Forum towarzyskie »

Dom Spokojnej Starości "Jesień Re Volty"

Przypomniało mi się dożwianie w szkole. Drożdżówka i kubek kawy zbożowej z mlekiem.
Każdy dzieciak dostawał. I to było dobre. Złe, że trzeba było dożywiać w ogóle.
Pamietam też reformę oświaty i powołanie zbiorczych szkół gminnych. Polikiwdowano wiejskie szkoły w ramach wyrównania szans.
W efekcie w mojej miejskiej szkole zrobiono niewiarygodny tłok. Przerwy były 5 minutowe, ze względu na dojazdy uczniów ze wsi.
Szanse wyrównano, owszem. W dół.
Skoro w tematach szkolnych jesteśmy, to ja sobie też powspominam granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem, tarczę "wzorowy uczeń" i zazdrosny wzrok w kierunku koleżanki, której trafiła się jakaś stara i sfatygowana tarcza z napisem "wzorowa uczennica". Jedyna taka w szkole!
Teraz to by raczej było nie do pomyślenia, żeby tak dzieci znakować 😉
No, dostałam już na PW i zapisałam na dysku 😀  :kwiatek: Ale ja chcę CUKIERKA!


Moje zdjęcie jest z aukcji allegro: http://allegro.pl/22-lipca-d-e-wedel-czyli-pimpus-cud-grafika-prl-i2717858736.html  Może jeszcze kiedyś ją powtórzą?
Ale to aukcja na papierek! była. Też znak czasów  😜
A podróżowanie? Pamiętacie jaki to był koszmar senny? Jak trzeba było walczyć o wepchnięcie się do autobusu/pociągu?
Okres przedświąteczny lub np. przysięga ? Pamiętam taki obrazek jak tłum szturmował autobus a pan bileter napierniczał ludzi po głowach tym do dziurkowania biletów. Takim metalowym ciężkim. Potem tłum oberwał drzwi od autobusu i wisiały na jednym zawiasie.
Pamiętam podróże Zamość -Kraków pociagiem na stojąco z dzieckiem na rękach. Takie wręcz zawodowe chamstwo konduktorów.
Wszyscy się ich bali.
A dalsze podróże? Wysiadywanie pod milicją po paszport. Przesłuchania po co i dokąd. Kłopot z zakupem biletu w LOT za ocean.
Dziś sama linie lotnicze mi skrzynkę spamują.
Jeździłam Kielce-Gdańsk co 2-3 tyg. Miałam opracowane przesiadki do perfekcji. Gdzie drzwi stają którego wagonu, kiedy trzeba z drugiej strony torów, a kiedy przez okno 🙂
Najgorszy chyba był pociąg Gdynia-Zakopane. Kiedyś facet jak wsiadł w Gdyni z walizką nad głową - tak stał do Bydgoszczy. Brr.
Miałam duży plecak na aluminiowym stelażu. Kładłam go w łączniku między wagonami i było spanie  😜 Najwyżej śnieg trochę zasypał  😁.
Ale - lubiłam jeździć pociągami. A dziś nie cierpię. Dziś mi śmierdzi i wszystko się lepi.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się