Forum konie »

Akcja dla koni z Morskiego Oka

na Mont Everest tez nie każdy dotrze.


Bo jeszcze bryczek nie ma 😉
i oby tak zostało 🙄

a tak poważnie to nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego jeszcze nikt władny nie podjął decyzji o zakazie tego procederu! no nie rozumiem! znaczy wiem dlaczego, ale to się nie może dziać naprawdę w niby cywilizowanym kraju!!!
Żądam zakazu używania do pracy koni z aortą. Zawsze jednak może pęknąć. Sorry, ale bardziej wierzę dr Tischnerowi niż masie furiatów.http://www.tvn24.pl/krakow,50/jukonowi-ktory-padl-w-drodze-do-morskiego-oka-pekl-luk-aorty,458214.html
o matko, przecież to się naprawdę zdarza że coś pęknie bez ostrzeżenia :/ ludzie żyją z tętniakami o których istnieniu dowiadują się dopiero jak im trzaśnie. Pękają aorty, serca się zatrzymują, nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach. Równie dobrze mój koń może wyjść na jazdę i wrócić do boksu w worku.
o matko, przecież to się naprawdę zdarza że coś pęknie bez ostrzeżenia :/ ludzie żyją z tętniakami o których istnieniu dowiadują się dopiero jak im trzaśnie. Pękają aorty, serca się zatrzymują, nigdy nie wiadomo kiedy i w jakich okolicznościach. Równie dobrze mój koń może wyjść na jazdę i wrócić do boksu w worku.
  Wez teraz nie strasz...
Z tetniakami akurat prawda. Wielu z nas je ma, nie wiemy o nich póki nie pękną.
Z tetniakami akurat prawda. Wielu z nas je ma, nie wiemy o nich póki nie pękną.
  Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra??? Nie wpadajmy w paranoje,tetniaka na pewno da sie w tym tempie medycyny wykryc....
"Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon"

Andaluzja, widzę takie przypadki BARDZO często. Żyje sobie człowieczek, aktywnie, nagle zaczyna pobolewać go głowa, czuje się gorzej aż nagle łup. Trzasnęło. Nara. Nie w każdym przypadku tak jest, owszem. Często pogotowie coś przywozi nie na temat - nadciśnienie, podejrzenie udaru, zawroty głowy. Bierzemy człowieka na TK a tam tętnisko takie, że łojezusicku. A kto bada tomografem brzuch? prędzej głowę. Jak bolą bebechy i człowiek doczeka USG to się przypadkiem dowiaduje, że coś mu tam wykwitło. Jadę z pacjentem na badanie wózkiem a wraca na noszach pod pełnym monitorowaniem.
Ruletka.
"Skąd wiedzieć wszystko, komu bije dzwon"


ale tu sie mroczno zrobilo🙂
Problem w tym, że nikt się profilaktycznie pod kątem tętniaków w ciele nie bada bo to faktycznie zakrawa na przesadę.
Człowiek czuje, że okresowo spada mu forma, jest słabszy, głowa boli. Co powie koń? spocił się bardziej niż zawsze - pewnie gorąco jest. Wolniej idzie - pewnie zmęczony.
  Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra???

ale myślałaś że jesteś nieśmiertelną, czy że trzy dni wcześniej dostaniesz pisemne zawiadomienie?
[quote author=Andaluzja link=topic=95695.msg2158452#msg2158452 date=1407775492]  Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra???

ale myślałaś że jesteś nieśmiertelną, czy że trzy dni wcześniej dostaniesz pisemne zawiadomienie?
[/quote]  Nikt nie jest niesmiertelny,ale po to jest medycyna,zeby stwierdzic czy ma sie tetniaka/raka czy inne cholerstwo...i to nie dotyczy sie tylko ludzi...,chodzi tylko o kase na badania,ktore wiadomo tanie nie sa...
dr Tischner (którego szanuję, ale nie jest dla mnie autorytetem kardiologii) podał jako przykład padniecie konia w skoku przez przeszkody- to wiadomo jest wielki wysyiłek, nie podał statystyk kiedy najwięcej pęka głównych naczyń- nie podał też przypadku  padnięć ogierów podczas krycia ( a jak wiadomo.. to też nie lada wysiłek) taka kategoryczna opinia, że na pewno nie miało to związku... jest w moim odczuciu dość mocno naciągana. Warunki ciężkie (upał, kupa turystów), wysiłek  itp. wiec nie powinno się wykluczać, że wszystko razem zagrało- tak jak na biegu biegnij warszawo- zmarł facet z wadą serca, facet, który jakiś czas temu przeszedł badania lek. sportowego, pocisnał maraton...i też lekarze mówili- zagrało wszystko-wada, ekstremealny wysiłek (facet leciał na życiówkę)
Dla zminimalizowania ryzyka powinni choć ograniczenia wprowadzić, że w takiej i takiej temperaturze konie nie pracują...a tak ogólnie to jestem za meleksami
[quote author=Karla🙂 link=topic=95695.msg2158493#msg2158493 date=1407778980]
dr Tischner (którego szanuję, ale nie jest dla mnie autorytetem kardiologii) podał jako przykład padniecie konia w skoku przez przeszkody- to wiadomo jest wielki wysyiłek, nie podał statystyk kiedy najwięcej pęka głównych naczyń- nie podał też przypadku  padnięć ogierów podczas krycia ( a jak wiadomo.. to też nie lada wysiłek) taka kategoryczna opinia, że na pewno nie miało to związku... jest w moim odczuciu dość mocno naciągana. Warunki ciężkie (upał, kupa turystów), wysiłek  itp. wiec nie powinno się wykluczać, że wszystko razem zagrało- tak jak na biegu biegnij warszawo- zmarł facet z wadą serca, facet, który jakiś czas temu przeszedł badania lek. sportowego, pocisnał maraton...i też lekarze mówili- zagrało wszystko-wada, ekstremealny wysiłek (facet leciał na życiówkę)
Dla zminimalizowania ryzyka powinni choć ograniczenia wprowadzić, że w takiej i takiej temperaturze konie nie pracują...a tak ogólnie to jestem za meleksami
[/quote]  Tak samo jak ludzie aje prawo do kilku godzinnej przerwy od pracy w czasie upalow i mrozow,to to samo powinno sie dotyczyc i kazdego innego zwierzecia czworonoznego w sluzbie czlowiekowi!
Tak, sensownych przepisów i kontroli przestrzegania trzeba, a nie zakazów. Gdyby tak zamknąć każdy zakład pracy w jakim zdarzył sie wypadek... Wrócilibyśmy chyba do epoki łowiectwo i zbieractwa. Chociaż tu to dopiero śmiertelność wysoka była.
Nasz rzecznik prasowy właśnie miał zawał. W pracy. Czy w związku z tym mamy się domagać ograniczenia napastliwości dziennikarzy..?
tylko częstotliwość zawałów ludzi i zwierzat jest...nieco inna i mechanizm i narządy predysponowane też...ot taka subtelna różnica jak między mięśniochwatem i ochwatem... 🤣
Raczej chodzi o związek miedzy praca a chorobą, niż porównywanie. Zawału serca konia i człowieka.
[quote author=ogurek link=topic=95695.msg2158474#msg2158474 date=1407776933]
[quote author=Andaluzja link=topic=95695.msg2158452#msg2158452 date=1407775492]  Wiec zyjmy z dnia na dzien,bo nie widomo czy dozyjemy jutra???

ale myślałaś że jesteś nieśmiertelną, czy że trzy dni wcześniej dostaniesz pisemne zawiadomienie?
[/quote]  Nikt nie jest niesmiertelny,ale po to jest medycyna,zeby stwierdzic czy ma sie tetniaka/raka czy inne cholerstwo...i to nie dotyczy sie tylko ludzi...,chodzi tylko o kase na badania,ktore wiadomo tanie nie sa...
[/quote]

tak dla przykładu...  - jak często badasz się na cukrzycę, która przebiega początkowo bezobjawowo?
Nasz rzecznik prasowy właśnie miał zawał. W pracy. Czy w związku z tym mamy się domagać ograniczenia napastliwości dziennikarzy..?
to by sie akurat przydało. Ograniczenie głupoty też. A wracajac do meritum, pomimo że w wiekszosci z tet sie nie zgadzam to tu ja popieramTak, sensownych przepisów i kontroli przestrzegania trzeba, a nie zakazów. 
tylko aby to osiagnac trzeba działać i moim zdaniem  akcje z petycjami moga pomóc.
tet- tylko w przypadku koni to jednak jest fizyczna orka, w trudnych warunkach, a rzecznik...no dziennikarzy nie nosi😉 wiec tez to nie to...no i rzecznik pracuje, bo chce...a kon... musi.Nie ma wyboru jaki ma ow rzecznik
Tak czy tak, zmiana przepisow i koniecznie organ kontrolujacy plus wysokie kary za naruszenie przepisow
Mieszane uczucia to mało. Jestem za meleksami, ale...
No skręca mnie od współczesnych "metod perswazji". Sory - Daniel Olbrychski jako rzecznik praw koni???!  🙇 I mam Vivę traktować poważnie???
https://www.facebook.com/fundacjaviva/photos/a.127919887237721.18243.109191125777264/879414022088300/?type=1&fref=nf
Szlag - WSZYSCY traktują konie instrumentalnie  🙁 Chodzi o szmal i tyle. "Przyganiał kocioł garnkowi".
http://tpn.pl/nowosci/badania-koni - z tej informacji wynika, że dokładano wszelkich starań.
Gdzie zatem tkwi problem?  😲
Daniel Olbrychski jako rzecznik praw koni???!   No, ja też zrobiłem wielkie oczy  😲 
http://tpn.pl/nowosci/badania-koni - z tej informacji wynika, że dokładano wszelkich starań.
Gdzie zatem tkwi problem?  😲
w miłości do dutków. Dopuszczono  zdrowe konie do określonej pracy. Tylko że nie pracuja tyle ile powinny.
Heh, tez mnie Olbrychski rozbawił jako rzecznik praw koni  😂
Megane hahaha dokładnie  😀iabeł:

Ja to w ogóle się dziwie, że nie chcecie pomagać np. koniom z dorożek na rynku w Krakowie, one to mają dopiero przesrane. Z Morskiego Oka to mają bryzę...
Z tego co wiem, na wszystkim łapę trzyma TPN. Niestety. Więc można sobie pikietować, dopóki nie będzie grubszej sprawy czy ataku na leniwych turystów - konie nadal będą nad MO jeździć PONAD NORMY.
Zwiększenie liczby bryczek/wozów - czemu się na to nie chcą zgodzić?
Skoro i tak konie podobno raz dziennie trasę mają?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się