Ja coraz bardziej wkręcam się w trening 🙂 Kupiłam sobie dzisiaj nowe buty do ćwiczeń, bo dotychczas używałam biegówek i bardzo mi się ślizgały po podłodze. Mam nadzieję, że motywacja mi nie zniknie 🏇
Nooo, w końcu się troche ruszyłam. 15 min tylko, ale zawsze coś 😂 Na więcej nie mam siły dzisiaj. Przydałby się ktoś teraz, żeby mnie codziennie ostro zaganiał do ćwiczeń. Kto chętny? 👀
baffinka, no proszę Cię! 15 minut?! To nawet nie zaczęłaś spalać tego co dzisiaj zgromadziłaś. Nie mówiąc o zapasach, które masz już na sobie. Dopiero po 30-40 minutach wysiłku z podwyższonym tętnem zaczynamy uruchamiać energię zapasową. Więc jutro to weź się za to jakoś porządnie.
no ja zrobiłam te podskoczki na początku killera i przerobiłam 10minutowy aerobic z yt. ale ja naprawde jestem ewenement jeśli chodzi o wysiłek fizyczny. ostatni miesiąc to siedziałam przy biurku po 9-12 godzin, reszte leżałam bo mnie grypa próbowała rozłożyć 😉 i na koniu też jakiś miesiąc nie siedziałam 😀
Ja się zmobilizowałam i robię co skalpel co 2,3 dni. I'm so proud! 😁 Z pierwszych obserwacji: tyłek mi się podniósł, brzuch się spłaszcza i jakieś tam zaczątki zarysowywania się mięśni widzę. Ale to tylko jak patrzę w lusto. Bo jak zrobiłam sobie zdjęcie i porównałam z tym z początku brania się za siebie czyli w września to różnicy nie widać 😁 Ale co tam, grunt, że ja się czuję lepiej.
Baffinka bierz się! Jak ja sceptyczna do ćwiczenia z Ewą się przekonałam to i Ty dasz radę.
flygirl, zalezy od twojej kondyncji, siły mięśni. Jak jesteś naprawdę na początku, to skalpel. Później dowolnie. Dla mnie np. killer jest najcięższym programem, przy skaleplu nic mnie nie rusza, nawet ostatnio dodałam sobie po 2kg obciążenia na ręce i nogi i wtedy coś się lekko umęczyła. Przy killerze dostaję piany 🙂
Rozumiem, dziękuję. 🙂 Jak już będę miała możliwość to zobaczę, który lepszy dla mnie na początek. A tak w ogóle to boję się jutrzejszego ważenia, tak mi dobrze szło, ale czuję, że przez ten tydzień nieźle nawaliłam. 🙁
Tralala.... dzień 10-ty. Wczoraj nieco pękłam wieczorem i podchrupałam coś spoza diety, ale że jestem ciągle podziębiona, późno poszłam spać i nadawalam na wysokich obrotach za dnia, więc się rozgrzeszam. Wlazłam sobie znowu w małe spodnie. Ciasno, to ciasno, ale normalnie poszłam w nich do pracy. Tralala.... 💃 Do dietetyczki dopiero w następną sobotę a tu już i tak jest miło. ( pewno za jakiś czas stanie to tempo, ale mimo wszystko jest fajnie)
Wróciłam do tradycji proteinowych czwartków. Po zeszłym tygodniu było mi o wiele lepiej "na duszy". Przestało mnie tak ciągnąć do pogryzania wieczorami. Orzechy, żurawina stoją praktycznie nietknięte. Ledwo jedna kostka czekolady przez cały tydzień. Poza tym jem normalnie. I cuda-wianki - wczoraj zjadłam nawet na obiad pierogi ruskie, a dziś na wadze mniej. Tak powinno być. Szkoda, że miałam ten skok po zumbowaniu, więc nie wiem czy w ostatecznym rozliczeniu w sobotę podam do tabelki mniejszą wagę niż tydzień temu. No ale teraz już i obwody spadły. Wysiłek musiał mi przyblokować wodę (?)
Dzisiaj w takim razie rano podgrzana chuda szyneczka i na niej jedno sadzone jajko, na drugie śniadanie jogurt naturalny, jako zupa był lekki serek wiejski, a teraz kończę pierś z ziołami z folii razem z dukanowskim plackiem. Jeszcze wieczorkiem serek naturalny i dzień na 5!
tunrida, slodzisz owsianke czyms? Ja dzis nie poszalalam... owsianka z tartym jablkiem o 11 i mizeria o 17... na rozgrzeszenie wlasne powiem, ze caly dzien przespalam chora, oprocz jakichs 4 godzin w stajni. wybaczcie brak polskich znakow ale pisze z telefonu 🙂
Nie. Do 300 ml mleka wsypuje 30 gram płatków i gotuję. Potem zdejmuje z gazu i dokładam 20 gram otrąb owsianych. I to moje najukochańsze śniadanie, które w planach zjem niestety dopiero pojutrze.
dodzilla- i to wszystko ?? Metabolizm se zwalniasz i tyle.
niestety gardlo mam tak spuchniete ze nie dam rady nic zjesc. normalnie jem 5 zroznicowanych posilkow, planuje dzien w dzien co zjem, co moge to przygotuje wieczorem i zajmuje cala polke w lodowce 😀 a dzis na noc sobie chyba zrobie ustepstwo i zagotuje sobie mleka z miodem. wazniejsze jest moje ogarniecie w pracy niz rozmiar mniej w gaciach :/
Jeśli dziś zjadłaś tylko owsiankę i mizerię, to chyba możesz zjeść trochę miodu do mleka? Nie chcę wtryniać się w niczyje diety, bo każdy ma swoje, ale ja na owsiance i mizerii bym umarła z głodu. Ja jem 1400 kcal i liczę, że schudnę.
hehe, nie martw sie, codziennie szamam owocki, mieso jakies, jogurty i warzywka. calkiem sporo tego wychodzi nawet. sama sie sobie troche dziwie po dzisiaj, ale ja jestem totalnym przeciwienstwem mojego brata. jak ja jestem chociaz troszke chora to momentalnie dostaje jadlowstretu. nie mam totalnie apetytu, a mlody by wtedy zarl ile by widzial 🙂 no coz, ide sie kurowac babcinym mlekiem z miodem w takim razie i w lozko z powrotem. a jutro waga 🙂
Cholera!!! 👿 Po pięciu minutach mojego radosnego workout'u nagle coś mi głośno chrupnęło w kostce i zanim się zorientowałam, wylądowałam na...zadzie. Do tego odruchowo podparłam się nadgarstkiem. Nie mogę zdecydować, co bardziej boli - noga czy ręka 😕 Właśnie gdy zaczynałam się na dobre wkręcać, coś takiego 😤 Mam nadzieję, że do jutra przejdzie.
A i jeszcze, postanowiłam, że robie tylko skalpel. Tłuszczyk sobie zniweluję dietą "mż", a jak go zniweluję, to pod spodem będą piękne mięśnie 😀 Zrobiłam małe porównanie, przed i po 14 treningach z Ewą. Już widzę różnicę.
Właśnie ze sobą walczyłam: poćwiczyć czy nie poćwiczyć. Dzięki za motywację dziewczyny, odpalam skalpela. 😀
edit. zabiła mnie po 13 minutach. Te ćwiczenia wydają się takie niepozorne, a ja jestem zlana potem. 😵 Najgorsze jest to, że chyba nie dam rady w ogóle całego robić, bo dużo ćwiczeń jest na ugiętych kolanach, a ja nie mogę tak. 🙁
:emot4: Ponoć sport to zdrowie. Ręka potencjalnie złamana (lub bardzo potłuczone), w kostce chyba poszło jakieś ścięgno czy więzadło 🙁 Za chwilę zacznę szukać pocieszenia w czekoladzie 😕
flygirl, dobrze Cie rozumiem 😉 Ja polowy cwiczen Ewy tez nie moge robic ze wzgledu na kolana. Ale znalazlam na YT serie z takim smiesznym gosciem, np. 8min ABS i jest super - polecam. Zamiast niektorych cwiczeń Ewy. Ja w wakacje jak juz mialam motywacje, to robilam kilka cwiczen Ewy i pozniej zestaw wybrany 8min. Ale moge Ci przybic 5, tez jestem po 10 minutach Ewki zlana potem 😵
Lotnaa, jak Ty to zrobilas? 🤔
To moze zacznę? 🙂 Ta tabela będzie mnie mobilizować 🙂 uznalam, ze I miesiac, to po prostu styczeń.