Z ta emerytura niemiecka jest tak, jak pisala delta. Obecni emeryci spijaja jeszcze smietanke po poprzednich rzadach i boomie gospodarczym lat wczesniejszych. Teraz wcale nie jest tak rozowo. Tutaj tez mamy umowy smieciowe (dzialajace troche inaczej niz w PL, ale zawsze) i rosnacy sektor zatrudnienia w niepelnym wymiarze. 2500 brutto?? Wiele osob cieszyloby sie z takiej pensji. Niestety powieksza sie przepasc pomiedzy uprzywilejowanymi zawodami, a tymi, ktore musza tyrac. Kierowca autobusu zarabia u nas 1750 euro brutto, co daje na koncu niewiele ponad tysiaka na reke. Biorac pod uwage niemieckie ceny jest to stawka bardzo mizerna. A jaka z tego bedzie emerytura?? Nawet nie chce liczyc. Oczekiwac mozna znaczne zmniejszenie sie ilosci autokarow z niemieckimi dziadkami podrozujacych po Europie.
Za "podcieranie dupy" dostaje sie teraz 1200- 1350 euro miesiecznie, z czego biuro posrednictwa zabiera swoja dole i w efekcie koncowym takiej pani zostaje w kieszeni 800-900 euro. Jesli agencja ja jeszcze perfidniej wyciucka, to nie ma ani ubezpieczen, ani nic. Generalnie jest to malo ciekawa branza zerujaca na niskiej znajmosci jezyka i realiow pan z Polski 🤔