bush- ja jem od 1800 do 2400. A czasami mam dzień, kiedy organizm chce jeść i dopycham do prawie 3 tyś. kcal. Wedłiug dietetyczki mam jeść 2200-2400. Może czytasz nieregularnie i jak co jakiś czas wpadniesz i trafisz akurat na odpowiednie posty, to wyjdzie ci taki obraz, jaki wyjdzie. 😉
Zeżarłam wafelka Grześka i maluśkiego mini- batonika. Za karę zrobiłam 45 minut rowerka i koniec na dziś. I jedzenia i aktywności.
busch, dokładnie! Z jednej strony można się cieszyć, że ćwiczenie stało się bardziej popularne i ludzie rozumieją znaczenie tkanki mięśniowej, ale jedzenie do tego 1000-1200 kcal to dla mnie jakiś kosmos, szczególnie w kontekście utrzymania takiego stylu życia.
Ja np. bardzo lubię tego pana: -How do you stay so ripped, dude?
- I follow a routine that includes a workout 5 to 6 days a week for about 30 minutes. Some of my workouts are as short as 10 minutes. I alternate between resistance training with free weights and bodyweight, throw in a good deal of low level aerobic activity and sprint maybe once a week. The big joke around here is that at this point in my life, I just want to “look” fit. Read more: http://www.marksdailyapple.com/about-2/mark-sisson/#ixzz2lyXOXaKf Sympatycznie wygląda jak na swój wiek, a do tego wciąż powtarza o znaczeniu leniuchowania i dużej ilości snu. Nie jada płatków na śniadanie i nie spędza 2h dziennie na siłowni 😉
Zmieniając troszkę temat to dzisiaj kolega mi mówił, że do naszego uczelnianego szpitala przewieźli niedawno 17-latkę ważącą 280 kg (chociaż niewiadomo dokładnie, bo maja wagę tylko do 250..) 😲 Od niedawna nie może nawet sama chodzić. Myślałam, że "takie rzeczy tylko w Ameryce", ale jak widać dociera do nas powoli. Właśnie brat kolegi się nią zajmuje i mówił, że cała rodzinka taka i z tego jak najbardziej dumna. Co to za rodzice, którzy nie myślą o zdrowiu swojej córki, ona ma dopiero 17 lat 🤔
Fota sprzed chwili. Nie upasłabym takich mięśni jedząc 1000 kcal i ćwicząc non stop. 😉 Mi się takie duże podobają. I chciałabym by reszta ciała doszła do takiego wyglądu, jak moje plecy. Tułów się odtłuszcza. Uda też. Nie wiem do ilu dojdę. Zwłaszcza, że wymaga to coraz więcej czasu, diety, staranności we wszystkim. Zafiksowałam się.... to na pewno.
Przejrzałam, to co podlinkowała bush. Eeeee...to nie o mnie. 🙂 Bardzo mało co się stamtąd zgadza. Oprócz tego, że aktualnie bardzo dużo czasu spędzam na siłowni. Ale trening na mięśnie mam tylko 2, gora3 razy w tygodniu. W międzyczasie walę aeroby, prawie co dzień, ale to tylko dlatego, że lubię podjeść. I muszę to jakoś spalić. gdybym jadła bardziej świadomie i bardziej kontrolowanie, nie musiałabym walić tych aerobów, bo tłuszcz spalałabym dietą.
Poza tym, że często bywam na siłce i mam poczucie, że muszę, że chcę, że koniecznie, bo inaczej nie da rady, to nie mam takich objawów jak tam wymienione.
Ja mam wyliczone jeść 1567 kcal i staram się jeść te 1300-1500 kcal, zależy jaki mam dzień. Czasami jednak mam takie dni, że jem te 1200 kcal (np ostatnio podczas choroby, albo jak mam dentystę raz w tygodniu).
Teraz kiedy zaczęłam crossfit moje dzienne zapotrzebowanie wzrośnie nawet do 1800 kcal. Nie wiem jak to będzie, bo przy 1500 kcal jestem mega najedzona.
Hej, co taka cisza tutaj 🙂 Ja dziś mam wolne od siłowni, jedziemy z mężem do Wrocka na cały dzień 🙂 Przyda mi się odpoczynek, a raczej dla moich mięśni, 4 dni ciężkiej pracy, a na wadze prawie 2 kg więcej, mięśnie płaczą z bólu..
Jutro mam zajęcia bodystep jak się nie mylę 30 min, a potem Jukarii fit to fly 🙂
Ej na wadze jest -2 kg 😲 po wczorajszych pierogach 🤔 i gdzie tu sens ? Dobra, znajac życie po weekendzie i tak będzie +2 kg więc nie ma się co cieszyć :emot4:
Ja się pomierzyłam rano po śniadaniu talia waha się na +1/-1 w udzie centymetr mniej, a myslałam, że może być na odwórt, bo miałam pół tygodnia mega zakwasy i jeszcze wysiłek z tymi zakwasami, także spodziewałam się, że mięśnie będą jeszcze opuchnięte i obwody większe, a tu taka niespodzianka-i jak miło, że nie urosłam, bo trochę szaleje ostatnio z jedzeniem i spodziewałam się, że może być gorzej, ale nie jest 😀
Dziś rano dwie kanapki z polędwicą, pomidorem,papryką drugie jogurt naturalny i trochę musli drugie drugie śniadanie jogurt do picia z etykiety 160kcal piątek-boję się wieczoru i mega gastro fazy podczas której włącza mi się nieskończona czarna dziura ale jutro rano 2h na lodowisko, a popołudniu koń który targa mną jak nie powiem czym po hali więc jest jakieś pocieszenie
tunrida- super plecki 😀 chociaz ja wolę odtłuszczone szczupłe ciało z lekkim atletycznym zarysem mięśni, a nie takim kulturystycznym, chociaż Tobie w takiej odsłonie jest ładnie 🙂 zabeczka17-może woda? ja jak miałam wagę to zauważyłąm, że nawet zaleznie od pory dnia moja waga waha się nawet do 2-3kg w dół lub w górę
U mnie waga stoi magicznie i ani drgnie :/ przez jedną wpadkę... Zaczynam wątpić czy zobaczę z przodu w tym roku 6 choć brakuje mi 3 kg, schudlam 5 dalej ani rusz od kilku tyg. Przez chwilę bylo 72 ale wzrosło i stoi :/
escada- wiele osób w wątku miało podobnie np pokemon długi przestój miała nawet wzrost wagi, a teraz ma bodajże 5 z przodu tak jak chciała 😉 także cierpliwość i trzymanie się w ryzach i myślę, że powinno się w końcu ruszyć
escada - ja miałam 2 miesiące zastoju, potem waga ruszyła i spadło mi 5 kg, teraz znowu stoi, a nawet mam o 2 kg większą, przez opuchnięte i obolałe mięśnie. Robię swoje i działam dalej.
Dziś wpadnie mi coś nadprogramowego, a mianowicie kebab 🙂 Rozplanuję tak, by zamknąć się 1500 kcal, wieczorem poćwiczę na orbitreku, choć mąż mówi, że nie dam rady, po całym dniu chodzenia.
Wczoraj troche poległam , chłopak kupił chlebek turecki , zjadł mi połowę flaczków z kolacji i zaserwował 3 kromki tego pysznego chlebka z wędliną. No cóż kromeczki były małe , myślę ,że w 1400kcal się wczoraj zmieściłam .
żabeczka, ale fajnie że 2 kg mniej, mam nadzieję że ja też szybko wrócę do wagi "sprzed delegacji" 🙂
W ogóle do celu zostały mi 3 kg, i tak już bym chciała je osiągnąć - normalnie od dziś z nowym zapałem wracam do mojego ukochanego orbitreka 😜 I dzień jak na razie na 5, jutro będzie tak samo, bo będziemy mieć dostawę siana, które trzeba samemu rozładować 🙂
U mnie we wtorek po tygodniu było -2 kg. Dzisiaj mam +300 g, ale jestem napuchnięta i czekam, aż korki mi puszczą :/ Nie zdziwię się jak będę mieć obsuwę do początku miesiąca, bo powinnam @ dostać 5 dni temu, a cisza, tylko jestem opuchnięta biust boli ... Dziś: na I śn grahamka z serkiem twargowym, pomidor, ogór, sałata II bułka grahamka z serkiem, jajkiem i pomidorem, sałatą, obiad: 2 roladki z pierśi kurczaka z pomidorem pod: powinien być baton białkowy, ale nie kupiłam, więc maślanka i na kolację sałatka z selera naciowego. Do tego koń i salsa, 1 grahamka za dużo, ale się spali.
Śniadanie: 150 ml mleka, kasza kus-kus- 200 kcal, pekińska 2 śniadanie: serek za 200 kcal, pekińska, suche chlebki sztuk 4. Jakimś cudem nie jestem głodna! 😲 Po robocie lecę na godzinkę na siłownię, potem konkretniejszy obiad. ( na pewno kasza jaglana na słodko i na pewno ryba) I może uda się dziś odwiedzić konia, bo nie mam nauki ( piątek 🙂😉 Powinien dzień być ok.
A ja mam mega głodzille , chyba zbliża mi się okres... Serek wiejski zjadłam z takim smakiem jakby to było niewiadomo co. Najchętniej poszłabym do sklepu po ciastka , ale naszczęście nie mogę wyjść .
A mnie znowu rozkłada, ledwo wytrzymałam w szkole, krótko miałam lekcje to przyleciałam do domu i wskoczyłam do łóżka. Ile można chorować no 😵 Przez to znowu bez ćwiczeń, pewnie cały weekend...
Zjadłam obiad a potem... 3 ciastka ... no trudno nici z browara na dzisiaj. Wole słodkie niż browar . Najgorsze ,że te 3 ciastka mnie strasznie rozjuszyły...
Ja się uzależniłam od bieżni 🙂 Ale faktycznie jak biegam codziennie, to zrobię max 60 minut. Jak co drugi dzień to tak jak dzisiaj 80 minut. Ale czuję się czadowo i uwielbiam mój fitnessclub 😅 A jakie ciacha tam przychodzą, przynajmniej mam zajęcie przez te 80 minut 😜