Forum towarzyskie »

Nieproszeni "goście".

Zanim wątek zejdzie na standardowe mrówki faraonki czy karaluchy w domach:
czy ktoś z was ma - tak jak ja - problem z pająkami krzyżakami? Nie z pajęczakami typu kosarza czy kątnika, ale z zołzowatym pająkiem krzyżakiem ogrodowym bądź łąkowym (wg znajomego biologa w ostatnich 23 przypadkach mam przyjemność z tym drugim. A w zasadzie z tą drugą, bo trafiały się same samice).
Takie cudeńka (za wikipedią):

Część działki mam w stanie "dzikawym", a idąc do autobusu też przez pas łąki przechodzę... i zawsze coś do domu zniosę. Na ogół 2-3 dorodne sztuki minimum, odwłoki rzadko poniżej 1,5cm. Obojętnie jak dokładnie otrzepuję się przed wejściem.
Koty już ich nie tykają, Fredzię któryś obok nosa dziabnął, ja też oberwałam kilka razy po łydkach.
Pół biedy w domu, gorzej, jak je do autobusu wniosę. Już kilka razy był donośny wrzask, wzywanie imion całej Trójcy Świętej w różnych konfiguracjach, histeria kilku panienek i paniczne walenie obutą nogą w Bogu ducha winnego stawonoga.
🤔

Czy jest coś, czym można spryskać spodnie tak, żeby odstraszyć krzyżaka od jazdy na gapę na naszych ubraniach?

edit obrazka
nie wiem, nie znam się ale jestem przekonana że ja też panicznie bym wrzeszczała jakby takie coś na mnie usiadło 😉
Po ciuchach niech sobie chodzi, na zdrowie mu, ale po gołej skórze jak mi zasuwają.... brrr!

edit:
Pisząc miałam to uczucie "brrr". I co? I popatrzcie kogo znalazłam:


To naprawdę od kilku tygodni nie jest już zabawne...  🙄

edit obrazka
Aż sie przeraziłam, czytając to, nawet nie wiedziałam, że krzyżaki kąsają! A sprayem na komary i kleszcze (bądź co bądź, kleszcze to też pajęczaki  😁 )próbowałaś się spryskiwac? Może nie zawsze jest skuteczne na te latające paskudztwa, ale może pająki akurat odstraszy...
Ojej, współczuje. Pająki mnie przerażają. A te to już zupełnie. Może tak jak Magwisowa pisze, próbowałaś rzeczy typu off?
No i teraz nie będę mogła spać, jak tu się takich horrorów naoglądam  😂
Ja się też boję pająków, mam potem gęsią skórkę przez dobrą chwilę.
Magwisowa, ale palców nie odgryzają 😉 Po prostu tną skórę, jak się je rozzłości. Na przykład mało delikatnym strząsaniem z dłoni.
Spraye nie działają. Końskie psikacze też nawet nie zmniejszyły ilości podrzutków. W tym roku jest ich wysyp, ale ostatnie tygodnie to po prostu koszmar jakiś!
alvika, a nie masz dojscia do jakiegos speca od pajakow? bo my tu chyba nic nie wymyslimy - moze w zoo zapytac tych ludzi co sie pajakami zajmuja?
albo poszukac jakiegos forum milosnikow tego paskudztwa?
oja, Alvika, podziwiam, z takim spokojem piszesz o tym, że te pająki po Tobie chodzą😉
ja chyba spytałabym weterynarza, może poleciłby coś na te potworki;/
forum milosnikow tego paskudztwa


😁 Już widzę ich "kącik puchnących z dumy" i "zdjęcia naszych pająków" - fuuuu!
U mnie jakoś na wiosnę był wysyp, ale kątników domowych.
Pomogło odkurzanie dzień w dzień i dzień w dzień psikanie sprayem na owady biegające.
Ja nie mogłam ich znieść - idę do WC w nocy, a w wannie siedzi sobie taki 6cm z nogami.  😵
Krzyk to mało powiedziane.
Więc pozabijałam  🙄
Lotnaa, wiesz, ja jestem dumna i puchnąca na widok mojego guttatka, ale go na forum nie pokazuję, żeby ofidiofobom ciśnienia nie podnosić  😎 Niestety, on pająków nie jada, a kolejnego gada (pająkożernego tym razem) mój mąż zwyczajnie nie zniesie. Guttat już i tak ma wyrok eksmisji.

Spece z chęcią zajęliby się kłopotami z udomowionym ptasznikiem, ale krzyżaki traktuje się jak mrówki - "no są, i co z tego?". A pajęczaki to już pełna obojętność...
ale to one tak chyba okresowo przychodzą co?;>
kiedys taki jak łaziłam po przyczepie ze zbożem usiał mi na policzek to myślałąm ,że zawału dostane 
to ja juz wole moją mysz w pokoju co zime😉
Jak byłam na obozie to podczas przenoszenia pastucha elektrycznego mieliśmy z tymi paskudami niezłe "akcje"
osobiście mnie one tak brzydzą że to szok -_-
I żadne środki nie skutkowany o.o
U mnie w bloku jest wysyp takiego towarzystwa



Przy mojej klatce raz były 3, przy innych też całkiem sporo
Alvika wywołałaś wilka z lasu!! 👿
Schodzę na dół do pokoju, a tam taki ogromny, ohydny pająk 😲 😵 nienawidzę ich i się ich brzydzę 😵
Okresowo to się u mnie w lipcu zaczęło. Tak powiedzmy 2-3 sztuki na tydzień. Teraz samice składają jaja (a nie składają ich zwyczajowo w domu!) i średnia podskoczyła do 2-3 dziennie. I są dość agresywne, zaczepialskie.
Nie pokażę Wam naszego zaprzyjaźnionego krzyżaka z okna, bo w ciągu dnia wciągnął/wciągnęła sporą muchę i śpi schowany/schowana w okiennej ramie... W każdym razie przedstawicieli tego gatunku mamy multum i w domu i wokół. Staramy się nie wchodzić im w drogę i nie niszczyć pajęczyn - w końcu mamy wspólnych wrogów, nieprawdaż? Nie zawsze się to udaje - w końcu pajęczyny rozsnuwają wszędzie, łącznie np. z naszą przyczepą czy miejscem, gdzie akurat rosną najpiękniejsze borowiki... Generalnie jednak, koegzystujemy pokojowo!
A ja mam taką głupią prośbę - dałoby się wrzucać fotki tych małych obrzydliwców do linków? Niekoniecznie chcę je oglądać (i myślę, że nie jestem sama), a nawet przewijając szybko stronę je widzę 😡 😁
Aaaaa...... obrzydliwe. Ja bym chyba wszystko szczelnie pozamykala i z domu nie wychodzila... brrrrr
Strucelka, już edytuję.

jkobus, ja nie mam wobec nich wrogich zamiarów. Zależy mi jedynie na przekonaniu ich, że nie jestem najlepszym środkiem lokomocji 😉 a nieuczęszczana część łąki to lepsze lokum niż mój dom i dwie wydeptane ścieżki. Żyliśmy w zgodzie, którą ostatnio naruszyły stawonogi wprowadzając się bez zaproszenia i w nadmiernych ilościach.

BTW, rano muszę stanowić ciekawy widok dla miejscowych: zwyczajowo spóźniona lecę na autobus, a przed sobą "w ręku zielony badylek" do ściągania pajęczyn i linek alarmowych dzierżę.

edit:
Chess, to jakiś krewny kołosza?
ohoho
ja pajaki naprawde cenie, nawet w domu, ale linkow nie otworze nawet
to pewnie typ "miesny", nie te milsze biegacze chudzielce

ostatnio w wannie zastalam sporego takiego czarnucha. brrrr. dobrze ze na poddaszu mamy prysznic bo bym tak dlugo chodzila brudna az by wysechl. teoretycznie chetnie bym go wyniosla jakos na dwor - pod warunkiem ze daloby sie to zrobic bez uzycia rak.

dobrze Alvika ze nie jezdzisz z dziewczyna mojego brata busem (mam nadzieje). ostry przypadek -  mysle ze wyskoczylaby dachem. na Mazurach potrafila sie katapultowac do wody na srodku jeziora, nie panujac nad soba. heh, moj brat probowal stopniowo, np. pokazywal zdjecia pajakow, a raz przepracowal z nia cwiczenie pt. dotknij sloika,w ktorym siedzi pajak. bez sensu..

moze sprobuj odstraszacza pajakow, nie wiem czy to dziala, ale moze?
http://www.odstraszacze.com/index.php?product_id=528&category_id=215&utm_source=nokaut.pl&utm_medium=cpc&utm_campaign=2009-09&utm_content=528
Ooo, temat dla mnie! Właśnie się zastanawiałam co jest grane w tym roku, bo wokół mojego domu, na balkonach, tarasie i przy każdym oknie, a co gorsze W DOMU jest teraz mnóstwo pająków  🤔 I to nie takich miłych, tylko BYCZYCH, ogromnych krzyżaków, których chyba każdy zdrowy człowiek się boi  😉 Te w domu niestety zawsze każę komuś unicestwić, bo ja się nie zbliżam na 2 metry i nie dałabym rady sięgnąć do pająka czymkolwiek. Te na zewnątrz albo traktuję obojętnie (tzn. boję się jak cholera, ale nie zaczepiam) albo zrzucam z balkonu na trawnik, żeby miały dalej do drzwi  🙂

Czy ktoś wie, kiedy takie pająki zapadają w jakiś sen zimowy i dają sobie spokój? Te wielkie wyglądają na długowieczne niestety  😕
Dzionka, żyją ok. 2 lat i teraz mają... hm, sezon godowy. A samice kombinują z kokonem jak mogą, żeby młode bezpiecznie przezimowały - na gdzieś pod naszym łóżkiem albo za szafą  🤔 O dziwo, ja jakoś krzyżakowej młodzieży nie spotykam; prawie same dorosłe, tłuste samice się mnie czepiają.

dempsey, dzięki za linka  :kwiatek:  Przyjrzę się temu ustrojstwu.
To "Spinnenspray" nie pomaga nic a nic. Ja mam dom pelen pajakow... przede wszystkim te:

[img]http://thm-a04.yimg.com/image/6e044e95ef835c42[/img]

i te

[img]http://thm-a01.yimg.com/image/f13e53e6c04ed894[/img] 

(zdjecia zapozyczone z netu)

Mieszkam przy parku i one teraz sie chowaja u nas przed zima. Czasem mam wrazenie, ze jak odkurze jednego, to trzy sie na to miejsce pojawiaja. Paczkuja, czy jak?  😵
Pomaga tylko regularne odkurzanie. Nic wiecej.
A ja się na wieś wynoszę  😵 Spodziewałam się gości ale jeśli będzie ich tyle co u Was to chyba na zawał zejdę. Od samego czytania dostaję dreszczy.
Myszy nam tak zbezczelniały, że w środku dnia można się o nie potknąć, a prace górnicze przy nawiercaniu ścian naszego domku nie ustają ani na chwilę. Na kota nie ma co liczyć. Innego nie weźmiemy, z uwagi na Dalii alergię. Co robić? Nie chcę rozsypywać trutek - zbyt łatwo o wypadek. Pułapki zastawić..?
Polubić. Na wiosnę znów na pole wyjdą.
Niestety na myszy to tylko kot. Albo nawet kilka  🙄
Kot jest pacyfistą. Nasze pola patrolują regularnie koty ze wsi - ale wątpię, by chciały wchodzić do domu...
Są takie elektroniczne odstraszacze które emitują jakiś tam fale i teoretycznie odstraszają gryzonie, ale jaka jest tego skuteczność (i na ile odstraszają też np koty czy ptaki) - nie wiem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się