie, to powiedziałby, aby nie przyjeżdżać. Dodam, że w chwili wcześniejszego kontaktu telefonicznego usłyszałam, że mam przyjechać, a stan opisalam najlepiej jak potrafiłam.
Oczywiście, że w chwili gdy mamy u siebie ranne zwierzę kontaktujemy się natychmiast z osoba która ma potrzebną wiedzę i tak naprawdę to ta osoba (chyba nie muszę dodawać, że mam na myśli wyspecjalizowanego w danej dziedzinie lekarza weterynarii?) powinna zadecydować o dalszym działaniu, a nie re-volta 🙂
Latent, niestety w narodzie polskim jest ciągle zakorzenione przekonanie, że my weci mamy psi obowiązek znać się na wszystkim, leczy wszystko i o każdej porze, nie muszę dodawać, że najlepiej za darmo... stąd się biorą problemy i nieporozumienia. Jeśli jest możliwość ściągnięcia wet-a-zamawiamy wizytę domową specjalisty, jeśli nie- wybieramy mniejsze zło-dowiezienie do kliniki to albo ratunek albo śmierć, zostawienie w domu to także ratunek albo śmierć. Przeciwskazaniem do transportu zwierzęcia nie jest podejrzenie wstrząsu mózgu- i to o to tu chodzi, przeciwskazaniem mogą być podejrzenie mnogich urazów wewn, krwotoki wewn itp. tylko wtedy czekanie i dr czas nic nie zmienią 🙁
Trzeba było zajrzeć do wątku o ratowaniu zwierząt, tam wstawiałam informację, że wszystkie ptaki w Poznaniu można zawieźć do Ptasiego Azylu przy wejściu do Nowego Zoo, gdzie jest lekarz, wolontariusze - ptaki są leczone i wypuszczane.
Właśnie, najlepiej skontaktować się z najbliższym azylem dla ptaków, w Warszawie takie jest przy zoo - zwykły lek wet od psów i kotów zwyczajnie najczęściej nie zna się na ptakach... a ludzie wymagają na cito nie wiadomo jakiej pomocy i mają pretensje, że się ich gdzieś odsyła 🙁
Wiadomo, ze szukanie pomocy na re-volcie to nie jest najszczesliwsze rozwiazanie, ale w tym samym czasie szukalam informacji na temat ptasiego weta jak najblizej. Nie wsiadlam w samochod i nie pojechalam do najblizszej lecznicy dla psow i kotow, bo by mnie tam predzej wysmiali niz przyjeli. Niestety bylo juz za pozno na jakakolwiek pomoc. Teraz juz wiem o Ptasim Azylu i moze na przyszlosc sie przyda. Tak samo juz wiem, gdzie podrzucic rannego jeza, a z tym tez mialam problem i jezdzilam po calym wrocku nocą szukając kogoś, kto go przyjmie.