safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 18 kwietnia 2013 09:02
Ot już lepsze takie dmuchanie i chuchanie niż katowanie.
Jestem za padokowaniem, ale nie twierdzę, że konie muszą wesoło hasać, ale mieć zapewnioną możliwość przewietrzenia futra. W wątku o projektach stajni podoba mi się pomysł boksów z padoczkami. Nie widzę powodu dlaczego koń REKREACYJNY ( w szkółce), który pracę w tygodniu zaczyna popołudniu nie może między śniadaniem a obiadem poczłapać po pastwisku. Rozumiem, że koń, którego cena to liczba 6cyfrowa jest owijany, derkowany, opatulany, masowany i nacierany i może nie mieć relacji z innymi końmi ( już nie będę pisać o kolegowaniu się :p) i nie potrafić ich nawiązywać, bo nie nauczył się, bo lubi być sam. Rozumiem, nie do końca akceptuję 😉
Sama do koni gadam- nic w tym złego. Ale już wmawianie, że koń z położonymi uszami i rzucający się na osoby wchodzące do boksu tylko straszy, albo chce się bawić? 😵 Chęcią zabawy dużo zachowań koni jest tłumaczonych i to też uczłowieczanie.
A na moje pytanie dotyczące galopujacego po pastwisku na widok wałachów ogiera odpowiesz? Napisałaś, że mój problem dałby się rozwiązać - napiszesz jak?
[/quote]
Gdyby to był mój koń, to być może spróbowałabym z jednym wałachem obok, bądź ogierem. Ogrodzenie z dodatkowym pastuchem. Próbowałabym do skutku.
I jeszcze: a kryjesz tym ogierem czy masz ogiera, bo ogiera.
edit; przypomniało mi się. Znałam kiedyś ogiera, który faktycznie mocno się spalał obok innych koni. Rozwiązaniem właściciela było wypuszczanie go na noc, czy na kilka godzin wieczorem (jak zima, wczesna wiosna) i dodatkowa porcja paszy, żeby wyrównać straty z "nerwów"
Zastanawiające też jest to, że wszelkie urazy ścięgien i miedzykostnych zawsze ale to zawsze u naszych wysokosportowych forumowych koni dzieje się na padoku/wybiegu.
Haha! Piękne! Dokładnie to samo pomyślałam 😉
A osobom twierdzącym, że ich konie uszkodziły się na padoku/ wybiegu polecam zapoznanie się z pojęciem "uraz kumulacyjny", którego pierwsze objawy pojawiają się najczęściej w czasie wolnym, a nie w trakcie wysiłku. Ale to wysiłek jest bezpośrednią przyczyną, a nie rozluźnienie 😉 http://www.fitnow.pl/pl/3/268/1355/Cykl-urazow-kumulacyjnych-cz2
Ja myślę, że w tej rozmowie miesza się uczłowieczanie z użytkowaniem. Bo nieuczłowieczony to chyba jest dziki mustang? A autorka wątku czyta? Co ma do powiedzenia?
a czy ktos tu mówi, że WSZYSTKIE konie trzeba CAŁĄ dobę padokować? i to na NIEBEZPIECZNYCH padokach i to w STADZIE? i t o BEZ WZGLĘDU na stan zdrowia i upodobań?
quantanamera, zastanów się... poczytaj.
można wypuszczać na krótko i na mały, samego.
nikt nei każe wypuszczac ogierów w stado czy konie chore, wymagające stania... ani takich które są w takim treningu że nie mogą chodzić całe dnie ....(takie można włąsnie na krótko z odpowiednim zabezpieczeniem...)
i...niebezpieczny padok nie jest żadnym argumentem - jeśli kogoś stać na konia, to stać go na odpowiedni padok. zawsze można zmienić stajnie. nie ma warunków- nie trzymaj - proste. nikt (również zwierze) nie powinno cierpieć przez czyjeś widzimimisię i uczłowieczanie. tak samo jak husky w blokach..no paranoja. jak któs już ma, ale chodzi na długie bieganie, wypuszcza regularnie - spoko, zawsze jakis półśrodek ale koń z boksu wychodzący to jak ten husky wyprowadzany na 15 minut na siku... albo i w ogóle. a i tak lepiej ma niż koń - bo nie siedzą zwykle w kojcach całą dobe..
a całkowicie absurdalne sa już te "szportowe" i żeby się nie zmęczyły tą nawtet godziną albo..nie ubrudziły.... nie idzie caly dzień bo o 17 przyjdzie pańcia i nie chce jej sie tyle czyścić... i jest ok "bo przecież kon nie musi chodzić na padoki, ma żarcie, wode, jest zdrowy itd" .... to sadyzm jest....
safie - dmuchanie i chuchanie to będzie "opatulenie" i na maksa bezpieczne miejsce - w tym złego nic nei ma, ale nie wypuszczanie z boksu w ogóle (czy nie tyle ile może) - to już katowanie. (nie licząc tych stojących ze względów zdrowotnych ....ale tu też trzeba przejrzeć. ostatnio na forum pisala dziewczyna, która nei wypuszcza bo koń ma grude... i to bez polecenia veta)
Gdyby to był mój koń, to być może spróbowałabym z jednym wałachem obok, bądź ogierem. Ogrodzenie z dodatkowym pastuchem. Próbowałabym do skutku.
I jeszcze: a kryjesz tym ogierem czy masz ogiera, bo ogiera.
1. Próbowałam, nie zadziałało. Pisałam też wielokrotnie, że to koń wyjątkowo agresywny. Wypuszczony na jedno pastwisko z innym koniem atakował (zawsze) tak, że lała sie krew. Widząc konia za ogrodzeniem zachowywał sie podobnie... Gdybym wyspuściła mu an pastwisko obok ogiera - sądzę ,zę skończyłoby się zmieceniem ogrodzeń i próbą morderstwa... widziałam jego jedną bitwę z ogierem przy takiej próbie - mój wygrał, leczenie poszkodowanego kosztowało sporo (i kasy i niepotrzebnego cierpienia). 2. Wielokrotnie również pisałam iż ogier kryjący (aktualnie nie kryje, bo konia już nie ma na tym świecie)...
Napisałam również (czego zapewne nie doczytałaś), że konia zabrałam pod dom do pustej stajni i tam się dopiero uspokoił. Przykłąd przytaczałam (przypominam) na pomysł, że każdy koń musi mieć stado - większosć pewnie tak, ale jak widać - nie każdy może...
[quote author=horse_art link=topic=91296.msg1752426#msg1752426 date=1366273281] a czy ktos tu mówi, że WSZYSTKIE konie trzeba CAŁĄ dobę padokować? i to na NIEBEZPIECZNYCH padokach i to w STADZIE? i t o BEZ WZGLĘDU na stan zdrowia i upodobań? [/quote] tak - martynka.n 😀iabeł: Poza tym horse_art jak na razie argument o "pobrudzeniu się" tylko Ty przytaczasz... nikt tu nigdy nie pisał, ze nie wypuści konia aby ten sienie pobrudził... 🤔
Słonko świeci , pachnie wiosną, much jeszcze nie ma myślę, że każdy koń wolałby być teraz na zewnątrz i uprawiać z ''kumplami'' kantarozapasy tudzież inne przyszczypywanki 😉
horse_art - z końmi sportowymi z wysokiej półki to jest całkiem inna historia. AQH od reiningu są kute na specjalne podkowy. Bardzo śliskie/ślizgające się. Trudno zapewnić im bezpieczeństwo w 100% wszędzie. Na trening/padok mają ochraniacze. Padoki bardzo równe i niewielkie. Jednak gdy jest szczególnie ślisko zostają na karuzeli. Dla ich bezpieczeństwa. Bo pobyt na padoku zwiększa ryzyko kontuzji. Po sezonie są rozkuwane i sobie biegają. Jednak trudno wywalić wartość konia+ włożoną w niego pracę dla biegania. A zwykłe konie (np. mój) też nieraz zostają w boksach kiedy wiatr i leje, kiedy gruda na kość, śnieżyca, lód pokrywa kałuże na wybiegach, błoto zasysa podkowy. Idą wtedy na karuzelę. I żyją.
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 18 kwietnia 2013 09:33
_Gaga, taki agresywny ogier był użyty do hodowli? Mam nadziej, że przekazywał inne cechy, a nie charakter.
A jak się zachowywał w boksie? Wtedy nie reagował na inne konie?
Gaga rzeczywiscie tu nikt nie pisał ,że nie wypuszcza konia na padok dlatego aby się nie ubrudził. Ale slowo, znam osobę (tu z tego forum) która swoje konie non stop derkuje ( czy to lato, czy zima) tylko dlatego aby...się nie pobrudziły. Bo derkę łatwiej się pierze. 😉 🙂
[quote author=horse_art link=topic=91296.msg1752426#msg1752426 date=1366273281] i...niebezpieczny padok nie jest żadnym argumentem - jeśli kogoś stać na konia, to stać go na odpowiedni padok. zawsze można zmienić stajnie. nie ma warunków- nie trzymaj - proste. [/quote]
Bardzo bym chciała, żeby to było takie proste. Mało stajni oferuje padoki plus wyprowadzanie na nie. Ja mam ten luksus, że jestem w stajni 8-10h więc mogę sobie mojego wyrzucić, ale co mają zrobić osoby które pracują i przyjeżdżają do swojego konia na dwie godziny, a stajnie nie oferuje wyprwadzania na padoki? Z padokowaniem jest cała masa problemów, niestety. Ja jestem jak najbardziej za mądrym padokowaniem, tylko, że jest masa dziwnych sytuacji kiedy te mądre padokowanie jest nie wykonywalne.
1. Próbowałam, nie zadziałało. Pisałam też wielokrotnie, że to koń wyjątkowo agresywny. Wypuszczony na jedno pastwisko z innym koniem atakował (zawsze) tak, że lała sie krew. Widząc konia za ogrodzeniem zachowywał sie podobnie... Gdybym wyspuściła mu an pastwisko obok ogiera - sądzę ,zę skończyłoby się zmieceniem ogrodzeń i próbą morderstwa... widziałam jego jedną bitwę z ogierem przy takiej próbie - mój wygrał, leczenie poszkodowanego kosztowało sporo (i kasy i niepotrzebnego cierpienia). 2. Wielokrotnie również pisałam iż ogier kryjący (aktualnie nie kryję, bo konia już nie ma na tym świecie)...
Napisałam również (czego zapewne nie doczytałaś), że konia zabrałam pod dom do pustej stajni i tam się dopiero uspokoił. Przykłąd przytaczałam (przypominam) na pomysł, że każdy koń musi mieć stado - większosć pewnie tak, ale jak widać - nie każdy może...
[quote author=horse_art link=topic=91296.msg1752426#msg1752426 date=1366273281] a czy ktos tu mówi, że WSZYSTKIE konie trzeba CAŁĄ dobę padokować? i to na NIEBEZPIECZNYCH padokach i to w STADZIE? i t o BEZ WZGLĘDU na stan zdrowia i upodobań? [/quote] tak - martynka.n 😀iabeł: [/quote]
Nigdzie nie napisałam, że koń ma być padokowany całą dobę, no bez takich mi tu proszę. Fakt, że pewnie byłoby to dla niego idealne, ale w naszych warunkach niestety niewykonalne. Koń pracujący nigdy nie będzie 24/dobę na pastwisku, chociaż znam stajnię, gdzie latem konie wychodziły o 22 wracały o 5, dostawały jeść i szły jeszcze do 11-12. Z powodu much nie dało się dłużej. Konie te startują tu na Śląsku w P,N,C i CC1, wyglądają świetnie, energii nie brakuje, a wyobraźcie sobie, że łażą na padoki (duże pastwiska). Stada są oddzielone (wałachy i klacze ze źrebakami na oddzielnych pastwiskach, ogiery mają swoje pastwiska- mniejsze). Mała, namiotowa hala, brak karuzeli, brak kwarcowego podłoża i startują (!) z powodzeniem. Kto by pomyślał..
wracając do tematu ogierów - z ogierami to trochę inna akcja, niekryjące bardzo się spalają na wiosnę. Podałam Ci przykład wypuszczania w nocy. Tutaj bez innych koni, ale dla niego to przynajmniej połowiczna przyjemność, bo w ogóle wychodzi gdzieś połazić. Nie stoi w boskie. Wybór mniejszego zła po prostu.
ale co mają zrobić osoby które pracują i przyjeżdżają do swojego konia na dwie godziny, a stajnie nie oferuje wyprwadzania na padoki? Z padokowaniem jest cała masa problemów, niestety. Ja jestem jak najbardziej za mądrym padokowaniem, tylko, że jest masa dziwnych sytuacji kiedy te mądre padokowanie jest nie wykonywalne. [/quote]
Co mają zrobić? Zmienić stajnię. Szukać takiej stajni do zerzygania dosłownie. Zrezygnować z kwarcu, srarcu, podgrzewanej hali, solarium. Tu też się da złoty środek odnaleźć, no ale już wtedy będzie bez fotek na kwarcu w beżowych owijeczkach, na tle ogromnej hali z wielkimi oknami i literkami z czworoboku na foci. Wtedy będzie większa bieda na zdjęciu.
_Gaga, taki agresywny ogier był użyty do hodowli? Mam nadziej, że przekazywał inne cechy, a nie charakter. A jak się zachowywał w boksie? Wtedy nie reagował na inne konie?
Agresja nabyta przez traktowanie. derbysta, całe życie w odosobnieniu (kupiłam jako 10 latka ). Przez to kompletnie aspołeczny i nieufny. Ale w obsłudze i pod siodłem misiek - przy innych koniach pod siodłem terz misiek (rżał, wyprawiał się, ale nic ponadto). W boksie w nowym miesjcu też sięspała. Po kilkunastu dniach stania obok wałacha (tylko!) i gdzieś na końcu stajni (tylko) - zaczynał dopiero iteresować się jedzeniem 🙁 Żaden z jego - znanych mi potomków - nie jest agresywny ani do innych koni ani do ludzi. Mam jego syna - złoty koń 🙂
Fazo kurcze że ja na to nie wpadłam i cholera jasna czyszczę konie ... czas zakupić derki hihihihi
martynka.n w mojej stajni w okresie pastwiskowym konie są padokowane całą dobę... nie wiem dlaczego miałoby to być niewykonalne? 😲
gaga - no dobra 😉 już sadziłam ze moje posty jakies niewidzialne 😉
jak wiesz, i pewnei wiecej os. (ktore czytają np tu) mój też stał bardzo długo. miałam koszmarne wyrzuty. ale to była dla niego jedyna szansa żeby mógł kiedykolwiek wyzdrowieć i być sprawny.. potem chodził tylko kontrolowany (na ile się dało😉 ) i zabezpieczany na maksa - także farmakologocznie. pierwsze wyjscia na padok też w ochraniaczach, nawet na uspokajaczach. i na chwile, w bezpieczne miejsca (na początku tak małe żeby nie mógł galopować zbyt łątwo i dużo przynajmniej) i z olewającym towarzystwem. a potem zmieniłam stajnie na taką, gdzie jest bezpiecznie. nie wyobrażam sobie, zeby nie wychodził całe życie (albo na chwile), bo nie mam ochoty zmienić stajni, a ta w której stoi nie ma warunków dla niego...
mamy takie, które jak za długo postoją to chorują (nawet "zwykłe obrzeki itp), wariują /popadają w otepienie - też są przecież takie przypadki
wiec - doskonale zdaje sobię sprawę, co oznaczają indywidualne podejście i "nie zawsze/nie każdy" .... ale KAŻDEMU można stworzyć to minimum...
kare_szczescie - zaplacisz to ci będą wyprowadzac... masz konia - masz dbać. jak choruje leczyć - to tez kosztuje. doliczać kwote za wyprowadzania do hotelu i tyle.
tania - no widzisz, i jest dla nich to minimum - chodzą jednak, a po rozkuciu już "dużo" - czyli można. a konie droższe pewnei (jeden) niz nasze "szportowe" razem wzięte... 😉
[quote author=_Gaga link=topic=91296.msg1752446#msg1752446 date=1366274474] _Gaga, taki agresywny ogier był użyty do hodowli? Mam nadziej, że przekazywał inne cechy, a nie charakter. A jak się zachowywał w boksie? Wtedy nie reagował na inne konie?
Agresja nabyta przez traktowanie. derbysta, całe życie w odosobnieniu (kupiłam jako 10 latka ). Przez to kompletnie aspołeczny i nieufny. Ale w obsłudze i pod siodłem misiek - przy innych koniach pod siodłem terz misiek (rżał, wyprawiał się, ale nic ponadto). W boksie w nowym miesjcu też sięspała. Po kilkunastu dniach stania obok wałacha (tylko!) i gdzieś na końcu stajni (tylko) - zaczynał dopiero iteresować się jedzeniem 🙁 Żaden z jego - znanych mi potomków - nie jest agresywny ani do innych koni ani do ludzi. Mam jego syna - złoty koń 🙂
Taniu kurcze że ja na to nie wpadłam i cholera jasna czyszczę konie ... czas zakupić derki hihihihi
martynka.n w mojej stajni w okresie pastwiskowym konie są padokowane całą dobę... nie wiem dlaczego miałoby to być niewykonalne? 😲 [/quote]
To znaczy u mnie na Śląsku się nie da. To niewykonalne, bo nie ma takich stajni. Do tej, co pisałam wcześniej, mam po przeprowadzce za daleko, ale stała tam moja kobyła emerytka 11 lat aż do śmierci i miała git.
A ja napiszę, coś co pewnie Was zgorszy. Ja czasem nie wypuszczam, bo się zabrudzą. Serio. Jestem w stajni w weekend. Od piątku. Zastaję w "sezonie błotnym" dwie upanierowane nasze klacze. Odgruzowuję w piątek a w sobotę rano wieszam kartkę: proszę nie wyprowadzać. Bo zwyczajnie nie mam siły odgruzowywać ponownie. I stoją, aż wstanę, zjem śniadanie i je poużywam. I na padok prowadzę dopiero po jeździe. Bo nie mam siły ich sprowadzać, czekać aż błoto wyschnie, skrobać lub kąpać i znów czekać. No, do licha! Konie są dla mnie. Inaczej by ich nie było na świecie. Na padoku żują siano i się gapią na świat. Nic im nie ubywa, jeśli parę godzin krócej to zrobią.
A ja napiszę, coś co pewnie Was zgorszy. Ja czasem nie wypuszczam, bo się zabrudzą. Serio. Jestem w stajni w weekend. Od piątku. Zastaję w "sezonie błotnym" dwie upanierowane nasze klacze. Odgruzowuję w piątek a w sobotę rano wieszam kartkę: proszę nie wyprowadzać. Bo zwyczajnie nie mam siły odgruzowywać ponownie. I stoją, aż wstanę, zjem śniadanie i je poużywam. I na padok prowadzę dopiero po jeździe. Bo nie mam siły ich sprowadzać, czekać aż błoto wyschnie, skrobać lub kąpać i znów czekać. No, do licha! Konie są dla mnie. Inaczej by ich nie było na świecie. Na padoku żują siano i się gapią na świat. Nic im nie ubywa, jeśłi parę godzin krócej to zrobią.
A no pewnie, że nie. W skrajności popadać nie trzeba. Ja swoje wypuszczam, nawet jak błoto, ale nie powiem, wkurza mnie czyszczenie.
horse_art, to macie same fajne stajnie w zachodniopomorskim, zdarzyło mi się (kilka razy), że mimo zapłaty ze strony właściciela konia pracownik stajni nie chciał konia wyprowadzać.
[quote author=kare_szczescie link=topic=91296.msg1752457#msg1752457 date=1366275145] horse_art, to macie same fajne stajnie w zachodniopomorskim, zdarzyło mi się (kilka razy), że mimo zapłaty ze strony właściciela konia pracownik stajni nie chciał konia wyprowadzać. [/quote]
Mi się też oczywiście zdarzyło, ale zmieniłam stajnię i już się nie zdarza.
Tania ale mnie zgorszyłas.!!! 😉 wiesz ja z kolei tak robię jak pada a wiem ,że za chwilę bedzie lepiej i bedziemy wsiadac na konie. No bo i mnie nie chce się koni suszyc a mokrego przecież nie osiodłam. Ale to sie zdarza , bo rzeczywiscie nic sie nie stanie naszym kopytnym jak mają chwile aresztu , ja zas o tym derkowaniu aby koń się nie pobrudził napisałam ,że dziewczyna od lat dzien w dzien tak postępuje. Bez względu na aurę i porę roku.
Piszecie o kosztach związanych z leczeniem kontuzji. To prawda, że każdy z właścicieli powinien w razie wu leczenie sfinansować. Nie o to mi chodzi. W moim przypadku odstawienie konia od treningu generuje kolejne problemy zdrowotne. Tak ciężko to zrozumieć ? 🙄
i na pożegnanie, moje STADO oraz koń sportowy, wyalienowany i bez kolegów, jakże smutny
martynka.n- ja mam swoje lata a ośrodek jest rozległy. Dawniej chciało mi się chodzić i skrobać. Teraz już nie. Jedno sobotnie skrobanie jesienno wiosenne sobie odpuszczam. Teraz na szczęście zacznie się kąpanie- to znacznie łatwiejsze. A i padoki wyschną. No i dalej, za porami roku- letnie upały i robactwo. Czy uczłowieczaniem jest puszczanie koni tylko nocą? Niewiele jest padoków z cieniem . Starsze konie cierpią od upału. Psikanie przeciwko robalom też średnio zdrowe .
😉 he, he to i ja swoje uczłowieczyłam bo na padoku ,tym najbardziej odległym od stajni, postawiłam wiatę aby mogły sie schowac przed słoncem, meszkami itp. A na najwiekszym padoku , dla własnego lenistwa, wykopałam staw bo nijak nie mogłam tam wody dociągnąc a nie chce mi się dziwgac.
martynka.n- ja mam swoje lata a ośrodek jest rozległy. Dawniej chciało mi się chodzić i skrobać. Teraz już nie. Jedno sobotnie skrobanie jesienno wiosenne sobie odpuszczam. Teraz na szczęście zacznie się kąpanie- to znacznie łatwiejsze. A i padoki wyschną. No i dalej, za porami roku- letnie upały i robactwo. Czy uczłowieczaniem jest puszczanie koni tylko nocą? Niewiele jest padoków z cieniem . Starsze konie cierpią od upału. Psikanie przeciwko robalom też średnio zdrowe .
No właśnie z tymi muchami, ja muszę derkować siatkowo kobyłę cały sezon, bo wścieku dostaje i wyskakuje przez płoty, wałach przez to za nią na partyzanta pod spodem wychodzi (nielot) i jest problem. Także derka siatkowa obowiązkowa. Skórę ma jakąś wrażliwą, jak pogryzą meszki, to cała w bąblach i plackach. W niektórych stajniach wypuszczają tylko nocą, ale to też zależy od terenu, bo jak podmokły to znowu komary.. wszyscy zawsze czekają na lato, a okazuje się ono równie upierdliwe co zima. Najfajniej jest wiosną i jesienią.
Tania, ale ty nie puszczasz jak bloto i na pol dnia... a nie cale życie "szportowe" (serio..tu się pewnie nikt nie przyzna, ale są takie przypadki) kurcze, tulipan, nie wiem dlaczego się bulwersujesz przeciw temu padokowaniu z założenia - przecież padokujesz, duze padoki i do tego w stadzie (koń za płotem zawsze jakąś namiastka jest też)
to przecież ten "kompromis" o którym mówie... i to w b. fajnym dla konia wydaniu
a twoje wypowiedzi brzmią jakbyś była za 24h w boksie i zero wychodzenia jakkolwiek...no tak zrozumiałam
😉 he, he to i ja swoje uczłowieczyłam bo na padoku ,tym najbardziej odległym od stajni, postawiłam wiatę aby mogły sie schowac przed słoncem, meszkami itp. A na najwiekszym padoku , dla własnego lenistwa, wykopałam staw bo nijak nie mogłam tam wody dociągnąc a nie chce mi się dziwgac.