a tak poważnie to nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego jeszcze nikt władny nie podjął decyzji o zakazie tego procederu! no nie rozumiem! znaczy wiem dlaczego, ale to się nie może dziać naprawdę w niby cywilizowanym kraju!!!
o matko, przecież to się naprawdę zdarza że coś pęknie bez ostrzeżenia :/ ludzie żyją z tętniakami o których istnieniu dowiadują się dopiero jak im trzaśnie. Pękają aorty, serca się zatrzymują, nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach. Równie dobrze mój koń może wyjść na jazdę i wrócić do boksu w worku.
o matko, przecież to się naprawdę zdarza że coś pęknie bez ostrzeżenia :/ ludzie żyją z tętniakami o których istnieniu dowiadują się dopiero jak im trzaśnie. Pękają aorty, serca się zatrzymują, nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach. Równie dobrze mój koń może wyjść na jazdę i wrócić do boksu w worku. Wez teraz nie strasz...
Z tetniakami akurat prawda. Wielu z nas je ma, nie wiemy o nich póki nie pękną. Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra??? Nie wpadajmy w paranoje,tetniaka na pewno da sie w tym tempie medycyny wykryc....
Andaluzja, widzę takie przypadki BARDZO często. Żyje sobie człowieczek, aktywnie, nagle zaczyna pobolewać go głowa, czuje się gorzej aż nagle łup. Trzasnęło. Nara. Nie w każdym przypadku tak jest, owszem. Często pogotowie coś przywozi nie na temat - nadciśnienie, podejrzenie udaru, zawroty głowy. Bierzemy człowieka na TK a tam tętnisko takie, że łojezusicku. A kto bada tomografem brzuch? prędzej głowę. Jak bolą bebechy i człowiek doczeka USG to się przypadkiem dowiaduje, że coś mu tam wykwitło. Jadę z pacjentem na badanie wózkiem a wraca na noszach pod pełnym monitorowaniem. Ruletka.
Problem w tym, że nikt się profilaktycznie pod kątem tętniaków w ciele nie bada bo to faktycznie zakrawa na przesadę. Człowiek czuje, że okresowo spada mu forma, jest słabszy, głowa boli. Co powie koń? spocił się bardziej niż zawsze - pewnie gorąco jest. Wolniej idzie - pewnie zmęczony.
[quote author=Andaluzja link=topic=95695.msg2158452#msg2158452 date=1407775492] Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra???
ale myślałaś że jesteś nieśmiertelną, czy że trzy dni wcześniej dostaniesz pisemne zawiadomienie? [/quote] Nikt nie jest niesmiertelny,ale po to jest medycyna,zeby stwierdzic czy ma sie tetniaka/raka czy inne cholerstwo...i to nie dotyczy sie tylko ludzi...,chodzi tylko o kase na badania,ktore wiadomo tanie nie sa...
dr Tischner (którego szanuję, ale nie jest dla mnie autorytetem kardiologii) podał jako przykład padniecie konia w skoku przez przeszkody- to wiadomo jest wielki wysyiłek, nie podał statystyk kiedy najwięcej pęka głównych naczyń- nie podał też przypadku padnięć ogierów podczas krycia ( a jak wiadomo.. to też nie lada wysiłek) taka kategoryczna opinia, że na pewno nie miało to związku... jest w moim odczuciu dość mocno naciągana. Warunki ciężkie (upał, kupa turystów), wysiłek itp. wiec nie powinno się wykluczać, że wszystko razem zagrało- tak jak na biegu biegnij warszawo- zmarł facet z wadą serca, facet, który jakiś czas temu przeszedł badania lek. sportowego, pocisnał maraton...i też lekarze mówili- zagrało wszystko-wada, ekstremealny wysiłek (facet leciał na życiówkę) Dla zminimalizowania ryzyka powinni choć ograniczenia wprowadzić, że w takiej i takiej temperaturze konie nie pracują...a tak ogólnie to jestem za meleksami
[quote author=Karla🙂 link=topic=95695.msg2158493#msg2158493 date=1407778980] dr Tischner (którego szanuję, ale nie jest dla mnie autorytetem kardiologii) podał jako przykład padniecie konia w skoku przez przeszkody- to wiadomo jest wielki wysyiłek, nie podał statystyk kiedy najwięcej pęka głównych naczyń- nie podał też przypadku padnięć ogierów podczas krycia ( a jak wiadomo.. to też nie lada wysiłek) taka kategoryczna opinia, że na pewno nie miało to związku... jest w moim odczuciu dość mocno naciągana. Warunki ciężkie (upał, kupa turystów), wysiłek itp. wiec nie powinno się wykluczać, że wszystko razem zagrało- tak jak na biegu biegnij warszawo- zmarł facet z wadą serca, facet, który jakiś czas temu przeszedł badania lek. sportowego, pocisnał maraton...i też lekarze mówili- zagrało wszystko-wada, ekstremealny wysiłek (facet leciał na życiówkę) Dla zminimalizowania ryzyka powinni choć ograniczenia wprowadzić, że w takiej i takiej temperaturze konie nie pracują...a tak ogólnie to jestem za meleksami [/quote] Tak samo jak ludzie aje prawo do kilku godzinnej przerwy od pracy w czasie upalow i mrozow,to to samo powinno sie dotyczyc i kazdego innego zwierzecia czworonoznego w sluzbie czlowiekowi!
Tak, sensownych przepisów i kontroli przestrzegania trzeba, a nie zakazów. Gdyby tak zamknąć każdy zakład pracy w jakim zdarzył sie wypadek... Wrócilibyśmy chyba do epoki łowiectwo i zbieractwa. Chociaż tu to dopiero śmiertelność wysoka była.
tylko częstotliwość zawałów ludzi i zwierzat jest...nieco inna i mechanizm i narządy predysponowane też...ot taka subtelna różnica jak między mięśniochwatem i ochwatem... 🤣
[quote author=ogurek link=topic=95695.msg2158474#msg2158474 date=1407776933] [quote author=Andaluzja link=topic=95695.msg2158452#msg2158452 date=1407775492] Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra???
ale myślałaś że jesteś nieśmiertelną, czy że trzy dni wcześniej dostaniesz pisemne zawiadomienie? [/quote] Nikt nie jest niesmiertelny,ale po to jest medycyna,zeby stwierdzic czy ma sie tetniaka/raka czy inne cholerstwo...i to nie dotyczy sie tylko ludzi...,chodzi tylko o kase na badania,ktore wiadomo tanie nie sa... [/quote]
tak dla przykładu... - jak często badasz się na cukrzycę, która przebiega początkowo bezobjawowo?
Nasz rzecznik prasowy właśnie miał zawał. W pracy. Czy w związku z tym mamy się domagać ograniczenia napastliwości dziennikarzy..? to by sie akurat przydało. Ograniczenie głupoty też. A wracajac do meritum, pomimo że w wiekszosci z tet sie nie zgadzam to tu ja popieramTak, sensownych przepisów i kontroli przestrzegania trzeba, a nie zakazów. tylko aby to osiagnac trzeba działać i moim zdaniem akcje z petycjami moga pomóc.
tet- tylko w przypadku koni to jednak jest fizyczna orka, w trudnych warunkach, a rzecznik...no dziennikarzy nie nosi😉 wiec tez to nie to...no i rzecznik pracuje, bo chce...a kon... musi.Nie ma wyboru jaki ma ow rzecznik Tak czy tak, zmiana przepisow i koniecznie organ kontrolujacy plus wysokie kary za naruszenie przepisow
http://tpn.pl/nowosci/badania-koni - z tej informacji wynika, że dokładano wszelkich starań. Gdzie zatem tkwi problem? 😲 w miłości do dutków. Dopuszczono zdrowe konie do określonej pracy. Tylko że nie pracuja tyle ile powinny.
Ja to w ogóle się dziwie, że nie chcecie pomagać np. koniom z dorożek na rynku w Krakowie, one to mają dopiero przesrane. Z Morskiego Oka to mają bryzę...
Z tego co wiem, na wszystkim łapę trzyma TPN. Niestety. Więc można sobie pikietować, dopóki nie będzie grubszej sprawy czy ataku na leniwych turystów - konie nadal będą nad MO jeździć PONAD NORMY. Zwiększenie liczby bryczek/wozów - czemu się na to nie chcą zgodzić? Skoro i tak konie podobno raz dziennie trasę mają?