Jestem zupełnie nieobeznana w temacie automatów do chleba, a chcieliśmy taki kupić na prezent młodemu małżeństwu. Jakiś taki "fajny" (choć piszecie, że one wszystkie takie same w gruncie rzeczy...?), z funkcją opóźniania startu. Możecie coś podpowiedzieć?
Moja Mama dostała automat na dzień matki i tak stoi do dziś. Nie wiem czy ma sens pieczenie chleba, czas i prąd jaki straci przez 3,5h na wyrobienie i upieczenie jak mogę chleb za 1,70 kupić.
Jara: pod warunkiem, że mieszka się w Polsce, gdzie jeszcze bywa dobry chleb. Ale prócz zwykłego chleba można upiec chleb na zakwasie, ciasta, zrobić ciasto na pizzę i to wszystko znacznie prościej niż ręcznie.
Jestem zupełnie nieobeznana w temacie automatów do chleba, a chcieliśmy taki kupić na prezent młodemu małżeństwu. Jakiś taki "fajny" (choć piszecie, że one wszystkie takie same w gruncie rzeczy...?), z funkcją opóźniania startu. Możecie coś podpowiedzieć?
Biała, oczywiście jeśli się mieszka w Polsce. Masz rację.
Swojego czasu 3 lata mieszkałam w Irlandii i przez ten okres kupiłam może 3-4 bochenki 'polskiego' chleba. Nie dość, że świeżością nie grzeszył to do najlepszych nie należał. O irlandzkim 'chlebie' - bułce tostowej nie wspominam nawet.
Dzięki za lineczki 🙂 Prezentowy wybrany, teraz myślimy o osprzęcie dla siebie. I zastanawiam się, czemu tylko niektóre mają w opisie pieczenie chlebów żytnich? Żytni miałby się aż tak inaczej piec, że żaden ze "standardowych" programów sobie nie poradzi? Biała, Ty chyba pieczesz żytnie chlebki?
Teodora: żytni na zakwasie czy na drożdżach? Ten na drożdżach pewnie wiele się nie różni. A na zakwasie musi długo rosnąć, zwłaszcza jak jest młody zakwas. Na początku tylko mieszałam w maszynie, zostawiałam na noc do wyrośnięcia i potem znów piekłam w maszynie. Teraz mam stary, dobry zakwas i zwykły program pieczenia sobie radzi. A taki mam przepis: http://www.cincin.cc/index.php?showtopic=6841
Chciałabym zacząć działać z zakwasem (to nawet niezależnie od ewentualnej maszyny), ale póki co doświadczeń brak. Trudno mi póki co ocenić, która właściwość automatów ma sens, a która to wciskanie kitu przez sprzedawce 🙂 Mi się różne "cięższe" chleby marzą, z ziarenkami, ciemne, jak mi się kiedyś zakwas uda, to na zakwasie.
Teodora: dla tego polecam najtańszą wersję. Bo z tych bajerów (choć nie wiem jakich) na pewno się nie korzysta.
Jara: jak ktoś ma czas to uciera, ale jak się ma 5 miesięcznego brzdąca do opieki to taka babka z maszyny też ujdzie 😀 Zawsze lepsza niż kupowane angielskie gnioty.
teodora, zakwas zrobic to zaden problem, nie wiem co ma sie w tym nie udac. maka i woda, mieszac, zostawic, przez pare dni to samo i juz masz zakwas. z czasem jest coraz lepszy. naprawde, to nie jest trudne, troche odwagi 🙂
A ja się zastanawiam co ze mną nie tak jest...piekę sporo chlebków, różne, zwykłe, na zakwasie, z ziarenkami, same, ciemne, jasne. Uwielbiam je zresztą tak samo jak cała rodzinka. Wypróbowałam automat do pieczenia chlebka - jakiś niezły podobno (nie pamietam firmy, bo pożyczałam) ...no i się mocno zawiodłam. Nie smakuje mi taki chleb, piecze/robi się za długo jak dla mnie. Nie można go porównać z takim robionym samemu. Być może coś robiłam źle, chociaż zrobiłam w automacie kilka chlebów z różnych przepisów. Nie wiem.
muffinka ja tez czuje roznice w ciescie i niechodzi o to ze byl upieczony w maszynie ale o samo wyrabianie ,nie ma to jak reka i wyczucie ciasta swoja droga dzis zrobilam precle sa zarabiste jeszce z masełkiem czosnkowym to poezja
Teodora: ja mam w miasteczku taki sklep ze zdrową żywnością i tam jest mąką żytnia, ziemniaczana, a nawet kasza manna. Ale kiedyś chyba też w Tesco kupowałam tę mąkę.
ale pysznosci a ja trafiłam na boski blog i chyba kupię garnek rzymski a automat porzucę bo kobieta piecze cuda po prostu nasza forumowa Teodora tez jest mistrzem chleba!
Wcale ale to wcale nie jestem mistrzem chleba 😂 Ale wciąga mnie powoli temat. I w sumie z chleba na chleb jest lepiej. Maszyny nie mam, póki co się na nią nie decyduję. Za fajnie się bierze udział w procesie pieczenia - bezpośrednio, z międleniem, obserwowaniem i wątpliwościami. Tylko to czasochłonne jest, zwłaszcza, jeśli chodzi o chleb na zakwasie. Nie trzeba robić wiele, ale to nie-wiele jest tak rozłożone w czasie, że z pieczenia robi się zajęcie na dzień w domu. Albo chociaż koło domu.
Aktualnie zjadamy bochenki pszennego razowego (z dodatkiem ziemniaków) na zakwasie.
Biała, dzięki za podpowiedź z Tesco. W naszym małym nie ma, ale zajrzę do większego. Już mnie męczy, że tylko pszenna i orkisz.
proszę bardzo 210ml letniej wody 1 łyżka oliwy i trochę do posmarowania formy 350g mąki pszennej 1,5 łyżeczki soli 1 łyżeczka cukru 1 łyżeczka drożdży w proszku ser mozzarella ilość dowolna 😀 rozmaryn albo zioła prowansalskie
Wodę wlewamy do maszyny dodajemy mąkę, sól i cukier oraz drożdże. Ustawiamy maszyna na wyrabianie ciasta. wyjmujemy z maszyny formujemy dysk . smarujemy oliwą i kładziemy ser pokrojony w kostki. zawijamy w bochenek. zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. potem palcem robimy kila wgłębień smarujemy oliwą i posypujemy rozmarynem i solą. znowu 15 minut na wyrośnięcie. pieczemy w 200 stopniach do czasu aż będzie rumiany