W sumie to światłych mam sąsiadów. Kilka dni temu wybuchła afera, że ktoś w naszym powiecie zwierzęta męczy - telewizji już nie mamy, bo skończył się nam abonament w Cyfrze, a że z Warszawy przywieźliśmy tylko talerz, a zwykłej anteny (z której pewnie u nas, "na górce", dobrze by się odbierało), już nie, to nie widziałem reportażu z tego "męczenia". Dowiedziałem się od sąsiadów. Podobnoż ktoś trzymał krowy pod wiatą - jak ja konie. Druh mój serdeczny Radek ma nawet z tego powodu kłopoty, bo potrzebował jakiegoś zaświadczenia od powiatowego lekarza weterynarii i nie może dostać, bo ten od tygodnia czy coś, tylko tymi męczonymi krowami się zajmuje. Zdania wśród mieszkańców są podzielone. Część uważa, że to pewnie jakiś stary kawaler czy inna życiowa ofiara i tak mu przypadkiem wyszło. Część - że wszystko było w porządku, a tylko ktoś chciał właścicielowi tych krów krzywdę zrobić.
Jako że reportażu nie widziałem, to udziału w dyskusji nie biorę, ale w mojej obecności oczywiście rozmowa przechodzi na analogiczny przykład, czyli na moje konie. I tu - choć zawsze podkreślam, że byt ich na okrągło padokowy jest tylko tymczasowy, a gdybym umiał przewidzieć, że zima będzie tak sroga, nigdy bym im czegoś takiego nie zafundował - przynajmniej przy mnie wszyscy się zgadzają, że konie wyglądają dobrze (bo wyglądają) i że krzywda im się nie dzieje. W ogóle - dużą życzliwość widzę u sąsiadów. Zwłaszcza w kwestii moich nieustannych ostatnimi czasy zabiegów o siano, słomę i owies na kredyt: wszyscy dają, zawożą, cen nie zawyżają. Jakość, siana zwłaszcza, nie jest może wspaniała, ale też i rok był taki, że dobre siano zrobić było trudno. Ważne, żeby zwierzęta przez cały czas miały czym brzuchy napełnić, z czym wszyscy sąsiedzi się zgadzają, że to w tej sytuacji najważniejsze...
A Radek, druh mój serdeczny, ma gorzej ode mnie! Nie tylko dach nad oborą mu się zawalił, a wszystkie ciągniki zamarzły. Zamarzła mu też kiszonka. A że suchego siana prawie nie ma, to nie dość, że jego krowy w nie ocieplanej stodole stoją, to jeszcze i żreć nie bardzo mają co...
u takiej przecietnej krowy mlecznej laktacja trwa 305 dni pasze treściwa podajesz przede wszystkim własnie w okresie laktacyjnym, ale to wszystko zależy tak jak u koni.
mnie życie na wsi dobija pod kilkoma względami - ceny w lokalnym sklepie powalają,dlatego staram się robić zakupy w drodze do domu...woda nam wczoraj zamarzła,na szczęście udało się ją reanimować,kosztem tego,że cały czas musi coś kapać z kranu....
ale plus tego,że do stajni mam 5 minut z buta i ta cisza za oknami wynagradzają bardzo wiele...nawet konieczność brania czasami urlopu na żądanie z powodu zimy 😉
a to nie jest tak, że krowa ma mleko po tym jak się cielaka odstawi i go nie ma? Bo pamiętam, że u nas na wsi to było tak, że jak są cielaki to mleka się nie kupi.
to chyba moze byc roznie ja widzialam kiedys krowe i cielaka. cielak mial ze trzy miesiace. byl odstawiony. siedzial w osobnym boksie, z zabudowanymi drzwiami. dostawal chyba wiadro mleka rozcienczonego pol na pol z woda. a do tego jakiegos mleka w proszku czy jakiejs takiej karmy dla cielakow, nie pamietam. a reszta udoju szla na handel. bardzo zal bylo tego cielaka.
a to nie jest tak, że krowa ma mleko po tym jak się cielaka odstawi i go nie ma? Bo pamiętam, że u nas na wsi to było tak, że jak są cielaki to mleka się nie kupi.
e tam i cielak wypije i dla ludzia starczy
a tak powaznie- po odstawieniu cielaka trzeba podtrzymac laktacje.. jak sie bedzie zdajac to i mleko będzie. Ale prawidłowo doic to tez trzeba umiec🙂
Znowu u nas -31... dosc juz tej zimy... konie w derkach zapakowane, w domu ciepło, ale jakos tak nie chce mi sie jutro raniutko grzac do warszawy z Kingą na badania.... a staruszek pajero w stajennym korytarzu stoi, dobrze ze owsa nie chce na kolacje
Ja dzisiaj byłam na aerobiku, natomiast mój mąż, który w tym czasie chodzi na basen stwierdził, że jest za zimno 😲 ja się go pytam - co oni Wam każą na dworze pływać. Czlowiek jest jakiś taki zmarznięty na wylot, że masakra. Ja zawsze szłam jeszcze do koni po powrocie, ale dzisiaj odpuściłam. Pierwszy raz! gorąca woda i do wanny. Moja Niunia też parkuje od paru dni w stajni.
[quote author=Złota link=topic=8967.msg459428#msg459428 date=1264542538] a tak powaznie- po odstawieniu cielaka trzeba podtrzymać laktacje.. jak sie bedzie zdajac to i mleko będzie. Ale prawidłowo doić to tez trzeba umiec🙂 [/quote] i już wiemy dlaczego wysokie spożycie nabiału, zjadanego przez jaroszy, powoduje spadek cen cielęciny dla mięsożernych 😀
Te książkowe 305 dni jest poprostu najbardziej opłacalne, można doić dłużej, tylko coraz mniej. Jeśli chodzi o żywienie, to więcej krzywdy można zrobić nadmiarem paszy. Jeżeli jedna krowa na własne potrzeby to może jerseyka? Mniej mleka, za to bardziej tłuste, tylko warjaty 😉
ogurek, czemu waryjaty? to ile czasu mozna doic bez zacielenia? bo opcja cielak mi sie nie podoba, ani go nie zjemy a sprzedac tez nie bedzie sie chcialo
Oj, jak myśmy nie lubili tych jerseyek na kuratorstwach. Porownałabym kupienie jerseyki przez kogoś, kto nie miał nic wspólnego z krowami, do zakupu przez dwunastoletnia dziewczynke, która wyjeździła 10 godzin w rekreacji, zdrowego, jurnego trzyletniego surowego ogiera, albo jakiegos psychicznego po torach. Sznurka kupujesz krowę?
e tam Jerseje to sa super krowy Haefki to swirusy. Sznurka rady do kupowania krowy: -sprawdz czy byla dojona dojarka czy recznie ( dojenie dojarka,ksztaltuje wymie w ten sposob,ze laikowi bedzie ciezko dzierzyc strzyki i dobrze zdajac krowe. -obmacaj ja i podrap przy rogach,szybko okaze sie czy bodzie 😁 - wymacaj wymie,pociagnij za kazdego strzyka.Jesli strzyki sa bardzo krotkie,krepe to : a) albo jest mloda b) patrz wyzej byla dojona dojarka - kupuj krowy od prywatnych rolnikow gdzie zajmuje sie nimi kobieta (naprawde) sa spokojniejsze - jerseje,haefki rasy typowo mleczne,zawsze sa bardziej zeswirowane niz bardziej miesne krowy.A skoro zalezy ci na mleku dla siebie to moze warto wziasc jakas mieszanke z Simentalem lub Limuze coby spokojne bylo i mleka dalo. Z wlasnego doswiadczenia dodam, ze krowy,nie sa glupie sa zarbiscie madre,jedynie wlasciciele sa bardziej poblazliwi dla krow. Mamy krowy od wsumie dziada pradziada, a teraz mamy 15 sztuk bydła w tym wlasnie byki,tytrane simentale limuze, krowy glownie,haefki,jersejki, i polska krasula.
pokemon a co robi taka szalona krowa? ja poważnie pytam, nie mam nawet rodziny na wsi😀
Generalnie to samo, co koń, tylko ma jeszcze rogi do tego i krowy nie są takie układne jak konie. No i do tego: Sznurka jakby co to pamiętaj tez , że krowy potrafią kopać na boki 😉
Znam więcej osób poszkodowanych przez krowy niż przez konie.
Dzisiaj musiałam zadzwonić do trenera, że nie dojedzie. Zasypało masakrycznie. Palanty odśnieżyli wczoraj o 20, co ja mam zrobić z taką ilością sniegu, która napadała przez całą noc? Mąż świnia podstępnie zabrał mój samochód i jakoś polami i rowami (bo drogi w ogóle nie widać) pojechał sobie do pracy 😤 kiedy się ta zima skończy 🙄
Zalezy w jakim celu szambo trzeba odmrozic-jesli do wywozu to wycina sie przerebel pila lancuchowa....wprawdzie fontanna g...nianych wiorow to nic przyjemnego, ale coz...................
armaquesse, bedzie dzersejka, bedzie!!
edit: doczytalam ze warioty: a moj ulubiony James Herriot zawsze pisal ze to anioly wcielone......no zeby sie tak zawiesc na autorytecie, hihih.