Forum konie »

Sprzedaż w dobre ręce konia

Ja dalej problemu nie widzę.

beta, skoro piszesz, że klacz ma u obecnego właściciela dobre warunki to dlaczego nie może tam zostać do 10 stycznia? Gajara będzie miała więcej czasu na zorganizowanie kasy, stajni, dzierżawcy, czy czegokolwiek tam chce. A koszty utrzymania jak by klacz zabrała wczoraj i tak by poniosła i tak, więc co za różnica?
Dziewczyna chaotycznie przedstawiła sprawę...ale jeśli byście byli na jej miejscu sądzę, że też byście pisali nie gramatycznie...i bylibyście zdenerwowani...


I żeby to tylko w panice... przecież Gajara generalnie pisze bez ładu i składu. Niejednokrotnie pokazała też brak kultury ( wystarczy wejść na jej profil i spojrzeć na 'podpis'😉  ale to chyba nie jest istotne, prawda, beta? To chyba cecha, która w jakiś sposób spaja waszą znajomość...
joakul  Chętnie bym dała " Lubię To" pod Twoją wypowiedzią 🙂
A czy na umowie było określone dokładnie ile czasu sprzedający ma na wpłatę pieniędzy w razie pierwokupu i ile wynosi pełna kwota za konia?
mam takie wrażenie, że nie wiecie na czym polega prawo pierwokupu! przecież z tego prawa korzysta się po sprzedaży i jest to przywilej polegający na przejęciu transakcji wynegocjowanej wcześniej przez innego nabywcę.
Eee, ja nie chcę być niemiła, nietaktowna, bezczelna i bóg wie co jeszcze, ale wydaje mi się, że dziewczyna to trochę nie do końca jest, ten teges, kumata, że tak powiem  👀
budyń, przepraszam, ale jedyna odpowiedź, jaka mi się nasuwa to: NO CO TY  😀
A ja właśnie wyczytałam, że prawo pierwokupu nie działa jeśli przedmiot umowy ma być darowizną.. (pewnie to dla większości oczywiste ale dla mnie jako laika to nowość  😡 ). Śmieszne, właściciel mógłby olać gajarę i oddać komuś konia, 1000zł i tak niewielki zarobek  😉
W sumie gajara - szukasz miejsca dla tego konia.
Może facet chce go sprzedać komuś, kto jest ok? Może warto spytać?
Po co szukać miejsca - skoro miejsce jest - bo ktoś chce kupić? I ten kupujący może sie zgodzić byś czasami odwiedziła końia?
hedonistka, no ale nie tak jak, nie wiem, jakaś małolata, tylko, eee, niepełnosprawna, bez urazy.
mam takie wrażenie, że nie wiecie na czym polega prawo pierwokupu! przecież z tego prawa korzysta się po sprzedaży i jest to przywilej polegający na przejęciu transakcji wynegocjowanej wcześniej przez innego nabywcę.


Popieram. A poza tym, dyskusja w tym wątku jest momentami śmieszna. Dziewczyna chyba zdawała sobie sprawę, jakie konsekwencje może mieć taka umowa.
Problem stanowi brak jakiejkolwiek negocjacji z tym człowiekiem.
Nie chodzi o kase bo już mam ,dzierżawce też .
Chodzi o to że on dzwoni i sam nie wiem co chce . Wczoraj dostałam 3 telefony o 10 o 17  i  o 20 już miałam gotówke załatwioną i mogłam jechać .
Ale powiedział że spokojnie jakoś sie dogadamy zadzwoń jutro  (czyli dziś ) Dzwonie mówie że mam kase i moge być w poniedziałek rano a on nie tego dnia mki nie pasuje tylko 10 jak chcesz to przyjedz .
Powiedziałam ze to nie poważne mógł powiedzieć wczoraj wieczorem że albo jutro rano albo 10 miałą bym sprawe jasną a tu jakoś sie dogadamy ....
Nie dogadaliśmy sie .
Dla mnie to dużo jesli moge zabrać Gajare i mieć u Siebie , wiem gdzie jest jestem spokojniejsza . A tak do 10 żyje w nerwach czy czegoś nie wymyśli  nowego .
Bo z nim nie ma rozmowy tylko on stawia warunki a ja musze przytakiwać bo inaczej mnie przekszykuje .

Gajara była moim pierwszym koniem ,moim nauczycielem więc zależy mi by miałą godne warunki do zycia. Nie chcem by gdzies poszła gdzie jej nie znajde .
I nie przechodziła z rąk do rąk Jej hodowcy sprzedali ją mi bo nie byłą asem wyścigowym ,Ja ją miałam ponad 5 lat i myślałam ze znalazłam dobry dom do końca jej dnia czy chodzi na kilka lat . Nie wyszło więc ją odkupuje i sprowadzam pod Warszawe by tu ja doglądać zawsze to bliżej .
Po co szukać miejsca - skoro miejsce jest - bo ktoś chce kupić?
"bo tak chcem" 😁
wrotki, czyli ten zapis o sprzedaży za 1000 zł w zasadzie jest nie ważny? Dobrze myślę?
xxmalinaxx, no chyba jednak nie zdawała 😉
Słuchajcie, ja czytam to wszystko i dochodzę do wniosku, że jednak jest coś nie tak, ale nie dziewczyną tylko z tym  facetem, rozumiem  że gajara jest na forum niezbyt lubiana i nie dociekam dlaczego, gdyby to był ktoś inny , to pewnie inaczej by wszyscy, albo większość  pisali, za długo jestem na forum żeby tego nie widzieć. Gajara popełniła błąd, bo mogła w umowie określić długość terminu jeżeli miała by ją odkupić, ale jak znam życie, większość osób tego nie robi, bo najczęściej można się dogadać. W ostatnim poście gajara pisze że miała kasę i chciała przyjechać po konia, ale facet ciągle coś zmienia, to chyba daje do myślenia.... Myślę że to już nie chodzi o te 300zł , tylko że jak przyjdzie co do czego , to facet znowu coś wymyśli. Jeżeli rzeczywiście te termin 2-3 dni , mu nie pasuje, a pasuje 10 styczeń, coś nie tak.
jeżeli jest taki zapis jest to może być ważny, ale nie ma on nic wspólnego z "prawem pierwokupu"
Watrusia - zrozumiałaś COKOLWIEK  z tego postu? Gratulacje. Dla mnie jest nie do odszyfrowania.
Ciekawe swoją drogą, czy właściciel czyta? W końcu Gajara18 znała go z tego forum  👀
Również uważam, że właściciel zachował się fer. Może troszeczkę nagiął, że albo teraz, albo 10 stycznia, ale to nie jest nieuczciwość, czy chęć wyłudzenia. Zdrowe, racjonalne podejście i tyle.
Niemniej współczuję dziewczynie.
Strzyga, zrozumiałam, mogę wytłumaczyć  🙂
wrotki, dzięki za wyjaśnienie, teraz już ogarniam 😉
Watrusia, ale to Gajara najpierw chciała przyjechać po konia po świętach, więc może właściciel konia nie ma ochoty na ciągłe zmiany terminów przez rozkapryszoną małolatę. Poza tym beta pisała, że facet ma dwa konie. Kobyłę Gajary chciał zamienić na innego konia, ale że chciała tego konia odkupić, to z wymiany zrezygnował. I teraz ma zostawić drugiego konia samego, bo Gajarze się odwidziało i jednak chce przyjechać od razu? 😵
Watrusia jak dla mnie facet cały czas utrzymuje taką samą wersję i nic nie zmienia więc nie rozumiem dlaczego to jego uważasz za "dziwnego". Gajara miała odebrać konia dzisiaj albo  10 stycznia. Dzisiaj Gajara zaproponowała Poniedziałek, ale facet od początku stawiał sprawę jasno co do terminów i się nie zgodził. Jego prawo. To ON jest właścicielem konia, a warunki stawia ten któremu mniej zależy.
Mnie nie bulwersuje fakt, że Gajara nie ma kasy czy czasu, ale że cały czas próbuje tak pokazać sprawę żeby właściciel konia wyszedł na dziwaka i oszusta.
kittajka, było wyjaśnione że gajara jest pełnoletnia i nie wiem dlaczego dalej z uporem maniaka, pisze  się że jest małolatą. Z ostatniego jej postu wynika że chciała przyjechać po konia już, ale może ja tego nie zrozumiałam i Strzyga,  może mieć rację że nie można tego zrozumieć 🙂
Szaga,  telefon i 1 dzień na odebranie konia, ile osób tak naprawdę byłoby w stanie to zrobić?  tak całkiem realnie, bo łatwo mówić , że jak się kocha konia, to można , dlaczego nie chce poczekać 2-3 dni, fakt jego prawo, ale tak trochę ..... hmm brak mi określenia słowa.
Oby czytał! pozdrawiamy Pana właściciela Gajary!

Dziewczyno wiem co czujesz, ale emocje to zły doradca! Tez odkupiłam Zajka wiem co czuejsz, jakie to emocje, ale zastanów sie czy na pewno dasz Gakjarze wszystko na co zasluguje, czy Cie na to stac?  Skad wiesz ze nowy dzierzawca spelni Twoje oczekiwania...a jak nie spelni to co? przechodzenie z rak do rąk. może lepiej niech ten Pan sprzeda dobrej osobie (bo skąd wiesz że tak nie jest?). Podejście jak u mojego 3 letniego synka Mamo daj! Bo ja chce!!
Watrusia, bo zachowuje się jak małolata. Ciekawe jak Ty byś się zachowała gdyby ktoś ciągle zmieniał terminy 😎
Podejście jak u mojego 3 letniego synka Mamo daj! Bo ja chce!!

Ale przynajmniej 'chce' a nie 'chcem' 😁
kittajka, mówiąc szczerze dużo osób zachowuje się jak małolaty a raczej nimi nie są, docinki, dogryzania, dosrywania, złośliwości, tam gdzie nie zawsze są konieczne,  to chyba nie są domeną ludzi dorosłych, no ale inni mogą a inni już nie. Ile razy ona zmieniała te terminy?
A tak naprawdę to po co jest ten wątek? 😀 O co tu w ogóle chodzi?
CHodzi o to że trzeba uważać na takich ludzi jak nowy właściciel Gajary, który to:

- zgodnie z umową zadzwonił do poprzedniej właścicielki proponując kupno klaczy
- nie zgodził się na utrzymanie konia za darmo prze kolejne 3 tygodnie kiedy to właścicielka będzie miała czas i kasę.
- umożliwił 2 terminy odebrania konia: dzień następny bądź 10 stycznia (wtedy dopłata 300zł)

Czyli mamy uważać na takich oszustów jak owy pan.
A nie mamy przypadkiem podobnego wątku o kupnie - sprzedaży koni?
Rany, facet sie nie zgadza na tę sobotę- co w tym dziwnego? Może ma plany? Może wyjeżdża na święta? Postawił sprawę jasno- mam czas wtedy i wtedy, można odkupić konia później ale trzeba zapłacić za utrzymanie do tego czasu bo np. od tego czasu już by konia nie było (sprzedany) ale jest, a on musi płacić za te "nadprogramowe" dni. Za miesiąc pensjonatu 300 zł to niedużo. Jak dla mnie obecny właściciel jest fair.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się