Żużka, ja wlasnie tez się rozsmakowalam w owsiance. Moje najobfitsze i najlepsze jedzenie za cały dzień. Ja kombinuje dużo że składem, ale.mój nr jeden to 4 łyżki płatków, 300 ml mleka, 100 ml wody, łyżka rodzynek, cynamon i starte jabłko. Przygotowuje zawsze wieczorem, na rano mi pięknie napęcznieje i się przegryzie, a jak mam parcie na słodkie to dodaje trochę miodu na wierzch. Później rano tylko szybko podgrzac i do brzucha 😀 Btw, mój chłop do zielonego jest zawsze na nie. Zainspirowałam się i zrobiłam pierś w ziołach z fasolka szparagowa z cebula, czosnkiem i słodka papryka, a dla J. ziemniaki do tego. Tłuszczu zero, a podczas jedzenia usłyszałam pytanie: "Kochanie, czy jest jeszcze 'to zielone'? Bo o dziwo strasznie dobre" 😅
ja jeszcze swego czasu na śniadanie jadłam kasze jaglaną, w ten sam sposob, z róznymi orzechami, migdałami i odrobiną miodu. Też niesamowicie zdrowe i pożywne. A odnośnie dodawania mleka do sniadan tez slyszałam złe opinie od osób, ktore znają się na żywieniu, ponieważ nasz organizm ma problem z trawieniem mleka, to wie większość z nas, to branie mleka na śniadanie bardzo spowalania trawienie i cały metabolizm. Lepiej na samej wodzie zjeść 🙂
Ja nie wstaję głodna..nigdy. Jeszcze jak jest weekend i mogę spokojnie dojść do siebie rano, to zjem śniadanie, ale w dzień pracujący? Nie ma mowy. Zmuszam się od tygodnia do zjedzenia kanapki. I wpycham ją w siebie na siłę 😵
Tak? Ja bez mleka się nie obejdę. To jest jeden z najsilniejszych moich nałogów, tak jak musztarda, z której nie zrezygnuje nigdy a nigdy. A co do tej białkowej kolacji, co temat został poruszony. Tak mi na myśl padło, a może by coś a'la masa sernikowa? Przemielony ser, plus piana z białka, ewentualnie coś dodać jeszcze? Ja się na wypiekach nie znam, ale może ktoś bardziej ogarnięty by mógł coś wymyślić z tego? 👀 A co do głodu rano i wieczór, ja potrafię pójść głodna spać, a jak wstanę, to nie czuję głodu nic a nic, ale brzuch czuję pusty. Jak to?
Również nie jestem w stanie zrezygnować z mleka i nabiałów. Kocham je szczerą miłością i chyba dlatego mi nie szkodzą. Owsiankę rano również jadam, od Dukana bardzo się z nią polubiłam. Chociaż czasem zastąpię ją kanapkami. Lubię pieczywo - ciemne, jasne. A na wieczór nie jadam, więc co drugi/trzeci dzień zjadam na śniadanie.
No, więc ja dzisiaj po kolejnej wizycie u dietetyczki jestem😀 i dupa 0,5kg w ciągu tygodnia, ale pocieszyła mnie, że po prostu czasami waga się zatrzymuje i mam się tak nie załamywać. Dostałam teraz rozpiske trzech diet i walka dalej trwa😉
Hanowerka i Tunrida pokazcie sie w tych malych portkach 😜 to bedzie dla Was dobra motywacja do trzymania diety bo przeciez nie pokazecie sie za tydzien w wiekszych skoro w male juz weszlyscie 😅 a nic tak nie cieszy i nie mobilizuje (i podtrzymuje na duchu) jak pasujace spodnie o tym a nie innym rozmiarze 😜 Wiem cos o tym 😎 Ja tez odkrylam niedawno owsianke, ale zalewam platki wrzatkiem, dodaje rodzynki, mleko i lece z nia, plus, oczywiscie , wielki poranno - reanimacyjny 😉 kubas kawy z mlekiem bananowy 😜
Hm...moja owsianka to 300 ml mleka 2 %, do tego 30 gram płatków ( czyli pewno będą ze 4 łyżki) plus trochę otrąb i mam prawie 300 kcal ! Jakbym am dowaliła rodzynki i jabłko, to byłoby tych kalorii za dużo raczej.
Mogę się wstawić w małych spodniach, ale i tak już się dużo ostatnio wstawiałam. 🙂 Poczekam aż bardziej schudnę.
Ale to pierwszy posilek, rozkreca Ci metabolizm wiec nie ma co przejmowac sie tymi kaloriami, poza tym, zwykla kanapka pewnie dalaby Ci wiecej kalorii no i owsianka trzyma dosc dlugo, wiec calkiem dobre sniadanie imo 😎 Dawaj zdjecie, zmobilizujesz nas 😎 btw Tunrida, nie myslalas o tym aby wmowic sobie, ze po prostu pewnych produktow nie lubisz? 😀 Skoro kochasz jesc, to zostaw sobie kilka pozycji z listy grzeszkow, nie mozna sie zdolowac za mocno, ale wmow sobie, ze nie lubisz np ciastek/ pizzy. frytek/whatever - ja tak zrobilam juz dosc dawno temu wlasnie z ciastkami, o dziwo uwuerzylam w to dosc szybko 😁 i od kilku lat w zasadzie ciastek nie jadam, nawet jak wygladaja smakowicie itd mam od razu w glowie alarm 'nie lubie' 😎
Zdjęcia nie dam, bo jestem w pracy. 😉 Nie mogę zjeść więcej niż 300-350 kcal na śniadanie, bo nie starczy mi tych pozostałych na resztę dnia. Wychodzi mi 300 na śniadanie, 250 drugie śniadanie, 450 obiad, 150 podwieczorek, 300 na kolację. Jakbym zjadła ze 400- 450 na śniadanie, to nie ma cudów. Przybraknie. A na pierwsze śniadanie też nie jestem tak bardzo głodna. Wolę zostawić na obiad, czy podwieczorek.
umieeeram 🙁 zrobiłam 20min z ewą i za krótko odczekałam po obiedzie/obiad był za duży. nie mogę się pozbierać od pół godziny - niedobrze mi i słabo. ile po jedzeniu czekacie z ćwiczeniami?
Miałam raczej na myśli dodzillę, która dodaje jak ja- 300 mleka, podobną ilość płatków i dodatkowo rodzynki i jabłko. ps- chociaż teraz dopiero doczytałam, że napisała, że to NAJOBFITSZY jej posiłek. 😡
O ile jeszcze udaje mi się żyć bez słodyczy (chociaż marzę o czekoladzie), to te mrozy powodują, że jestem głodna cały czas. Jem takie posiłki jak zwykle, a i tak po godzinie jestem znowu głodna. I to bardzo, bardzo głodna. Ogólnie źle znoszę mrozy, zmarznięcie wywołuje we mnie dziwne reakcje (zawroty głowy, mdłości) i kurczę nie wiem jak sobie poradzić z tą solidną zimą, a ona jeszcze trochę potrwa. I jakoś wszystko nagle stanęło, boję się wejść na wagę, pewnie jest bez zmian. Spodnie były minimalnie luźniejsze, teraz znowu jak wcześniej. Ale za to uzależniłam się od robienia pompek, dzień bez przynajmniej 100 pompek to dzień stracony 😁. Oby do wiosny.
Tą owsiankę na wodzie to robi się tak jak na mleku?(gotuje mleko, lyzeczka cukru i dosypuje platki) Czy jakoś inaczej, bo wydaje mi się, że to przecież będzie ohydne?
Ffffff... zgrzeszyłam dziś nieco jedzeniowo (delicja i takie coś upieczone przez moją rodzicielkę, ni to drożdżówka, ni to pizza z soczewicą). Ale właśnie skończyłam 45 minutowy jogging. Agenci NCIS i dyrdamy przed monitorem. 😉 Mam nadzieję, że mój organizm podzieli entuzjazm.
A propo's dziwnych nawyków i natręctw żywieniowych. Mi najtrudniej jest walczyć z... dobrym wychowaniem. Tzn. tak jak dziś. Mam się natrudziła, upiekła te drożdżóweczki. Nie chciałam jej robić przykrości, a jutro już ich o nie ruszę (bardzo nie lubię drożdżowego ciasta na drugi dzień, zbytnio mnie zamula). Więc zjadłam jako podwieczorek, chociaż wiem, że nie powinnam, bo to już za późno dla mnie na takie potrawy. To jest jeden rodzaj sytuacji kiedy jest mi ciężko. Ale wyrabiam się. Zaczynam się uczyć odmawiać, jeśli rzeczywiście nie mam na coś ochoty. Dukan mi w tym dużo pomógł, bo dietę trzymałam ściśle i miałam argument pt. zdrowie. Druga sytuacja jest zbliżona - mam nawyk grzecznego zjadania do końca. Tzn. jak dostanę porcję, a jest za duża to włącza mi się myślenie "powinnaś zjeść do końca", "nie marnuj jedzenia", itd. To jest problematyczne przede wszystkim w restauracjach, gdzie jedzenia jest zawsze dla mnie za dużo, a ja nie umiem zostawić (odzywa się też moja oszczędność i ekonomiczność - zapłaciłam powinnam wykorzystać). I podczas tzw. obiadków rodzinnych, kiedy siada się przy zastawionym stole. Mimowolnie mam potrzebę zjedzenia "do końca" z najbliżej postawionego talerza. Przy bankietach i szwedzkich stołach już tego nie mam. Ale też walczę z tym i coraz rzadziej mam z tego powodu problemy.
Ascaia - z dobrym wychowaniem przybijam piąteczkę - też tak mam. Dzisiaj stwierdziłam, że muszę sobie kupić małą miseczkę - jem już z małych talerzy, ale jeszcze przydałaby się miska mniejsza niż 0,5l 🙂
Ascaia, mam to samo! Nauczyłam się już wyrzucać jedzenie, którego nie zjadł mój syn, a wcześniej często dojadałam sobie po nim, a to kanapka, a to jajecznica, a to ogórek, kotlet, ziemniak..jakoś tak mi żal było wyrzucać do kosza. Teraz już staram się gotować i nakładać mu tyle, żeby zjadł do końca.
U mnie dzisiaj bez szaleństw, no, zjadłam nadprogramową kanapkę. Nie jest źle, dzień na 5- 😉
W pewnej sztuce teatralnej, pada stwierdzenie - czasem to przekleństwo być dobrze wychowanym przez rodziców. Coś w tym jest. I nie tylko jedzenie mam na myśli. 😉
Ja dziś w nocy też byłam głodna ( wybudzałam się z uczuciem ssania) ale dziś dla odmiany nie śniło się żarcie, lecz mąż, który mnie zdradzał z jakąś raszplą. 😲 Mąż jak mąż, ale ta raszpla? Nie dość, że przymilała się do niego, to jeszcze nadawała na mnie jak taka żmija, co sączy jad do ucha. Wiecie co? Ja się WYKOŃCZĘ nocami przez tę dietę. 😁 A tak poza tym to spoko. hehe
W końcu nie wiem jak to jest z mierzeniem bioder. Mierzymy tam gdzie są kości biodrowe? Czy na wysokości najszerszego miejsca w pupie? Powiesiłam sobie tabelkę z Ewą na lodówce. Brakuje mi jeszcze znaczka "Jestem z Ciebie dumna"
Mierzę w dwóch miejscach i tyle. Jeden pomiar na wysokości kości biodrowych - łatwo mi wyznaczyć, bo mam takie lekkie wgłębienia na boku. Drugi pomiar tam gdzie najszerzej czyli obejmując uda i pupę.
Tą owsiankę na wodzie to robi się tak jak na mleku?(gotuje mleko, lyzeczka cukru i dosypuje platki) Czy jakoś inaczej, bo wydaje mi się, że to przecież będzie ohydne?
ja robie tak, ze zalewam płatki wodą, jako, że nie mam czasu, to od razu je gotuję, one chwilę wrzą, i w tym czasie wsypuje siemie lniane, otręby, potem dodaje suszona żurawinę, słonecznik i dzisiaj migdały. Moge zjęść bez cukru, o sama żurawina czy migdały sa słodkawe, ale jak mam ochote na slodkie to dodaję odrobine miodu lub doslownie ciutke brązowego cukru. Naprawdę można sie przywyczaić i rozsmakować, choc tez na poczatku podchodziłam sceptycznie.
A mi dziś waga o kilo do góry skoczyła 👿 Mam nadzieję że jeszcze kilka dni rodem z rzeźni i spadnie. Zrobiłam sobie ustępstwo dzisiaj i na drugie śniadanie delektowałam się czterema kostkami czekolady. I to nie tak, że jedzenie mną rządzi, tylko te paskudne dni 😁 Powiesiłam sobie tabelkę z Ewą na lodówce. Brakuje mi jeszcze znaczka "Jestem z Ciebie dumna"
Heh, jak ja słyszę to "jestem z Ciebie bardzo dumna" od obcej kobiety, to zawsze mi się na płacz zbiera. Rzadko kiedy coś takiego w ogóle słyszę, a tu obca osoba do mnie gada z ekranu że dumna jest? Cholera, po pierwszym usłyszeniu tego uświadomiłam sobie jak niską samoocenę mam... -.-
Ja właśnie zrobiłam pierwszego skalpela z dzisiejszych przewidzianych dwóch - za wczoraj, bo wieczorem nie miałam siły - godzina uczciwego pływania na basenie. Na 15 na konia i potem po powrocie znów skalpel... Żebym jeszcze diete trzymała to by było git. Wczoraj wrąbałam bagietkę czosnkową z biedronki, ale to zamiast obiadu więc kalorycznie nie powinnam za dużo zgrzeszyć.
Powoli rozważam dołączenie do tego całego zestawu aktywnośći 20 minut na orbiterku. Ale to narazie faza projektu 🙂 Idę kawkę zrobić - z mlekiem.
Na śniadanie miseczka (duża filiżanka) Cornflakes z mlekiem (niestety 3,2 bo innego nie ruszę...) na drugie wrąbię 3 kromeczki pieczywka wasa i jakoś to będzie do obiadu 🙂
Ciężko mi się pochamować bo mam stresujący okres - zaraz obrona inżyniera🙁
Ja dzisiaj w ramach testu zjadłam płatki owsiane na śniadanie. Niestety te 'na szybko' fitelli. Ale zabrakło mi w nich świeżych owoców, ale przynajmniej wiem co na jutro kupić 😁
i też mam kilo więcej na wadze 👿 ale codziennie ćwicze. może to od tego? 👀 W Pizza Hut nie byłam prawie 2 tygodnie, serio serio 😀