Ja też z niepokojem obserwuję doniesienia o powodziach (gdzie by nie miały miejsca), w szczególności teraz z naciskiem na Bóbr, który przepływa przez moją rodzinną miejscowość. U nas, jak i w Czechach też zapowiadają dalsze opady ciągłe. Co będzie jak Czesi zaczną opróżniać swoje zbiorniki retencyjne, przez które co roku jest problem?
P.S. Opolanka, popraw literówkę w swoim poście, bo jest poważny, a popełniony błąd wprowadza w dobry humor. 😉
U nas od tygodnia pada i pada , łąki już pod wodą , najlepsze ,że mieszkam blisko rzeczki która co roku zalewa nasz teren . Więc w Polsce też nie zaczyna być kolorowo . Jak tak dalej pójdzie zboża się położą a trawy nie będzie można skosi ,więc będzie totalna klęska .
Ja przeżyłam powódź w 1997r. jako nastolatka. Co prawda mój dom nie został zalany, ale piwnice tak. Miasto było pod wodą do pierwszego - drugiego piętra. Wolałabym, żeby się to nie powtórzyło.
Szkoda mi Pragi, mam nadzieję, że zniszczenia nie będą duże.
Do tej pory pamiętam wakacje 97' we Wrocławiu. Ludzie sypiący piach do worków, nie śpiący od kilku nocy. My młode dziewczyny nosiliśmy im wtedy kanapki i kawę w termosach. Za każdym razem kiedy zaczynają się ostrzeżenia przeciwpowodziowe zerkam z niepokojem na prognozy pogody. Niestety ma padać i to nie są ciekawe zapowiedzi 🙁
My w '97 pływaliśmy pontonem, dla nas wtedy to nie było takie straszne, nie rozumiałyśmy tego zagrożenia w pełni. Też się boję powodzi w tym roku, u nas dwa lata temu też były podtopienia. Media donoszą o podniesionych stanach rzek na dolnym śląsku.
w Polsce ma dziś spaść 30 l/metr kwadratowy... 19 rzek ma alarmujący poziom... Bóbr przelał się przez wały... chyba bym oszalała mieszkając na terenach zalewowych.
W Krakowie leje od nocy. Teraz, w centrum, troszkę może mniej. Komentarz z wp. ~hydrolog :
Informacja z ostatniej chwili. Czesi muszą opróżnić swoje zbiorniki retencyjne a to fatalna informacja dla południowej Polski. Zaleje nas i nie ma od tego już ratunku. Ciekawe co robią służby w tych rejonach naszego kraju ale z tego co wiem, nić się nie dzieje i żadne akcje prewencyjne się nie odbywają. To się bardzo źle skończy
U nas strasznie Jeziorka wylała, ale jeszcze nie ma tragedii. Ale pamiętam, że jak gówniara byłam, to któregoś dnia obudziłam się, wstaję- i ląduję w wodzie po kostki. Tak nas zalało, że w calutkim domu woda była. I był to niesamowity szok- bo wzdłuż rzeki są wały, a zaraz za wałem łąka, która ma o dobre 2-2,5 metra poziom niższy niż ulice. I calutka była pod wodą... która potem wylała się na ulicę.
No właśnie te zbiorniki retencyjne mnie przerażają. I groźba powtórki sytuacji z `97. W ogóle wody się boję. A ma padać przez cały ten tydzień... Rozmawiałam przed chwilką z Mamą (Szprotawa) i mówiła, że Bóbr jest w korycie jeszcze, ale bardzo wysoko, zalew też jest już przy brzegach, a z łąk przestała schodzić woda.
Kamienna góra ma najgorszą sytuację, ostrzeżenie jest też w Mysłakowicach, gdzie tydzień temu byłam na koniach 3 dni, a mamy jechać za 2 tygodnie znowu 🙁
Wczoraj spotkaliśmy się ze znajomymi, których rodzice mieszkają w Kamiennej, też się o nich mocno martwią. Mówili, że woda się przez most przelewała, a jest on zrobiony wyżej niż drogi dojazdowe. Dzisiaj to miejsce pokazywali na TVN, przez noc woda ciut opadła, ale znów się podnosi.
W mojej rodzinnej Olszynie jeszcze się nie pozbierali po zeszłym roku- zalało domy, zerwało drogę i mostki, a już stan zagrożenia... Cały rok ciężko pracowali nad korytem rzeki...
Do szkód wywołanych przez pogodę dochodzą, te z ludzkiej głupoty. Właśnie znajoma pokazała mi zdjęcia jak zalewało jej dom. Otóż w pobliżu rozrosła się wielka stacja benzynowa, z myjnią, parkingiem dla TIR etc. Wszystko pięknie wybrukowano, wyasfaltowano. Wielka powierzchnia. Lekko nachylona, jak się okazało. Bez żadnych odprowadzeń wody. Pan właściciel sprytnie wydłubał kawałek krawężnika i skierował rzekę na jej dom i sąsiednie. Po wczorajszej burzy znajoma ma wodę w piwnicy po kolana. 😕
Przeraziłam się na wieść o tych stanach alarmowych w Pradze. Byłam tam stopem w piątek, w sobotę już wróciliśmy. Nie zauważyłam jakichś niepokojących stanów wody, ale widocznie przez weekend musiało napadać...
Przerażające są zdjęcia z zoo w Pradze. U nas kilka tygodni temu zaczęli wzmacniać wał, ale musieli przestać, bo pogoda się zepsuła. Nie wiem co będzie teraz, bo pogoda co raz gorsza, a wał nie skończony. Co prawda my jako my nie jesteśmy zagrożeni, ale ludzie mieszkający przy samym wale...
W Krakowie leje od nocy. Teraz, w centrum, troszkę może mniej. Komentarz z wp. ~hydrolog :
Informacja z ostatniej chwili. Czesi muszą opróżnić swoje zbiorniki retencyjne a to fatalna informacja dla południowej Polski. Zaleje nas i nie ma od tego już ratunku. Ciekawe co robią służby w tych rejonach naszego kraju ale z tego co wiem, nić się nie dzieje i żadne akcje prewencyjne się nie odbywają. To się bardzo źle skończy
Aż się boje, bo właśnie w 1997r. z tego powodu Dolny Śląsk i Opolszczyzna byly zalane. Przygotowań żadnych nie widzę. A z nieba leje, pogoda się nie poprawia...