ale ja się zgadzam, że system był zły....stąd tylu pseudo instruktorów.... ale nie można wymagać, by uczyli tylko zawodnicy poziomu MŚ czy IO....
w innych sportach naturalne jest to, że od dzieciaka, poprzez juniora czy kadeta, przekazuje się takiego podopiecznego lepszym od siebie i jest się dumnym, że dało się solidne podstawy...w jeździectwie, jak już się złapie to trzyma się tak długo i tak mocno, dopóki nie wyciśnie i nie wydoi się do zera...aż rzuci jeździectwo i zajmie się golfem czy innym, fajniejszym dla niego sportem, gdzie nikt go nie oszukuje...
Nie nadinterpretuj i nie przeinaczaj moich wypowiedzi ,bo co ja mam na myśli to wiem ja. Liczą się tylko fakty !!!! 😤 najpierw ustal zeznania ze swoim drugim "ja", albo zwyczajnie wytrzeźwiej, bo bredzisz jak potłuczony notorycznie zaprzeczając sam sobie... fakty są takie, że największy nawet "mistrz" bywa zwykłym trenerskim naciągaczem, który doi frajerów niczego ich nie ucząc mając ich jeździectwo i ich samych głęboko w dupie, czego przykład można było zaobserwować również na spotkaniu z H Szaszkiewiczem na Hipodromie. dixi!
Dałaś pozytywny przykład p. Niemczewskiej ,ale ona miała dobrych trenerów . Wąsowska , Piasecki i paru innych na wysokim poziomie , sama jeździła konkursy na wysokim poziomie ,a potem wszyscy się dziwią że wykształciła tylu wychowanków. To samo można powiedzieć o p. Koziarowskiej z Krakowa . wyszkoliła dziesiątki wspaniałych jeźdźców ale sama też startowała w skokach do poziomu Grand Prix . I takie przykłady można by monożyć ,tylko już niewiele osób pamięta skąd one się wzięły.Wspaniały występ Zosi Pogodzińskiej na ME . Ale co , trener tata i zawodnik. Za dobrymi zawodnikami ,albo stoją dobrzy trenerzy zawodnicy rodzice albo rodzice co opłacają dobrych trenerów zawodników. I to cała prawda ,a większość doszukuje się 3-ciego dna . Już nawet trenerzy przyjeżdżają z zacjhodu i sami napomykają że mają podobny problem z papierowymi trenerami ale !!! Jest problem ,jak kogoś naprodukuje się na potęgę i bez liku to przychodzi momęt że ten tłum zaczyna stanowić siłę i mocne lobby. W naszym kraju jest ono tak mocne że każdy racjonalny tekst z mojej strony nawet poparty tysiącem argumentów będzie przeistoczony w herezję !!! 😉
P.S Wrotki rozwiń temat ,bo ciębie zawsze ciężko zrozumieć a teraz to wogóle nie czaje.
P.S Wrotki rozwiń temat ,bo ciębie zawsze ciężko zrozumieć a teraz to wogóle nie czaje. skoro nie rozumiesz, to znaczy, że nie jesteś jeszcze gotowy żeby zrozumieć! od zawsze pasuje mi taka hermeneutyka i nie mam zamiaru dla ciebie tego zmieniać.
Ok. Widoczniem nie gotów na twoje prawdy objawione. 🤣
P.S To nie nowina że każdy chce żyć , każdy musi jeść i opłacać rachunki. Pessoa jak do nas przyjechał też zrobił show trenerskie . 1 dnia wszystko do dupy ,2 dnia naprawiamy a 3 dnia wszystko genialnie . Mistrz wskazał drogę zainkasował czek i odleciał w siną dal. 🤣 🤣 🤣
Ale pomijając shomanów i ich sposób na życie czaem pojawiają się ludzie z ogromną wiedzą których warto posłuchać. 🙄 No i jeszcze trzeba umieć wybrać tego właściwego . Najlepszego z najlepszych wśród najlepszych 🤣 🤣 🤣 🤣
Zadziałała magia Mistrza ,wskazał droge , poza tym zawsze lepiej uczyć się 3 dni od Mistrza niż rok od patałacha . 🤣 🤣 🤣 A i Mistrz wyjechał uśmiecjnięty z wielkim czekiem . 🤣
akurat ten "mistrz" którego opisywałem, dalej siedzi na dupie na miejscu i doi frajerów, mając gdzieś czy czegokolwiek i kiedykolwiek ich nauczy.
Aż jestem ciekawy kogo masz na myśli. 😉 W sumie to milczeniem mu się tylko przysłużasz. Jeżeli coś jest nie halo to warto o tym pisać .Ja tam jestem zadowolony ze swojej akcji uświadamiającej bo mam wrażenie że wiele osób nabrało rozumu i wiedzy prawnej a z drugiej strony parę osób przestqało doić frajerów a co niektórzy podnoszą standardy bo im się łatwa forsa urwała. Nikt z nas nic nie zrobi oficjalnie bo nikt się nie przebije ,ale że internet to potęga uważam że przybliżanie faktów i racjonalne ich przedstawianie może pomóc wielu osobom w podjęciu decyzji , co robić i z kim. 😉
P.S Patrz halo ,pisaliśmy w tym samym momencie a podobne myśli chodziły nam po głowie 🙄 🤣 🤣 🤣
A ja mam inne pytanie a mianowicie co dalej, tzn. szkolenia i tłumaczenie, wdrażanie jedynych słusznych zasad to jedno ale jak to się przełoży na formalne wymogi zdobywania uprawnień? Czy wiadomo już czy wchodzą i jeśli tak to jakie i od kiedy nowe zasady zdobywania uprawnień?
A ja mam inne pytanie a mianowicie co dalej, tzn. szkolenia i tłumaczenie, wdrażanie jedynych słusznych zasad to jedno ale jak to się przełoży na formalne wymogi zdobywania uprawnień? Czy wiadomo już czy wchodzą i jeśli tak to jakie i od kiedy nowe zasady zdobywania uprawnień?
Tak już są i obowiązują . 🤣 Ustawa z dnia 13 czerwca 2013 r. o zmianie ustaw regulujących wykonywanie niektórych zawodów (Dz. U. 2013 poz. 829) To jedyne obowiązujące prawo w tej kwestji 🤣
Trenerem lub instruktorem sportu w sportach, w których działają polskie związki sportowe, może być osoba, która: ukończyła 18 lat; posiada co najmniej wykształcenie średnie; posiada wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu; nie była karana za przestępstwa, o których mowa w art. 46-50, lub określone w rozdziale XIX, XXIII, z wyjątkiem art. 192 i art. 193, rozdziale XXV i XXVI ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm. 39).
Upawnienia to dokument prawny wydany przez organ państwowy. A państwo od momentu wejścia w zycie ustawy deregulacyjnej nie wydaje już żadnych dokumentów stanowiących uprawnienia . Więc uprawnień już nie ma i pewno już nigdy nie będzie i trzeba to sobie przyjąć do wiadomości .!!!
jakich "uprawnień"? po deregulacji możesz mówić co najwyżej o "rekomendacji"- i bardzo dobrze!!! co do kwitka z napisem "licencja", jeszcze przez chwilę wszystko jest bez zmian- niestety!!!
chodziło mi o PZJ-owskie uprawnienia, o deregulacji wiem. Wszyscy krytykują zasady zdobywania ISP i kolejnych licencji tak więc myślałam, że może jakieś zmiany, zaostrzenia będą.
chodziło mi o PZJ-owskie uprawnienia, o deregulacji wiem. Wszyscy krytykują zasady zdobywania ISP i kolejnych licencji tak więc myślałam, że może jakieś zmiany, zaostrzenia będą.
To nie naztwaj tego UPRAWNIENIAMI , bo PZJ to sobie może stosować własny system licencji , rekomendacji itp .ale z prawem i uprawnieniami to nie ma nic wspólnego. PZJ swoimi Licencjami Instrukorskimi czy Trenerskimi może tylko potwierdzić wiedzę, doświadczenie i umiejętności niezbędne do wykonywania zadań trenera lub instruktora sportu , ale można je również i nawet lepiej potwierdzić licencjami Sportowymi Zawodnika.
Uprawniena mogą nadawać tylko organy państwowe (w przypadku licencji instruktorskich i trenerskich był to Minister Sportu ) w oparciu o zapisy ustawy.Obecnie i zgodnie z nową Ustawą Deregulacyjną Minister Sportu nie może już nadawać uprawnień Instruktorskich czy Trenerskich 😉
P.S Nie żebym się czepiał ,ale na obenym etapie ustawy deregulacyjnej uświadamianie jest konieczne . 🤣 🤣 🤣
Ciekawy artykuł p. Jankowskiego o licencjach ,trenerach ,deregulacji i przyszłości Jeździectwa.
-> oczywiście art. to jakieś szczątkowe info. Jeździł z najlepszymi, zna najlepszych (eurosport siema) itp. a żeby to zrozumieć trzeba pojechać na zagraniczne zawody i zobaczyć, że tyko w PL ludzie nie wiedzą kim On jest 😁 Nie ma się co okazywać czy nie okazywać czy sie autorytetem dla wszystkich czy nie, bo osiągnięcia Jego i podopiecznych to najlepsza laurka jaką można dostać. Plus nie ma nikt takich osiągnięc w PL 😁 a żeby dyskutować co jest 'lepsze' trzeba mieć podobny bądz taki sam poziom 😉 🤣
Wrotki może Wasze spotkanie z panem S. przeszło w inny trybie niż nasze 🤣 bo jedna z uczestniczek podczas zadania pytania jak wykonać dany element poprawnie (autor książki się zapętlił tak, że zaprzeczył sobie kilkakrotnie z kilkuminutowej odpowiedzi) usłyszała, że po co ma jej odpowiadać na pytanie, jeśli może się do niego zapisać na 'lekcje' i mu płacić za odp hahaha Dla mnie zero klasy, a wiedza też nie powala na kolana (oczywistości opowiadane jak prawdy objawione odkryte wczoraj to nie coś co zasługuje na brava i kłanianie się w pas). Co oczywiście nie znaczy, że w wypowiedziach nie było ziarna prawdy. Oczywiście, że tak ale żeby się rozpływać nad tym - bez jaj.
Dava, nie ujmując wiedzy i doświadczeniu - serdecznie podziękuję za Autorytet, który w wywiadzie sugeruje, że lubię być poniżana (ty oczywiście też lubisz 😀iabeł🙂. Nie to, żeby akurat w tym temacie osoba H.Sz. wyróżniała się pozytywnie 😁
O tym wypada głośno mówić (jak już sobie gadamy)? O płciowym szowinizmie - dość (wg moich obserwacji) rozpowszechnionym? Jest szczypta prawdy w takim: " W "dziurawca" szkoda inwestować czas i kasę, bo w każdej chwili zacznie o ch* myśleć a nie o treningach"? Celowo napisałam brutalnie, treści takich poglądów forma nie zmienia 🙁. Mają uzasadnienie? "Sport uczestnictwa?" - jasne, dziewczyny serdecznie zapraszamy (jakby trzeba było :lol🙂. "Sport wyczynowy (seniorski)?" - baby? a daj spokój! Proszę nie wyskakiwać z nielicznymi przykładami kobiet - profesjonalnych zawodniczek, bo tylko one wiedzą dokładnie ile je to kosztowało.
Halo hahaha widocznie nie zrozumiałaś 😉 Jeśli to jest szowinistyczny tekst:
'Czy brakowało Ci startów po wypadku?
WN: Po wypadku, kiedy przestajesz jeździć, tylko zaczynasz trenować człowiek robi się zazdrosny, złośliwy w stosunku do swoich kolegów jeźdźców. Ciężko się przestawić na trenerstwo. Trudno jest wymagać od swojego podopiecznego – trzeba się do niego dostosować. Samemu chciałoby się skorygować konia i pokazać jak dane ćwiczenie powinno wyglądać. Z dziewczynami jeszcze jest to dozwolone, natomiast z jeźdźcami nie warto tego robić aby nie zepsuć ich „ego”. Facet zazwyczaj musi się pokazać, zaimponować, a nie lubi być poniżany.'
No to ja przepraszam hahah Ja nie mam kompleksów jako kobieta i wszystkie kobiety (zawodniczki GP) które z Witoldem jeżdżą też nie. Dla faceta często to 'poniżanie' to właśnie pokazanie błędu. Dziwne, że nie zrozumiałaś tego słowa tylko je wyłapałaś z kontekstu. A dobry trener wie, że kobieta to nie to samo co mężczyzna i że każdy człowiek (już nie zależnie od płci) jest inny...
edit. dopisze se jeszcze, a co😉 : A dlaczego nieliczne przykłady kobiet? Mogą być też i liczne 😁 choć oczywiście w porównaniu z mężczyznami jest to mniejsza grupa. A dlaczego? Przecież nie dlatego, że kobiety gorzej jeżdżą. To wie każdy. Jeżdżą lepiej, bardziej dokładnie, lepiej sobie radzą z trudnymi końmi itd. A faceci? Są brutalniejsi, nie mają sentymentów, mają więcej odwagi (i brawury) i dlatego dominują praktycznie każdy sport. To jest szowinistyczne? Często przecież patrzy się na zawodniczki wysokiej klasy, które po urodzeniu dziecka już nie jeżdżą tak samo (bo bardziej zapobiegawczo). Mają za to przepraszać czy co?
Dava - Po stokroć pogratulować .Bez wątpienia trenujesz z najlepszym fachowcem w kraju i do tego najsympatyczniejszym . 😉 Witek jest klasą sama w sobie. Szkoda tylko że nie potrzebuje się przebić do szerszego grona jak paru jego kolegów. 🙁 Cóż nie rozdwoi się człowiek a i nie potrzebuje się przepychać ,a na południu Polski potrafią docenić fachowca. Gdyby tacy ludzie brali się za wprowadzenie systemu szkoleniowego niemiał bym nic do napisania . 🙄
Wrotki - Do wysłuchiwania twojego autorytetu trzeba mieć jeszcze skłonności masochistyczne . 😉 Byłem świadkiem jak w jednym pod Warszawskim ośrodku poproszono żeby twój autorytet już się nie pojawiał ,bo nie dość że krzyczy na swoich , także innych klientów ośrodka , to jeszcze używa obraźliwego słownictwa. Jego ulubione stwierdzenie do młodej zawodniczki ,, Siedzisz jak k.... na płocie '' 🤔
Argumenty ad personam i takie osobiste wycieczki są w tym wątku conajmniej zbędne więc daruj sobie proszę smoku.
Co do systemu to sądze, że sprzeczanie się o to, czy nauczać powinien zawodnik conajmniej GP są bez sensu, bo raz, że nie realne a dwa, zawodnik ma być przede wszystkim zawodnikiem i mieć czas na rozwijanie siebie samego jeśli mamy mówić o systemie, który da krajowi medale.
Trzeba na pewne sprawy patrzeć realnie i pod kątem skuteczności a nie idealistycznie, bo idaliści najczęściej gdy odbijają się od ściany "nierealne" kończą na byle jakości i teoretyzowaniu (coś sama o tym wiem).
System jaki cudownie by wymyślony nie był to i tak będzie opierał się na najsłabszym ogniwie, czyli ludziach. Nie da się zrobić tak, by uczyli tylko bardzo dobrzey, tylko z super kulturą i tylko z super powołaniem choć można starać się do tego dążyć.
O ile jestem przekonana, że dobrych podstaw nie musi koniecznie uczyć zawodnik/były zawodnik GP, to zgadzam się z Ktoś - niech to będzie ta srebrna odznaka (ale nie zdawana też byle jak za byle co!!) przynajmniej! A może złota? Ale tu znowu wszystko się może rozwalić na tym, kto egzaminuje i jak łatwo puszcza. W podstawówce nie musi uczyć wykładowca uniwersytecki a wykwalifikowany nauczyciel przygotowany do pracy z dzieciakami. Taka idea a sami wiecie, jak wygląda rzeczywistość nawet tu. Jeździectwo mozna porównać do matematyki - nie załapiesz podstaw, to potem jest tylko ciężko i ciężko, i ciężko.
Cejloniara - Oczywiście możemy chwalić wszystko i wszystkich ,milczeć jak grób gdy nas poniewierają w imię . Tylko własnie ,w imie czego ??? Za własne ciężko zarobione pieniądze ??? Do tego żeby kogoś uczyć ,odrobina kultury to chyba nie są jakieś kosmiczne i nierealne wymagania . I co to znaczy osobiste wycieczki. Pan Hubert Sz. odkąd stał się osobą publiczną obejmując stanowisko szefa wyszkolenia, musi zdać sobie sprawę że zgodnie z prawem będzie poddawany ocenie publicznej. Tej dobrej i tej złej . I o ile np: Wrotki jest w nim zakochany i jego swoiste podejście do kultury mu nie przeszkadza o tyle mnie razi bardzo a na etapie współpracy z młodziieżą dyskwalifikuje totalnie . 🤔 Dava - Natomiast dała przykład ,trenera który jest z mojej bajki. Ma wielkie osiągnięcia ,jest bardzo kompetentny , zawsze sympatyczny i jest człowiekiem wysokiej kultury . Tyle że o tych wartościach wiedzą ci co go ściągneli z zagranicy i ci co mu płacą , bo raczej go z rąk nie wypuszczą . 😉 Potrafi pracować z zawodnikami wprowadzać ich w arkana wysokiego sportu i do tego jeszcze z uśmiechem na ustach.
Argumenty ad personam i takie osobiste wycieczki są w tym wątku conajmniej zbędne więc daruj sobie proszę smoku.
Cejloniara - Lubisz być poniewierana ,to prosze bardzo ,ale musisz zdawać sobie sprawę że nie każdemu musi się to podobac . 😉
Smok, odnośnie osobistych wycieczek chodziło mi tylko i wyłącznie o Twoją wyprawę w stronę wrotka w ostatnim (przed moim) poście.
Poniewieraną oczywiście być nie lubię ale do poziomu osób poniewierających schodzić także nie zamierzam. Argumenty typu "a ty nie masz racji bo co ty tam sobą reprezentujesz, pachoł i warchoł jesteś" dla mnie nie są warte uwagi. Trzeba odróżniać erystykę od merytoryki.
Smok, odnośnie osobistych wycieczek chodziło mi tylko i wyłącznie o Twoją wyprawę w stronę wrotka w ostatnim (przed moim) poście.
Wrotki to duży chłopiec i da sobie radę bez adwokata ,ale szukając wycieczki pod jego adresem nie mogę nic znaleźć . Owszem i on stwierdził że ja jestem niekompetentny ,ale takie wycieczki w ferworze dyskusji mijam mimo uszu ,bo to żywa dyskusja. 🤣 Poza tym to nie dotyczy Wrotka tylko p. Huberta
najpierw ustal zeznania ze swoim drugim "ja", albo zwyczajnie wytrzeźwiej, bo bredzisz jak potłuczony notorycznie zaprzeczając sam sobie... fakty są takie, że największy nawet "mistrz" bywa zwykłym trenerskim naciągaczem, który doi frajerów niczego ich nie ucząc mając ich jeździectwo i ich samych głęboko w dupie, czego przykład można było zaobserwować również na spotkaniu z H Szaszkiewiczem na Hipodromie. dixi!
Dava, tylko w jeździectwie mamy do czynienia z równą rywalizacją kobiet i mężczyzn. Teoretycznie równą, ale ojtam ojtam. Jak inaczej można zrozumieć ten tekst??? Facet nie lubi być poniżany - znaczy - baba lubi. Dziewczyna co innego - jeździec co innego? Dziewczynie można "zepsuć "ego"". Dziewczyna (bo przecież nie jeździec) nie musi się pokazać, zaimponować 🤔 Sory, ale na parkurach nie ma tłumaczenia, że Kobieta - to gorzej lub lepiej. Startuje para zawodników - jeździec i koń. "Ego" jest bardzo potrzebne - każdemu i KAŻDEJ. Obie płci mają inne mocne strony. Można to wykorzystywać dążąc do pełnego rozwoju zawodnika/zawodniczki. Tekst nie brzmiał np.: "szkoda, że faceci są takimi nadętymi bucami, że niewiele im można powiedzieć/pokazać żeby się nie burzyli bez sensu". Postawa W.N. co prawda mnie nie dziwi - jest POWSZECHNA. Lekceważenie + asekuracja. Ew. ojcowie córek finansujący przygodę sportową dziwią się, czemu latorośl została potraktowana per noga. Ech - cóż, jest jak jest. "Kobieta bez oparcia w mężczyźnie" 🤣 - w każdym razie byt, który... ma trudno w jeździectwie (wyłączając ujeżdżenie). Zjawisko ogólnoświatowe a rozmowie o nim nie sprzyja faktyczne przewodnictwo w FEI 😀iabeł:
halo - Chyba szukasz problemów tam gdzie ich nie ma i to jeszcze u faceta który lubi kobiety ,trenuje kobiety i jeszcze nieźle mu idzie ,pare ich doprowadził do Grand Prix . To że ktoś opisał stan faktyczny który ,nie zawsze jest taki jak by się chciało nie oznacza jeszcze że to popiera. 😉 P.S Pomijam że mój pozytywny stosunek do p. Witka Niemojewskiego opieram właśnie na tym że ma wielki szacunek go kobiet i umie je trenować . 🤣
Tak. To tylko słowa. Zresztą - naprawdę nieistotne w kontekście sportu. Tzn. bardzo chciałabym, żeby tak wyglądał JEDYNY problem 😁 Marginalna sprawa. Ruszyło mnie, bo wolałabym nie mieć żadnych zastrzeżeń. Jakby tu... trudno dziś nie trenować kobiet 🙂 Umiejętności trenerskie nie znikają gdy w siodle osoba odmiennej płci. Tylko ogólne proporcje są zadziwiające, proporcje płci wśród zaczynających przygodę w porównaniu ze składem drużyn seniorskich, ilością trenerek w skokach (DR), gospodarzy toru, nawet międzynarodowych sędziów w skokach itd. Te proporcje jakoś przeczą zasadzie piramidy - że z ilości u podstawy wynika jakość topu.
Tak. To tylko słowa. Zresztą - naprawdę nieistotne w kontekście sportu. Tzn. bardzo chciałabym, żeby tak wyglądał JEDYNY problem 😁 Marginalna sprawa. Ruszyło mnie, bo wolałabym nie mieć żadnych zastrzeżeń. Jakby tu... trudno dziś nie trenować kobiet 🙂 Umiejętności trenerskie nie znikają gdy w siodle osoba odmiennej płci. Tylko ogólne proporcje są zadziwiające, proporcje płci wśród zaczynających przygodę w porównaniu ze składem drużyn seniorskich, ilością trenerek w skokach (DR), gospodarzy toru, nawet międzynarodowych sędziów w skokach itd. Te proporcje jakoś przeczą zasadzie piramidy - że z ilości u podstawy wynika jakość topu.
Pomijając fakt że kobiety wielokrotnie dowiodły że rywalizacja na najwyższym poziomie z mężczyznami to norma a wielokrotnie udowadniały że są lepsze i potrafią wygrywać. Tym niemniej ,kobiety mają ciut inne obowiązki i do niedawna oddawały im się bardziej niż to się ma obecnie. Teraz stereotypy matki Polki powoli znikają na korzyść ( albo dla niektórych niekorzyść ) kobiet aktywnych ,niezależnych ,ba nawet drapieżnych ,ale każda z nich ma swój zegar biologiczny i stara się mieć i wychować dzieci po czym część wraca do aktywnego sportu . Wydaje mi się ze i młode pokolenie wychowane na Lara Croft Tomb Rider też zaczyna poszukiwać innego ideału kobiecości niż to miało miejsce 50 lat temu . Więc jak ze wszystkim jesteśmy na etapie pełnej transformacji we wszystkich dziedzinach życia. Zaczęło się 1989r i tak w zasadzie dopiero po 20 latach zaczyna to wszystko nabierać tempa. 🤣 🤣 🤣
P.S Pamiętam czasy jak mówiło się ,, O , baba za kierownicą !!! 😲 " Kto dzisiaj powie baba za kierownicą , jak co drugi kierowca to baba 🤣 🤣 🤣
Halo poruszyłaś oczywiście ważny problem, choć może niezbyt trafnie rozpoczęty przez złe odczytanie słów W.N. (na marginesie On w specyficzny sposób mówi i dobiera słowa przez wieloletnie mieszkanie za granicą) Nie wiem czy ktoś redagował ten art. czy tak wrzucili bez sprawdzenia ale gwarantuje Ci, że słowa trenera to bardziej by były takie jak napisałaś 😁 Ceni kobiety i umie z nimi pracować i taktuje je jak kobiety. A z facetami 😀iabeł: to wiesz pewnie, że za jedną uwagę można w pysk dostać 😉 🤣 Bo faceci mają wielkie ego i małe jaja często, a kobiety mają tych jaj więcej i wielokrotnie to pokazują wygrywając duże konkursy, nie poddając się (nie to co facet, który 'honorowo' rezygnuje po kilku zrzutkach 😁 )
I nie uważam, że jest 'równość' bo nigdy jej nie będzie. Kobiety mają cycki i okres i to one rodzą dzieci. Gdzie tu sprawiedliwość 😉 🤣 Tylko ja się pokrzywdzona nigdy nie czuje i nie udowadniam, że jestem lepsza od facetów. Nie muszę nic udowadniać, bo nie mam kompleksów - robie swoje. A jedyną osobą z którą rywalizuje jestem ja sama 😎 Mam wrażenie, że to kobiety same się nie pchają łokciami i nogami do wysokiego sportu. I to nie dlatego, że ich tam nikt nie chce. Mówienie, że mają pod górkę to nieprawda. Mają doskonałe zaplecza, sponsorów, rodziny które stawiają na jedną kartę (sportową). Mają o wiele więcej niż kobiety x lat temu. Popatrz na całe zastępy młodych zawodniczek, juniorek, jeżdżących 130-140plus. Sądze, że za 10lat będzie o wiele więcej kobiet jeżdżących wysoko niż teraz :kwiatek:
Smok10 to że trenuje to zbyt wielkie nadpisanie 😁 😉 Mój koń (młody, bo jak wiadomo amator co się nie zna kupuję młodego :hihi🙂 trenował odkąd go kupiłam i ja spędziłam miliard godzin budując parkury i pomagając Mu w pracy. To nie jest człowiek na wyłączność. Z każdym ze stajni porozmawia o problemach, o rozwiązaniach, o życiu. Historię które opowiada można słuchać godzinami. Poza tym jesteśmy podobnymi ludzmi i mamy podobne podejście do życia i jeździectwa. Codziennie słucham cennych rad i się uczę, bo to wszystko jest BEZCENNE. Może dzięki temu, że nie żył w tym PGR-e tutaj ma wiedze i doświaczenia, który w PL nie uświadczysz. A już z pewnością nie uświadczysz tego, że ktoś się przyznaje jakie błedy zrobił i ile koni spieprzył zanim się nauczył. Zawodnicy i trenujący nie chcą słuchać co robią źle albo jak mają robić żeby było dobrze 😎 My-Polacy wiemy zawsze najlepiej 🙄 (Bo Polak czyta instrukcje dopiero jak się coś zepsuje) Namawiam Witolda na książkę ale pewnie nic z tego nie wyjdzie 😁
edit.: jeszcze dopiszę do elaboratu :p W.N. nie jest popularny (bo wiele osób do mnie napisało z pytaniami, bo nigdy nie słyszało itd.itp.), bo nie musi być 😉 Każdy kto będzie na zawodach u Nas w stajni, albo gdzieś gdzie będziemy doskonale pozna Witolda. Jest najweselszy, najgłośniejszy, najbardziej skory to pomocy. Z każdym się wita i rozmawia. To jest jakby odwrotność wszystkich szkoleniowców z którymi się spotkałam. Na początku jak zaczęliśmy jeździć na zawody to ludzie z innych stajni myśleli, że to 'wesołe towarzystwo' tak obśmiechuje inne przejazdy, ludzi ('konkurencje'😉. A my zwyczajnie byliśmy weseli, śmialiśmy się z siebie albo z anegdot niezwiązanych z przejazdami itd. Dopiero później, później dowiedziałam się, że byliśmy tak odbierani. No i co, nic tylko się załamać, bo nikt nie spodziewał się, że ktoś jedzie na zawody dla fanu, zabawy, towarzysko, że nawet jak coś nie pójdzie to trzeba się cieszyć (nie oszukujmy się ale odsetek ludzi jeżdżących to zawodowcy, dla większości to hobby).