Zdecydowanie wolałabym, żeby nie było PRLu (i żeby ciocia... co tam, wąsy, żeby bogata była 😀). Ale było jak było. Protestuje przeciwko rzekomej "wulgarnej, upokarzającej formie... koszarowym manierom". Jeśli Ciebie spotkało jakieś molestowanie, to wyrażam współczucie 😕 Ja spotkałam się z wiedzą, kulturą, fachowością i ogromną dozą bezinteresowności.
Ale było jak było....a teraz jest inaczej i nie ma za czym tęsknic, bo co było mogło być lepsze, czego dowodzi przytoczony przykład branży hodowlanej kwiatów cietych... z drugiej strony zastanawia mnie fakt,ze SOS dla stad jest poniekad głosem osób które od więcej niż kilku lat brały pieniądze za to ,zeby stada były dobrze zarządzane... z tego co wiem, to jak firma zaczyna szwankować, to zwalniać trzeba menadżerów, a nie sprzątaczki wymieniać, a jak się ktoś tłumaczy, że zadanie było niewykonalne, to ja się pytam czy pensję też dostawał w nierealnych walorach? ja rozumiem ,że zasada jest taka,ze jak ktoś zepsuł to musi sam naprawić, ale to chyba chodzi o to, ze sprawca ma naprawić z własnej kieszeni ,a nie znowu publiczną kieszeń drenować, pobierając przy tym prowizję na własne wynagrodzenie.
Jak to się zakładałeś? Powiedzmy: stawiam butelkę stock'a przeciw coca-coli, że mi w życiu przyszło więcej piany z paszczy utoczyć na "zarządzanie" Stadami niż Tobie. 🙂
Jak to się zakładałeś? Powiedzmy: stawiam butelkę stock'a przeciw coca-coli, że mi w życiu przyszło więcej piany z paszczy utoczyć na "zarządzanie" Stadami niż Tobie. 🙂 zapewniam ,ze tu nie mam wątpliwości...nie ma nawet cienia sporu, choćby dlatego ,ze ja wiem ,ze ten system od początku nie ma możliwości dobrego samofinansującego zarządzania, a Ty wierzysz ,że problem jest właśnie w zarządzaniu- dla mnie socjalizm sam w sobie jest do dupy wiec nie tracę czasu żeby go naprawiać, Tobie przeszkadzają tylko wypaczenia, wiec poświęcasz czas i energię na dokonanie odwilży- to tylko przenośnia...takie przykładowe zobrazowanie różnicy postaw.
Nie - socjalizm wcale mi się nie podoba, ani nie podobał. Natomiast z całą pewnością uważam "miłościwie nam panujący pseudo-kapitalizm" za zupełnie do d*, w dodatku groźny. Socjalizm w PRL był szkodliwy - ale groźny nie był (za mojego życia).
Halo, masz rację, że zawdzięczam dużo, państwowym ośrodkom hodowlanym,w tym głównie SO,ale też przez nie(dokładnie przez RSP), nie za bardo mogłam się rozwijać, zabrano mi konie ,i nie dla tego ,że nie miałam wyników, tylko akurat,przyszedł nowy trener, który miał młodą kochankę z rekreacji, a panience zachciało się jeździć,akurat na "moich" koniach, nie mówiąc o tym ,że zniszczono, moją i poprzedniego trenera pracę,to do tego same konie, które w krótkim czasie trafiły do turniejów rycerskich,i po chwili do niczego się nie nadawały,a niestety realia były takie, że nie byłam córką dyrektora stada, ani stadniny, a i odległość do tych ośrodków była znaczna. Co do obecnej sytuacji, to przytoczę tu taką opowieść usłyszaną na polowaniu w puszczy augustowskiej. Znajomy strażnik leśny znalazł żelazo(pułapka na zwierzęta, bardzo brutalna),w której tkwiła łapa wilka, po prostu chcąc się z niej uwolnić odgryzł sobie utkwioną w niej kończynę po to aby żyć. Po trosze, jest i z naszymi SO i PSK, żeby żyć dalej trzeba zlikwidować część, albo raczej prawie wszystkie SO i PSK bo po prostu nie opłaca się utrzymywanie dużej liczby ogierów(swoją drogą jestem ciekawa statystyk z ilości pokrytych klaczy przez og. państwowe za rok 2009), i nawet jak by nie było 50 lat PRL-u, to też większość z nich musiały by zniknąć, bo nie ma już masowej hodowli koni, nie ma takiej potrzeby. Jestem za zostawieniem jednego, lub ewentualnie dwóch(z wersją jedno na północy, drugie na południu kraju) PSO, z porządnym materiałem genetycznym, dobrą stacją unasienniania, kliniką, prawym dyrektorem i pracowitą załogą. Resztę mądrze sprywatyzować.
a bym tak zrobił na ich miejscu. Nie dlatego wcale, że taki szlachetny jestem, bo wcale nie jestem. To by po prostu był dobry zabieg pijarowski! Cała ta akcja jest totalnie nieprofesjonalna i już widać, że skończyła się klapą. Nie od braku poparcia. Tylko dlatego, że nikt poza tzw. "środowiskiem" w ogóle tego nie zauważył. A jak wiadomo, "nie ważne, czy mówią dobrze, czy źle, ważne, żeby nie robili błędów w nazwisku!". Już lepiej zainscenizować nawet jakąś dziką kłótnię i w ten przynajmniej sposób zwrócić na siebie uwagę mediów głównego nurtu (problem, który się ani razu nie pojawił na Onecie czy w "Faktach" po prostu nie istnieje tak, jakby go nigdy nie było!), co by chociaż dało okazję się wypowiedzieć.
Nie mówiąc już o tym, że pisanie jakichś wielostronnicowych "Programów..." czy innych "Strategii..." to jest dokładnie ostatnia rzecz potrzebna, żeby coś w dzisiejszym świecie załatwić! Chcąc taką akcję przeprowadzić niczego innego nie trzeba było robić, tylko pokazywać smutne oczy jakiegoś starego konia, który na pewno pójdzie na rzeź, jeśli Zły Minister natychmiast nie odda całego tego biznesu Dobremu Prezesowi. I do tego bajka skopiowana z "Kopciuszka", albo "Dziewczynki z zapałkami" (o! to by się nadało!). Dziennikarze by to kupili, widzowie pewnie też - gdyby to jeszcze robić w sezonie ogórkowym i pod warunkiem, że akurat nie będzie żadnej Olimpiady, Euro czy innej szopki, a ziemia się nie zatrzęsie w żadnym z popularnych krajów urlopowych - a byłaby jakaś, mglista bodaj, szansa na sukces. Cyniczne to, ale te d..ki żołędne nie dlatego tak nie zrobili, że nie są cyniczni, tylko dlatego, że po prostu nie potrafią...
Cóż, czytałam Twoje kolejne artykuły i jakoś wyciągnęłam z tego wniosek, że Twoje przedsięwzięcie też zbliża się ku "klapie". To może lepiej nie krytykować innych? Chciałam nawet napisać, jakie widzę w nim błędy, ale stwierdziłam, że i tak powiesz, że się mylę. W końcu pisałeś, że prawo głosu dla kobiet, przyniosło niekorzystne skutki dla świata🙂
Wielki off top - choć może nie do końca - dla Jkobusa.
Jak zarobić na koniach. Pierwsza rzecz - co posiadamy: pieniądze, budynki, ziemię. Jak nic nie posiadamy, to lepiej nie próbować robić biznesu. Żeby wyjąć, trzeba włożyć i to dotyczy nie tylko koni. Ustalmy na co nas stać. Konie sportowe są dla bogaczy, tak samo konie angielskie i arabskie. Sensowny klub jeździecki potrzebuje 6 koni, ośrodek hipoterapii - 3, hodowla czym większa, tym lepsza (choć bez przesady, o dziwo opłacalność 20 klaczy matek jest porównywalna z 50, a pracy mniej). Jeśli mamy stajnie, a nie mamy kasy (stada ogierów?) warto założyć pensjonat. Na tym się zarabia! Robiąc biznes plan rozpatrzmy zawsze najgorszy scenariusz. Ustalmy też, jakimi końmi umiemy się zająć, znamy zasady żywienia, użytkowania, rodowody itp. Potem - lokalizacja. W głuszy nie założymy ośrodka hipoterapii (skąd znajdziemy klientów?), a w centrum miasta hodowli (źrebaki potrzebują pastwisk). Ważny jest też klimat. Hucuły nad morzem, to nie jest dobry pomysł. Czym działamy w mniejszej miejscowości, powinniśmy być bardziej wszechstronni - szersza oferta. Jeśli czegoś nie prowadzimy, a ludzie o to pytają, to może należy to do naszej oferty wprowadzić. O paru rzeczach trzeba jednak pamiętać. Konie sportowe nie nadają się do rekreacji - bo się roztrenują. Nie wszystkie konie rekreacyjne nadają się do hipoterapii, ale konie hipoterapeutyczne do rekreacji - tak. Konie zarodowe też mogą pracować w rekreacji i hipoterapii. Nie powinniśmy brać do hipoterapii ogierów, arabów i koni angielskich, ale poza tym wszystko jest możliwe. Klacze rozpłodowe mogą chodzić pod siodłem. Krzywda się im od tego nie stanie - pod warunkiem, że nie będą pracowały ponad siły, że instruktor będzie rozsądnym człowiekiem, że będziemy mieć dobry, dopasowany sprzęt (siodła, ochraniacze itp.). Koń pod siodłem mądrze jeżdżony jest mniej narażony na kontuzje, niż na padoku. Z resztą, klacz po kontuzji (problemy z trzeszczkami, zerwane ścięgna itp.) nadal może rodzić. I pamiętajmy, że wartość naszych koni zmienia się w zależności od tego, co z nimi robimy. Koń sportowy musi wygrywać. Klacz zarodowa musi rodzić. Bez tego tracą wartość, niezależnie od tego co siedzi w ich rodowodzie. A koń, którego czegoś nauczymy wartość zyskuje.
Konie arabskie hodowane za ciężką kasę, żeby brały udział i wygrywały czempionaty, są dla bogaczy. "Zwykłe" konie arabskie są dla ludzi tak samo jak każde inne.
kejti bardzo dziękuję! :kwiatek: Naprawdę. Jestem wzruszony, że Ci się chciało...
Natomiast... No cóż. Stosuję raczej strategię którą najpełniej wyraził nasz narodowy wieszcz Adam M. w słynnym zdaniu: "jakoś to będzie!" Zupełnie niezależnie na pomysł dokładnie takiej samej strategii wpadł też w 1941 roku generał Tojo Hideki, ówczesny premier Japonii, który wyraził to trochę bardziej poetycko: "czasem mężczyzna musi zamknąć oczy i skoczyć z tarasu świątyni Kinkakuji!". Po czym zaatakował Pearl Harbour.
Napisałem dalszy ciąg tamtego artykułu. Co może trochę rozjaśni kwestię możliwości, niemożliwości i innych uwarunkowań.
Cóż, czytałam Twoje kolejne artykuły i jakoś wyciągnęłam z tego wniosek, że Twoje przedsięwzięcie też zbliża się ku "klapie". ale nie widzę żeby JKobus, w kontekście nadciągającej plajty lobbował, za państwowa dotacją lub zwolnieniami podatkowymi...
Przede wszystkim twierdzę, że hodowla koni (innych niż mięsne) i wszystkie formy ich użytkowania (poza gastronomicznym), należą obecnie do branży rozrywkowej. Tak więc, jako pracownik przemysłu rozrywkowego uważam za swój obowiązek zachowanie dystansu do tego, co robię. A tekst, który tak Cię poruszył, składał się głównie z dykteryjek i miał rozbawić czytelnika. Nie do końca mi się to udało, niestety.
Natomiast, wrotki przykro mi - ale gdybym widział najmarniejszą bodaj szansę, żeby podatnika wydoić, to bym go wydoił! Trudno i darmo: jeść coś trzeba... A że to na pewno niemoralne i (zwłaszcza w dłuższej perspektywie) pewnie też szkodliwe? A co w życiu jest przyjemne, żeby jednocześnie było też moralne i zdrowe..?
Klikowa ma nowego dzierżawcę majątku TARNÓW. Ludowy Klub Jeździecki z Tarnowa wydzierżawił majątek Stado Ogierów w Klikowej. Władze wojewódzkie deklarują wspieranie ośrodka, pod warunkiem jednak że nie zmieni on swojej funkcji.
Majątek SO Klikowa trafił w ręce pasjonatów , pełnych zapału, pod wodzą Pani Dalczyńskiej. Ekipa zacznie działania z enuzjazmem chociaż oczywiście nie jest wolna od obaw o przyszłość. Powodzenia ! :kwiatek: