justysia tylko spokojnie 😀 piszesz troszeczke chaotycznie i mozna się delikatnie pogubić. Może jak sobie tarł dupkę to coś mu przeskoczyło? Ehh te nasze konie. Chyba jedyne wyjście to wet, bo tak gdybyć to my sobie możemy...
A i masz może jakieś zdjęcia? Byłaby to wskazówka 😀
mrauł.... jak lubie jak bezczelne dzieci do mnie krzyczą mrrrr.....
masz farta, że jestem zajęta naczólkiem i wypisywaniem na grupie podobnych bzdur, ale specjalnie ...z dorosłymi, świadomymi ludzmi - dla zabawy. bo i tu zabawa by się rozkręciła....
My w stajni mamy konia, który ma na ogonie siwe włosy gdzie normalnie jest gniady 😉 i weterynarz kiedyś powiedział, że niewykluczone, że kiedyś ( albo nadal) miał / ma złamane kręgi tam, czyli złamany ogon. Nie bardzo wiem co to ma wspólnego z zmianą barwy włosa, ale najwidoczniej takie rzeczy się jednak zdarzają. Myślę, że jeżeli Twojemu koniowi w niczym to nie przeszkadza, przede wszystkim NIE BOLI go to nie ma się czym przejmować. Nawet gdyby kręgi ogonowe były naprawdę złamane, pęknięte etc to myślę, że już dużo wcześniej, ty może tego wcześniej nie zauważyłaś. Takie rzeczy mogą się zdarzać nie wiem, chociażby przy nieprawidłowej udzielanej pomocy porodowej , a ujawniać po wielu latach.
pomine, ze nie bardzo wiem jaka to "pomoc porodowa" u zrebakow rodzacych sie w 99% przypadkow glowka do przodu i bez zadnej pomocy, moglaby zlamac kregi i to tak, zeby ujawnilo sie to po latach, to kwestia siwych wlosow dotyczy raczej miejsc z ranami, obtarciami, oparzeniami itp - wszystko co moze uszkodzic melanocyty - takze musialoby to byc zlamanie otwarte 😉
Ja też kiedyś przy czesaniu ogona odkryłam, że końcówka jest krzywa. I też dałabym głowę, że wcześniej nie była. I jest sobie krzywa. Przez włosy nie widać. Chwilę się zastanawiałam, sprawdziłam, że nie boli i przywykłam. Tyle.
powinniśmy spisywac takie teksty. można by nimi odpisywać zeby zachować poziom dyskusji z małolatami. 😀 (no bo sami takich nie wymyślimy....mimo całego doświadczenia mamy blokade-rozum)
w temacie logiki, mam taką dziewuszke -przyjezdza (co kilk atygodni)do dziadków gdzie trzymam konia. jest własnie na etapie bycia super zaklinaczem koni. i choć nei rozumie idei, nie umie - bo nawet nei próbowała, lub tylko sama, to obejrzeniu kuniarkowych filmików już wszystko umie i nie chce materiałów źródłowych. a ostatnio postanowiła uczyć sztuczek. nawet jej wyszło - to co ja nauczyłam kiedyś. no i teraz chce uczyć dębowania, kopania i czegoś tam. tłumacze...nei możesz, bo nie twoje konie, bo nie umiesz, bo ludzie chodzą po podwórku - to niebezpieczne....ale nie! LOGICZNE że jak (tu nazwy "stronek" kuniarek na fb) moga, to ona też. i jak (tu nazwy i imiona szkolonych przez zawodowców) nie są niebezpeiczne, to nasze też i że ona umie. na nic tłumaczenie, że dębujący falabella w ośrodku szkoleniowym, przez zawodowca robiony to co innego niż koniki biegajace po gospodarstwie i ona laiczka. ale nei... LOGICZNE że ona umie, bo widziala youtube i przecież SIĘ ZNA ! o zdrowiu, leczeniu i użytkowaniu to nawet nie mam nerwów sobei przypominać jakie teorie tworzy. na nic moje 20 lat doświadczeń, kusów, szkół itd... ONA WIE LEPIEJ PRZECIEŻ! brakuje tylko jak ja "śmie" (że tak konnkretnie bo miedzy wierszami jest) jej uwagę zwracać .... i na jakiejś strone oczywiście porad udziela..... prawie jak założycielka tego wątku.....
Mam w stajni konia z takim załamkiem na ogonie. Kupiliśmy ja jako odsada i już to miała. Od początku nie było bolesne. Poprzedni właściciel stwierdził, że chyba jej matka na tę końcówkę ogona nadepneła i złamała, ale czy to prawda to nie wiem, bo słyszałam też, że może się zwierz urodzić z taką "deformacją" ostatnich kręgów. Kobyła żyje sobie z tym do dzisiaj i nie wygląda na nieszczęśliwą z tego powodu.
Czy jestem wulgarna i sie odnosze do was bez kultury? nie sądzę.... po prostu nie lubie gdy ktos sie ze mnie wyśmiewa (chyba nikt tego nie lubi). Założyłam ten wątek ponieważ chciałam sie czegos dowiedziec na ten temt... Masz doświadczenie z końmi? fajnie, może nie mam 40 lat i takiego doswiadczenia jak TY, ale tez sie ucze i nie jestem z tych "dziewuszek co dostały konika od taty i chca jezdzic", jeśli uważasz ze mówię źle, ok popraw mnie i super przynajmniej bedę starsza o nowe doświadczenia 🙂
Dzisiaj czesząc ogon swojemu koniowi zauważyłam, że coś jest nie tak z jego ostatnimi kręgami ogona... podejrzewam, że są złamanie. Czy go to boli? Gdy go dotykałam i uciskałam za ten krąg zachowywał się normalnie, co w tej sytuacji mam zrobić? Spotkaliście się z czymś takim?
Skorzystałaś z opcji edycji i teraz troszkę "rżniesz głupka". Pierwszy post w wersji oryginalnej był zabawny i dawał powód do kpin. Zresztą nawet teraz zostało pytanie : "Czy to go boli?" Skąd my, na litość boską mamy wiedzieć czy go boli? Jego pytaj. Dostałaś kilka rzeczowych odpowiedzi. Wyczerpujących temat. Nie siej wiatru, bo zbierzesz burzę.
Po to jest ta edycja żeby to zmieniac, prawda ? Każdy ma prawo robic ze swoim wpisem to na co ma ochote czyż nieprawda? No skoro są tutaj eksperci z 20-latnim doswiadczenim to raczej powinni sie orientowac czy coś takiego może go bolec? horse_art- super, zapytałabym się czy go to boli, ale nie wiem czy wiesz konie nie mowia ludzkim głosem, ale Ty chyba jeszcze (najwidoczniej) nie jestem na taki etapie zeby to wiedziec 🙂
Chciałam się czegoś wiecej dowiedziec po prostu, a tu jesli człowiek sie o coś zapyta zostanie wyśmiany...
Cóż, może to tak wygląda, ale ludzie tutaj naprawdę chcą pomóc. 😉 A Twoje wypowiedzi wciąż wyrażają brak szacunku autora w stosunku do rozmówcy. Koniarz, nieważne ile doświadczenia mający, i tak nie jest w stanie ocenić, czy konia to boli. TY powinnaś to zobaczyć po jego reakcjach. Koń, którego coś boli nie stoi spokojnie, wyraźnie reaguje na dotyk w bolącym miejscu.
Po to jest ta edycja żeby to zmieniac, prawda ?(...) Chciałam się czegoś wiecej dowiedziec po prostu, a tu jesli człowiek sie o coś zapyta zostanie wyśmiany...
Tak, edycja jest dostępną funkcją. Zmartwię Cię. Edytowanie zmieniające istotnie treść dyskusji może zostać ukarane. Przypomnę: pytałaś czy właśnie złamany rzekomo ogon jest złamany drogą dziedziczenia. Ja też kiedyś przy czesaniu ogona odkryłam, że końcówka jest krzywa. I też dałabym głowę, że wcześniej nie była. I jest sobie krzywa. Przez włosy nie widać. Chwilę się zastanawiałam, sprawdziłam, że nie boli i przywykłam. Tyle.
Ja Ci odpisałam taktownie i na temat. Bo miałam podobne zdarzenia.