Będę na Cavaliadzie od około 13, będę mieć czerwoną/bordową wstążkę we włosach. Poza tym cała będę na czarno w brązowych oficerkach i z brązową torebką. Będą ze mną prawdopodobnie forumowa Any i forumowy michal 🙂
bylo juz to pytanie, ale nie widzialam odpowiedzi. jezeli mam pojedynczy bilet (na dzis), to czy moge wyjsc w trakcie i wejsc jeszcze raz wieczorem? 😉 bo na odwrocie biletu jest napisane, ze upowaznia do jednorazowego wstepu na impreze. ale zaraz bede jechac, to pewnie dowiem sie na miejscu 😁
Dobra ja będę miała kucyka z czerwoną wstążką zawiązaną w kokardę, różową opaskę na ręku, koszulkę wolontariusze ewentualnie jasno brązowy polar ciemno niebeskie dżinsy, granatowe adidasy i co najważniejsze gniadego konia na lewym policzku, krzyczcie jak mnie zobaczycie :P.
też uważam, że to najlepszy jak do tej pory konkurs 😀 a zaraz po nim jest powożenie "rydwanami" 😉 Fryzy i tańczące panienki zapowiadały się super ale ostatecznie rozczarowały, za to tańczący Wolontariusze pobili wszystkich ❗ 👍 Już nie mogę doczekać się jutra i mam nadzieję, że za rok również uda się podobne zawody zorganizować i że jakoś lepiej rozwiążą kwestię bransoletek 🙄 😉
Kurczę, dziś było tyle ludzi, że nie znalazłam żadnego revoltowicza :/ Od 14 siedziałam ciągle z famagustową rodzinką w drugim sektorze od zawodników. Fryzy też mnie rozczarowały, liczyłam na więcej tego ujeżdżenia 😉 Za to ułani jak zwykle (chociaż dżygit zmiażdżył system 😀 ). Te dwa "cudowne" małopolaki w drugiej parze, bez siodeł wyglądają jeszcze gorzej :/ Wstyd. Cieszę się, że taniec nam się udał (choć ja pomyliłam się ze dwa razy, a w pierwszym rzędzie stałam, wstyd ;] ). Czekam na jakikolwiek filmik, bo jestem ciekawa jak to wyglądało 🙂
Proszę mnie zaczepiać, bo ja dziś do wypicia pierwszej kawy, czyli do godziny 9, chodziłam jak zombie, naprawdę. Poza tym jestem mało spostrzegawcza 😉 Jutro będę tak jak dzisiaj w rozpuszczonych włosach, czarna sakiewka na biodrach z przyczepioną czerwoną wstążeczką 🙂
Ale się ubawiłaaaam! Żałuję, że nie wykupiłam sobie karnetu, nie popełnię następnym razem tego błędu... a następny raz pewnie będzie po takim przyjęciu Cavaliady w Lublinie 🙂. Jett, kortina :kwiatek:
Jestem znowu pełna uznania dla lubelskiej publiczności. Brawa, doping były super. Warszawa może się wstydzić. Oglądam relacje online więc nie ma mnie w Lublinie - stąd moje pytania.
W sumie byłam tylko na części pokazowej. Jutro mam zamiar być już dłużej niż na 2 godzinki. Prawdopodobnie będę ubrana jak dziś czyli koszula czerwono-czarna w paski i czarna spódniczka. I spora torba foto. Jak zlokalizujecie filmiki z tańca wolontariatu to dajcie znać, bo chętnie obejrzę. I jestem dumna z "mojej" Oli C, jak sprawnie działała przy budowie ściany dla Pawła! 🙂
Bardzo się cieszę, że takie tłumy na widowni. To oznacza, że impreza jest sukcesem i ma duże szanse zagościć na stałe w kalendarzu.
PS> Jakby ktoś potrzebował to nadal mam "za dużo" karteczek wejścia na jutro. Numer do kontaktu na poprzedniej stronie.
Gdyby ktoś chciał otworzyć relację online na odtwarzaczu filmów, to np. w VLC Media Player musi wejść w Plik -> Otwórz strumień sieci i tam wpisać mms://217.113.224.156/Konie_push
a ja do was nie dotarłam(Beta, Ascaia) bo mnie napadli inni znajomi, wpadłam spóźniona na konkurs i nie miałam juz jak focic niż ze swojego miejsca 😉 ogłuchłam z aplauzu i śpiewów, w obiektywie mam połowę głów widzów, i uważam że publiczność wygrała 😉 takiej atmosfery rodzinnej zabawy chyba nigdzie nie widziałam (prócz zawodów huculskich) ogólnie ogromny plus dla organizatorów, wolontariatu, ludzi obsługi, nie zauważyłam większych wpadek, sprawnie na parkurze, dbałość o czystość podnoszonych drągów, reklam, stojaków, odwalony kawał dobrej roboty 😉
co do pokazów, najmniej podobały mi sie fryzy... niestety poza tym owijanie tych efektownych nóg które są wizytówką fryza zupełnie bez sensu, jasny piasek doskonale by kontrastował z czarnymi nogami... dobranie tak a nie inaczej koni też się liczy, tutaj zdecydowanie jeden lepszy od drugiego, nadrabiał za gorszego
breakawayy jeśli chodzi o bransoletkę to przeszkadza mi to, że muszę ją nosić non stop. Doskonale rozumiem, że organizator musi się zabezpieczyć i jakoś to wszystko ogarnąć, ale ja nie siedzę cały dzień na Cavaliadzie mam też inne zajęcia (potencjalnie dla bransoletki niebezpieczne 😉 ) i boję się czy się urwie czy nie urwie :P
Zdejmując wczoraj bransoletkę nie byłam w stanie zrobić tego inaczej, niż nożyczkami, więc nie urwie się od zwykłego ciągnięcia - predzej wbije się w rękę 😀