azzawa, jeśli chcesz je zakryć makijażem, to użyj zielonego korektora, na to zwykłego korektora i na to podkład 😉 A przynajmniej możesz tak zrobić na tych największych czerwonych plamkach
Dzięki dziewczyny... Fakt pisałam na szybko, a ze ten wątek cały czas mi miga na 1 str. To napisałam od czapy. w takim razie.zmykam szukać pielęgnacyjnego 🙂
Ja tam nie lubię cieni Kobo (jakieś dziury mi się robiły podczas cieniowania brązami), ale jak już flygirl, będziesz w Naturze, to polecam też przypatrzeć się cieniom MySecret 🙂
Jeśli ma być dość mocno kryjący to z tanich z Natury ja polecam Sensique creative. Ja na co dzień używam zestawienia czarny/szary/biały i czarnego używam do malowania kresek i daje radę a kosztuje 8zł bodajże.
korzystałyście kiedyś z robienia make up'u w Sephorze albo Douglasie? jak wrażenia? warto zaryzykować i wpaść bezpośrednio przed imprezą ( umówię się oczywiście :hihi🙂 ?
Ktoś chyba spoko, moja siostra czasem chodzi na makijaż do Douglasa ale właśnie przed imprezą, bo nawet jak prosi o delikatny makijaż to mówi, że i tak się czuje umalowana niczym Kim Kardashian 😉 w sensie mocno 😉
Spod rąk pań w Hebe jakieś koszmarki wychodzą 😉 Polecam jednak Sephorę (lub ewentualnie Douglasa), koleżanka miała super zrobiony makijaż, chociaż to wszystko raczej zależy od zdolności osoby, która będzie malowała.
jak inglot, to tylko w parze z duraline, bez tego nie trzymają się powalająco 😉
Poważnie? Ja używam pod cienie bazy z Inglota i makijaż wygląda pod koniec dnia (np. po 11 godzinach pracy) dokładnie tak samo, jak po jego wykonaniu, bez żadnych poprawek 😉
[quote author=madmaddie link=topic=92900.msg2234491#msg2234491 date=1417386485] jak inglot, to tylko w parze z duraline, bez tego nie trzymają się powalająco 😉
Poważnie? Ja używam pod cienie bazy z Inglota i makijaż wygląda pod koniec dnia (np. po 11 godzinach pracy) dokładnie tak samo, jak po jego wykonaniu, bez żadnych poprawek 😉 [/quote]
Kwestia skóry, sposobu nakładania, plus warunki pogodowe 😉
czy bazy, ja używam duraline jako bazy, same jakoś nieszczególnie dają radę 😉 uwielbiam ich kolory i pigmentację o, skórę mam mieszaną, powieki się tłuszczą trochę.
cavaletti miałam cień z Essence w kolorze baby blue, chciałam sobie zrobić liner. Zdrapywałam trochę cienia i do tego dawałam kropelkę duraline, mieszałam i otrzymywałam jedno wielkie gie 😉 robiły się smugi i prześwity, kolor nie został zbytnio podbity. Mieszałam w różnych proporcjach ale za każdym razem wychodziło jakieś nie wiadomo co. Jedyne czego się czepić nie mogę to całkiem przyjemna konsystencja jaka powstawała.
możesz zrobić tak- otrzeć pipetę, żeby zostało trochę, przeciągnąć kreskę na powiece, poczekać aż trochę przeschnie i na to nałożyć cienkim pędzelkiem cień. potem brzeg wyrównać do pożądanego kształtu patyczkiem kosmetycznym 😉 ja tak wykorzystałam wyjątkowo podłe cienie, liner robiłam z pigmentu, ale to za dużo paćkania
madmaddie jakie pigmenty masz? cavaletti na prawdę robiłam w różnych proporcjach, nawet z bardzo dużą ilością cienia i niestety nic mi z tego nie wyszło. Może kwestia tego, że miał w sobie perłowe drobinki?