Forum konie »

Akcja dla koni z Morskiego Oka

http://tpn.pl/nowosci/badania-koni - z tej informacji wynika, że dokładano wszelkich starań.
Gdzie zatem tkwi problem?  😲

Wydaje mi się, że jednorazowe badania na początku sezonu są co najmniej niemiarodajne.

Badania powinny się odbywać regularnie, tak aby był jakikolwiek punkt odniesienia.
No i takie badania powinien przeprowadzić zespół niezależnych weterynarzy a nie "znajomych znajomych"...
Tania, te badania to już nieco dalsza historia chyba. Od tego czasu były wykonywane kolejne badania i ekspertyzy.
To co stwierdził dr Jackowski dla TPN zostało podważone przez badania fundacji pro-zwierzęcych. Więc znaleziono kolejnego specjalistę, który już od prawie roku współpracuje z parkiem i fiakrami. Na przełomie 2013/2014 został opracowany nowy raport, to na jego podstawie zmniejszono ładowność wozów.
Kto wie, ten wie dlaczego mogę powiedzieć, że mam te informacje z pierwszej ręki.
Odsyłam do linków
http://www.getresponse.pl/archive/media_viva/Konie-cierpiay-przez-bd-eksperta-TPN-45255503.html
http://www.ekologia.pl/wiadomosci/srodowisko/tpn-zmniejszyl-obciazenie-wozow-konnych-do-morskiego-oka,19476.html
http://www.gazetakrakowska.pl/artykul/1056216,morskie-oko-mniej-turystow-wsiadzie-na-fasiagi,id,t.html

Prawda i słuszność leżą gdzieś pośrodku. Nie jest tak, że fiakrzy to tylko okrutnicy patrzący na pieniądze, itd. Są różni, wielu chętnie korzysta z porad, szkoleń które się odbywały i będą odbywać. Nie mają nic przeciwko prowadzeniu badań. Oczywiście to fakt, że te konie są "środkiem zarobkowania", ale czy tak samo nie jest w jeździectwie wierzchowym? W szkółkach, w sporcie? Tak po prostu jest, że konia się wykorzystuje. Do pracy. Tak czy inaczej pojętej.
Jest też na pewno grupa, która jednak traktuje zwierzęta typowo instrumentalnie.
Na pewno potrzebne by były regularne kontrole i mandaty za wykraczanie przeciwko regulaminowi. Może skrócenie trasy, może pomniejszenie fasiągów. Ale osobiście nie jestem za tym, by wozacy zupełnie zniknęli z Zakopanego (czy z krakowskiego rynku). To jest tradycja. To dobrze, że widać konie. Dobrze, że przeciętny Polak może czasem zobaczyć to zwierzę i przejechać się zaprzęgiem. I dobrze, że jest ekologiczny środek transportu, który umożliwia zwiedzanie osobom starszym, dzieciom czy osobom schorowanym. Nie mnie oceniać czy ktoś jest "tłustą leniwą świnią" - nie znam jego historii, nie siedzę w jego skórze i w jego głowie, żeby wiedzieć dlaczego wybiera zaprzęg zamiast wycieczkę pieszą.
Ascaia- nie doczytałam.  😡
Ja nie śledzę tej sprawy na bieżąco. Ot tyle co z mediów. I z mediów wiem, że od dawna trwa poszukiwanie kompromisu, kolejne ugody. A "karawana idzie dalej". Bo może iść.
Niektóre media w sezonie ogórkowym - i nie tylko - zapominają o rzetelności, bo liczy się kilkaność, cytowalność, oglądalność. Stąd takie tytuły jak wp.pl (Koń padł - podczas gdy upadł, itp.).  Bo tytuł trzeba  maksymalnie podkręcić, żeby się obronił na stronie głównej. Znam te mechanizmy bardzo dobrze od środka.
Trzeba zachować dystans, bo wzbudzić sensację jest bardzo łatwo, a rzetelnie informować - trudno. I niekoniecznie się opłaca.
Zauważyliscie, ze w dyskusji tutejszej brak ludzi hodujących grubasy? Ciekawe czemu?
'Góry zdobywa się głową a nie nogami"... 👀

Tymczasem na FB robi się coraz ciekawiej. Zaczyna mi to bardzo przypominać sytuację w Skaryszewie. Brakuje jeszcze Scarlett, Tary i wykupywania koni. Klaudynka Spadalska już jest🙂 I blokady też zaraz będą...
Ja się też dość dziwnie czuję ze względu na towarzystwo, którego starannie unikam .
No, ale może jest tam i przestrzeń dla "niezrzeszonych"?  😲
Zauważyliscie, ze w dyskusji tutejszej brak ludzi hodujących grubasy? Ciekawe czemu?


ja to sie jeszcze średnio wliczam, bo dopiero mój pierwszy wyhodowany grubas w brzuchu, ale solidaryzuję się 😉

z tego co widzę na filmikach, plakatach, zdjęciach to... tam nie ma zimnioków. to szlachetne konie. zimniaki sądzę, że dawałyby radę lepiej. To konie, których budowa robi z nich zwierzęta przystosowane do wolnego tempa i dużego obciążenia. Stępaki.
Tylko... koń zimnokrwisty kosztuje.
statystycznie przeciętny koń zimnokrwisty kosztuje więcej niż przeciętny koń szlachetny. Grubasy większa "szkoda" zatyrać, bo sztuka nie kosztuje już 2-3 tysiące a jakieś 7-10. Przy tak śmiesznych cenach koni szlachetnych bardziej opłaca się kupić takiego w cenie lekko powyżej miesnej, potyrać przez sezon i sprzedać do ubojni z niewielką stratą. Przy grubasach to już się nie opłaca.

Zimniaki są mało popularne. owszem, populacja jest większa, ale dla każdego jest to zwierzę mięsne, nie docenia się ich walorów użytkowych (idealne do początkującej rekreacji, zupełnie inny temperament, swietne w bryczkach hobbystycznych), stąd też błędne przekonanie, że każda hodowla zimnokrwista to hodowla mięsa.  widzę w koniach potencjał jako ekonomiczne, spokojne i przyjemne konie użytkowe dla rekreantów a nie tylko kupę mięcha.

Zmieniłby sie stosunek "górali" do koni ciągnących, gdyby konie były dobrem luksusowym, drogim. A teraz niejednokrotnie krowa jest droższa. Gdyby za przeciętnego konia trzeba zapłacić te 7 tys. to opłacałoby się o niego dbać, żeby służył jak najdłużej, a tak? lepiej zaciorać. I to nie jest wcale myślenie "górali", bo tak samo to działa w szkółkach i tej kategorii "obóz koncentracyjny dla koni czyli rekreacja"
szkoda, że blokadę organizują dopiero na koniec sierpnia, teraz w długi weekend by się przydała
na FB można przeczytać relację osoby będącej świadkiem upadku Jukona - ludzie z wozu nawet nie zsiedli, czekali az podstawią drugiego konia i pojechali dalej. Upominani przez pieszych zwrócili uwagę, żeby im niedzieli nie psuć. To tak a propo odpowiedzialności turystów wożących "tłuste tyłki".
Tam nie trafiają zbyt często konie z "łapanki". Koń, ktory zatrzyma sie lub co gorsza zacznie cofać na podjeździe jest ekstremalnie niebezpieczny w górach. Kiedy pracowałam w Jaworkach napatrzylam sie na konie pracujące w lesie, te ciągnące wozy taborowe po Białej Wodzie, i na kupców... Pierwszym testem konia było utrzymanie wozu wyladowanego na maks gnojem na dość mocnym podjeździe, zatrzymanie i ruszenie. Jezeli koń poddał sie i cofnął od padał, choćby nie wiem jak piękny był i jak kwicał ( to akurat warunek mojego kolegi, ma byc ogier i jak idzie przez wieś to kwiceć). Moze mnie ktoś poprawi, ale z tego co wiem nie szuka sie do taborowe koni bardzo ciężkich, bo sie nie nadają, one sie nadają na prace noga za noga w polu, albo zrywami w lesie ( chwila ogromnego wysiłku i luz i znowu i znowu). Konie z Morskiego Oka to tez nie sa konie za 3 tys. Moi znajomi górale narzekają, ze dobrych do pracy koni nie ma, trzeba sie narodzić i naszukać, zeby i charakter był dobry, i zdrowie. No i kwicenie donośne 🙂
na FB można przeczytać relację osoby będącej świadkiem upadku Jukona - ludzie z wozu nawet nie zsiedli, czekali az podstawią drugiego konia i pojechali dalej.

A na zdjęciach widać, że zsiedli. Nie siej fermentu i nie daj się zagonić w kozi róg.
Racjonalizm, trzeźwa ocena sytuacji, albo zamieniasz się w Scarlett, albo w DonKichota.
Zasiedli czy nie, akurat postawa turystów nie wiele wnosi. Oni to maja generalnie gdzieś. Kiedy na obozie jeździeckie padła nam klacz na kolkę, w nocy, to rano pani wychowawczyni była bardzo niezadowolona, ze dzień wcześniej nie powodziami dzieci (bo ratowalismy kobyle) i teraz tez nie powożę (bo zdechła).
pokemon, Scarlett ładne imię 🙂
Naprawdę, moim zdaniem nagonka na turystów, to jest przerzucanie odpowiedzialności.
Odpowiedzialni za sytuację są górale, nikt inny. Więc akcje typu "grube dupy won z woza" są żałosne.
Jechałam takim wozem. Mam się zbiczować? I co to zdziała?
To tak jak akcja z zakazem jedzenia mięsa... Należy kontrolować transporty, a nie zakazywać kotletów...

Ale zieloni, jak zwykle zieloni... zero racjonalizmu, pomyślunku, tylko huraaaaaaaaaaaa na wiatrak.
Mnie ten pojazd -fasiąg- zastanawia. Znalazłam w necie zdjęcie jak wyglądał dawniej. To była lekka fura.
A te obecne.....  😵
Ciekawe jest, ze nigdzie nie znalazłam , jaki ciężki jest wóz. Coś dawno temu słyszałam, ze stare wozy były lekkie, a te nowe ważą ponad 350 kg. Ale tak naprawdę -nie wiem.
Jest propozycja, zeby na trasie do MO wprowadzić riksze, które ciągnęliby górale 😁
I propozycja od Tary, zeby nie sprzedawać koni na ubój. To co mozna z końmi robic? Użytkować nie mozna, jeść nie mozna. Podziwiać?
Ja znaloazłam w necie zdjęcie starego fasiąga. Na drewnianych kołach. Te obecne, na tych felgach robią wrażenie bardzo ciężkich.
I bez zważenia pustego pojazdu z woźnicą - rozważania o ilości ludzi do wożenia jest mało warta.
Jest propozycja, zeby na trasie do MO wprowadzić riksze, które ciągnęliby górale 😁


haha!! dobre-ciekawe ile sezonów by wytrzymali 😉
jasne,że nowe modele są cięższe. Muszą mieć wygodne siedzenia i resory i wygody...
I propozycja od Tary, zeby nie sprzedawać koni na ubój. To co mozna z końmi robic? Użytkować nie mozna, jeść nie mozna. Podziwiać?



użytkować można a nawet trzeba ale z glową , nie zamęczając na smierc przy okazji. Jeśc, można jeśli lubisz konine .
Tania - ja tez znalazłam stare wozy, były zdecydowanie lżejsze. Ale teraz wazniejsza wygoda no i dudki od turystów.
To czemu podpisujecie petycje o zakaz użytkowania koni?
Tet nie podpisałam petycji o zakazie użytkowania koni przez rolnikow czy przez rekreantow itp.Podpisalsm petycje w tej konkretnej sprawie ,zakazu uzytkowania przez gorali w drodze do MO. Dopóki nie zmieni sie podejscie gorali  dopóki beda zdychac konie z przemeczenia bede przeciwna takiemu uzytkowania koni. Zajmujesz sie na codzien psami ,powiefz czy pies ratowniczy moze wydajnie pracowac przez 10 godzin, do tego w pełnym słońcu?
To zupełnie co innego, pies ratowniczy a koń. Pies ratowniczy używany jest do ratowania życia, wiec bywają sytuacje kiedy psy pracują ponad normę, w szkodliwych warunkach lub w warunkach niebezpiecznych. Po to mamy psy, zeby pracowały np na gruzowiskach, żebyśmy my, ludzie mogli unikać niebezpeiczenstw. Za przykład mogą służyć psy pracujące przy WTC. pozdychaly wszytskie niemal w ciagu roku od katastrofy. Szkoląc psa na ratownika trzeba miec świadomość, ze cos takiego moze sie zdarzyć.
Wracając do koni, śmieszne jest postulowane zakazu używania koni w jednym miejscu, podczas kiedy w całej Polsce takich miejsc sa tysiące, od pojedynczych koni w gospodarstwach, przez szkółki jeździeckie, po kluby sportowe. Patologiczne użytkowanie koni jest wszędzie. Śmieszy mnie założenie, ze zakaz używania koni w Morskim Oku ma cos ulepszyć. Pokazuje tylko jedna drogę: ze koni nie da sie użytkować bez szkody dla nich, i trzeba tego zakazać. A to g. zik prawda.
Widzę Tet ,że masz monopol na rację. Znam wielu rolnikow uzytkujacych normalnie swoje konie i dbajacych o nie.Niestety patologie są wszędzie i nalezy z nimi walczyc.Moze fakt ,ze inni to widzą, ze inni z tym walcza ba ,ze sa za to kary powstrzyma innych. Nie wiem może nie mam racji ale wole podpisac  niz madrzyc się i udawać,  ze wszystko jest ok ,bo przeciez tak było zawsze
Czyli zakładasz ze 100 % górali powożących w Morskim Oku to patologicznie zwyrodnialcy? Bo ja np znam takich co szanują konie i znam takich co sie znęcają. Dotyczy to górali, rolników, szkółkę jeździeckich i sportowców. W każdym z wymienionych środowisk znam i takie i takie osoby.
Zakaz używania koni w Morskim Oku ma byc przestroga dla innych? Wybacz, ale powiem tylko, ze to jakaś utopia z krainy jednorozcow.
Podpisujesz cos, chociaż jak sama przyznajesz nie wiesz czy masz racje? No brawo. Nic dodać nic ująć.
A nie wiesz, bo samej nie chce ci sie zrobic więcej niż klepać podpis w internecie, kupujesz sobie spokój sumienia i samozadowolenie, jak to potrafisz bronić słabszych i pokrzywdzonych. Tanio kupujesz. Taniutko. To jest pokazowa akcja, głownie klaudynko spadalskich niedorozwiniętych emocjonalnie osobników, którzy nie sa w stanie pojąć konsekwencji swojego działania, ze o etyce prowadzenia działań nie wspomnę.
a ja się troszku obawiam. 
Bo to tak jak ten Skaryszew. Też "wszyscy to zwyrodnialcy, zakazać!", teraz górale. Co następne? koń zimą bez derki? koń 20 letni pod siodłem? koń w bryczce w lesie? Zakaz całkowity użytkowania koni?

ekooszołomy mają to do siebie, że z CZYMŚ walczyć muszą. I boję się, że to będzie postępować, przecie już były akcje bojkotu siodeł, ogłowi... kiedy zastanę blokadę pod własną stajnią, mimo, że koniom nie dzieje się krzywda, a tylko oszołomom się ta krzywda wydaje być obecna?
To jest pokazowa akcja, głownie klaudynko spadalskich niedorozwiniętych emocjonalnie osobników, którzy nie sa w stanie pojąć konsekwencji swojego działania, ze o etyce prowadzenia działań nie wspomnę.

to jakie są te konsekwencje i co nie tak z etyką?
Przyznaję, że mam mieszane uczucia co do tej akcji, na razie poczytuję tu i tam i staram sobie wyrobić zdanie. Nie wydaje mi się, co by konie z MOK'a cierpiały jakoś inaczej niż te z innych miejsc w Tatrach, tudzież całej Polsce, szczególnie rekreacja zasuwająca 8 godzin w upale i niedopasowanym sprzęcie z obdartymi do krwi kłębami...Może zamiast jakiegoś hurrrrrrra na spontanie praca od podstaw? Edukacja, przestrzeganie ustawy o ochronie zwierząt...tak na co dzień, a nie tylko w sezonie.
akcja jest jak najbardziej potrzebna, nie dlatego, że doprowadzi do usunięcia fasiągów z pod MO, bo zdecydowanie nie doprowadzi. Potrzebna jest po to, żeby wokół sprawy zrobił się rozgłos i skostniały aparat urzędniczy i maszynka legislacyjna w końcu ruszyły swoje trybiki, żeby byt tych koni poprawić. Postulować to sobie tutaj możemy, nic to nie da, ale hałas wokół sprawy na pewno pomoże. Jeśli zostaną podjęte kroki w kierunku unormowania sytuacji fiakrów i ich koni, to zapewne będzie nad tym debatowało grono specjalistów i nasze postulaty na forum pt: dupy z wozów, pewnie nie będą brane pod uwagę.

akcje Skaryszew i Pajęczno też nie doprowadziły do zamknięcia tychże targowisk, ale spowodowały że nagłośnienie sprawy znacznie poprawiło warunki koni w takich miejscach.
Niech sobie idą, niech blokują niech pikietują, może ktoś na górze zacznie się przejmować negatywnymi nastrojami społecznymi.

A patologia w moim odczuciu pojawia się zawsze w parze z grubą kasa do zarobienia.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się