Zakładam, że skoro koń chodzi, a nie sztywny stoi jak słup, to sikał na brązowo z powodu odwodnienia. A całokształtu nie skomentuję. NO może to, że do uszkodzenia nerek mogło dojsc przez to, że kon nie mial dobę dostepu do wody. A srut może być przecież ze wszystkiego.
Droga autorko wątku - nie ma co teraz szukać informacji o mięśniochwacie, bo gdyby to dolegało Twoim koniom, to już dawno byś zauważyła (mam nadzieję) a jedynym lekarstwem po tym czasie byłoby uśpienie. Tak jak wspomniały dziewczyny - jedynym wyjściem jest Twoja edukacja w oparciu o sprawdzone jej źródła. I załatwienie konim stałego dostępu do wody. Nawet pojenie na padoku z wiader.
_Gaga, no wim wim, czemu pytasz, tylko że KOniuszek tak odpowiedział, jakby to mogła być tylko qq. Zresztą chyba nie ma co gadac, vissenna, dobrze prawi, przy mięśniochwacie byłoby po sprawie raczej.
Witam, tak a,propos moczu. Na początek dodam, że wet powiadomiony, oczywiście ma być jutro i kazał mi nie panikować (łatwo mu powiedzieć -.-), bo możliwe że to jakieś złogi w pęcherzu lub zmiana w diecie(fakt klacz zmieniła pastwisko od poniedziałku, na takie w którym jest miejsce "do lizana" - nie wiem co w tej ziemi jest, ale im smakuje i wet kazał im tego nie bronić - zapiaszczone NIE są). 🤔 Spotkał się ktoś z moczem o konsystencji błota i kolorze czarnym(choć wydaje mi się, że są to skrzepy, starej krwi, ale nawet po roztarciu zostaje czarne, jak ziemia, a jedynie niektóre, bardzo małe elementy są czerwone)??? Klacz karmiąca z 4 miesięcznym źrebakiem, od niedzieli w rui, dieta bardzo przyzwoita, biorąc pod uwagę że klacz należy do nerwusów samospalających się (wysłodki, kukurydza, owies i otręby pszenne + dodatki mineralne). Wysiłek w normie(2h dziennie umiarkowanej pracy - tereny), klacz pracuje rano lub pod wieczór w upały w stajni w chłodne godziny na łące. Pierwsze takie siusiu zauważyłam wczoraj koło południa. Ktoś słyszał o czymś takim?