edzia69, dziewczyny mówiły o JELENIEJ klaczy xx, która dała izabelowatą klacz półkrwi (xo)! Klacz Izabell po Wolver Heights od Indonezja/Euro Star, hodowli SK Moszna.
Ja nie twiredzę, że nie ma izabeli xx, są , ale chwilowo pozostanę przy opinii osoby, która całe zawodowe życie spędziła przy xx. Wysłałam zapytania i czekam na odpowiedź. Do bazy koni można wstawić wszytsko, jak ktoś wspomniał. Probonuję zobaczyć tę córkę Izabeli xx, jest jasna, ale raczej postawiłabym na gen srebrny, a nie cremowy.
Do bazy koni można wstawić wszytsko, jak ktoś wspomniał. Probonuję zobaczyć tę córkę Izabeli xx, jest jasna, ale raczej postawiłabym na gen srebrny, a nie cremowy.
Nie zgodzę się... Akurat dane są weryfikowane m.in z dokumentami PZHK, ale również z rejestrami FEI, czy zagranicznymi bazami rodowodowymi. Pomyłki i błędy są, bo to rzecz ludzka, ale conajmniej nie fair jest takie stawianie sprawy. Zgłoszenia koni wirtualnych się zdarzają i są skrzetnie odrzucane 😉
Dziewczyny wydaje mi się, że "wsiadłyście"na niewłaściwą osobę. To nie ja przedstawiłam do licencji wątpliwego pochodzeniem konia i może skupmy się na tym, czy ten koń jest tego pochodzenia czy nie, a o genu cremowym w populacji xx zawsze możecie założyć osobny temat.
Dla mnie bardzo mocno zastanawiające jest to w jaki sposób przeprowadzane są badania DNA?, wszystkie ogiery kryjące muszą mieć przeprowadzone badanie DNA w celu potwierdzenia ich pochodzenia po rodzicach. Jak to jest możliwe że w tym przypadku można tego ogiera w 100% wykluczyć (po jego maści i pochodzeniu matki) a test DNA tego nie wykluczył?, dlaczego!!!!!!!!????????.
Akurat dane są weryfikowane m.in z dokumentami PZHK, ale również z rejestrami FEI, czy zagranicznymi bazami rodowodowymi. Pomyłki i błędy są, bo to rzecz ludzka, ale conajmniej nie fair jest takie stawianie sprawy. Zgłoszenia koni wirtualnych się zdarzają i są skrzetnie odrzucane 😉
armara wielu koni z "bazy koni" nie ma ani na stronie PZHK ani FEI, jak zatem się te dane weryfikuje?
[quote author=_Gaga link=topic=90934.msg1708322#msg1708322 date=1362637473] Akurat dane są weryfikowane m.in z dokumentami PZHK, ale również z rejestrami FEI, czy zagranicznymi bazami rodowodowymi. Pomyłki i błędy są, bo to rzecz ludzka, ale conajmniej nie fair jest takie stawianie sprawy. Zgłoszenia koni wirtualnych się zdarzają i są skrzetnie odrzucane 😉
armara wielu koni z "bazy koni" nie ma ani na stronie PZHK ani FEI, jak zatem się te dane weryfikuje? [/quote]
W przypadku koni zagranicznych zgłoszenia są weryfikowane z: a) księgami, rejestrami jeśli takimi dysponujemy b) z zagranicznymi bazami rodowodowymi - ja staram się sprawdzać przynajmniej w dwóch
Zgłoszenia koni, których nie możemy potwierdzić - albo ladują w koszu, albo czekają na akceptację bardzo długo. Staramy się jak możemy.
W razie w mogę to i owo wytłumaczyć na PW, coby wątku nie zaśmiecać 😉
[quote author=Skaner-A link=topic=90934.msg1708314#msg1708314 date=1362633424] Dla mnie bardzo mocno zastanawiające jest to w jaki sposób przeprowadzane są badania DNA?, wszystkie ogiery kryjące muszą mieć przeprowadzone badanie DNA w celu potwierdzenia ich pochodzenia po rodzicach. Jak to jest możliwe że w tym przypadku można tego ogiera w 100% wykluczyć (po jego maści i pochodzeniu matki) a test DNA tego nie wykluczył?, dlaczego!!!!!!!!????????. [/quote]
Nie wiem, jak u koni, u ludzi bada się polimorfizmy genetyczne, szczególnie tam, gdzie występują powtórzenia w DNA, bo ich ilość różni się w populacji i jest dziedziczna. Metoda używana do testów daje bardzo małe ryzyko błędów (z resztą została nagrodzona Noblem), a te biorą się głównie z zanieczyszczenia próbki. Bardzo, bardzo rzadko błędne wyniki testów powstają z przyczyn naturalnych- jeśli ciąża na początku była bliźniacza, a potem dwie zygoty się połączyły ze sobą. Inna sprawa, że w laboatorium też pracują ludzie, wystarczyło próbki pomylić...
Mogło tak się zdarzyć o ile matka była źle opisana. Wczorajsza rozmowa telefoniczna ze Służewcem stoi w jawnej sprzeczności z przypadkiem klaczy Isabell. Na razie przeciwko Samarowi świadczy rachunek prawdopodobieństwa. Wiele wyjaśniłoby zdjęcie klaczy, w spisie jej źrebiąt nie ma innego izabela lub rozjaśnionego.
Ikarina - no niebrdzo, bo ma się z każdej pary chromosomów jeden od matki i jeden od ojca. przy powstawaniu komórek rozrodczych te 2 chromosomy z pary się mieszają i w komórce rozrodczej jest tylko jeden chromosom z każdej pary, ale wymieszany - więc taki gen u rodzica musiałby być, może go nie być widać (bo pewne cechy są dominujące i się ujawniają łatwiej niż inne), ale samo DNA jest i na testach można je wykryć. jedyne DNA, które przechodzi całe pokolenia praktycznie bez zmian to DNA mitochondrialne dziedziczone w linii żeńskiej, nie wiem czy u koni wpływa ono na maść.
problem nie tkwi w tym jaka maść jest podwójnie rozjaśniona, tylko skąd wziął się drugi gen cremowy. Jeśli matka była gniada, to nie miała możliwośćigo przekazać.
Bo temat ciekawy, a nie tylko jednego konia dotyczy.
Jeżeli rodzice mieli robione markery, to do sprawdzenia - ale jak nie, to z dokumentów może wynikać wszystko - ja mam takie kwiatki, że inny ogier krył, a inny jest wpisany w dokumentacji klaczy jako ojciec "dziecka", podobnie jest z hodowcą innego jeszcze konia - hodowca jest z "rachunku nabycia" a nie ten, co wybrał rodziców i u którego nastąpił poród. Przypomnę tylko znany casus konia Maksa W. - po zrobieniu testów genetycznych okazało się, że ojciec też jest dobry, ale nie ten, co w papierach.
Mogło tak się zdarzyć o ile matka była źle opisana. Wczorajsza rozmowa telefoniczna ze Służewcem stoi w jawnej sprzeczności z przypadkiem klaczy Isabell. Na razie przeciwko Samarowi świadczy rachunek prawdopodobieństwa. Wiele wyjaśniłoby zdjęcie klaczy, w spisie jej źrebiąt nie ma innego izabela lub rozjaśnionego.
Nestor Z pojęciem hodowli jest róznie, u nas hodowcą jest właściciel matki źrebięcia w momencie jego narodzin, w Niemczech poza hodowcą wymienia się jeszcze osobę która konia odchowała... Prawda jest taka, że w tej kwestii ciężko znaleźć idealne rozwiązanie.
A kwiatki z DNA największe niedawno mieli Duńczycy, ale już się chyba z tematem uporali 👀 ?
no oczywiście, że matka może się pomylić, a myślicie, że jakim cudem Pianissima w Stanach jednocześnie "się źrebiła" i jednocześnie wygrywała pokazy?? 😉 końskie surogatki w wysoko rozwiniętych krajach to chleb powszedni 😉