Forum towarzyskie »

Minimalizm. Czy potrafilibyśmy uwolnić sie od przedmiotów ? :)

Kupuję 🙂
Na parapecie napewno byłyby zioła 🙂
A na stole jakaś filiżanka z niedopitą kawą i obrusik na stole.
Lubię minimalizm ale bez przesady 🙂

A może to dlatego, że się przywiązujesz Taniu.
Bo rzeczy dla Ciebie mają wartośc sentymentalną.
To dotałaś od cioci a tamto przypomina Ci szczęśliwą chwilę.
Ja takie ciułanie bibelotów rozumiem ale 6 bluzek w szafie z plamką, 1 z dziurką i  168 śrubek i nakrętek (bo się przyda) już nie.
Paragonów, karteluszków, wazoników bym nie zniosła. 🙂
Okropna kuchnia  😀 zastanawiałabym się, czy mam jeść przy stole czy robić sekcję.
Pokemon
No coś TYYY  😁
Super - ja lubię tak ....dużo przestrzeni
Ja hołduję "zasadzie 3 P" - piękne, pożyteczne i pamiątkowe.
Ale ja lubię pierdoły mieć. 90% pierdół w domu mam przywiezione z podróży. Nie wszystkie są pożyteczne.
Ale! Nie mam za małych ciuchów, dziurawych garnków itp, itd.
Ta zasada rodem z PPD jest naprawdę świetna i wystarczy się jej trzymać. Żeby nie zagracać.

A ta kuchnia jest strasznie podobna do mojej sali operacyjnej  😂 serio.
Lubie miec przestrzen, rzeczy malo i pochowane aby mi nic nie sterczalo na wierzchu a mam dokladnie na odwrot  🙄 moglabym otworzyc sklep z dzinsami, kurtkami, koszulkami ktorych nie potrafie sie pozbyc, bo wszyskie zadbane i po prostu lubie swoje ciuchy.. ze juz nie wspomne o milionie wszelkiej masci niezbednych rzeczy, wszedzie dookola  🙄  Ale to tez wynika z malej przestrzeni i braku porzadnej szafy i polek na ksiazki/duperele. Obiecuje sobie solennie, ze jak juz moje marzenia i plany sie ziszcza, przynajniej living bedzie przejrzysty. A wszystkie dupererele w przepastnych szafach.  No i banda kotow z ich lozeczkami/drapakami/zabawkami/poidelkami nie ulatwia mi sprawy..
edit. dopisane brakujace slowo
no doobraaaa
to ja chcę taką salę operacyjną jeno życia bym jej dodała 🙂
W sumie kawał szynki na stole, nóż i sala gotowa :P

Ups- co tu operować jak szynka trup  😁
Doskonale na rozbudzenie minimalizmu wpływają przeprowadzki :P. P

ja się pakuję własnie i przerazam ile człowiek tego ma
i nie umiem się pożegnać z większoscią rzeczy
tyle ze nie umiałabym tez na pewno życ w pustych scianach, kocham bibeloty, pierdółki, mam poczucie że dają one wnętrzu klimat i ciepło
Ja jak posprzątam mam bardzo podobną kuchnie - tylko dodać dzbanek na wodę, czajnik, deskę do krojenia, noże wiszące nad blatem i mnóstwo magnesów i notatek na lodówce.
Pięknie byłoby jakbym sama mieszkała. Niestety mój mąż nie widzi potrzeby unikania gromadzenia, a ja już nie mam siły po nim chować- poddaję się.
Natomiast nie gromadzę ciuchów i innych gadżetów. Przydasi.
Mój mąż natomiast chętnie przygarnia to co innym zbędne. Ja mogłabym kilka lat żyć bez bramy wjazdowej, ale on musiał złom przygarnąć...Fotele od wujka też (rzekomo w garażu będzie z nich korzystał.
Minimalizmowi w życiu sprzyjają częste przeprowadzki. Zwłaszcza jak człowiek wie, że im mniej rzeczy tym mniej kursów autkiem (a to koszty paliwa i czas). Więc po 10 przeprowadzkach w ciągu 8 lat po prostu doszłam do wniosku, że nie warto kupować, bo prędzej czy później się z tym pożegnam; ergo szkoda kasy. Wszystko czego nie noszę przez pół roku oznaczane jest jako niepotrzebne i ląduje albo w śmietniku albo w specjalnym kontenerze; zbieraczy kurzu nie znoszę bo nie cierpię sprzątać; książek też już nie kupuję, bo mam ebooki. W całości przeprowadziliśmy się z Wawy na wieś dwoma kursami Sopla. Chyba jedyne co gromadzę to zwierzęta- z każdą przeprowadzką jest ich więcej. Wabią mnie czasem gadżety, ale że analizuję każdą wydaną złotówkę, to nigdy nie kupuję tylko podziwiam z daleka.
Ja raczej zaliczam sie do osob minimalistycznych. Wyprowadzajac sie od meza zapakowalam sie w moja fieste. Pomijam pralke, TV i lampe 😉
Mieszkanie mam raczej skromne, wlasciwie mam to, czego potrzeba mi do zycia, wiecej nic. Tu obrazek, tam zaslonka, jakis kwiatek, ksiazka. Malo mebli, za to ogromny stol w kuchni, ktory kocham nad zycie.

Idac na zakupy mam konkretne wyobrazenie o tym, co potrzebuje. Przy zakupie ciuchow dokladnie to samo. Szukam tego, co potrzebuje i kupuje jedynie wtedy, gdy jestem pewna, ze to na pewno ubiore. Nienawidze ciuchow w szafie, o ktorych wiem, ze ich nigdy nie zaloze.

Samochod mam, bo na niemieckiej wsi nie ma szans na przezycie bez. Tu komunikacja miejska kuleje niestety. Mieszkajac w Polsce nawet nie wpadlam na pomysl robienia prawka.

Teraz jest znowu czas na porzadki i wyrzucenie rzeczy, ktore sa zbedne. Na zasadzie: za czym nie tesknilam przez rok, tego nie potrzebuje  😉
Kolega prowadzi bloga poświęconego właśnie minimalizmowi - i, jak sądzę, prezentuje zdroworozsądkowe podejście do problemu: http://realny-minimalizm.blogspot.com/

U nas panuje minimalizm "de facto" - nie stać nas na wiele rzeczy, to i wiele ich nie mamy.
Niedawno gdzieś usłyszałam :
CHCĘ ale.... CZY JEST MI POTRZEBNE ?
I teraz mi dzwoni w głowie w każdym sklepie. I okazuje się, że nie jest.
O, dokładnie !!! wchodze, widzę. Już wyciągam zagladam do portfela . i myslę: a po co mi to? i dokładnie: po nic. Fajne ile udaje sie zaoszczędzić. I kasy. i miejsca :P. choć jeszcze trochę pozostałości po zbieractwie musze wywalić. tylko mi żal 🙁.
Ja przeglądam jeszcze raz zakupy podchodząc do kasy.

szam- z ciuchami mam dokładnie tak samo- sezon nie chodzone, znaczy więcej nie złożę.
Czy ktoś może ma?
Sztuka minimalizmu w codziennym życiu - Dominique Loreau
Czy ktoś może ma?
Sztuka minimalizmu w codziennym życiu - Dominique Loreau



no tak mieć jak najmniej, ale kolejna ksiązka do kolekcji zawsze sie przyda 😉
Mówiąc szczerze, nie umiem. Nie jestem maniakiem gadżetów, ale cały czas po głowie mi chodzi, że powinnam kupić nową myszkę, tablet graficzny, kartę graficzną, drugi telefon. Okropne to myśli.
[quote author=sznurka link=topic=91064.msg1744811#msg1744811 date=1365579127]
Czy ktoś może ma?
Sztuka minimalizmu w codziennym życiu - Dominique Loreau



no tak mieć jak najmniej, ale kolejna ksiązka do kolekcji zawsze sie przyda 😉
[/quote]

cóż, gdybym chciała mieć bym sobie kliknęła i kupiła
pozyczyć raczej bym chciała  i zasiegnąć języka co jest warta hahahah
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się