Zakładam nowy wątek , bo właśnie przed chwilką natknęłam się na informację zamieszczoną na fb o zniszczonej przez wichurę stajni viva pod Toruniem. Konie zostały dosłownie bez dachu nad głowami 🙁
tutaj jest link do wydarzenia - może ktoś zechciałby pomóc , nie mówię tutaj o kasie ale może nawet na jakiś czas przyjąć do siebie jakiegoś zwierzaka .... niestety nic więcej nie wiem, ale spróbuje się czegoś dowiedzieć.
Widzę, że w wydarzeniu na bieżąco są uaktualniane informacje
Mam wolny boks po Falbanie ale... pod Łodzią. Mogę przyjąć na tymczas 1 konia albo osiołka albo 2 kozy - kozy to mogłabym nawet adoptować, Malina ucieszyłaby się z towarzystwa🙂 No ale nie wiem, w końcu ja ponoć końmi handluję, na rzeź sprzedaję i ubojnia mnie sponsoruje...🙂 A Falbanę będziemy jeść całą zimę🙂 Ech...te fundacje... Ale tragedii współczuję i dorzucam cegiełkę...
"No ale nie wiem, w końcu ja ponoć końmi handluję, na rzeź sprzedaję i ubojnia mnie sponsoruje...🙂 A Falbanę będziemy jeść całą zimę🙂 Ech...te fundacje..."
[/quote]
milenka_falbana nie rozumiem twojej wypowiedzi poniżej, to ma być śmieszne czy o co tu chodzi? 🤔wirek:
"No ale nie wiem, w końcu ja ponoć końmi handluję, na rzeź sprzedaję i ubojnia mnie sponsoruje...🙂 A Falbanę będziemy jeść całą zimę🙂 Ech...te fundacje..."
[/quote]
milenka_falbana nie rozumiem twojej wypowiedzi poniżej, to ma być śmieszne czy o co tu chodzi? 🤔wirek: [/quote]
Ach, nie ważne, stare dzieje🙂 Dla mnie było bardzo śmieszne dowiedzieć się o sobie tylu ciekawych rzeczy od miłośników Fundacji Tara🙂 Tak mi się przypomniało, nieważne. Zaoferowałam pomoc na FB ale wszystkie konie już przewiezione. Powinni dostać odszkodowanie ale to trwa a cegiełki też na pewno się przydadzą. Najważniejsze, że udało im się zabezpieczyć zwierzaki. Trzymam kciuki.
No właśnie, przez takie teksty skutecznie wyleczyli mnie z pomagania fundacjom. Teraz nie wierze w ich nawet jedno słowo. Moja pomoc to trzymanie kciuków 🙂 Powodzenia!
no cóż sądząc po zdjęciach ten ich budynek też był mocno tymczasowy, ot co
nie była wcale tymczasowa 😉 była to normalna drewniana stajnia.
Wczoraj do nas przyjechały w nocy dwa konie, tak jak napisała hedonistka wszystkie konie znalazły już DT. Przewoźnik, który nam konie przywoził sam powiedział, że stajni nie ma 🙁 i z resztą reszta budynków tak samo została rozwalona.
To kiepski moment dla vivy na dodatkowe wydatki, tym bardziej, że jest zima i mają na utrzymaniu całe korabiewice ( schronisko ) no cóż ja od siebie na pewno coś dołożę.
No właśnie, przez takie teksty skutecznie wyleczyli mnie z pomagania fundacjom. Teraz nie wierze w ich nawet jedno słowo. Moja pomoc to trzymanie kciuków 🙂 Powodzenia!
I ja tak myślę. No, sorry. Kciuki mogę potrzymać. I tyle. (możecie rzucać kamieniami)