Forum konie »

Klacz w zaawansowanej ciąży-jak kreatywnie spędzić z nią czas?

Witam. Kobyle zaczął się 8 miesiąc, już kończymy z siodłem, bo ewidentnie ją to już drażni, teraz czasem na oklep i lonża na wypinaczach bądź czambonie, ale nie o to chodzi... Czy ma ktoś z was pomysł, jak kreatywnie spędzić z nią czas? Jakieś zabawy z ziemi lub coś... Dotychczas chodziłyśmy tylko na spacerki (z czego nie zrezygnujemy), czasami też ustawiałam jakieś przeszkody i kobyłka sobie poskakała i wybiegała się, teraz skoki odpadają.... Nie mam pojęcia co mogę zrobić z klaczką w ciąży, żeby się nie nudziła, żeby było to coś nowego i przede wszystkim, żeby jej się podobało...Może pomożecie? ;>
Jak chcesz coś wymyślać to może jakieś bezpieczne sztuczki typu uśmiech czy podawanie kantarka? Poćwiczcie ustępowanie od nacisku albo coś  😉
mozecie recytowac poezje.
Może coś z tego wybierzesz?

😉
A serio, spaceruj, oswajaj z dotykaniem, z innymi ludźmi. Niewiele więcej się da zrobić.
Pobawcie się w PNH - 7 gier i podobne  🙂
Żrebna klacz potrzebuje ŚWIĘTEGO SPOKOJU,  bezpiecznego towarzystwa na pastwisku i odpowiedniego żywienia. Rola człowieka to obserwacja  czy wszystko jest ok.
Kami szczególnie doskonałym pomysłem spośród 7 gier Parellego jest jojo.
Źrebnych klaczy nie powinno się cofać.
Ja bym się jakoś tam starała bawić. Chyba spacerować. Czyścić. Miziać. Uczyć nóżkę dawać. Albo oduczać.  😉
No tak bardziej dla siebie. Żeby mieć kontakt z koniem.
Przecież źrebna klacz nie jest chora na źrebność. Można spokojnie na niej się wybrać na spacer do lasu.
Zgadzam się z Ela P. Ja na mojej źrebnej do końca jeździłam. Ostatnie tygodnie to tylko tereny i jak chciała danego dnia biegać to galopowałyśmy, jak nie to tylko stęp. Ogólnie to trochę już rozpuszczałam, czyli robiła, co chciała 😉.
Przepraszam za offtop, ale

Źrebnych klaczy nie powinno się cofać.


Dlaczego?
Pewnie dużo zależy od konkretnej klaczy. Są klacze którym lekka praca pod siodłem nie szkodzi, a są i takie które powinny mieć spokój, zwłaszcza pod koniec ciąży. Przede wszystkim obserwuj klacz, czy nic się nie dzieje. Myślę, że lekkie spacerki do lasu nie powinny zaszkodzić. A jeśli masz wątpliwość, to skonsultuj to z weterynarzem prowadzącym klacz/ ciąże i spytaj co wolno a czego nie.
a są i takie które powinny mieć spokój, zwłaszcza pod koniec ciąży.

takie, czyli jakie?

Przede wszystkim obserwuj klacz, czy nic się nie dzieje.

co się ma dziać? Rozpoczęty poród?
Żrebna klacz potrzebuje ŚWIĘTEGO SPOKOJU,  bezpiecznego towarzystwa na pastwisku i odpowiedniego żywienia. Rola człowieka to obserwacja  czy wszystko jest ok.

lubie to! skad wniosek, ze koniowi puszczonemu na pastwisko ze stadem jest zle?
[quote author=edzia69 link=topic=92506.msg1885098#msg1885098 date=1380181440]
Żrebna klacz potrzebuje ŚWIĘTEGO SPOKOJU,  bezpiecznego towarzystwa na pastwisku i odpowiedniego żywienia. Rola człowieka to obserwacja  czy wszystko jest ok.

lubie to! skad wniosek, ze koniowi puszczonemu na pastwisko ze stadem jest zle?
[/quote]
Nie jest złe, ale może to człowiek czuje się samotny?
A praktycznie, skoro jazdy już wykluczone to można na padok przyjść. Pogadać. Wyczyścić na padoku. Takie tam, zwykłe sprawy.
Oczywiście, że koń mniej tego potrzebuje niż człowiek, ale nic w tym złego.
ElaPe, a na przykład takie u których ciąża nie do końca przebiega prawidłowo, których ciąża jest zagrożona itd. Jeśli chodzi o obserwacje to warto zwracać uwagę czy nie ma np. śladów kopnięć, albo właśnie na oznaki zbliżającego się porodu. Jeśli decydujemy się na źrebaka, to niestety trzeba wziąć pod uwagę to, że przez czas ciąży klacz niekoniecznie będzie się nadawać do użytku. Są klacze u których nie ma żadnych przeciwskazań i mogą pracować normalnie. Znam klacz która jeszcze dzień przed porodem chodziła kilka godzin w saniach i wszystko poszło super, źrebak zdrowy. Znam też niestety inną klacz, u której dużo lżejsza praca spowodowała przedwczesny poród i śmierć źrebaka. Także nie ma reguły. Najlepiej po prostu konsultować każdy przypadek z wetem prowadzącym. Za to jeśli nie ma żadnych przeciwskazań, to lekka praca (np. spacer do lasu) nie powinny zaszkodzić.
Ogólnie to fajny temat. Nie tylko o ciąży musi być. Czasem koń kulawy, czy z innego powodu odstawiony.
Czasem jeździec nie może wsiadać. I jakoś można czas wypełnić. Mnie czyszczenie na padoku się przydało, bo teraz i czyszczę i siodłam, kiedy nie chce mi się latać kilometrami, bo stoją daleko. Wrzucam siodło do auta, skrzynkę. I podwożę kulawego Tresera. Ujeżdżalnia bliżej padoku niż stajni. Konie są oswojone z takim biegiem zdarzeń a mnie wygodnie.
Może poczytać wątek dzieciowy na RV
A watek o tym co robić z koniem jak nie można jeździć to chyba gdzieś był... Czy mi się zdaje? 👀
A watek o tym co robić z koniem jak nie można jeździć to chyba gdzieś był... Czy mi się zdaje? 👀


był był, też nie pamiętam tylko jak się nazywał i jak go znaleźć
Przecież źrebna klacz nie jest chora na źrebność. Można spokojnie na niej się wybrać na spacer do lasu.


Elu 🙇

Co robić ze źrebną klaczą? Przede wszystkim traktować normalnie. Poza tym nie denerwować nowymi głupotami typu latające plandeki, ruch dawkować zgodnie z potrzebami, możliwościami i wskazaniami zdrowotnymi. Wiadomo, nie skakać, nie urządzać dzikich galopad.

Na mojej babie jeździłam do ostatniego dnia, wyźrebiła się sama bez najmniejszego problemu. Druga, która ruchu miała jednak mniej, wymagała pomocy.

Za to obydwu muszę powiedzieć, żeby przypadkiem na drugi raz nie chodziły w ciąży tyłem 😁

A tak na serio - proponuję zmienić temat wątku na "co robić z koniem na L4" czy coś w ten deseń 😉
takie, czyli jakie?


Jedna z naszych klaczy (pierwiastka) bardzo źle znosiła koniec ciąży. Była bardzo ociężała, widać było, że nogi źle znoszą ciężar (nie była zapasiona), kondycja spadła jej niesamowicie. Nie wyobrażam sobie, że tę konkretną klacz zabierać na spacery. Ruch miała zapewniony, ale swobodny, całe dnie spędzała na łące.
Orzeszkowa nie widzisz różnicy między tym,że klacz sama sie cofnie, a wymuszaniem cofnięcia przy pomocy liny. Szczególnie jesli jakas nawiedzona qniarka zrobi zabawę w jojo? Miszkasz na wsi. Podpytaj starych gosdpodarzy dlaczego źrebnej klaczy się nie cofa. Bo może poronić i tyle.
Kurczak, a moja znowuż ma zwyrodnienia które wymagają regularnego lekkiego ruchu, inaczej się sypie, więc jak zawsze - zależy od konia 😉

edzia69, a w zimie się nie wypuszcza, bo się przeziębi i zdechnie 🙄
Ja bym ciężarnej nie cofała głównie dlatego, żeby nie przeciążyć grzbietu i zadu, natomiast chciałabym wiedzieć, czy ktoś ma jakieś uzasadnienie dla Twojej teorii. Sama się nigdy z takim stwierdzeniem nie spotkałam.

A nawiedzone koniarki powiesiłabym na ich sznurkach, żeby głupot dla kobył w ciąży nie wymyślały 😉
Orzeszkowa, jasne. Chciałam tylko podać przykład czym mogą być te "takie klacze". 😉
Orzeszkowa, wiesz, słabo trafiłaś. Nasze stado jest 24/7 na dworze, w zimie pod wiatą, bo teraz bez wiaty nie wolno.
Źrebnymi klaczami się nie cofa, bo nogi są tylne mocno obciążone i jak napisałas kręgosłupa szkoda.
To nie są "moje teorie", a wielowiekowe obserwacje i sugestie ludzi, których cenię za wiedzę i mam wiele do zawdzięczenia.
Kiedys prowadziłam rekreację na klaczach hodowlanych. teraz wolę jak klacz źrebna zajmuje się xrebakiem i byciem w ciąży, a do jeżdżenia mamy wałachy, ogiery i jałowiące/ niepokryte w danym sezonie.
wolę jak klacz źrebna zajmuje się xrebakiem i byciem w ciąży, a do jeżdżenia mamy wałachy, ogiery i jałowiące/ niepokryte w danym sezonie.


Wychodzę z tego samego założenia, choć doświadczenie w hodowli mam niewielkie, to jednak póki co, to najlepiej się sprawdza.
[quote author=edzia69 link=topic=92506.msg1887177#msg1887177 date=1380372532]
wolę jak klacz źrebna zajmuje się xrebakiem i byciem w ciąży, a do jeżdżenia mamy wałachy, ogiery i jałowiące/ niepokryte w danym sezonie.


Wychodzę z tego samego założenia, choć doświadczenie w hodowli mam niewielkie, to jednak póki co, to najlepiej się sprawdza.

[/quote]

Podpisuję się pod tym. Albo ciąża, albo wariacje 😉


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się