faktycznie na początku może sie taki-skomplikowany nieco- wydawac. Ja mialam konto jeszcze jak nie było polskiej wersji, teraz jest duzo łatwiej. Nie denerwuje mnie jak te wszystkie nasze-klasy i grona.
Ja mam facebooka i średnio mi się podoba. Może dlatego, że jeszcze mało moich znajomych go ma i mało się na nim dzieje. Ze wszystkich społecznościowych portali najbardziej lubiłam grono, ale teraz widzę, że sporo kopiuje od facebooka i ogólnie zeszło na psy...
Ja też jestem na facebooku, ale po pierwsze - zjada mnóstwo czasu, a po drugie - i tak w miarę znudziły mi się wszelkie tego typu portale. Plusy są takie, że jest o niebo lepszy pod wieloma względami od nk 😉
a ja nie moge sie w tym zorientowac jedynym moim wystepem bylo wstawienie prywatnej wiadomosci na tzw. wall czyli ten ogolnodostepny za malo czytelne dla mnie... a moze za stara jestem
moze to i lepiej, i tak za duzo czasu spedzam przed ekranem bezproduktywnie
ja jestem ale nie "udzielam" sie jakoś. Nudzi mnie totalnie całe to facebookowanie czy Nk czy co tam jeszcze. Może i z początku to jakiś szał byl na to bo to nowośc była. Jakoś nie jara mnie oglądanie czyichś bachorów w kolejnej zabawnej pozie i ukladzie, ani zbieranie na siłę "znajomych" tak jakby to było miernikiem czyjejś wartości.
ElaPe czytałam gdzieś teorię, że ponoć im bardziej się udzielasz, tym ciekawsze masz życie. Nie wiem jak wam, ale mi się wydaje, że to kompletna bzdura. Najbardziej przecież na takich portalach udzielają się ludzie, którzy mało co mają do zaoferowania w realu, bo tam liczy się inteligencja i osobowość. Więc sprzedają się jak mogą w internecie. Albo co 5 minut informują pół świata, co teraz robią, żeby wszyscy myśleli, że są tacy rozrywani...
Ja też jestem. Traktuję go inaczej, niż nk. Znajomi tam też inni - raczej nie koledzy z klasy, tylko należący do ogólnopolskiej organizacji, która rzadko się spotyka. Wymieniamy się informacjami o ciekawych inicjatywach, promocjach książek itp.
Najbardziej przecież na takich portalach udzielają się ludzie, którzy mało co mają do zaoferowania w realu, bo tam liczy się inteligencja i osobowość. Więc sprzedają się jak mogą w internecie. Albo co 5 minut informują pół świata, co teraz robią, żeby wszyscy myśleli, że są tacy rozrywani...
Nie generalizowałabym w ten sposób. Nie ma takiego prostego przełożenia - są osoby o interesującej osobowości, które się jednak w internecie udzielają. Idąc Twoim tropem, mozna by napisać, że osoby udzielające się na końskim forum w rzeczywistości mało z końmi mają wspólnego, bo w realu liczą się faktyczne umiejętności 😉
Tylko, że jest różnica poza dyskusjami na forum, relacją z podróży, żeby sobie znajomi mogli pooglądać zdjęcia (tu facebook się świetnie spisuje, bo można wstawić ich więcej, potem ew. wykasować) a pomiędzy wstawianiem 50 zdjęć z godzinnego wypadu na piwo z koleżanką. O ten drugi przykład mi chodzi 😉
Ciotka Strzyga też fejsbuka ma. Głownie porozumiewam się przez niego z rodziną ;] Jesteśmy trochę rozsiani po świecie, a tu możemy sobie wszyscy razem pogadać.