Dzień dobry 🙂 Ja właśnie kończę śniadanie. 3 łyżki płatków owsianych górskich na wodzie + łyżeczka siemienia +'banan + pół łyżeczki miodu + zielona herbata = 270 kcal. Najadlam sie jak dzik !
wrrrr a ja jestem wkurzona nie zrobiłam wczoraj pazurków, miałam robić dziś, ale idę upiększać inne części ciała, a mianowicie zęby :P więc dziś dentysta na 16😲0. No nie wiem, może uda się, że przyjdzie do mnie koleżanka o 18😲0, obyyyy 3mamjcie kciuki, bo ja już chcę mieć te pazury!
tunrida, rosek - dziękuję za info o rzęsach, chyba w piątek będę zakładać, bo laska ma tylko w ten dzień wolny termin, a chyba, bo w piątek jedziemy z mężem do Wrocka odwiedzić teścia w szpitalu (ma chemię). I potem mąż zabiera mnie gdzieś, niespodzianka - oby nie kolacjaaa!!
Na 12😲0 dziś siłka, a ja czuję się wypluta, gardło boli, mięśnie bolą, z nosa cieknie. Najwyżej zrobię 40 min orbitreka, pójdę na solarium i wracam do domu.
Dzisiaj wsiadłam na moja kobyłkę i była mega grzeczna 💃 Przestałam pic energetyki , bo zawsze przed stajnia musiałam sobie jednego strzelić, teraz na stacji kupuje sobie czarną kawę , nie dość ,że prawie bez kalorii to jeszcze ciepła 🙂
Sniadani; tuńczyk w sosie własnym , 3 kromki Wasy 110kcal 2 sniadanie ;mandarynka , 4 kromki wasy, kawa 200kcal obiad ; makaron z sosoem curry 400kcal podwieczorek kalarepa 50kcal , owoc 50kcal kolacja kalafior z pesto 150kcal
Pokemon , gratulację, już się nie mogę doczekać aż jak sie pochwalę jakąś sensowną wagą 🙂
Znowu 910kcal , nie wiem czemu mi tak mało wychodzi...
Ja dziś w większości będę siedzieć w pracy, ale wieczorem wybieram się na mały spacer po okolicy🙂 Na razie dietowo na 3, bo miałam 5 godzin przerwy między śniadaniem a lunchem... inna sprawa, że tu nie bardzo mam jak jeść w trakcie zebrań, a nie ma przerw 🤔
Ja dziś mam taki dzień, że zjem 2 obiady. No i na pierwszy obiad zjadłam 3 pączusie malutkie i 3 ciastka. 120 kcal+ 150= ok 300 kcal. Więc na drugi obiad zostaną mi chyba tylko warzywka, czyli leczo. I że brakuje białka, to zjem jogurt 0% ze słodzikiem który stoi otwarty i zaraz się popsuje. Strasznie słaby jakościowo ten obiad dziś wyszedł. 😀iabeł:
Kurcze 3 wasy to już 75 kcal więc tego tunczyka to musiała być łyżka 😉
Ja dziś: Śniadanie: kawa i skrzydelko z kury pieczone 150kcal 2 śniadanie: jabłko duże, żurek knorra 170 kcal Obiad: 50g makaronu z kura i sosem serowym 400kcal
A dalej jeszcze nie wiem, na rowerku zrobione 30 min, 12 km/h
Ja mam takie chlebki ala Wasa , jedna kromka ma 20kcal czyli razem 60kcal (3szt) i tuńczyka mam z żabki takie 3 puszeczki niebieskie , 100gr ma ok. 100kcal , a jedna puszka waży 56gr 😉 plus dałam kawałeczek kotu , bo miałczał jak poparzony. Fakt ,puszeczka mała ale to parę łyżek , na oko całe 3 😁
Ja właśni pije na potęgę zieloną ale cos sikać mi się nie chce jak wczoraj 👀 Może zaraz sie rozkręcę 😁 Za pół godzinki podwieczorek ;kalarepa i jabłko .
2 dzien za mną, od jutra ćwicze. Nie jest łatwo ale przezyję. Czuje się taka lekko zbesztana.. i co chwila latam do kibla sikać. Najbardziej boję sie o skórę ( moze poszarzeć) i o odporność ( infekcje) Dlatego smaruję ryjek wszelkiego rodzaju kremami ( na dzien na noc, pod oczy itp) i łykam witaminy magnezy itp bajerki. byle do piątku.
9 dzień mija super 🙂 900 kcal za mną, w planach mam zjeść coś małego koło 21😲0
Mało kalorii dziś, ale nie jadłam obiadu, bo o 15😲0 wyjechałam już do dentysty i wróciłam po 18😲0 do domu dopiero.
Na siłowni - 65 min orbitreka, spalone 700 kcal, plus 30 min marszu. Aż trener podbija i mówi, że ostro jadę od kilku dni i że mi gratuluje 😡 Solarium zaliczone, tylko paznokci nie mam.
Dostałam 2 porcje koktajlu białkowego z dużą ilością białka, będę miała na jutro, booooo jutro mam CrossFit!! aaaaa
Cierpienie- jak ja to rozumiem. 😍 Z jednej strony padasz, a z drugiej po treningu mogłabyś iść na drugi. I nie możesz się doczekać kolejnego dnia.
Ja dziś gorzej. Zjadłam jeszcze więcej pączusiów i ciastek. I na łososia się wędzonego na zimno rzuciłam. Nie miał na szczęście oczu i nie paczał na mnie i mogłam go spokojnie zeżreć. Ale nie wyrzucam sobie, że zjadłam. Czułam, że mi się należy i że tego chcę. Na pewno kalorycznie przekroczyłam co powinnam dziś zjeść, ale walę to. Czasami trzeba. I dziś był ten czas. ( fakt, że matka mnie zdenerwowała konkretnie, mojego męża też, jak się dowiedział o co chodzi, więc to nie moje wybujałe nerwy, tylko jej zachowanie jest nie takie) Chyba te nerwy spowodowały, że zjadłam więcej. Trudno. Od 3 godzin nie jem, więc może strawię przed nocą.
Strawiłam. W nocy byłam głodna. Rano brzuch płaskawy. Mycie w zlewie wykonane, kawa wypita. Lecę się zaraz przepakować i do drugiej roboty. A po 20;00..... no.... co będzie po 20😲0? 😍 Idę do moich kochanych karków. 😍
pokemon, gratulacje 🙂 Zauważyłam, że najbardziej chce mi się jeść do godziny 12, cały czas coś bym pochłaniała. Około 13 już nie. Wtedy już mogę nawet nie jeść do końca dnia.