Forum towarzyskie »

Grypa, przeziębienie, katar... czyli wirusy atakują.

Jeszcze wczoraj byłam zupełnie zdrowa a dzis mam wrazenie, ze naprodukowałam jakies pół wiadra kataru... w autobusie jak kichnelam, to wszystko naokolo przybralo kolor zielony, a ja sie modlilam, zeby nikt nie zauwazyl, jak ukradkiem szukam chusteczki trzymajac sie za twarz...
Czym sie leczycie z przeziebien (grypa to juz powazniejsza sprawa) i jak sobie radzicie z katarem/kaszlem/bolacym gardlem?
Ja kupilam Gripex, ale w zasadzie mam wrazenie, ze niewiele daje, jakas aspiryna, witamina C...
Moze czosnek? Jak bylam mala, mama aplikowala mi czosnek z goracym mlekiem (obrzydliwosc)
Sok z malin? Macie jakis niezawodny sposob, zeby wszystko przestalo mnie bolec?  🤔 🙁
Gorące mleko z masłem i miodem, syrop z cebuli i uderzeniowa dawka witaminy C : ) I u mnie tak leczone przeziębienie trzyma nie dłużej niż 2-4 dni ; )
syrop z cebuli  ; )

a jak sie to robi?
ciachasz cebulę drobno, do szklanki z nią i zasypujesz cukrem, po paru godzinach powstaje sok który sobie łykasz 🙂
(przynajmniej ja tak robię)
Ja dzisiaj od rana miałam zawroty głowy, czułam sie jak przy grypie. Po załatwieniu spraw wszelakich wróciłam do domu i poszłam spać. Gripex, Rutinoscorbin, Ascalcin. Teraz jest nieco lepiej, ale i tak głowa mnie boli.

Nie znoszę jesieni/ zimy.
Ja się strasznie boję, bo u mnie w pracy wszyscy są chorzy oprócz mnie. Teraz śpię w skarpetkach na nogach opatulona dodatkowym kocem. Poza tym aspiryna zawsze dobrze na mnie działała w sytuacjach kryzysowych.
A takto profilaktycznie piję przez całą zimę herbatę z miodem i rumem. Prawdziwy ciepły miód potrafi zdziałac cuda jeśli chodzi o gardło!!! 😅
ja wlasnie wypluwam pluca. nagle z czartku na piatek cos mnie zlapalo. najpierw bol gardla, potem w sobote bol ustal, za to pojawil sie katar. a od wczoraj mam taki kaszel, ze glowa mała  😤
leze w lozku, wygrzewam sie, biore leki, a szczekam gorzej niz ratlerek. a najgorsze jest to nic-nie-robienie. roznosi mnie, bo przeczytalam wszystkie ksiazki, obejrzalam wszystkie filmy i seriale jakie mam, zdazylam sie nawet nauczyc calej hiragany i katakany. jeszcze chwila i umre z nudow  🤔wirek:
Syrop z cebuli jak najbardziej, sok z cytryny z tabasco ok, mleko z czosnkiem też jeszcze ujdzie, ale... ostatnio mi (nam) moja lektorka z włoskiego opowiadała, że ona (czy ktoś tam z jej rodziny) na przeziębienie pija gorącą kawę ze... smalcem 🤔 Powtórzyła to jeszcze nam dwa razy po polsku, więc nie ma mowy o błędnym zrozumieniu "caffè con strutto" 😉. Czy to jest możliwe? Pija ktoś z Was coś takiego? Działa? 🤣

A ja się już zdążyłam zaziębić podczas jazdy ponad 2,5 tygodnia temu. I nadal trzyma. Niby tylko katar, ale męczy i przeszkadza. Coldrexy, krople, sudafed... Nic na mnie nie działa! I kto mi powie, że katar leczony trwa tydzień, a nie leczony 7 dni?!
hmm ja srednio wierze w rozne specyfiki, na reklame ktorych idzie wiecej kasy niz na produkcje
osobiscie sprawdzil mi sie taki zestaw:
- wieczorem goracy napar z lipy doprawiony miodem i cytryna - 2 szklanki pod rzad
- 2 godziny pod grubymi koldrami, nastepnie chory do krotkiej cieplej kapieli a posciel do zmiany
- jeszcze jeden kubek naparu z lipy
- i lu do lozka

jednoczesnie wspomaganie czosnkiem  (moze byc w tych kapsulkach, mniej smierdzi) i/lub wspomnianym tu syropem z cebuli plus np. Acerola - czyli witamina C ale nie ta syntetyczna tylko naturalna

najlepiej wyjac sobie z zyciorysu trzy dni. wtedy jest mozliwosc ze organizm sobie poradzi.
inna sprawa, ze nie bardzo ciezko takie trzy dni sobie zorganizowac... i dlatego chodzimy niedoleczeni tygodniami.
Aha, zapomniałam o rewelacynym sposobie na katar!
kilka kropli Amola wlac do szklanki, zalac wrzątkiem i się "sztachnąc". Uprzedzam, daje kopa! 😁
Nie oglądać reklam/mediów, które mówią o "sezonie przeziębień/gryp/dowolnego licha". Bo jeszcze wmówią, że trzeba się rozchorować. Wiara w siły własnego systemu immunologicznego też jest cenna 🙂 Lepiej mu nie przeszkadzać zresztą, jeść jakoś rozsądnie, nocy nie zarywać itd.

A jak już coś łapie, to jak tylko się da, to wyspać chorobę (na zasadzie "jak koń śpi, to choroba odchodzi"😉. Spać, odpoczywać, nie dać się wirusom namnożyć. Pić dużo płynów, bo wysuszona śluzówka jest bardziej bezbronna. Jedno z pasujących pić - woda zagotowana z korzeniem imbiru; można miodem posłodzić. Imbir rozgrzewa. Mnie czasem przy przeziębieniu ciągnie do cytrusów - pewnie chodzi o uzupełnienie witaminy C. To uzupełniam. Wolę tak, niż pigułkowaną. O, Olbasowe pastylki można ssać jeszcze. Jak się zanosi na katar - dobrze jest płukać nos. Ot, wspomóc pozbywanie się paskudztw, żeby katar nie był potrzebny (bo co to jest katar?). No i w wątku medycznym pisałam o punkcie do uciskania przy katarze: http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,2915.msg251837.html#msg251837 Nadal twierdzę, że się sprawdza.

Czosnek, standardowo. Albo smażony: na pateleni podgrzewam łyżkę oliwy, wrzucam zgnieciony ząbek czosnku, mieszam, aż się przyzłoci. A potem hop na kanapkę: biała bułka, masło, biały ser, tenże czosnek, sól. W sumie to profilaktycznie można, tak  3 dni z rzędu na przykład.

A, przy suchym kaszlu inhalacje solami emskimi dobrze robią, od razu dają ulgę i łagodzą.
hmm ja srednio wierze w rozne specyfiki, na reklame ktorych idzie wiecej kasy niz na produkcje
osobiscie sprawdzil mi sie taki zestaw:
- wieczorem goracy napar z lipy doprawiony miodem i cytryna - 2 szklanki pod rzad
- 2 godziny pod grubymi koldrami, nastepnie chory do krotkiej cieplej kapieli a posciel do zmiany
- jeszcze jeden kubek naparu z lipy
- i lu do lozka

Znam podobny  😁 tylko zamiast lipy - wódeczka  😀iabeł: (i cała noc pod kołdrami)
No i ten słynny: 2 ziarnka pieprzu dobrze rozetrzeć...między klatkami piersiowymi
Oba sposoby dla pełnoletnich  😡
u nas w domu od zeszłego roku kroluje  mixtura:
imbir, sok z cytryny ,miod-miesza sie wszystko dolewa mocno cieplej wody i wypija albo dolewa sie do mixtury herbaty, przeziebienie nie ma szans, a przy okazji jest pyszne
najlepiej pracować nad odpornością cały rok.
Tak jak pisała Teodora, dobrze się odżywiać, nie zarywać nocy.
Nie oglądać telewizji, bo tam zawsze panikują 😀 nie dać się nakręcić przemysłowi farmaceutycznemu.
No i oczywiście codzienna porcja Alveo  😉
Ja od zeszłej środy przeziębiona. Zaczęło się od kataru, lekkiego bólu gardła i delikatnego bólu głowy, skończyło wieczorem na gorączce 38,6.
Gardło przestało boleć, doszedł kaszel.
Zażywałam Gripex, Rutinoscorbin, pisał wapno, ssałam Strepsils.

I niby wszystko ok, od poniedziałku termometr niemal zawsze wskazuje 36,6 , kaszlę tylko wciąż i jakieś drobne pozostałości kataru, a ja dalej czuję, że to nie jest to samopoczucie i najlepiej mi w łóżku, czuję się słaba.
Chciałabym, żeby organizm już się pozbierał. Można mu w tym jakoś pomóc?
Ja też chodzę z chusteczkami w ręku, prycham, kicham, głowa omal nie eksploduje  👿 Nie mogę się tego pozbyć. Na sprawdzianie w poniedziałek to na drugiej godzinie musiałam się zdrzemnąć bo obraz mi się dwoił  🤔wirek:
współczuje Wam wszystkim ! Moim zdaniem najlepiej to wygrzac, zostac w domu o ile jest taka szansa a z medykamentów to polecam oscillococcinum, homeopatia, do której mimo, że jestem nastawiona raczej sceptycznie to działa. A sama nie choruje praktycznie nigdy na tego typu przypadłości-  moja mama od dziecka kazała mi nawet  w zimie spac przy otwartym oknie etc. i dziś są efekty🙂
a syrop z cebuli u mnie robi się z plastrów cebuli zalanych miodkiem, czekamy az sok puści i am, na prawdę pycha!
ja wlasnie pochlonelam kanapke z wycisnietym czosnkiem i czulam, jakbym jadla miod, bo smaku i zapachu NIC nie czuje  😂
wczoraj chwycila mnie temperaturka 🙁
zafascynowal mnie ten przepis z imbirem, sokiem z cytryny i miodkiem, jak sie to robi? Imbir ma byc swiezy?
albo swiezy, wtedy kawalek korzenia zalewasz wrzatkiem, albo mozna kupic gotowy napar z imbiru i cytryny w torebkach. na pewno twinings taki ma 😉
ja od tygodnia psikam i prycham 😀
moja rekordowa temperatura podczas tego przeziębienia to 34,4 .
Ja stosuję:
- wodę z miodem i cytryną,
- syrop z cebuli i czosnku,
- czasami jak ktoś już pisał mleko z miodem i masłem, chociaż niedawno usłyszałam, że ten zestaw nie jest dobry na bolące gardło, bo ponoć miód je jeszcze bardziej podrażnia
- gorącą herbatę z sokiem malinowym - fajnie rozgrzewa
- oscillococcinum
- czasami wspomagam się gripexem
- na gardło septolette, a ostatnimi czasy tantum verde. Czasami pomagały mi zwykłe dropsy miętowe 🙂
- no i oczywiście najlepiej wyleżeć, ale kto ma w obecnych czasach czas na leżenie w łóżku przy przeziębieniu?

Moja mama stosuje też wyciąg z pestek grapefruita - kilka kropel na łyżeczkę cukru, bo to straszliwie gorzkie. No i wspomniana miksture z imbirem.

freddie - imbir świeży, 4-5 plasterków zalewa się goracą wodą (my robimy w dzbanku ok 1,5l), jak przestygnie dodaje się kilka plastrów cytryny. Można dodać do tego miód, ale nie trzeba.
A jak ze szczepieniem?
Ja się mam szczepić po niedzieli ale na tę konwencjonalną grypę.
Na szczepionkę na "świńską" się pewnie nie doczekam.
Imbir intensywniej działa, jeśli nie zaleje się go wodą, a w wodzie pogotuje - i na tej wodzie robi dalsze "mieszanki". Oczywiście mowa cały czas o plastrach korzenia, nie suchym proszku.
Przypomniało mi się coś jeszcze: na wszelkie przeziębienia i "zaglucenia" wskazana jest kasza jaglana. Serio. Niektórzy pediatrzy jeszcze pamiętają o tym starym a skutecznym wspomaganiu leczenia 🙂
Brrrr.... trzęsie mnie,w stawach łupie a tu jutro mam ważne sprawy i jakoś MUSZĘ egzystować.
Jak zabić przeziębienie na szybko?
Nie wiem jak i szczerze mówiąc w to nie wierzę - próbowałam wielu różnych sposobów i nic w sumie nie działa.
Ja też znów chora, między jedną chorobą a drugą minęło niecałe 2 tygodnie. Nie wiem czemu tak spadła mi odporność ale chyba powinnam jakieś witaminki pobrać.
Ja sie szczepilam co roku, w ubiegłym olałam sprawe i byłam tydzien na L4, bo stracilam głos.

teraz tez jestem przeziębiona, własnie lecze się Fervexem...

Od tygodnia biore 3xdziennie Esberitox na odporność i wit. C, ale niestety, dopadło mnie nim poszlam sie szczepić.

Nie moge isc na zwolnienie, wiec mecze sie w pracy.
Mój nieoceniony Pan Sekretarka poleciał mi po Aspirynę C .
Teraz poza trzęsieniem jeszcze boli mnie żołądek.
No i okazała opryszczka mi wychodzi. 😕
Na wizytę szacownych zagranicznych gości ..... ech.
Smarkam. Od trzech tygodni. !
Szlag mnie trafia.
Ja się przeziębiłam w czwartek, do soboty w sumie było już ok, teraz znowu mi jakiś katar wylazł... hmmm.
Na sam katar ja sobie robię inhalacje. I pewnie zrobię jak wrócę z uczelni.
Też parze sobie lipę i słodzę ją miodem- na moje gardło super, a i rozgrzewa.
Czosnku samego nie lubię więc robię tak, że wyciskam czosnek i mieszam go z masłem. Smaruje tym kromkę chleba na to ser i do piekarnika na chwilę, aż się ser rozpuści, potem ketchup, bardzo dobre a czosnku nie czuć  🤣
I wspomagam się jeszcze Pyrosalem (syrop), a na kaszel też syrop Herbapolu z sosny.
mnie 2 tyg. temu dopadło przeziebienie. Jeszcze w niedziele przed południem sobie galopowałam po lasach ciesząc się piekną prawie że upalną słoneczną jesienią, a po poludniu zwaliłam sie bez sił do wyra.

Poniedziałek też zupelnie bez sił, katar, kaszel. Można powiedzieć że to zupelne wyzucie z sił było najbardziej dolegliwe. Temeperatury w ogole nie miałam.

Brałam rutinoskorbin, polopirynę, czosnek na chlebie, raz mleko z miodem i masłem. Byłam tydzień na zwolnieniu głównie po to by nie zarażać ale i swoje wyleżeć.  Choc prawdę mówiąz już we wtorek do konia pojechałam, ale brak sił sięobjawial i siódme poty mnie oblewały. Dopiero teraz po 2 tygodniach doszłam w zasadzie całkowicie do siebie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się