Forum towarzyskie »

Przedszkolaki i uczniaki - czyli voltowe dzieci też nam rosną

Jak zagłosowałam to mi się wyświetlił komunikat, że mogę wrócić zagłosować jutro, nie doczytałam, że konkurs się kończy 😂
zen, ale świetna wieśc! pogratuluj!

Tak w temacie pedagogiki montesoriańskiej
linkuję, jakieś tam spojrzenie i światło daje choć zupełnie chyba nieobiektywne;] jak to na blogu;]
http://www.godmother.pl/blog/montessori-najlepsza-metoda-nauczania/
Dziękuję bardzo za głosy!  😉

Możecie jeszcze raz zagłosować po odświeżeniu strony,ale z innego maila.  😉 Konkurs kończy się dzisiaj o północy.

Zagłosowałam z czterech dostępnych mi maili. Powodzenia! Na ten moment szkoła ma 3 miejsce
Też zagłosowałam z 4 e-maili, powodzenia 🙂
Dziękuję bardzo!  😉

Niestety, aktualnie znowu spadliśmy na 4 miejsce  🙁 szkoła na 3 miejscu robi jakieś przekręty, jawnie oszukuje - organizator odjał im dzisiaj ponad 8 tysięcy głosów, a oni już to odrobili nawet z nawiązką - w 15 minut zdobyli aż 3 tysiące głosów!!  Miejmy nadzieję,że organizator znowu ich ukaże.

Poinformuję o ostatecznym wyniku  😉 
Dziewczyny,  to głosowanie  miało  być  do dziś,  a dalej  można  głosować. Do roboty  🙂
nie wiem czy czytacie artykuły linkowane przeze mnie, dzis ktoś znajomy wrzucił na fejsa kolejne
http://kobieta.onet.pl/dziecko/starsze-dziecko/przedszkole-spoleczne-niekoniecznie/g7vt6
a mnie nachodzi refleksja ze jakie to skomplikowane
Dodofon, super, że ma takie hobby! Też lubię takie klimaty - przez kilka lat trenowałam strzelectwo sportowe i bardzo miło to wspominam. Jak będzie miał 12-13 lat i nadal będzie go to jarało to zabierz go na strzelnicę, w tym wieku jest zazwyczaj rekrutacja do sekcji strzeleckiej  - naprawdę fajny sport  😀
A moje dziecko marzy o czymś takim i teraz zagwozdka czy spełniać marzenia czy jednak nie 😎
http://allegro.pl/zestaw-ninjago-dla-ninja-maska-miecz-luk-groty-i4857678733.html

A tak w ogóle to wczoraj zadzwonił do mnie chrzestny Filipa i powiedział ze wymyślił prezent dla niego pod choinkę i chce mnie POINFORMOWAĆ tylko zebym była psychicznie przygotowana, ponieważ chce mu kupić królika!  😵 Już nawet jakiegoś wstępnie zarezerwował w sklepie. I ja nie wiem co robić 👀
Spytaj chrzestnego, czy jeżeli królik się nie spodoba, to go zabierze do siebie. Czy uwzględnia ewentualne alergie chrześniaka. Czy będzie przychodził się poopiekować królikiem, nakarmić, napoić, wyczyścić klatkę, jeśli Młodemu się nie będzie chciało. Czy będzie wam kupował stopery do uszu, jeśli nocne życie gryzonia będzie zbyt hałaśliwe.

Prezenty ze zwierząt...  😵
Muffinka, yyy żartujesz!
On wie ze Filip marzy o zwierzaku. Wie tez ze ja chciałam za jakiś czas zwierzaka w domu. Wie ze ja uwielbiam wszelkiego rodzaju zwierzęta i wie ze obowiązek opiekowania się nim spadnie na mnie. Powiedział tez ze na każdy nasz wyjazd zabierze królika do siebie. Sami mają jednego.

Sama to wywołałam bo jak byliśmy u nich miesiąc temu to mówiłam ze bardzo brakuje mi zwierzaka w domu. Ze psa nie możemy teraz mieć, i mówiłam ze zastanawiam się co byłoby dla nas dobre.

sznurka nie, ale jak pisałam wyżej. To było wywołane moimi słowami.
Oczywiście powiedział wczoraj ze jeśli definitywnie powiem ze się nie zgadzam to go nie kupi. A ja nie wiem w sumie co robić.

Teodora królik nie ejst gryzoniem.
Tylko jest roznica w zapytaniu "mam pomysl, co sadzisz o kroliku, jakie jest Twoje zdanie?" a oznajmieniu, ze sie go kupuje 😵
O jejku dziewczyny, ale on wiedział ze ja planuje zakup zwierzaka. Miał być na wiosnę. I zaznaczył ze jeśli mu zabronię to nie kupi. Przeciez gdyby nie chciał to by nie dzwonił do mnie żeby mi o tym powiedzieć.

edit: O, właśnie dostałam od niego smsa.
Cytuję "A tak poważnie, zastanówcie się bo chętnie mu tego królika kupię. czekam na Waszą decyzję".

Czyli jednak nie jest taki walnięty 😎
Chyba, ze tak 😉
No, napisał mi jeszcze ze chciał się wczoraj ze mną "podroczyć". No tak - zapomniałam jakie ma poczucie humoru 😂
No w każdym razie nie zmienia to faktu ze nadal nie wiem co zrobić...
Muffinka ja Ci napiszę tak- moim zdaniem zwierzę bardzo fajnie uczy dziecko odpowiedzialności. A Filip to już duży chłopak- królik jest na tyle "mało kłopotliwym" zwierzakiem, że nie trzeba z nim wychodzić i 3 razy łatwiej znaleźć dla niego opiekę niż dla psa czy kota 😉 Ja osobiści byłabym za- tylko pytanie, czy Filipowi nie zbrzydnie po jakimś czasie zajmowanie się królikiem.
Muffinka, wziąć królika 😉 jeżeli jesteś gotowa na to, że obowiązek dbania o zwierzaka być może spadnie na Ciebie, a uważasz, że brakuje wam w domu zwierzaka to nie ma się nad czym zastanawiać 😉
Jeżeli podejdziecie do takiego króla jak do psa/kota, to będziecie mieć bardzo fajne zwierzę. One się darmozjady przywiązują tak samo. Ale to wymaga sporej uwagi, a nie zamknięcia w klatce 23 na dobę. Można takiego darmozjada wypuścić "luzem", uczą się załatwiać do kuwety.
Tylko trzeba uważać na kable 😁 bo zdarza mi się takie "reanimować".
Sznurka ja przeczytałam obydwa, z pierwszym się w dużej mierze zgadzam, drugi natomiast jest mocno tendencyjny, chociaż pani broni się że nie. Co ja poradzę że trafiła na bandę świrów i jeszcze dała sobą pomiatać przez pół roku?  🤔  No nic dziwnego że potem zwykłe przedszkole wydawało jej się takie super 😉
Z moich obserwacji wynika że po prostu rodzice i nauczyciele z przedszkoli publicznych bardzo mało się ze sobą kontaktują - bo w sumie żadna ze stron nie jest tym zbyt zainteresowana. A dzieciaki jeśli nie wybijają okien, lub nie przyniosą noża do przedszkola żeby straszyć kolegów to są w normie czyli było dobrze  😎 Jak w Kazia podstawówce  😁

EDIT: I w sumie takie "zwykłe" przedszkole faktycznie dobrze przygotowuje do takiej "zwykłej" szkoły. Do karności, nie podważania autorytetów, skarżenia, lizusostwa i malowania nie wychodząc za linie 😉
Czy takich szkół i przedszkoli potrzebujemy w naszych czasach i na tle innych krajów europejskich - ciężki temat.

Ja ostatnio zostałam "wezwana na dywanik" w przedszkolu, bo moje pacholę lat 4, na pytanie pani - dlaczego uderzyła kolegę odpowiedziało "bo chciałam mu rozwalić łeb tak, żeby trysnęła krew".
O matulu! Pani się pytała w jakie gry komputerowe gra moje dziecko. A ono w grę to grało ostanio na gwashowym zresztą tablecie, bo ja nie pozwalam w żadne grać, nie włączam jej w ogóle komputera.
Ale już wiem skad - z równie inteligentnej bajki MonsterHigh :/
No to chyba się zdecydowałam...jeszcze daje sobie czas do namysłu do końca tygodnia.
pokemon a jak to zrobić aby "potraktować" o tak jak psa/kota?
gwash, ja jak pracowałam w prywatnym i państwowym przedszkolu miałam inne odczucie
w prywatnym było parcie na nie niepokojenie rodzica czymkolwiek, przyklejony uśmiech i twierdzenie ze jest super, rodzic ma być zadowolony - rodzic ma płacić

w państwowych z moich wspomnień i znajomych odczuć - raczej jest oddźwięk, wg moich znajomych wynikający z tego, że do przedszkola państwowego ciężko dziecko wsadzić, więc nikt rodzicowi nie będzie właził w tyłek a jak jest nawet z perspektywy znajomych błahy problem to i tak bywa dywanik
No to chyba się zdecydowałam...jeszcze daje sobie czas do namysłu do końca tygodnia.
pokemon a jak to zrobić aby "potraktować" o tak jak psa/kota?

Toż napisałam 😉
Nie wsadzić do klatki na 23 na dobę.
Mati chodzi do prywatnego  przedszkola,  Milena  chodziła  do państwowego.  Jak tylko  się  uda,  będę  starała  się  Mateusza  przenieść  do państwowego.  Prywatne  mi się  w ogóle  nie podoba.
pokemon no dla klatki nie wsadziłabym zadnego zwierzaka na cały dzień!
Muffinka, a Wy nie mieliście przypadkiem kota?
Widzicie, ile rodziców, tyle opinii na temat przedszkola. Oczywistym jest, że jak pedagog jest do du** to czy zapłacisz 1 zł za godzinę czy 800 zł czesnego i tak dobrze nie będzie. Jedyne czego można się obawiać to to, że w państwowych przedszkolach jest zawsze więcej chętnych niż miejsc i można myśleć, że dyrektor ma wywalone na opinie rodziców również w kwestii pedagoga i zatrudnia kogo chce, a w prywatnym "byle rodzic był zadowolony".
Z mojej perspektywy (prowadze przedszkole publiczne, prywatne, czyli takie jak prywatne, a zasada rozliczeń z rodzicami jest taka jak w państwowych) wyrór pedagoga to cholernie trudna sprawa. Bo są osoby przebojowe (poytywnie), potrafiące się sprzedać, z dodatkowymi kursami, umiejętnościami że hoho, a po jakimś czasie w kontakcie z dziećmi - kompletna klapa i co wtedy? Ja wymieniam. Bo obojętnie czy rodzic płaci czy nie, jeśli ktoś się decyduje na prowadzenie placówki, przyjmowanie dzieci - bierze odpowiedzialność za ich edukację (również taką poza ksiązkową), częściowe wychowanie, zainteresowanie światem.
Moim zdaniem obojętnie ile rodzic zapłaci powinien mieć codzienny kontakt z pedagogiem, bo lepiej o problemach mówić od razu, częściej niż czekać aż dojdzie do kumulacji i potem BUM - afera na zebraniu, bo dziecko z problemem.
Nie zgodzę się też, że w małych, prywatnych placówkach rodzice słyszą to co chcą usłyszeć. I tu znowu pojawia się kwestia pedagogów, którym się albo chce gadać z rodzicem, albo nie chce.
A co do artykułu o przedszkolu waldorfskim, niestety z doświadczenia mam podobne odczucia. Takie trochę sekciarsko - ideologiczne zamknięcie i niejednokrotnie bardzo słabo przygotowany personel.
sznurka miałam tego tańszego krokodyla i nie polecam.Wykonanie beznadziejne,paszcza zamykała się tak mocno,że aż mnie bolały palce jak się zamknęła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się