Dziękuję. Już nawet nie dodawałam tarczycy, która mi zwyczajnie w świecie pokazała środkowy palec i nie pozwoliła sie odchudzić jeszcze bardziej. 😁
Ten rok był ogólnie ciężki, jednak bardzo potrzebny.
We [s]większości [/s] wszystkich przypadkach [s](zostały tylko te w/w wyniki)[/s] otarłam się o bardzo poważne schorzenia. Takie, które mogłyby mnie udupić na długie lata. Włożyłam ogromny wysiłek, aby to wszystko ogarnąć. Kiedy wychodziłam z jednej traumy, druga zaczynała sie pokazywać na horyzoncie. Z miesiąca na miesiąc nie szło przerwać tego błędnego koła. Jednak tak stojąc z boku, to mojemu Mężowi należą się największe brawa. To On dniami i nocami był, pomagał, znosił wszystkie niedogodności, woził po lekarzach. To Jemu zawdzięczam to że dzisiaj normalnie chodzę. To On jest Iron Man :kwiatek: i to z Niego jestem dumna najbardziej. Bez Jego wsparcia nie poradziłabym sobie chociażby psychicznie z tym wszystkim