O, odleciała tablica informacyjna z przystanku ;p. Ale tramwaje jeżdżą, dziwne... Potrafią przestać przy mniejszym wietrze 😉. Wszystkim na Wybrzeżu źyczę dużej przyczepności do podłoża. 😉
Tv nie mam od 2 godzin, wieje coraz mocniej (4 piętro), auto poszłam z godzinę temu przestawić spod drzewa pod sklep...zwiało mi czapkę z głowy i ganiałam za nią aż wpadła do błota😉 i też denerwuje mnie mop czy coś tam na balkonie u sąsiada.. wali toto bardzo. Zimno w domu, 19 stopni a grzejniki na full. Dzięki temu w sumie kartki świąteczne robię bo na niczym innym się skupić nie mogę i co chwila dorabiam ciepłej herbaty, jak dobrze, że prąd jest!🙂
Chciałabym mieć w domu tak zimno, u nas 17 st. i tak będzie całą zimę 😉
W Krakowie o 5.30 trochę wieje, ale to zwykły większy wiatr. Nic nie urywa, nic nie kradnie. Za to smog przepędził i pięknie widać panoramę 😍
W Krakowie niby tragedii nie ma, bardziej porywy niż ciągły wiatr, ale jak rano wychodziłam z bramy, to mnie porwać chciało. A w nocy nieźle świstało za oknem, może do rana trochę osłabło. Tak czy inaczej nieprzyjemnie.
jak to bialo?! Mot Niemaz wrocil po nocce i nic nie mowi, a ja jeszcze leze pod koldra. Wiatr pozrywal grube blachy z szybu SW1, nasze auto ledwo ocalalo ale inne nie mialo tyle szczescia. Auto zwiewa z ulicy, jak sa jakies boczne podmuchy. Nigdzie nie ide dzisiaj!
w Kołobrzegu jest jakiś dramat. Wieje niesamowicie. Pogotowie, policja, straż - nikt dziś nie usiadł nawet. Mieszkam na 4 piętrze, na nawietrznej, jest koszmar, okna mi się wyginają do środka :/ nie pojechałam do szkoły bo się bałam. Pada jakiś deszcz z gradem :/ weźcie to już wyłączcie 🙁
Wołomin, w nocy wiało strasznie około 2 obudził mnie ten wiatr i bałam się, ze zaraz mi okno na głowę wypadnie jak znów mocniej dmuchnie. Teraz są w sumie przerwy, ale wieje coraz mocniej.. Pierwszy raz w życiu się tak boję, a sama w domu, bo do szkoły nawet nie poszłam..
Do pracy dotarłam z półgodzinnym opóźnieniem, pomimo że wyszłam z domu dobre 25 min wczesniej, niż zwykle 🤔 Karetek pociji i strazy po drodze od groma Za to drzewa generalnie uprzątnięte (całą noc strażacy pracowali), trochę konarów leżało... ale nie dało się jechać prawie 🤔 Auto mam ciężkie, szerokie i "przyglebowe" (Vectra B), a próbowało mnie zwiać tak, że ło matko Jechałam po ciemku - zatem nie wiem dokłądnie jak świat wokół wyglądał, armageddon jednak nijak nie odpuszcza - ciezko otworzyć drzwi atuta aby w ogóle wyjść , ba cieżko było dojść do garażu - że faith nie zwiało gdzieś po drodze (lżejsza ode mnie o połowę 😉 ) Odpuścić ma u nas wieczorem część szkół odwołała lekcje
W południowej części Podlasia na razie spokojnie. Wiało w nocy, ale czasem bez tych zlowieszczych ostrzeżeń dmucha znacznie mocniej. Oby sie nie rozwinęło i będzie ok.
Ja się zastanawiam czy lepiej mi jechać do stajni autostradą- porywy na płaskim+TIRY z plandekami, czy bocznymi drogami- gałęzie i drzewa. Będę rozmyślać do 14 i patrzeć za okno. Moje autko lekkie, mały wiatr nim rzuca. 🤔
W-wa Ursynów- o 2 w nocy pies wlazł do szafy i nadal tam siedzi. odpadł mi tynk z rogu okna, nie mam sznurków na pranie na balkonie za to mam nowy ręcznik i bluzę marki fruit of the loom. Zaraz idę na uczelnię...aż się boję czy dojdę. Z okna widzę, że dwa drzewa leżą- na szczęście na trawie i nic nie zniszczyły.
[quote author=_Gaga link=topic=93159.msg1944417#msg1944417 date=1386315419] Tania lepiej w domu zostać 😉
A jeśli się na stajnię upierasz, to słuchaj lokalnych rozgłośni radiowych - z reguły mówią o tym, co dzieje się na drogach 🙂 [/quote] No pomyślę. Bo obie opcje marne. A na konia i tak nie wsiądę w taki wiatr. Może faktycznie pojadę jutro.
W Warszawie teraz wieje mocno ( a to podobno jeszcze nie kulminacja ) Pełno poprzewracanych drzew, walających się gałęzi. Na szczęście wieczorem posprzątałam wszystkie graty z balkonu. A za 3 godz musze jakoś dostać się do roboty. Mam nadzieję że nie wywieje mnie gdzieś po drodze
Jara, tak zrobię. Ale wiesz, to taki irracjonalny strach. Jak się coś dzieje, to człowiek chce mieć wszystkich przy sobie, żeby być w kupie. Pewnie stoi w boksie, je siano, ciepło mu i nic się nie dzieje. No ale pomartwię się trochę mimo wszystko 🙂
Gillian, mam tak samo. Rozum podpowiada, abym nie jechała do stajni, a serce głupie... Nie byłam u niego wczoraj (praca), nie będzie mnie w weekend (jedziemy na ślub), to dla spokoju sumienia chciałam dziś. Jakby nie był chory, tobym odpuściła. Odkąd jest kontuzjowany, non-stop o nim myślę i wydaje mi się, że jak nie pojadę, to coś sobie zrobi...
Olsztyn - wiało całą noc, pies spał pod naszym łóżkiem. Obecnie sypie, jest ślisko. Choć drzewa i dachy raczej nie fruwały.
Dziewczyny trzymam kciuki, żeby żadnej nic złego nie spotkało. Mam nadzieję, że do Lubelandu nie dojdzie, bo chciałabym dzisiaj poprowadzić trzy jazdy wieczorem, a na naszej blaszance jest ciężko nawet przy średnim wietrze, bo primo konie nie są skoncetrowane, a secudno ja zamarzam.