ale patykowato się dziś ubrałam, aż sama jestem w szoku. Cyknę fotę komórką, ale pochwalę się dopiero po 22😲0 jak wrócę do domu, bo nie mam jak zgrać
I chciałam dodać, że jem kasze od 3 dni. I nie wiem, czy to sugestia i kwestia psychiki, ale mi jakoś cieplej. Niby dalej jak pomyśle o stajni, to pierwsze co mi się nasuwa, to to, że tam "bleee, bo zimno i mokro"- co wcale przecież nie musi być prawdą. No.. ale jakoś mi cieplej. Jem kaszę jaglaną, manną, kus-kus, kukurydzianą. I kurde..nawet dobre te kasze, jak się je zrobi z mlekiem i do tego na słodko ( słodzik) plus cynamon, albo trochę jogurtu 0% owocowego, albo dżemu.
Ja się chyba będę bała stanąć na wagę, jak wrócę z tej delegacji... Tzn nie jem ilościowo dużo, nie mam głodzili, ale tu rogalik, tam naleśnik, no... Staram się choć na śniadania i kolacje brać niskokaloryczne jogurty i chodzić na długie spacery (wczoraj dwugodzinny, dość szybkim marszem zaliczony), ale i tak boję się wagi po powrocie 😵
Pokemon gratki :kwiatek: jeszcze troche i mam nadzieję, że ja będę mieć taką wagę 😍 jak pójdzie tak dalej jak teraz to myślę że 4-6 tygodni .
W ogóle to mnie dręczą strasznie w tym domu 😵 w garażu cały karton czekolad- tych wielkich Milki. Jedna w pracy leży.... Ale ja się nie dam. Przez 3 tygodnie się nie dałam to dlaczego teraz miałabym się dać 🏇
Witajcie , u mnie malutki dramacik , wczoraj kupiłam chłopakowi czekoladę (bo miał ochotę na coś słodkiego 😤 ) idkłamałam sobie 3 kostki z myślą ,że jak dnia następnego wyjdzie mi słaby bilans karolii to sobie zjem w końcu to tylko 100kcal. I wstałam w nocy i pochłonęłam te 3 kostki, aż mi się ledwo do buzi mieściły trzy naraz 😡
Dzisiaj mam za to karę , zapomniałam kawy do mleka i pije gorzką , czarną , bo bez mleka słodzonej nie przełknę. Z tego tuńczyka (2puszeczek) zrobiłam sobie wczoraj coś ala pastę z jajkami, cebulą i łyżką majonezu light , pyyycha. Dzisiaj mam sporo pracy i będę ćwiczyć wieczorem przy Top chefie 😁
śniadanie; 4kromki ala wasa z pastą z tuńczyka , jajek i cebuli 300kcal śniadanie 2 ; serek wiejski light 120kcal obiad ;leczo z kiełbasą 350kcal podwieczorek ;jabłko 70kcal kolacja ; flaczki 😍 224 kcal
Czyli dzień na 1064 kcal plus 50min ćwiczeń 😀
Tak sobie myślę ,że dobrze ,że nie mam wagi , bo obsesyjnie ważyłabym się codziennie i frustrowała ,że nie chudnę bądź ,że jednego dnia schudnę a w drugim przybieram i pewnie bym się zaczęła albo głodzić albo rzuciłabym to w cholerę. Mam zamiar zważyć się za półtora tygodnia, will see 👀 Tatuaż wygląda ,że w nd będzie mógł się spokojnie pomoczyć , nawet w chlorze , więc idę na basen. Nie mogę się doczekać 😉
Cierpienie, ja mam możliwość karnetu na ten crossfit ale jakoś nie spodobało mi się to i moje kolano mogłoby tego nie wytrzymać. Wogóle jak poćwiczę jednego dnia, na drugi dzień jadę do stajni i już wracając ze stajni boli mnie bardzo kolano i tak do wieczora przechodzi, następnego dnia nie boli wogóle , ćwiczę ,nastepnego dnia jadę do stajni i wracając nie wiem jak je ułożyć ,tak boli. I tak w kółko macieja.
Ja też kupiłam kaszę jaglaną ale jakoś nie mam pomysły jak to zrobić hihi
Kaszkę manną za to uwielbiam. Nie pomyślałam o tym aby ją jeść, kurcze fajny wątek bo niby się zna, ale nie pomyśli o tym.
Co do motywacji u mnie jest dupa 🙁 Na siłownie nie chodzę 🙁 nie jem systematycznie. Wszystko się wali. Ale z pozytywów, ubrałam spodnie, które były trochę za ciasne dla mnie i uwaga... są za luźne. Muszę pasek nosić. To możliwe żeby aż tak się poluźniły hmm od prania czy noszenia?
Słuchajcie któras z was pisała o flaczeniu tłuszczu ( że przestaje być ubity) jak zaczyna się chudnac, czy wiązało się to z chwilowym skokiem wagi w gore??
rosek- serek wiejski light super jest 🙂 ale co do Twoich dziennych kcal przy Twoim ruchu przy koniach, na koniach+praca+ ćwiczenia to 1000kcal to za mało według mnie i grozi Ci wtedy efekt jojo...ja bym zwiększyła do przynajmniej 1200kcal i staraj się jeść codziennie tyle samo tych kcal
incognito , wiem , właśnie staram się dobić do tych 1200 dzisiaj , jutro będzie bankowo 1200 , bo sam obiad bedzie koło 500kcal . A dzisiaj do kolacji wypije sobie inkę z mlekiem i cukrem , więc dobije do 1200 😉 Jedno jest pewne, skurczył mi się żołądek 🙂 A co u Ciebie , jak koń?
escada- trener potwierdza. Kiedy tłuszcz flaczeje i staje się ze zbitego, taka miękką galaretką, to się spala. Jesteś na dobrej drodze. Nijak się to nie ma do wzrostu wagi. Waga ci wzrośnie jeśli ćwiczysz. Mięśnie ruszane, a już na pewno te z zakwasami ZATRZYMUJĄ WODĘ z dnia na dzień. Nie rób nic przez 3 dni i wejdź na wagę i będziesz miała za 3 dni kilo w dół.
escada- trener potwierdza. Kiedy tłuszcz flaczeje i staje się ze zbitego, taka miękką galaretką, to się spala. Jesteś na dobrej drodze. Nijak się to nie ma do wzrostu wagi. Waga ci wzrośnie jeśli ćwiczysz. Mięśnie ruszane, a już na pewno te z zakwasami ZATRZYMUJĄ WODĘ z dnia na dzień. Nie rób nic przez 3 dni i wejdź na wagę i będziesz miała za 3 dni kilo w dół.
Że jak tłuszcz flaczeje, to spada? Takie mam obserwacje u siebie od lat. I to potwierdził mój trener. Innych obserwacji nie mam. Trzeba by pytać innych osób. 😉
Mi praca "dobrze" na wagę robi 😁 Rano jem normalne śniadanie, potem w pracy coś przekąszam w przerwie(sałatka, kanapka) i potem jem dopiero w domu. Inaczej się niestety nie da, bo nie ma kiedy jeść co 3h. Waga spadła do 55,8kg. Dużo chodzę, jestem cały czas w ruchu i bardzo mi z tym dobrze 😉 I przeszła mi totalnie ochota na słodycze 😲 Mam w domu Toblerone, ze 2 czekolady, czekoladki After Eight, wielkie opakowanie KitKatów i... nawet do szafki nie zaglądam. Mdli mnie na sam widok 😲
rosek a w miarę, ale diety prócz rozsądnej ilości kcal i godzin posiłków specjalnie nie trzymam, a koń szaleństwo 😀 po sobocie ledwo chodziłam, w niedziele jak wsiadłam to myslałam, że zejdę, bo nie byłam w stanie usiąść na niej, ale się jakoś rozruszałam, wczoraj robiłam jej lonże i korytarz, a dziś znów wsiadam chociaż mam dalej zakwasy 😜
Codziennie ją maltretujesz? 😁 Sorki za off, idę zaraz pogrzać obiad 😉
fuck, obiad wyszedł mi o 16tej czyli podwieczorek o 19tej a co z kolacją, o 22 to za późno , bo o 23 to ja już śpie... Zrobie kolacje o 19 ale co , dodać kcal czy zjeść coś w międzyczasie?? Czy zjeść po kolacji coś słodkiego za 200kcal i nie pić tej inki z mlekiem i cukrem 😁 ??? poradźcie :kwiatek:
Ok, przemyślałam to, idę teraz po jakiś owoc , bo jedzenie więcej na noc mija się z celem...
Ja nie doradzę, bo u mnie NIGDY nie ma problemu z tym co zjeść i kiedy. Raczej co zrobić by nie zjeść i jak przestać jeść jak już zacznę. 😀iabeł:
Jeszcze godzinka i moje ukochane 2 godziny na siłowni. Kocham ten zapach kiedy tam wchodzę po schodach, ten tłumek na salach, tą lekką duchotę grzejących jak kaloryfery ciał, te uderzenia ciężarów z maszyn o metal, te męskie stękania i sapania, rzucanie hantlami o maty, szum przesuwającej się bieżni. I najbardziej lubię kiedy puszczą muzykę technopodobną. Takie jakieś rytmiczne plastikowe sztuczne dźwięki. W sztucznym świetle jetem brązowsza niż jestem, a moje sztuczne paznokcie świecą się i iskrzą. A mięśnie ramion, barków podczas biegania się napinają tak, że widzę ich odbicie w szybie. Wysiłek na bieżni, która jest rozgrzewką przed treningiem powoduje że się pocę i świecę, a endorfinki szaleją w moim mózgu. Czas mógłby się wtedy zatrzymać. 😍 Sztuczny, piękny świat, w którym jestem księżniczką i gdzie nie ma miejsca na problemy, bo jest to czas tylko i wyłącznie na wysiłek. Nic innego poza wysiłkiem się tam po prostu już nie mieści. Ja księżniczka, mój wysiłek i endorfiny.
Potwierdzam, u mnie tez uda zrobily sie takie bardziej galaretowate a potem wysmuklaly. btw tez wpadlam tuz z tym samym zapytaniem i Tunrida tak samo mi to tlumaczyla :kwiatek: sprawdzilo sie 😎
Czarownica mnie tez praca dobrze robi na wage. Albo i za dobrze. Praca plus kurs to chyba za duzo dla mnie, wczoraj bylam bliska spadniecia pod biurko, wrocilam z kursu wczesniej :-/ A jutro egzamin, we wtorek kolejny, nie moge sobie juz pozwolic na zaslabniecia :-/
Pokemon, gratki !! 😅
Zajrze do was pewnie dopiero w piatek a potem to juz chyba w kolejny piatek, po zakonczeniu kursu.. :-(
Sanna no ja staram się chociaż jeść te minimum 3 posiłki, a jak się uda jakimś cudem w wolnej chwili coś chapnąć to więcej. Ale myślę, że u mnie zdecydowanie więcej od "niejedzenia" daje ten codzienny ruch- wreszcie nie zalegam na kanapie/podłodze, tylko robię coś aktywnie 😉 A Ty nie masz możliwości podjeść czegokolwiek na tym kursie? Nawet pół batona musli czy banana?
Na siłowni 20 min orbitreka, potem 30 min crossfitu i 5 min bieżni szybkiego marszu. Na orbitreku miałam 224 kcal spalone, crossfit nie wiem.. bieżnia ok 70kcal
po crossficie bosko, wychodziłam na miękkich nogach i ręce jak z waty 🙂 Jutro 2 trening na 20😲0 🙂
Tunrida - oj znam ten stan i uwielbiam! Kocham siłownię 😍