Forum konie »

Akcja dla koni z Morskiego Oka

Podpisuję się pod Rudzik. Jedyny sens ekooszołomowych akcji to taki, że za chwilę wszyscy będą mieć ich dosyć i DOPIERO zacznie się rozmowa. Przynajmniej taki scenariusz pokazał Skaryszew.  No cóż...wiele jest rzeczy do poprawy w końskim świecie.... Też mam mieszane uczucia - nie popieram ich metod krwawych plakatów i łzawej propagandy ale...może tak trzeba właśnie w dzisiejszych czasach. Może coś "wydepczą" na tych pikietach.
Jak zwykle ucierpią również niewinni i ogólnie atmosfera zrobi się paskudnie gęsta. Skaryszew bis. Już to widzę...  🥂
[quote author=tet link=topic=95695.msg2160252#msg2160252 date=1407954488]
To jest pokazowa akcja, głownie klaudynko spadalskich niedorozwiniętych emocjonalnie osobników, którzy nie sa w stanie pojąć konsekwencji swojego działania, ze o etyce prowadzenia działań nie wspomnę.

to jakie są te konsekwencje i co nie tak z etyką?
Przyznaję, że mam mieszane uczucia co do tej akcji, na razie poczytuję tu i tam i staram sobie wyrobić zdanie. Nie wydaje mi się, co by konie z MOK'a cierpiały jakoś inaczej niż te z innych miejsc w Tatrach, tudzież całej Polsce, szczególnie rekreacja zasuwająca 8 godzin w upale i niedopasowanym sprzęcie z obdartymi do krwi kłębami...Może zamiast jakiegoś hurrrrrrra na spontanie praca od podstaw? Edukacja, przestrzeganie ustawy o ochronie zwierząt...tak na co dzień, a nie tylko w sezonie.
[/quote]
konsekwencje:
gdyby "obrońcom" udało się dopiąć swego i zakazać używania koni w zaprzęgach w MO, wystapią o zakaz w Krakowie, Warszawie i w Pcimiu Dolnym też. Zakaz uzytkowania w zaprzęgu nie powinien pozostać samotny, trzeba by zakaż użytkownia wierzchem. Bo to tez praca, i niejednokrotnie patologia prawdziwa. Zakażmy uzytkowania koni w ogóle! Czyli co będzie z końmi? Znikną? Naprawdę chcecie żeby konie znikneły z naszego życia? oczywiście ten scenariusz przynajmniej na dzień dzisiejszy to science fiction, ale to sa naturalne konsekwencje  wygranej "obrońców" z MoKa.
etyka:
nie będę kopiować, strone wcześniej ktos wstawiał print screeny z FB, można poczytac jak ci ludzie wyrażaja sie o innych ludziach, w jaki sposob planuja swoje akcje. Dla mnie porażka na całym froncie. Mnie byłoby wstyd stanąć z tymi ludźmi w szeregu.
tet -czy Ty NAPRAWDĘ wrzucasz do jednego worka konie robiące 1 kółko wokół rynku w bryczce z 4-6 osobami, po płaskim -a targanie 8 km w górę wozu 350 kg + 12 osób??? Czy tylko ja to żle zrozumiałam?
A ile znasz przypadków, ze koń pracujący w polu zdycha z przemęczenia po 3 latach pracy? Bo ja nie znam żadnego...
Przypominam Ci raport:

" od stycznia 2012 do połowy czerwca br. do rzeźni trafiły już 44 konie, w tym zwierzęta 4 i 5-letnie, czasami po zaledwie kilku miesiącach pracy na trasie do Morskiego Oka; w tym okresie 3 konie padły, w tym dwa w szczycie sezonu (w sierpniu);

Oznacza to, że nie żyje już 20% koni z tzw.populacji 2012, czyli co piąty koń z monitorowanej grupy.

Przy czym średni wiek konia oddanego do rzeźni wynosił 8,8 lat, a średni czas pracy na trasie do Morskiego Oka – 10,8 miesięcy"

tet jeżeli możesz -to podaj mi przykłady tak "śmiertelnej" wyliczanki koni pracujących w innych dziedzinach (rekreacja, sport, bryczki, rolnictwo, itp) :kwiatek:



Niestety nie podam ci danych, po prostu mieszkałam i pracowalm wystarczająco długo na Podhalu, zeby widzieć jaka jest rotacja koni, ile jest wypadkow. Moj sąsiad przez płot jest znanym na całym Podhalu handlarzem zwierzętami rzeźnych, jego brat jest antybohaterem jednej z najgorszych historii o katowanie koni z ostatnich lat. Naprawdę znam to od środka. Naprawdę nie trzeba mnie przekonywać, ze niedobrze sie dzieje. Cały czas mówię o jednym: petycja, czyli osoby pod nią podpisane, oraz zrzeszeni i niezrzeszeni obrońcy koni z MoKa, żądają ZAKAZU użytkowania koni. Ja twierdze, ze to absurd. Potrzebne są ZMIANY. Raczej ogólnopolskie, a nie lokalne. Ale łatwiej rozkręcić medialna szopkę w jednym miejscu, niż stworzyć cos naprawdę konkretnego. Kiedy o tym wspomniałam, o stworzeniu projektu, w ktorym mozna by umieścić wasze postulaty, od razu pol forum znalazło argument typy, to sie nie da, to sie nie uda, a w ogóle to za duzy kłopot.
Wracając do statystyk, tak samo wyglada rotacja koni w gospodarstwach, nieliczni tylko maja konie od zrebaka do 15-19 roku życia. Takich tez znam. I sa to konie cieżko pracujące, cały rok, w zrywce, w polu, w wózkach taborowych, kuligach. Jednak większość znanych mi "rolników-górali" ma konie najwyżej 4-6 lat. Sześciolatki to juz stare konie. Az sie dziwią ze jeszcze na nogach stoją.
w zeszłe wakacje, w sierpniu byłam w Morskim Oku. Jechałam furką-z małymi dziećmi. Nie dałyby rady wejść tam na nogach, ja zresztą też chyba nie. Miałam szczęście- bo z moją schizą- widziałam jednego kulawego konia- którego i tak wymienili jak tylko zjechał... kolejki były nieziemskie do furek- a konie wymieniali, odwozili i przywozili nowe konie. Nie mówię, że było idealnie... bo nie było. Był upał, konie były spocone- jak wszyscy. Niektórzy poili konie po drodze, niektórzy nie... wyprzedzali się, zupełnie niepotrzebnie...
Nikt nie pikietował , ludzie szli w górę i w dól jak pielgrzymka.. jedno za drugim. Mało tego - włazili pod furkę, często słyszałam słowa UWAGA od górali- musieli uważać na ludzi.. te konie muszą być święte- ze nikt im nie wlazł pod kopyta...

Jako, że WC było na parkingu-a kolejka długa- można było poobserwować sytuację- kilka/kilkanaście koniowozów, przyczepki... non stop te konie się zmieniały...


Miałam szczęście, że zapamiętałam taki miły obrazek z MOKa.




Wtrącę tylko, że fasiągi były wstępnie ważone i ich waga była brana pod uwagę. (przecież nikt rozsądny nie rozliczałby ilości pasażerów nie uwzględniając wagi zaprzęgu, Taniu miej trochę wiary w ludzką inteligencję 🙂 ). Więcej wozów będzie ważone we wrześniu-październiku.

rzepka, skąd te dane pochodzą, jeśli można wiedzieć?
Jak dla mnie, sensownym rozwiązaniem (albo początkiem drogi do rozwiązania) byłaby zmiana tego "fasiąga", koszmarnego masowego tramwaju jakiegoś, na coś bardziej przypominającego normalne bryczki. Nie rozumiem* dlaczego akurat TAM używa się takich koszmarków, podczas gdy np. na Kuźnice chodzą normalne bryczki. Wtedy nie dałoby rady upchnąć 30 osób. Oczywiście, żeby kolejki nie były jeszcze dłuższe, trzeba by rozszerzyć listę fiakrów dopuszczonych do roboty na tym odcinku. Może choć trochę by to pomogło. Sama praca koniom przecież nie szkodzi, tylko nie w takim natężeniu.

* tzn. rozumiem: jest popyt, jest monopol, zakazu nie było, to się podaż zrobiła...
Isabelle, tet, czytam i nie wierzę, jak można być tak obojętnym na krzywdę koni/jakichkolwiek zwierząt.
Przecież nikt by się nie rzucał, jeśli konie pracowały by w normalnych warunkach. Może bryka na 6 osób zamiast wozu na "12" to jest wystarczający ruch?

Od zakazu użytkowania dużych zaprzęgów nad MO, przez wprowadzenie Solarisów na trasę MO, do zakazania korzystania tobie z ogłowia jeszcze daleko 😉

Jeśli ktoś ma ochotę na poważne argumenty, aby konie i wozy zostały, proszę:
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/konski-los,458808.html
😵
Bardzo jestem ciekawa wagi owego fasiąga. Nasza leciutka i mała dwukółka waży ponad 150 kg.
Na dwu motocyklowych kołach. Ławeczka i cieniuteńkie elementy konstrukcji.
Czy ktoś zna rzeczywistą wagę tego pojazdu?
Na moje amatorskie oko to będzie blisko tony. Ale może się mylę.
Na stronie Radia Kraków rozmowa ze starosta tatrzańskim, m.in. o pomyśle hybrydowych dorożek: http://www.radiokrakow.pl/www/index.nsf/ID/KORI-9MY9V6
Znalazłam takie pojazdy:
http://www.aronpowozy.pl/?wagonetki,26
I konstrukcja jest INNA. Lżejsza? 
dla porównania
Znalazłam wagę fasiąga: ok 750 kg:

http://otoz.pl/ida-konie-po-betonie-prosto-do-nieba/

A na pytanie: po co są akcje i co dają? -jest odpowiedź: gdyby nie akcje, nadal na tej trasie wsiadałoby do wozu 21 osob !!!

Edit: Ascaia -dane sa z TOZ -tutaj:

http://hejnakon.pl/?p=5352

Ja znalazłam inną wagę, ale z turystami:
- 1590 kg.
Jest opracowanie na ten temat
a takie ostre akcję są trochę jak targowanie się na tureckim jarmarku. Na dzień dobry musisz zażądać 2x więcej niż chcesz otrzymać.
Zażądamy całkowitej likwidacji, to może otrzymamy humanitarne warunki dla pracujących tam koni.
Isabelle, tet, czytam i nie wierzę, jak można być tak obojętnym na krzywdę koni/jakichkolwiek zwierząt.
Przecież nikt by się nie rzucał, jeśli konie pracowały by w normalnych warunkach. Może bryka na 6 osób zamiast wozu na "12" to jest wystarczający ruch?

Od zakazu użytkowania dużych zaprzęgów nad MO, przez wprowadzenie Solarisów na trasę MO, do zakazania korzystania tobie z ogłowia jeszcze daleko 😉

Jeśli ktoś ma ochotę na poważne argumenty, aby konie i wozy zostały, proszę:
http://www.tvn24.pl/tak-jest,39,m/konski-los,458808.html
😵


Czytam i nie wierzę, ze mozna tak czytać bez zrozumienia czytanego tekstu. Jezeli wrażliwością na krzywdę zwierzat nazywasz histeryczne internetowe pieniactwo, to fakt, jestem cholernie niewrażliwa.
tet, no jak się czyta na szybko i w nerwach to tak wychodzi.

wybacz :kwiatek:
podpisałam. Nie jestem przewrażliwioną koniomaniaczką. Ale przewożenie 25 osob z bagażami na niedużej bryczce, albo saniach po asfalcie bo śnieg stopniał w kłusie, to dla mnie przegięcie ;/

Ala
to w końcu ile osób na tych bryczkach jeździ? 25? Hala124, nie siej fermentu... dodajesz sobie jak wszystkie fundacje... dla podkręcenia atmosferki i dramatyzmu... nie znoszę tego

Mi tam wszystko jedno, czy konie z MO znikną, czy nie, oby nie były przepracowane i oby były zdrowe i aby ktoś całego tego pier...ka pilnował. Meleksów jednak tam nie widzę, już byłoby lepiej, jakby nic nie było, tylko ścieżka dla pieszych. Morskie oko nie straci na atrakcyjności jak podwózki nie będzie, myślę, że turystów nie ubędzie.

Co do sprzedawania koni na rzeź przez górali... niestety mają do tego prawo jak każdy inny obywatel, niezależnie, czy to koń, który przepracował sezon, czy w ogóle do niego nie przystąpił. Nie nadaje się, to niestety coś trzeba z nim zrobić. Nie widziałam ogłoszeń w stylu "sprzedam konia z arytmią serca - cena 6 zł z kilograma" Ile osób z nas by się na takie cudo skusiło? Ludzie muszą z czegoś żyć i jak mogą zarobić, to będą to robić. Jak skończy się możliwość zarobkowania z koni, to skończą się konie... Te z wyścigów sprzedawane do Kazachstanu też kończą finalnie na talerzu, szkółkowe w większości też.
12 osób, skąd się nagle 25 wzięło? I jakie bagaże?
Matko z córką!
A kto mowi, ze to nie jest przegięcie? Tu chyba nie ma ani jednej takiej osoby.
Dyskusja toczy sie raczej wokół kwestii rozwiązania problemu: zakaz, ograniczenia (jakie) i jak to zrobic.
Ile jeszcze osob wpisze sie tu, aby wykazać sie samym świętym oburzeniem?
Napisać pismo do władz starostwa, do związku hodowców koni, do TPN, najlepiej jednobrzmiace to chyba nie jest az taki problem? Trzeba tylko ustalić, czEgo chcemy:
-zakaz
- ograniczenia tonażu
-badania koni wielokrotne, wyrywkowe i niezapowiedzianie (to takie moje pomysły)
-zamontowanie wagi towarowej na dolnej stacji
-myśle ze wprowadzenie kart czasowych dla woznicow, odbija czas wyjazdu, dojazdu i powrotu, pozwoliłby skontrolować tempo w jakim jadą.

To mozna podpowiedzieć, czy tylko grono opłaconych ekspertów ma cos do powiedzenia? Teoretyków? Tu sa praktycy, wiec zamiast sie oburzać zacznijcie kompletować konstruktywne wnioski, inaczej wątek ugrzęźnie w bagnie.
Talkie pismo wysłane właśnie teraz było by super. Urzednicy dostana sciage i będzie im łatwiej  coś madrego postanowic.
tet jezeli czujesz sie na siłach takie pismo spreparować to ja chetnie sie podpiszę i " podam dalej " do moich znajomych. Bo ja jestem za tym żeby konie pracowały ale aby ta praca nie była ponad siły. Żyj i pozwól żyć.
Może być konstruktywne pismo, tylko dla każdego pomysłu trzeba wskazać źródła finansowania, żeby było poważnie.
Jest ktoś, kto zna dokładnie przepisy?
Od razu powiem, ze nie znam przepisów obecnie regulujących ruch konny w TPN. Co do źródeł finansowania, myśle, ze mozna cos sugerować, od tego urzędy mają radców prawnych, zeby oni wymyślili jak jakis pomysł zrealizować. Jezeli tego nie robią, to albo dlatego, ze im sie nie chce albo nie potrafią.
Osobiście uważam, ze znaczna część koniecznych inwestycji i opłat powinna byc zrzucona na fiakrów, zwłaszcza opłaty za kontrole weterynaryjne.  Taksowkarzom nikt nie opłaca przeglądów rejestracyjnych, nikt nie zwraca kosztów uzyskania licencji, paliwa itp. A inwestycji w koncu az tak wiele nie trzeba. Najprostsza rzecz, waga towarowa to jednorazowy wydatek (około 50 tysięcy zł), plus konserwacja, biorąc pod uwagę ruch w TPN i możliwości zarobku, naprawdę ich na to stać.
Może być konstruktywne pismo, tylko dla każdego pomysłu trzeba wskazać źródła finansowania, żeby było poważnie.
Jest ktoś, kto zna dokładnie przepisy?
no proszę Cie. A za co urzedasy biora pensje ? Niech rusza tyłki. Wszystko maja dostać na tacy ?
Dopisek
Jak doić podatnika to i im pomysłów jakoś nie brakuje to i tu sobie poradza.
Warto by zmienic ton i retorykę, na tym to sie daleko nie zajedzie. Zwłaszcza jak urzędasy chcąc zweryfikować kto to do nich pisze, wpadną na pomysł zajrzenia na RV. Albo chce sie cos załatwić albo obrażać ludzi.
taki urzędas zarabia jakieś 1200 zł na rękę, często ma tylko średnie wykształcenie, więc nie żądajmy od nich cudów
Majowa- Może tylko warto zauważyć, że to nie "urzędasy" ustalają podatki i nie wymyślają przepisów.
Warto by zmienic ton i retorykę, na tym to sie daleko nie zajedzie. Zwłaszcza jak urzędasy chcąc zweryfikować kto to do nich pisze, wpadną na pomysł zajrzenia na RV. Albo chce sie cos załatwić albo obrażać ludzi.

Sama używasz określenia "urzędasy".  😉
Są plany finansowe, budżet, podział wydatków- urzędnik nie wytrzaśnie pieniędzy z rękawa. I jaki urzędnik: samorządowy, wojewódzki, parku czy jaki?
Przypuszczam, że taka waga do pojazdów to nie jest tania sprawa.
Czy powożący w MO są jakoś zrzeszeni? Występują jako firma czy coś? Czy każdy indywidualnie ma umowę?
Met chyba kiedyś brała udział w rozmowach- może wyjaśni jaka tam jest struktura i organizacja?
Zgubiłam cudzysłów 🙂
Koszt wagi samochodowej zaczyna sie od 50 tys, każdy punkt sprzedaży opału taka ma. Jak ich stać to fiakrów na pewno tez. W dodatku grupowo by płacili a nie każdy z osobna.

Co do odpowiedzialności finansowej, chyba trzeba zacząć od TPN, bo im podlega ten obszar. Potem trzeba sie dowiedzieć jakim oplatom podlegają górale z MoKa. Bo teoretycznie ten komu płacą sprawuje nad nimi władze finansowa, jest strona w tych rozmowach. Jezeli np. Płaca podatek od działalności gospodarczej to trzeba by urząd miasta Zakopane zapytać, jak oni to widzą. W koncu zarabia na tym miasto pośrednio, pośrednio jest wiec odpowiedzialne za to co tam sie dzieje.
Łatwe to nie bedzie, zwłaszcza ze to Oko tajfunu pt. Podhale.
Nie wierze w piorunujący efekt pisma, rozsądek podpowiada jednak, ze lepiej podejść do tematu z boku, z propozycjami, niż jako strona konfliktu.
tet, ja bym chciała wiedzieć, jak jest naprawdę. Jest wersja fundacji, przedstawiona tak, że każdy koń to męczony kotlet, wersja władz (obronna, poparta niby badaniami i nadzorem) wersja forumowiczów (ktoś coś widział, coś usłyszał, niekoniecznie o trasie MO) wersja wetów (nie każdy koń się nadaje do pracy, mimo poprawnych badań padł) wersja woźniców (dbamy, leczymy, no bo jak inaczej zarabiać na niesprawnym sprzęcie, nie przemęczamy, bo by nas zlinczowali) - nie podpisałam petycji, bo nie znam prawdy. A nie dam się ponieść fali oszołomstwa. Jak wspomniałam, w tym roku jadąc bryczkami w góry nie widziałam nieprawidłowości, a nasz woźnica "dobze godoł" nie wiem tylko na ile to była prawda, a na ile Jego lęk, że mogę być podstawiona z Vivy czy z Tary.

Wszelkie statystyki można tak ponaciągać, że będą albo koszmarnie wyglądały, albo w porównaniu np. z wyścigami będą sielanką.
Cokolwiek by sie nie ustaliło, nie spisało w regulaminach, jak nie będzie nadzoru, nic z tego nie wyjdzie.

Tet Waga tak - ale kto będzie ją kontrolował? Za wagą może się dosiąść kolejne 5 osób, więc mimo wszystko lepiej zmniejszyć ilość osób na wozie do 8-10, . Karty czasowe jak najbardziej tak (odpoczynek po dojeździe na górę) badania okresowe i wyrywkowe też (choć podobno są przeprowadzane wyrywkowe kontrole)
Wysokie kary za nieprawidłowości i odstępstwa od regulaminu, wyższe ceny za bilety i zniżki dla osób starszych, dzieci do lat np. 10  i osób niepełnosprawnych, ograniczy to może trochę ilość chętnych na przejażdżkę.

Jak patrzę na sport np. na rajdy długodystansowe i ilość przebiegniętych kilometrów w szybkim tempie, to chyba wolałabym być koniem pociągowym i targać te 12 osób na górę

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się