Niech sobie sami radzą, ich wolność to jednak ich problem. Tak, jak Ci Strzyga napisała - to by była prawda, gdyby to [Ukraina] było małe państwo na Pacyfiku - i to też nie na pewno.
Nasz problem polega na tym, że Ukraińcy to durnie, którzy dali sobie zaimplementować doktrynę, prowadzącą ich donikąd, tzn. w dającej się przewidzieć perspektywie przestaną być państwem.
Doktryna Ukrainy faktyczna - czyli ta, którą uznaje za swoją Julia Tymoszenko i Juszczenko - to jest ta od cytowanej już wyżej mapki. Doktrynę tą zaczęto realizować w pełni w latach 40 XXw. - polegała ona na tym, że trzeba Lachów wyrżnąć i podzielić się Polską z Niemcami. Nie wyszło - bo Niemiec nie lubi się dzielić ze słabszymi, a wojnę przegrał - więc nawet jakby chciał, to na chceniu się skończyło. Ta doktryna jest aktualna i jest obowiązującą doktryną obecnej opozycji Ukraińskiej.
Obecna władza ukraińska [ Janukowycz ] jest bardziej rosjolubna - ale w co gra, to tego nikt nie wie. Rosjolubna - to taka, co chciałaby przyłączenia do Rosji - wezwania do przybycia Putina są głoszone oficjalnie. W Polsce mało kto by się odważył na zaproszenie Niemców czy Rosjan celem zrobienia "porządku" - chyba że folksdojcze z zaprzyjaźnionego z PO RAŚ. Nawet komunista Jaruzelski twierdzi, że mu Rosjanie grozili interwencją, a nie że ich zapraszał - a na Ukrainie to normalne. Oni nie są suwerenni nawet intelektualnie.
Po stronie Ukrainy nie ma partnera do rozmowy, bo ich doktryna państwowa oparta jest na wrogości do Polski, podobnie, jak u Litwinów. Gdyby było inaczej, to Ukraina mogłaby dogadać się z Polską, tworząc Unię. Z punktu widzenia dobra interesów Ukrainy nawet inkorporacja jej części do Polski byłaby lepszym rozwiązaniem, niż ślinienie się do Niemców czy Putina.
Nie jest to póki co możliwe, bo wektory polityki ukraińskiej są jakie są - i ktoś o to dba, by takie były. Najbardziej dbają o to Brytyjczycy i Niemcy. Generalnie to chodzi o to, co Ukraina ma produkować, czego nie, co kupować i od kogo - i ma być tak, jak chce Citi i Berlin. To tak jak z Białorusią - ciemnocie wciska się, że Łukaszenka to potwór - a tak naprawdę, to chodzi o to, że on nie wpuszcza korporacji na swoje podwórko i o to jest kwas. Prawa człowieka świat ma w dupie - vide Chiny. Chodzi o zasoby i władzę - czyli jak to ujmują kolokwialnie żule intelektualne o tzw. pieniądze.
Wystarczy popatrzeć na mapę - na łączny obszar Polski, Białorusi, Ukrainy. Do tego dodać dobre i przyjazne stosunki z Turcją.
Gdyby taką sytuację w Berlinie czy Londynie uznano za realną, to Tusk w ciągu jednego dnia zostałby trzecim kartoflem - RAF postawiono by w stan pełnej gotowości bojowej, a TVN zacząłby głosić hasła o łamaniu praw człowieka w Polsce, mordowaniu gejów, spisku księży na życie Komorowskiego i podobne brednie.
Ukraińcy, przynajmniej niektórzy wiedzą, że deal z Europą jest gówniany - bo każda dotacja, to obowiązek włożenia swojego wkładu większościowego - a więc kreowanie deficytu, a więc oddanie władzy w ręce Citi nad finansami. Oligarchowie też nie są zainteresowani, że przyjdą jacyś dziwni ludzie, co im będą grozić i kazać wyzbyć się firm, bo teraz panie demokracja i otwarcie rynków. Rolnictwo Ukraińskie też nie jest zainteresowane w tym, żeby to kanadyjskie czy amerykańskie zboże się sprzedawało, a nie ich.
Europa nie ma nic do zaoferowania Ukrainie - poza stołkami dla wąskiej grupy polityków i nieco szerszej urzędników najętych do dzielenia cudzych pieniędzy.
Słynna swoboda podróżowania jest do załatwienia od ręki - można postawić w Rzeszowie 50 piętrowy biurowiec integrujący nasze narody - gdzie każdy Ukrainiec, co okaże dokument, potwierdzający, że jest obywatelem Ukrainy dostanie polski paszport. Niemcy robili tak przez lata - każdy, kto się zadeklarował jako folksdojcz, miłośnik Waffen-SS, czy inny zwolennik Ostatecznego Rozwiązania (wielu kwestii) dostawał niemiecki paszport - więc jak widać można, trzeba tylko chcieć.
Żeby temu zapobiec Niemcy, Anglia i inne kraje dają różne stypendia historykom, znajdują się pieniądze na dziesiątki publikacji [vide Bellona, sławiąca siłę i potęgę Wehrmachtu], nawet przysyłają swoich propagandystów, jak Norman Davies, by utrzymywać lud miejscowy w ciemnocie, że to polskie pany gnębiły biedny ukraiński lud i on się teraz wyzwolił.
Deal Ukrainy z Rosją oznacza oddanie się innemu państwu i to w warunkach szantażu energetycznego. Dla nas taki deal jest niekorzystny - graniczenie z Rosją jest zawsze niekorzystne - bo to jest państwo agresywne, zaborcze o naturze imperialnej - i do tego wiecznie kopulujące, niezależnie od systemu politycznego z Londynem, który nigdy nie porzuci imperialnych ciągot.
Ostatnio miało miejsce inne ważne wydarzenie:
http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/552277,netanjahu-zaprosil-papiezaPremier Netanjahu przed południem spotkał się w Watykanie z papieżem Franciszkiem, którego zaprosił oficjalnie do Izraela. Premier przywiozł papieżowi Franciszkowi w prezencie Menorę i 1400-stronicowe dzieło o inkwizycji (w wersji hiszpańskiej) autorstwa jego ojca – profesora Bencyjona N. Główną tezą tej księgi jest, że stosiki i tortury były głównie wynikiem nienawiści etnicznej, a nie prześladowań natury religijnej. Po południu odbyło się wspólne izraelsko- włoskie posiedzenie rządowe!Pisze to prawdziwy Żyd - wiec wie, co pisze. Rzym/Watykan jest przeciwwagą Londynu. Murzyn z Hawajów [kolega tych z Londynu i do tego marksizujący] dał się nabrać Iranowi i zawarto pakt, Niemcy [dotychczasowy wielki przyjaciel Izraela] aż się ślinią do handlowania z Iranem. Izrael dostał wścieku i jest w czarnej dupie - stąd szuka sojusznika. To wielka okazja dla Polski - ale nasi politycy mają gdzie indziej ulokowane aktywa swoich lojalności - a nawet gdyby potrafili myśleć samodzielnie, to nie jest to ich mocną stroną. Tusk czy Komorowski nie mogą zachować się jak Izrael, bo propaganda zadbała, by wyjazd do Watykanu zrobił z nich klerykalnych kandydatów na pedofili.
Putin też był u Papieża - ale go nie zaprosił, a jego ojciec nie napisał książki o heretykach z Londynu - bo on razem z tym Londynem chce rozparcelować i zawładnąć Ukrainą - a jego problem polega na tym, czy inny przyjaciel Rosji [któremu Rosja co i raz obija mordę - Niemcy, taka to przyjaźń] nie opanuje Ukrainy via instytucje unijne szybciej niż on.