Forum towarzyskie »

Akcje charytatywne - ile jest w nich prawdy?

Co do żebraków to jest zajebisty artykuł w nowym Focusie. Zeskanuje jak wrócę do domu, niektórzy żebracy zarabiają tyle co menadżerowie albo o tym że jak ktoś żebrze "na psa" to często te psy są karmione psychotropami żeby tyle godzin wyleżały w jednym miejscu.

A żebrzący cyganie to wręcz "mafia", faceci jeżdżą Mercedesami, a żony i dzieci pod Biedronką.
Co do żebraków to jest zajebisty artykuł w nowym Focusie. Zeskanuje jak wrócę do domu, niektórzy żebracy zarabiają tyle co menadżerowie albo o tym że jak ktoś żebrze "na psa" to często te psy są karmione psychotropami żeby tyle godzin wyleżały w jednym miejscu.

A żebrzący cyganie to wręcz "mafia", faceci jeżdżą Mercedesami, a żony i dzieci pod Biedronką.

Miałam kiedyś sytuację, że w centrum Szczecina siedziała cyganka z córeczką, błagała o pieniądze na życie dziewczynki. Było mi strasznie smutno i przykro, że to dziecko tak cierpiało. Dałam im pieniądze, kupiłam jeszcze w sklepie obok jedzenie dla nich. Dzień później widziałam całą rodzinkę świetnie ubraną, wysiadającą z Lexusa pod kościołem 😉 od tamtego czasu więcej nie pomagam żebrakom.
Cóż, od pomocy takim ludziom jest MOPS.
Taka jest prawda,  ze to ludzie dając im kasę nauczyli ich, że warto żebrać, a praca jest nieopłacalna. Ja nie znam żadnego cygana, który by pracował.
wrotki wpierw piszesz o utrzymywaniu przez fundatora fundacji i jej działalności, a teraz już tylko o nie wzbogacaniu się fundatora na niej. Probujesz zrobić ze mnie głupka? To są osobne rzeczy, których nie należy mylić.
wrotkiemu (bardzo przepraszam jesli nick jest nieodmienny) chodziło chyba o to, że w naszym kraju fundacja oznacza coś kompletnie innego niż powinna. Fundacja - z samej nazwy - to powinien być twor ufundowany przez fundatora - w całości. Ot, np. taka jaka ma Bill Gates - z własnej kasy utrzymuje pracowników, kupuje szczepionki itd. I to jest FUNDACJA. sam w żaden sposob na niej nie zarabia, bo zarabia na czym innym. w Polsce można zostac fundatorem mając 1000 zł (co jest śmieszne)  🤔wirek: - a potem niejako prowadzić biznes, nawet jesli nastawiony na szczytne cele to biznes. Bo skoro fundator w jakikolwiek sposob bogaci sie (ma pensję, zyskuje infrastrukturę) to to nie powinna już być fundacja. Bo wtedy tak na dobrą sprawę fundatorami stają sie donatorzy. Trochę to dziwne się robi... 🤔wirek:
mnie zastanawia w tym kontekscie jedna kwestia. taka jedna końska fundacja, wybudowała sobie ośrodek jako fundacja, teraz zakupiła dworek, również jako fundacja. ale fundację można rozwiązać, prawda? czyj wtedy będzie dworek i ośrodek?
no własnie... to sa takie dziwaczne kwestie. Bo NORMALNE powinno być to, że bogaty fundator ma ten dworek i tak kocha biedne koniki, że ma tam stajnie, utrzymuje pracowników i skupuje bidy. I z jego pieniedzy fundacja działa. a kwestie związane z majątkiem po jego śmierci ustala w testamencie, żeby spadkobiercom nie strzeliło dołba zabrać dworek biednym koniko 😉)
Co do żebraków to jest zajebisty artykuł w nowym Focusie. Zeskanuje jak wrócę do domu, niektórzy żebracy zarabiają tyle co menadżerowie albo o tym że jak ktoś żebrze "na psa" to często te psy są karmione psychotropami żeby tyle godzin wyleżały w jednym miejscu.

A żebrzący cyganie to wręcz "mafia", faceci jeżdżą Mercedesami, a żony i dzieci pod Biedronką.

dzieci też są faszerowane
faszerowane, pętane - żeby wyglądało że nei mają tych nóżek czy rączek...
szczególnie te cygańskie. to są mafie a te kobiety i dzieci sa wykorzystywane.
naprawde duże kwoty zbierają.
mieszkają w hotelach gdzie te kalekie dzieci sobie biegają a wózki stoją na korytarzach.

jak pomagać to z głową - zbiera na jedzenie - to kupić jedzenie, nie ma na utrzymanie - powiedzieć gdzie ma się zgłosić o pomoc, do jakiej instytucji. itp, dać prace.... wędkę a nie rybe
część osób jest naprawde niezaradnych życiowo- trzeba im pomóc, ale niektórzy?
taki przypadek też ze szczecina.
gość w centrum raz mył szyby bo zbierał na jedzenie - ale jedzenia ode mnie nei przyjął . innym razem udawał ze kuleje czy nogi nie ma? jakoś tak, taki powykręcany. pare godz później widziałam go jak skończył "prace" i chodził zupełnie normalnie - nawet do tramwaju podbiegł ;]

odechciewa się pomagać.
a ci najbardziej potrzebujący nie mają ani odwagi,  ani pomysłów żeby zbierac tak kase - no i im wstyd, często się nawet nie zgłaszają przez to do mopr ,ops itd.

w zacytowanym wątku pisałam, że pewna fundacja szuka osób które im napiszą projekt + zbierali kase. ponieważ takie projekty pisze - zaproponowałam, że to zrobie. i cisza. olali. teraz juz tylko o kase proszą
Mnie tez się juz odechciewa. zanosze tylko dary rzeczowe do schronisk dla zwierzaków. i do tych tylko, do ktorych mam jakies tam zaufanie... No i przelewam 1% na zwierzaki. ale co tam, i tak pożarłby go fiskus, więc już wolę przelać na jakiś konkretny cel.
omnia, gdyby fundacje były tylko tworzone przez milionerów, to dziś wiele osób nie miałoby pomocy. Oczywiście nie każda fundacja ma czyste zasady funkcjonowania, czasem też "nieczyste ręce". Zawsze znajdzie się ktoś, kto przepisy wykorzysta.
I z tym 1000zł to tez nie tak do końca 😉. Tyle należy wpłacić na początek jako "wkład". Rzeczywiste koszty założenia są znacznie wyższe.
jakie tam wyzsze... tez zakaldałam fundacje. tzn nawet jedna prowadze, dzialam. to nei tak że kazda musi być przez milionera który tylko wykłada swoją kase - w sensie finanasuje calosc jej dzialalności a dzialalnosc to dawani kasy ludziom.
my założyliśmy po to , żeby przez nią pozyskiwac fundusze na projekty-działania- np z unii, urzędów. bo os. prywatne czy firmy nie mogą. robimy spotkania integracyjne

dzięki niej dzieciaki /dorośli mogą przyjechać na taki obóz, szkolenie/spotkanie za darmo albo jakąś symboliczną kwotę.  tacy których nie byloby stać żeby za całość zapłacić.
także po to i w takim celu są fundacje
*zarobków - pensji brak. kase  (i też bez szaleństw lub mikro) mają osoby które prowadzą zajecia itd na tych projektach i tylko w ich czasie oraz ośrodek/i w którym to się organizuje, wypożycza sprzet itd  - generalnie podobną jakby zrobił to dla "komercyjnych".
horse_art, choćby opłaty u notariusza. Z tego co pamiętam wyszły też pod 1000zł.
Wiem jak działają "fundacje", wiem jakie są opłaty. Dla mnie istotne jest to że tak naprawdę to wciäż jest biznes w większości wypadków np. Dla "fundatora". Bo jeśli ktoś w ten sposób załatwia sobie jakie takie utrzymanie to nie jest biznes? I wiem że spowodowane jest to chorymi obciążeniami dla zwykłego biznesu, ale niestety polskie fundacje nie mają nic wspólnego z normalnym pojęciem fundacja.
Bera7, no proszę cię, nie żartuj. Straszny kapitał 2 tysiaki :/. Ps. Rzepraszam za post pod postem ale nie mogę edytować w telefonie :/
omnia, robisz dokładnie to co wrotki. To, że ktoś nie dał miliona na fundusz, to nie znaczy, że utworzył ją po to by czerpać z niej zyski.
Np. U nas cały zarząd udziela się społecznie. I póki co reszta osób działa na zasadach wolontariatu. Ale mamy świadomość, że przyjdzie moment aby opłacać księgową, bo za dziękuje  to na krótki czas może działać. Tak jak będzie potrzebny z czasem ktoś dodatkowy  na etat, bo nie wyrabiamy się czasowo by robić wszystko w tzw. wolnej chwili.
Omnia może partyzantkę można zrobić za grosze, ale chcąc wynająć biuro, mieć porządne www, logo i inne drobiazgi to w skali roku są to pieniądze nie małe. Przynajmniej nie na moją kieszęń. I cieszę się, że jest osoba, która ma środki i finansuje to co robimy.
sparzyałam sie na jednej fundacji i to mocno się saprzyałam. Czy dlatego mam nie ufac wszystkim fundacjom?
Gdyby nie pewna fundacja to mojego brata nie byłoby stac na rehabilitacje dla nieuleczalnie chorego dziecka, gdyby nie ta fundacja dawno zabrakłoby mu na leki, gdyby nie ta fundacjia to...dzieecko penie byjuz nie zylo.
Sory ale nasza sluzba zdrowia to raczej ukryta , cicha etanzaja niepotrzebnych chorych ludzi. Kto i skad ma wziac co meisiac na leki warte ponad 10.000zł miesiecznie. Co NFZ pokrywa? Niestety nie zawsze i niechetnie.
Fundacje w naszym kraju sa potzrebne i nie wolno na wszystkich fundacjach "wieszac psów" Nie doceniacie fundacji bo nie musieliscie korzystac z ich pomocy i oby tak było zawsze.
Nie, nie rozumiecie mnie. Po pierwsze, nie uważam, że działanośc organizacji charytatywnych jest zła i bezużyteczna, wcale a wcale. sama wspieram takowe pro-zwierzęce. ale nie powinny się nazywac FUNDACJAMI - bo kto do diabła tam jest fundatorem? Fundator, ktory raptem ma 3000 na notariusza, wpis do Rejestru i logo? To kto bedzie utrzymywał tę fundacje i jej działania? Darczyńcy!!! a dlaczego darowizna ma iść na utrzymanie biura czy utrzymanie księgowej? to powinno być opłacone przez fundatora, a wtedy datki powinny iść na cele statutowe. tak to rozumiem. a skoro z mojej darowizny w 20% utrzymuję psa w schornie, a reszta idzie na pensje księgowej i utrzymanie BIURA, to sorry, ale czegoś nie rozumiem. FUNDATOR powinien być w stanie utrzymac BIURO i PRACOWNIKÓW, tak by ewentualne dodatkowe wpłaty szły w całości na cele statutowe, bo wzrusza mnie los połamanego kotka, a nie pani księgowej. a poza tym jesli nie bedzie DONATORÓW, to FUNDATOR powinien być w stanie pomagac nadal - bo inaczej jakaz to fundacja? raczej towarzystwo dobroczynne.
Bera - piszesz, ze trzeba miec kasę na logo, biuro itp. - hmmm... w każdym biznesie musisz miec na to kasę. taka karma... Zakładajac firmę tez musisz miec na to kasę. i NIKT ci tego nie dofianusje skuszony paczacymi oczkami...
FUNDATOR powinien być w stanie utrzymac BIURO i PRACOWNIKÓW, tak by ewentualne dodatkowe wpłaty szły w całości na cele statutowe, bo wzrusza mnie los połamanego kotka, a nie pani księgowej. a poza tym jesli nie bedzie DONATORÓW, to FUNDATOR powinien być w stanie pomagac nadal - bo inaczej jakaz to fundacja?niby proste i logiczne, a jak widać niektórym bardzo trudno to zrozumieć...Idiokracja postępuje  🤔
jak widać niektórym bardzo trudno to zrozumieć...


Większość fundacji to normalne przedsiębiorstwa, z tego co pamiętam, to IKEA ma firmę matkę w formie fundacji, podobnie p. Kulczyk.
Można sobie sprawdzić: [[a]]http://s2.wosp.org.pl/uploaded/files/files/Bilans%20Fundacji%20za%202011.pdf[[a]]
Fundusz płac WOŚP to półtora miliona złotych - a nie są to jedyne koszty.
W mojej firmie z dosyć dobrymi pensjami, 8 osób, wynagrodzenia to połowa tej kwoty.

Patent polega na tym, że fundacja może "pozyskiwać" środki i prowadzić działalność gospodarczą - nie musi mieć tradycyjnego fundatora.
omnia, ja to widzę zupełnie inaczej. Fundator wg mnie wykłada pieniądze jako założyciel i w przeciwieństwie do przedsiębiorcy nie robi tego w celu osiągnięcia zysków finansowych. Może to robić dla idei, własnego lepszego samopoczucia. Wiele firm robi to dla PR.
Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś, kto wykorzysta przepisy dla czerpania korzyści majątkowych.
I nawet jeśli to będzie 3000zł przeznaczone na fundusz propagowania uroków własnej wsi, to dopóki nie służy to celom = przedsiębiorcy dla mnie jest etycznie ok.

Prosty przykład: pan X był fundatorem przykościelnej kaplicy pogrzebowej. Wyłożył 150tyś na jej zbudowanie i wyposażenie. Przekazał klucze do rąk księdza. Czy nie jest godny miana fundatora, bo nie płaci co miesiąc rachunków za prąd do chłodni, w której leżą zwłoki?

wrotki, szkoda, że nie potrafisz szanować cudzego zdania nawet jeśli się z nim nie zgadzasz. Dla mnie tyle w temacie.
ale za to nie daję się zwariować i ciągle jeszcze odróżniam fundatora, od donatora. facet wybudował obiekt, podarował go potem Parafii...gdzie tu fundacja? 🤔wirek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się