Założyłam ten wątek, ponieważ mam konia, który cierpi na nawracające zapalenie błony naczyniowej oka tzw.(ślepotę miesięczną), a chciałabym uzyskać jak najwięcej informacji na temat tej choroby, prosiłabym o to by każda osoba posiadająca ślepego konia lub mająca do czynienia z takim koniem , udzielała się tu gdyż jest to dla mnie bardzo ważne, z góry dziękuję za każdą informację więc pierwsze pytanie: Jak koń radzi sobie z tą wadą np. na padoku i pod siodłem? Nie jest to dla niego jakąś wielką przeszkodą? Czy ślepy koń jest wykluczony ze skoków, brania udziału w różnych zawodach etc? Czy za każdym razem kiedy ślepota miesięczna nawróci to wzrok konia pogarsza się jeszcze bardziej? Jeżeli są na tym forum osoby posiadające konie z tą wadą a są na pewno to zapraszam, bo chętnie dowiem się więcej na ten temat i mam nadzieję, że choroba ta nie skreśla mojego konia z większości czynności, które robiłyśmy dotychczas przed chorobą.
Mój koń stracił wzrok w lewym oku kiedy miał niecałe 6 miesięcy, rozciął sobie gałkę oczną, udało się uratować jedynie oko. Z początku wpadał we wszystko, nie był w stanie ocenić odległości i był bardziej czujny. Po pewnym czasie nauczył się sobie radzić, przestał wpadać w przedmioty, wyluzował, już nie podskakuje przy każdym szturchnięciu ze ślepej strony, gdyby nie oko nikt by nie powiedział że koń nie widzi. Jego ślepa strona jest nawet łatwiejsza w obsłudze. Jedyne co robi to wszystkiego dotyka, wszędzie wpycha chrapy, zwłaszcza w twarze. Na padoku zaczepia wszystkie konie, nie wpada na ogrodzenia. Nie wiem jeszcze jak pod siodłem ale z drągami sobie radzi, z początku się potyka, ale szybko łapie co robić. Nie ma problemów z równowagą.
z tego co pamiętam koń Mo B., jest całkowicie ślepy, co nie przeszkadzało mu startować w zawodach ujeżdżeniowych dochodząc do C (?) klasy. Postaraj się pogrzebać gdzieś na forum, bo opisywała ich pierwsze kroki 😉
Znajdzie się też kilka koni częściowo ślepych skaczących z powodzeniem wysokie konkursy. Chyba na poprzedniej Cvaliadzie było konisko bez oka i tylko śmigało nad przeszkodami.
Biczowa ojej, to rzeczywiście. To znaczy w moim przypadku wygląda to tak, że oczy są całe zmętniałe a w jednym z nich nie ma praktycznie widocznej źrenicy, co prawda teraz jest już trochę lepiej, źrenica po lekach się otworzyła i w jednym i w drugim oku ale i tak widoczność w tym jednym jest na prawdę słaba, byłabym ogromnie szczęśliwa gdyby chociaż na jedno oko odzyskała widoczność, jest w trakcie leczenia i mimo wszystko mam nadzieje że nie będzie z nią najgorzej 😕
Ententa dzięki bardzo, zaraz będę szukała 🙂
Szemrana przepraszam, szukałam i nie mogłam znaleźć, ale dzięki, zaraz przejrzę bo każda informacja może się przydać.
Wiem że każdy koń inaczej sobie radzi z tym problemem i każdy ma inny czas przyzwyczajania się do swojej choroby, tak na prawdę wydaje mi się że cała zależność właśnie w tym tkwi..
Koń ślepy na jedno oko może skakać. kiedyś miałam styczność z takim koniem, i na parkurach radził sobie świetnie, tyle tylko, że przekrzywiał trochę głowę. Natomiast całkowicie ślepy koń - nie wyobrażam sobie jakby mógł skakać. Ujeżdżenie owszem, bo to zawsze taki sam plac, prosty i równy, więc jak koń ufa jeźdźcowi, to spokojnie się da prowadzić.
Każdy kolejny atak ślepoty miesięcznej powoduje coraz większe spustoszenie i zmiany w oku. My mamy konia ze stwierdzoną ślepotą miesięczną i jest cały czas na lekach / maxitrol/ do jednego oka. Drugie oko miał operowane i ma w nim pod powieką wszyty implant, który dozuje mu lekarstwo zapobiegające nawrotom choroby. Proponuję skontaktować się z Panią dr Martą Warzechą ona jest specjalistką od końskich oczu. Nasz koń mimo tej wady chodzi konkursy skokowe, ale staramy się nie dopuszczać do pogorszenia jego wzroku.
znam chłopaka, który ma konia nie widzącego zupełnie na jedno oko, i są bardzo dobrze zgrani, zaufanie jest podstawą u nich, no i skaczą nieźle.
Choć jedno oko mniej to nie tragedia, gorzej jak koń jest całkiem ślepy.
Przypomniał mi się film, o którym opowiadała mi koleżanka. Nie pamiętam tytułu, jedynie zarys: Kobieta bez rąk jeździła na ślepym koniu. "On dał jej ręce, ona jemu wzrok" w lekkiej przenośni.
Ja pracuję z koniem, który przez dłuższy czas był zupełnie ślepy, ale po operacji udało mu się przywrócić szczątkowe widzenie na jedno oko. Koń podczas swojej ślepoty cały czas chodził na padok w stadzie, gdzie miał swojego konia przewodnika, którego nie opuszczał nawet na krok. Teraz jak trochę widzi to jest odważniejszy, ale nawyki pozostały. Bardzo niepewnie czuje się odseparowany od swojej przewodniczki. Do tego stopnia, że po zabraniu go od niej, wpadał w panikę i były momenty, że był niebezpieczny. W każdym razie myślę, że to kwestia pracy nad takim koniem. Ja poświęciłam mu trochę czasu i koń bardzo się uspokoił, chodzi ze mną na spacery i niedługo pewnie zacznę na niego wsiadać 🙂 Ale wiadomo, każdy koń jest inny. Jeśli koń ma duże zaufanie do człowieka to powinno być łatwiej. Skoki bym sobie odpuściła, ale ujeżdżenie myślę, że spokojnie można śmigać 🙂
choć to bardzo nieodpowiedzialne, niektórzy pewnie tak robią. Ja nie neguję tego ale i nie jestem tym zachwycona - całkiem neutralna sprawa jak dla mnie. Nigdy nie miałam do czynienia ze ślepym koniem - jeździłam raz na pół-ślepym (na jedno oko) i nie czułam się na nim komfortowo - bałam się, przez co całkowicie nie mogłam się skupić na jeździe.
dopisuję: i jeździłam wyłącznie w 3 chodach, o skokach w ogóle bym nie pomyślała - już w kłusie bałam się, właściwie sama nie wiem czego, a w galopie już totalnie nie umiałam zgrać się z koniem.
Nie da się skakać na całkowicie ślepym koniu - to jakaś bzdura. Na koniu ślepym na jedno oko i owszem - w Białym Borze skakaliśmy na ogierze, który stracił na skutek urazu jedno oko i czułam się całkowicie pewnie i komfortowo. Sama mam konia ślepego (ślepota miesięczna) - robi za kosiarkę, a także ślepego na jedno oko (uraz) - normalnie użytkowany.
Przykro mi,ale całkowicie ślepy koń chodzący skoki to bzdura.Psa przewodnika mu się kupi? ''Hał hał tutaj wielki okser ja przechodzę pod a ty nad"?
trochę tak 😉
ale ktoś tam pisał, że koń Orkisz miał problemy ze wzrokiem (choć nie wiem w jakim stopniu) A przecież skakał. Choć nie wiem czy dobrego konia znalazłam w bazie koni 😉 No i nie wiem czy całkowicie nie widział dlatego przykład nie najlepszy. Na pewno są ludzie, którzy skaczą na ślepych koniach - ja na takie coś nigdy bym się nie odważyła. Nie chodzi mi o mój strach, przed upadkiem np. ale o zdrowie konia.
dżokej pyta ślepego konia przed wielką pardubicką - dasz rade? - nie widzę przeszkód!
takie rzeczy to chyba tylko w amerykańskich filmach dla nastolatek 😉 (był taki jeden, ale i tam ślepa to byla zawodniczka, a nie koń)
ograniczenie, zaburzenie wzroku, a slepota (calkowita) to jednak inna bajka 😉
u nas też ślepy (minimalne widzenie 1 okiem). chodzi właściwie normalnie, wiadomo, pewnego jeźdźca wymaga. na padoku ma koleżankę- przewodnicze (stara kucka) z którą sie trzyma, bo z innymi końmi problematycznie. jakiś czas temu przeskoczył płot 😉
😵 strzemionko,skończ-nawet na zwykłą chłopską logikę będąc ślepym po prostu się nie da.Chyba że w bajeczkach dla różowych koniarek,w których to koń bez nogi zapewne mógłby pojechać czworobok GP 😁
😵 strzemionko,skończ-nawet na zwykłą chłopską logikę będąc ślepym po prostu się nie da.Chyba że w bajeczkach dla różowych koniarek,w których to koń bez nogi zapewne mógłby pojechać czworobok GP 😁
W moim przypadku koń w jednym oku widzi na jakieś 50% a w drugim na 20% aczkolwiek jest jeszcze w trakcie leczenia bo leczę ją od 5 dni, w zasadzie to od miesiąca ponad ale poprzedni weterynarze leczyli ją na "zapalenie spojówki" wobec czego wszystko się wdało i przyniosło nieodwracalne skutki bo to jednak miesiąc straty na weterynarzy leczących konia na coś całkowicie innego...
strzemionko, jak przekazać koniowi wysokość i szerokość np oksera? nie wiem wiele o skokach, ale po sygnale do skoku jego długość i wysokość to chyba raczej już kwestia paczania konia i jezdziec nie ma zbyt wielkiego pola manewru jak koniowi przekazać informacje o specyfikacji przeszkody?
nasza Naserien nie ma jednego oka - jest zdecydowanie bardziej sztywna na tę stronę Bafia jest całkiem ślepa - chodzi normalnie (już nie pod siodłem, bo ma oprócz ślepoty padaczkę) - w terenie trzeba ją tylko było uprzedzać przed zmianą podłoża typu miedza czy jakiś rowek, ale i tak potrafiła się potknąć, także już widzę ją skaczącą parkur 😀 ślepy Lubar (aktualnie w adopcji) też chodził pod siodłem bez żadnych problemów
z doświadczenia stwierdzam, że łatwiejszy w prowadzeniu jest całkiem ślepy koń. koń niedowidzący lub widzący na jedno oko znacznie częściej ma swoje strachy, bo właśnie "coś zobaczył"
ps. Bafia potrzebowała 2 lat, żeby pogodzić się ze swoim kalectwem - po utracie wzroku popadła w depresję. teraz jest już kontaktowa i wesoła, ale początki były ciężkie
Ujeżdżenie to jeszcze jak cię mogę ale skoki koniem ślepym czy ledwo co widzącym to dla mnie zakrawa o dręczenie zwierzęcia.
Z relacji MoB forumowej właścicielki całkowicie ślepego konia wynikało, jak pamiętam, że koń ten co chwila łapał jakieś urazy nóg na padokach gdzie był wypuszczany. Ale ujeżdżeniowo, jak był zdrowy, to całkiem fajnie sobie radził, zawody też chodził.