safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 12 sierpnia 2014 08:36
Dla mnie to był taki aktor, którego zawsze przyjemnie się oglądało. Nie ważne jaką grał rolę, odbierałam go bardzo ciepło i miło. Trochę mnie to przeraża, że zaczną za niedługo tak po prostu ze starości odchodzić aktorzy, których uważam za dobrych. A nowych mi nie przybywa :/
ja zbiegiem okoliczności wczoraj oglądałam z nim film (angriest man in brooklyn). W scenach gdzie się robin sie uśmiechał/śmiał wyglądał bardzo smutno: taki trochę sztuczny grymas jakby miał się rozpłakać :/ rzuciło mi się to w oczy i nawet się na chwilę zastanowiłam, ze bardzo realistycznie gra człowieka strasznie zmęczonego życiem, a dziś taka nowina... 🙁
A propo's ostatniej forumowej dyskusji, że jak człowiek się źle czuje, to powinien iść kopać rowy, od pracy wszystko przechodzi. Widać można pracować, odnosić sukcesy, być uwielbianym, a i tak cierpieć =(
Jest mi bardzo przykro od rana.. zawsze się wydawało, że tacy aktorzy żyją wiecznie.. 🙁 za Między Piekłem a Niebem i Stowarzyszenie Umarłych Poetów [']
Jest mi bardzo przykro od rana.. zawsze się wydawało, że tacy aktorzy żyją wiecznie.. 🙁 za Między Piekłem a Niebem i Stowarzyszenie Umarłych Poetów [']
dokladnie te same 2 filmy najbardziej ukochalam! tez mi jest od rana zle i smutno.
Kolejna wspaniala postac, ktora odchodzi. I jak napisala Ava bedzie ich wiecej, a godnych zastepstw nie widac.. "Miedzy pieklem a niebem", moj ukochany film. Na sama mysl o nim mam lzy w oczach. Smutno.
Strzyga, przestań! "Kopanie rowów" jest świetne dla młodych ludzi, którzy nie mają poczucia sensu i własnej przydatności. I dla wielu innych osób, które namiętnie uprawiają ogródek, remontują motocykle, budują altany, dekorują dom itd. Od wieków stosowana metoda ogarniania życia. Poważnie uważasz, że R.W. nie miał dostępu do psychiatrów, leków i terapeutów??? Ty byś mu poradziła, żeby poszukał pomocy, on by cię posłuchał, znalazł świetnego terapeutę, przepracował to i owo i byłoby git??? Większość ludzi jest odporna na ból istnienia, niektórzy nie. A im człowiek starszy tym trudniej 🙁 Niektórzy zostają stałymi bywalcami przybytków religijnych, poczekalni w placówkach medycznych, cmentarzy także. Przyczyny decyzji nie znamy i nie poznamy. I tak najpaskudniejsze na świecie jest "samobójstwo rykoszetem" 🙁 Gdy ktoś ZABIJA, a stosowne służby bardzo się cieszą, że to zaaranżowane samobójstwo, bo można umyć ręce. Jeśłi taki los przypadnie w udziale komuś tobie bliskiemu, co zrobisz? Pójdziesz pogadać z terapeutą?
Strzyga, jeszcze przyjdzie czas, że pójdziesz 🙂 I... docenisz. O ile się orientuję, twoje osobiste "kopanie rowów" - praca przy organizacji imprezy - robiło ci dobrze. I satysfakcja z pracy jeździeckiej i instruktorskiej też ci dobrze robi.
Od rana kołacze mi się po głowie takie zdanie: Rozśmieszał cały świat, a zmarł ze smutku... Depresja to straszna choroba
Też o tym dziś w ten sposób myślałam... I że co za ironia, że ludzie znani z rozśmieszania innych sam mogą być tak nieszczęśliwi... Tak samo ponoć ciężkie życie miał Luis de Funes czy Leslie Nielsen...
zen, a wiesz na pewno ktoś nie ma depresji? To jest naprawdę podstępna choroba, a mówienie ludziom "zacznij kopać rowy, to ci przejdzie" może im wyrządzić koszmarną krzywdę.