Forum konie »

Kącik Rekreanta cz. VII (2014)

Faith przepiękne macie te zdjęcia!
i believe i can fly1, co to za koń? Złapał mnie za oko 😉

rtk, o jak się cieszę z twojego powodu 😀 Same dobre wieści w tym wątku 😀 Pamiętam, jak jeszcze niedawno taka przybita przychodziłaś tu na forum, a teraz wyskakujesz z takim fajnym njusem. Trzymam kciuki za was.

A ja się pochwalę, że pierwszy teren za nami, a jest to nie lada wyczyn, bo poprzednia właścicielka nie brała jej w ogóle w teren (raz, że u niej nie było gdzie - z jednej strony miasto, z drugiej autostrada, dwa, że nie była na tyle pewna siebie, żeby ją zabrać). Trochę się martwiłam, bo dzień wcześniej zabrałam ją na zamknięte pole obok ujeżdżalni, żeby zobaczyć, jak sobie poradzi z większą przestrzenią i się okazało, że dziewczyna strasznie się tym zestresowała. Nie dałam jej żadnych powodów do nerwów - żadnych batów, żadnych krzyków, jestem bardzo spokojnym jeźdźcem, a mimo to zeszłam z całkiem mocno spoconego konia - coś jednak musiało się stać. Skonsultowałam się z szefową i po dłuższej rozmowie stwierdziłyśmy, że być może to po prostu problem z pewnością siebie, brak u konia poczucia bezpieczeństwa. Tak więc - w dniu, kiedy miałam konia zabrać w teren, pobawiłam się z nim z ziemi, wygłaskałam, wychwaliłam, potem wsadziłam  wtyczki w uszy, zaprowadziłam na to samo pole - i nie było żadnego stresu 🙂 Zabrałam ją w końcu w terenicho i dziewczyna była dosłownie, jak anioł. Nie przeszkadzały jej krowy, konie galopujące po pastwisku obok ścieżki, głośna muzyka, ani samochody 😀 Co prawda, miała parę chwil, kiedy musiała się zatrzymać i chwilę zastanowić, ale nie zrobiła niczego złego 🙂 Następnego dnia też ją zabrałam w teren i maszerowała, jak stary żołnierz 😀 Jest dobrze 😀

ikarina: poleciał pw :kwiatek:
i believe i can fly1, dzięki, teraz wszystko wiem :kwiatek:
Dzięki!
Musiałam przerwać moją przygodę z jeżdziectwem ze względu na zmianę sytuacji życiowej. Mąż, mieszkanie, praca na etacie, drugi kierunek studiów (prawo). Nie dałam rady pociągnąć tego finansowo, a jednocześnie straciłam chęci do jazdy. Parisa została zaźrebiona i pojechała na pastwiska. Po odstawieniu źrebaka miała zostać sprzedana.
Źrebak został odstawiony, a ja nie potrafię jej sprzedać. Koszmarnie tęskniłam za końmi, stajnią, za wszystkim! Bardzo się cieszę, że udało mi się sprowadzić ją spowrotem! Pomęczę Was jeszcze kilkoma zdjęciami 🙂





I ostatnie, na którym widać, jak wiele pracy przed nami 🙂
rtk super! Dobrze ze zostala z Toba, fajna z Was para🙂
ikarina, aaa jakie rozdwojone uszko 🙂 fajnie że dzielna dziewczyna! 🙂 a zatyczki jakie, takie kule gąbkowe?

rtk, fajnie, widać w Tobie radochę 🙂
faith Piękne kolory na zdjęciach. Cudo 🙂 Ja się w tym roku spóźniłam z jesiennymi zdjęciami, a szkoda bo bardzo takie lubię.

rtk Super wieści! Dupsko obolałe ale pewnie było warto 😀 Pokazywałaś gdzieś zdjęcia maluszka Parisy?

baffinka Urodziwe te gniadosze 🙂 Kiedyś bym pewnie napisała że bardziej podoba mi się ten drugi (ze względu na skarpety) ale teraz podoba mi się ten pierwszy bo wydaje się luźniejszy, bardziej gibki, otwarty grzbietem. Ale być może to tylko kwestia ujęć 😉

i believe i can fly1 Niezmiennie jestem zauroczona jego "wyrazem pyska" bije od niego ogierza duma.

A u nas powoli i do przodu...ale ciężko.
Czasem mam wrażenie że już łatwiej by było przysposobić konia do pługa i pójść sąsiadowi zaorać pole 😁

Tak się bardzo fajnie złożyło, że mamy możliwość korzystania 2x w tygodniu z treningów, ujeżdżeniowego i skokowego. We wtorki dłubiemy ujeżdżeniowo głównie cały czas nad uelastycznieniem konia poprzez szereg ćwiczeń, bazujących na wszelkiego rodzaju kołach. Praca ta dla Malachita jest niezwykle trudna ponieważ jest asymetryczny (ślepy na prawe oko, 2x naderwany międzykostny w lewej nodze). Niechętnie pracuje w zgięciu (najchętniej tuptałby prosty jak kij) i niskim ustawieniu. Bardzo dużo czasu zajmuje ustabilizowanie go na kole w prawidłowym zgięciu (bez wykrzywiania potylicy co często mu się zdarza) bez korekty z dołu bardzo trudno sobie z tym tematem poradzić. Dodatkowo pod koniec każdej jazdy jeździmy testowo jeden wybrany program ujeżdżeniowy. Ponieważ pomysł ten jest świeży zaczynamy kolejno od L1 (który składa się głównie z 4 kół), omawiamy go po czym dostaję pracę domową na pozostałe dni tygodnia. W niedziele bierzemy udział w treningu skokowym z P. Janem Ratajczakiem. Rozgrzewka zaczyna się od dziarskiego kłusa i serii ćwiczeń ujeżdżeniowych (ustępowania , łopatki, zwroty na przodzie). Z racji tego że my dopiero zaczynamy się bawić w podskoki robimy rzeczy zupełnie podstawowe (ale w sumie najważniejsze w przygotowaniu do skoków), jeździmy drągi we wszelkich możliwych kombinacjach, skrócenia i poszerzania foule między drągami ustawionymi na 11,5 m (najpierw jadąc to na 3 foule potem na 4 foule, a co bardziej doświadczeni mieszczą tam 5 foule). Linie gimnastyczne składające się z drągów i kopert. Tu znów pojawiają się komplikacje bo ze względu na ślepe prawe oko mamy problem z najazdami na prawo (muszę pilnować każdy krok i prawidłowe ustawienie w zakręcie, żeby koń mógł zerknąć lewym okiem co jest po prawej stronie, jeśli pozwolę aby wszedł w prawy zakręt prosty nie ma możliwości przejechania prawidłowo linii bo koń zaczyna się gubić, krzyżować, zmieniać nogi). Zaczynam zauważać pozytywne zmiany w koniu choć czasem na prawdę zastanawiam się czy nie ma lepszych hobby 🤣

Żebym już tak strasznie nie marudziła Malachit "po godzinach" pakuje na siłowni KLIK

Z wczoraj kilka zdjęć:







Przepraszam za ten nic nie wnoszący post, ale tuch masz pięknego konia! Uwielbiam takie czarne diabełki  😍! A filmik z oponą śmieszny  🤣.
Naturalsi Mały był cięty w wieku 5,5 roku i bardzo długo uganiał się za kobyłami. Po wprowadzeniu go do stada samych wałachów nie bardzo wiedział co ma ze sobą zrobić. Zwykle miał dość wysoką pozycję w stadzie i chodził sam na uboczu, ewentualnie przez chwilę z jakimś kumplem. Próby zachęcenia go do zabawy przez inne wałachy były przez niego interpretowane jak atak więc robił się z tego niezły bigos. Ale chyba o kobyłach zapomniał już na dobre i często przystępuje do zabawy w "kantarki" albo co gorsza... "derki". Czas na padoku zimowym wykorzystuje kreatywnie do tego stopnia ze wczoraj przejeżdżający obok padoku bus zatrzymał się, a ludzie robili zdjęcia i kręcili filmiki. Opona jest aktualnie HITEM na padoku wałachów do tego stopnia że się o kłócą kto teraz będzie się bawił. KLIK Chyba muszę im załatwić więcej opon 🙂
Faith noo uszy ma mega długie  😁 nogi zresztą też.
Hermes  :kwiatek: sama sobie zazdroszczę też  😁 na jakieś zawody z Warkiem się wybieracie?
i belive i can fly1 dzięki  :kwiatek: ależ on pakerek jest  🤣 gratuluje złapania lisa
Rtk miło Was znów widzieć  :kwiatek:
Tuch dzięki  :kwiatek: chciałam w sobotę nagrać chociaż jakieś krótkie filmiki z jazdy żebym mogła zobaczyć jak z boku to wygląda, ale było tak zimno, że każdy tylko szybko pojeździł co miał do pojeżdżenia, więc nawet nie było kogo prosić o to  🤣 (brak hali). Ale fakt- kobyłka jest dużo łatwiejsza, mimo że na wszystko patrzy i jest płochliwa. Wałach przede wszystkim jest dużo masywniejszy i silniejszy, a że siedziałam na nich odpowiednio 3 i 2 razy to też robi swoje- na zdjęciach akurat na kobyłce to była moja druga jazda, a na nim pierwsza  😀
fajnie Malachit pracuje i słodko tą oponą się bawi  😍
rtk, super widzieć, że wróciłyście z kobyła! Wrzucaj coś częściej 🙂
tuch, jestem pełna podziwu co zrobiłaś z tym koniem. Z (bez obrazy :kwiatek🙂 obrazu nędzy i rozpaczy zrobiła się super maszyna! Muszę was odwiedzić któregoś dnia, bo w końcu mam niedaleko 😉
baffinka, miałam na sezon zimowy odpuścić starty, bo matura za pasem, bo zimno, finansowo też różnie, aaaale jednak nabrałam ochoty i choćbym miała stanąc na głowie to chce jechać 😁 14.12 wybieramy się na regionalki do Aromeru 😉
Hermes Dziękujemy bardzo 🙂
To samo mogę napisać o zmianach jakie obserwuję u Ciebie. Bardzo fajnie że trafiłaś na tego konia 🙂
A w odwiedziny zapraszamy 😀
Malachit (choć na takigo nie wygląda) jest strasznym łakomczuchem-pasibrzuchem 🙂 i chętnie przyjmuje gości z prowiantem w odwiedziny 😁
tuch, ojj to prawda ogier jak się patrzy,ale tylko z wyglądu bo jeżeli chodzi o zachowanie ogiera no to cóż mogę powiedzieć... 🤣 mimo tylu problemów zdrowotnych i innych jakie ma Twój konio to musze powiedzieć że niezła maszyna! kawał dobrej roboty! :kwiatek:
baffinka bardziej pączek niż pakerek 🤣 pakerek to się dopiero staje po przerwie od roboty 😀
tuch, również dziękuję :kwiatek: jak tylko będę miała chwilę w weekend któryś to wpadnę z torbą marchewek 😁
Ja nieśmiało tylko wtrącę, bo nawet nie mam czasu się odzywać, że dziś mija pół roku odkąd Gieras trafił do mnie w dzierżawę 🙂. Z każdą jazdą zakochuję się coraz bardziej i mam wielką nadzieję, że szybko się nie rozstaniemy  💘 .

Cyska aaaaato chyba mamy podobnie, chociaz u mnie juz ponad rok 😀 are gratulacje polrocza! 😅
Tuch omamo jaki Malachit!! alez on wyglada szalowo. zazdraszczam okropnie hali i regularnych treningow! i samozaparcia, ogromny szacun za ciezka prace z nielatwym koniem. efekty widoczne golym okiem w tym jak kon sie zmienia, wielkie tluste GRATKI  :kwiatek:

Jak juz wrocilam do jazd z kims, to sie modle o lekka i krotka zime  💃
Faith, też się modlę o lekką zimę!
Mam ogromną motywację do pracy, jak nigdy dotąd 😉 Tylko trenera mi brak...
rtk No ja wlasnie odnalazlam i po pierwszej jezdzie jestem oczarowana i zacieszona jak male dziecko 🙂 wielkie tluste MOOOOOOOOOOOOOREEEEE  😍
rtk

Powodzenia w pracy! a Parisa jak zwykle wygląda pięknie  💘.

Hermes

Dziękuję  :kwiatek:.

Jeszcze trochę pracy przed mną. Licze na to że mi w końcu biust zacznie maleć, bo na razie ani drgnął, a wręcz urósł.  😵

faith

Plany na razie to zgranie się z koniem i przypomnienie jej zasad  sztuki jeździeckiej bo bardzo długo nie pracowała tylko labę miała i się dużo rzeczy pozapominało. Przez zimę pracujemy nad wygięciem kobyłki i mięśniami grzbietu oraz nad rozluźnieniem kręgosłupa i zluzowaniu dosiadu u mnie. W tej chwili mamy układ że na zmianę ją lonżuję lub jeżdzę. Sukces z ostatniej jazdy to to że udało nam się fajnie zgrać w kłusie i możemy w nim wykonywać różne ćwiczenia i kombinacje. Osobiście zagustowałam w ćwiczeniu zmianowym czyli zaczynamy od kłusa w normalnym tępie, przechodzimy do wyciągniętego, nastepnie wolny kłus w pełnym siadzie i wykonanie wolty lub ósemki, a po wyjściu na ścianę wracamy do normalnego tępa w kłusie. 🙂.

Co do dalszych planów to zobaczymy, daj Boże jak warunki moje i konia pozwolą to może w LL  pojedziemy towarzyskich w wakacje 🙂.

Ale mam z konia pociechę ogromną🙂. Po 3 tygodniach razem wygląda już do mnie jak do stajni przyjeżdzam, pyszczkiem szuka wędzidła jak jej ogłowie do pracy zakładam, więc mam wrażenie że i ona jest zadowolona z obecnej współpracy 🙂.

Nie zapominając oczywiście o fakcie że poza pracą rozpuszczam ją jak pączka w maśle. Po jeździe roszczeszemy, pierwszy polarek do osuszenia założymy, cukiereczek wpadnie, po godzinie znów przeczyścimy ( no bo nie pojdzie przecież z pozaklejaną sierścią spać ;P), maścią strupka posamrujemy, dereczkę na noc suchą założymy, kolację damy, no i oczywiście do kolacji  trzeba bonusiki dać np. jabłuszka, marcheweczkę lub banana 🙂.

No i oczywiście świeże obornik z boksu Pani wyrzuci, no bo jak to z kupą spać :P ( Ogromny plus  Agi że tylko w jednym koncie robi kupę).

Ja wiem, na głowę mi pada 😉. 😵

I takei jeszcze Tap Madl zdjecie wrzucę z ostatniej sesji 🙂

asds, bardzo się cieszę, że udało Ci się znaleźć tak optymalne rozwiązanie i tak świetnego konia. Po Twoich doniesieniach w kwestii poszukiwania dzierżawy bardzo Ci kibicowałam, żebyś wreszcie znalazła coś sensownego. Życzę wam udanej pracy a Tobie dalszej radości z rozpieszczania Agi :kwiatek:
vanille

No jest coś za coś. Musiałam powiększyć swój dystans co do szukanej stajni o 10 km i nie ma co prawda hali, ale jest za to kryty oświetlony duży lonżownik no i mogę do konia na spokojnie przyjechać na 20 i do 22.30 w stajni się obrządzić.

życie to sztuka kompromisu 🙂.
asds, podziwiam i kibicuję. Wyglądasz świetnie! A biustu podejrzewam, że nie jedna by chciała mieć więcej, ale jednak to wcale jazdy konnej nie ułatwia, można sobie zęby powybijać! 😁
Hermes

Dziękujemy  :kwiatek:.

A co do biustu to masakra. Osłupiałam jak moja Brafitterka powiedziała mi że przeskoczyłam z miseczki G na H.  😵
asds, jak to moja babcia się śmieje, zarzucić na plecy to i równowaga się polepszy 😂 (oczywiście nie chce Cię obrazić :kwiatek: )

Ja za to jestem zła jak cholera. W szkole mi się posypało jeszcze bardziej i nie wiem jak to będzie ze wszystkim. Do tego podłoże na hali zamarzło i nie ma jak jeździć a zawody za dwa tygodnie, samochód mi dziś stanął na środku drogi w Warszawie i nie chciał odpalić  🤔 wszystko pod górkę no.. 😵
Hermes

Spoko, ja nie drażliwa. Sama się śmieję że podczas jazdy bez dobrego Cycholdera to można sobie oko wybić.
rtk no i super, że odzyskałaś konia  🙂 trzeba walczyć o swoje mimo wszystko, bo fajnie uciec od problemów życiowych do stajni, wsiąść i jesteś tylko Ty i Twój koń🙂 (ostatnio mam troche pod górke wiec tak biadole od rzeczy, sory 😀 )
faith ej, śliczne masz ostatnio te zdjęcia!🙂

My dziś zaliczyliśmy pierwszy szybki galop z brykami w terenie, noga wygląda na całą🙂 Pozatym zimno, mróz, ja nie wychodzę z łóżka jak nie muszę a koń spod derki  😁
rtk brawo! trzymam kciuki za spektakularny powrót do jeździectwa!  😅
asds, opisujesz caly "rytuał" pojazdowy - dla mnie to normalność, nie mogę zasnąć jak nie mam poczucia dobrze wyniunianego Kulla :p no i nienawidze zaklejek od siodła po jezdzie! 😉

rtk, w koooońcuuu, nie dałaś się!!! Super! 😀 pisz koniecznie jak postępy!
asds, nawet nie wiesz jak okropnie się cieszę, że ona trafila na Ciebie. Rozpieszczaj ile wlezie, rozgrzeszam Cię 😁
Mi powoli rozum wraca na swoje miejsce po ostatnich przebojach z weterynarzem. Nie ukrywam że to w duzej mierze dzięki Burzy, za co ci kochana bardzo bardzo dziękuję :kwiatek:
Jadę dziś do stajni i od rana mam dobry humor. Jak nie odmarzna mi paluchy to może cykne kilka fot 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się