Witam, pomyślałam, że możemy opowiedzieć sobie przygody jakie nas spotkały z naszymi konisiami. Mogą byś śmieszne ,szalone jakie chcecie! Śmiało piszcie. 🏇 😉
(...) Tu są same stare baby i kilku starych dziadów. 😉
Mów za siebie. 😉 Ja się czuję młodo. I śmiało napiszę:
- miałam wspaniałą przygodę z konisiem. Był biały i pasł się na zielonej trawce. I ja mu dałam marcheweczkę. I zjadł ją buzią z mojej rączki. Oh! Ja tej przygody nigdy nie zapomnę. 😍 😍 😍 😍 😍
Dziewczyny (a może raczej powinienem wam napisać "babulinki" 😂 ), ja to dopiero jestem szalony. Piję kawę i jem czekoladki na pudełku których pisze "czekoladki do herbaty" 💃 I co wy na takie szaleństwo? 😂
Jak dla mnie, to za wcześnie na taki wątek- jeszcze nie ma godziny 22, więc lepiej zbyt szalonych przygód z końmi nie opowiadać 👀 😡 😡 No właśnie, mi przez chwilę chodziło po głowie, żeby opisać jak to raz na imprezie skończył nam się soczek jabłkowy i lizaki, więc pojechaliśmy w nocy na stację benzynową dokupić wiecej. Na konikach oczywiście pojechaliśmy! 😀 W drodze powrotnej na skróty niemal straciłam oko w krzaczorach... No ale nie będę lepiej tego opisywać. 😉
A mi się przypomniało,jak fajnie buteleczki obijały się w plecaku,na plecach.....cóż za dreszcz emocji....co za przygoda- konno,przez las do wiejskiego sklepiku 🤣 😀 🏇
A jeszcze mi się przypomniało, jak raz z Agnieszką się napiłyśmy soczku i galopowałyśmy w nocy, na konikach, na oklep po ośrodku wczasowym, krzycząc "na Warkę!!!" 🏇 <-- O dokładnie tak machałyśmy bacikami, jak na tym emotku. 😁 I od razu mówię, że więcej takich szalonych przychód nie miałam. No może jeszcze jedną... Ale to wszystko bardzo dawno temu było!