Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Jara, o kurcze, mam nadzieję że Bułce się poprawi i trzymam mocno kciuki.

pokemon, super, że się całe towarzystwo do ciebie przekonuje 🙂

U mnie wczoraj na 4, jak zwykle będąc u rodziców wypadło mi słabiej z trzymaniem diety. Waga dalej stoi. Dziś będę dużo pić, to może coś ruszy - nie tracę nadziei, ciągle 3 kg przede mną jeszcze 🙂
Livia, mamy ten sam cel. 😉
pokemon, mam dokładnie takie same bujania wagą i zgadzam się z tym, co tunrida na ten temat napisała. To woda tak siedzi.

Powiem jedno, jak nie ćwiczę regularnie, to mi ciało flaczeje, jest szczupłe, brzuch płaski, ale w dotyku takie bez szału. Rany, jakbym nie ćwiczyła, to bym musiała jeszcze ze 4 kilo schudnąć, żeby być zadowoloną.
pokemon,  :kwiatek:

Muszę się czymś z wami podzielić, będzie trochę o kupie 😁

1) Pomimo lecenia w kulki przez ostatnie dwa miesiące nic nie przytyłam. Nadal na wadze 73kg. (jakbym nadal się trzymała to bym miała jakieś 4kg więcej niż Pokemon 😉 )
2) Nawyk jedzenia co 3h mi się utrwalił.
3) Nawet jak popłynę z jedzeniem to zjem coś co mam w lodówce, ewentualnie domowy obiad albo coś słodkiego. Ale od maja po dziś dzień nie popłynęłam na fast foodach, które były dla mnie bardzo dużym problemem, mogłam się żywić tylko nimi. Od maja nie jadłam frytek, które dla mnie zawsze były numerem 1.
4) Od maja nie miałam ani jeden sensacji żołądkowej! Ani jeden biegunki. Gdzie wcześniej była to moja zmora, mialam takie ataki w środku nocy albo totalnie w nieodpowiednim momencie (np na lotnisku 5 minut przed odlotem) i tak bolesne, że myślalam naprawdę, że umiaram.
5) Jak popłynę z jedzeniem to nie obżeram się po sam korek.

Dla mnie to ogromny sukces i duża zmiana.
JARA gratulacje  😅

A ja zaraz pęknę ze szczęścia  😜 Dalej się nie zważyłam ale dopinam się na następną dziurkę paska  😅 Najbardziej mi właśnie zależało żeby schudnąć w pasie  😅

A mój weekend na naciągane 4.
W sobotę zjadłam śniadanie i 2 śniadanie i pojechalam po pracy do stajni, wzięłam sobie na obiad kiełbaskę , bo miało być ognisko, ale zanim doszyłyśmy na sesję nad jezioro , wszystko rozplanowaliśmy to słońce coraz szybciej zaczęło się chować i nie zrobiłyśmy ogniska i nie zjadłam nic aż do 19tej  🙁
W domu nie napadłam wprawdzie na lodówke no ale zjadłam i trochę krupniku i warzywa na patelnie no i padałam na twarz , więc o ćwiczeniach nie było mowy.
Wczoraj podobnie , zjadłam sniadanie ok. 400kcal i pojechalam do stajni , godzinę machałam łopatą i grabiami na lonżowniku (lepsze to niż Chodakowska  :hihi🙂 wylonzowałąm konia i pojechałam do domu , w wyniku czego zjadłam dopiero o 19tej  🙁

No ale dostałam parę zdjęc to wstawie jedno obrazujące moją figurę i jedno na początek miłego dnia  :kwiatek:
Mam  jedno podobne  srokate u siebie 🙂 pieknie wyszły
Fajna z ciebie laska 🙂
Dzięki żabeczka  :kwiatek:  😡

Kiedyś widziałam Twoje srokate  gdzieś na zdjęciu  🙂
Koń pojeżdżony, łykam drugie śniadanie i lecę do trenera.
Pokemon- zazdraszczam bycia maskotką!  👿 Na mnie się gapią, ale nikt nie podejdzie, nikt nie zagada. To pewno przez ten brak suszenia ząbków.  👿 Ale cholera...nie umiem...no nie umiem mieć miłego wyrazu pyska na zawołanie.  🤔
Dobrze, że nie tylko ja mam wyraz twarzy, który mówi "bez kija nie podchodź" 😂


EDIT:

Pokemon a myślałaś o tym żeby monitoring założyć w lecznicy? Mogłybyśmy doktorka podglądać online  😂
Świetny pomysł  😁

No ale wiecie, siedzicie na siłowni, prężycie się, martwy ciąg na przykład, dupa wypięta, cycki do przodu, a tu w lusterku widać, że się gapią na tyłek. Jakie to prostackie i próżne, ale jakie zajebiste uczucie  😁 no jak się nie uśmiechać!

Ostatnio jak robiłam jakieś brzuszki na brami, to pięciu siedziało i patrzyło na mój "wylatający" z koszulki biust  😁
i to są klimaty, z powodu których nie cierpię siłowni  😉 i jeszcze ten charakterystyczny zapaszek
no, ale każdemu co innego odpowiada
Mi tam pokemon nic nie wylatuje.   😫
2,5 godziny na siłowni z czego 70 minut ubiegane, 10 minut na przebranie się i reszta z trenerem.
Ale powiem wam, że nie mam siły. To frustrujące jest. Tyle miesięcy ćwiczeń, a starczy 10 dni nicnierobienia i żarcia i mięśnie flaczeją. To wkurza. ( fakt, że ponoć szybko się poprawiają, ale mimo wszystko... wkurza)

A na mojej siłce nie śmierdzi. Albo to ja nie czuję. Fakt, że nie ma tych najprawdziwszych koksów. Te najprawdziwsze, najbardziej monstrualnierozbudowane koksy mają swoją koksownię i tam kobiety nie chodzą.
Ja po wczorajszym bieganiu mam zakwasy 😉 pisałam już to? 😁
Ja dzisiaj zywieniowo super;
Sniadanie ;Kiełbaska plus kromka chleba sucha 400kcal
2sniadanie serek , kawa wiejski light 300kcal
obiad flaczki  😍 224kcal

na podwieczorek zjem 100kcal i na kolacje coś za 200 i dzisiaj w końcu poćwiczę  🏇
U nas na siłce też "zapaszku" brak. Dobra wentylacja i rozpylacze zapachowe dają radę 😁

Ja dzisiaj wf miałam, trochę się zmachałam, mam ochotę jeszcze pobiegać, ale znowu boli mnie głowa. Mam koszmarnie zły humor, więc chyba przebieżka mogłaby pomóc. Waga wreszcie chyba rusza 😀
MEGA GRATULACJE DLA CIERPIENIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jej przemiana jest u Ewki na oficjalnym profilu  😅 😅 😅 😅 😅
Super! Brawa! Zasłużenie jak najbardziej! Cierpienie....zbieraj się. Jak to tak.... tam się wstawiasz u Chodakowskiej a nam przyznajesz się, że dajesz ciała? Nie ma moja droga!  😀
Cierp1enie, super, gratulacje! 🙂
Tunrida - co było minęło, dziś jest super! Kaloryczności się trzymam i zaraz lecę poćwiczyć 🙂😉 wczoraj dużo sobie przemyślałam, postanowiłam teraz inaczej się zabrać za siebie, jakbym zaczynała od początku, a nie ciągnęła coś dalej 🙂 Jakoś lepiej się z tym czuję, no zobaczymy jak to będzie.


Dzięki dziewczyny, gdyby nie wy, to bym nie wiedziała o tym 🙂 na fejsie byłam z rana 🙂
Cierpienie , super , mega szacun  👍
To wszystko dzięki wam, dziękuję za to że jesteście i pomagacie walczyć  :kwiatek:
Cierpienie - gratulacje! 😀
Zjedzone 1476 kcal, poćwiczone 45 min na orbitreku 🙂
Jak u was?
Nie wiem ile kalorii.  :/ Znowu dałam się wrobić w "bo się zepsuje" i godzinę temu zjadłam dwa krokiety ze szpinakiem. Pyszne, nie ma co mówić inaczej, ale wiadomo jaki będzie efekt zjedzenia węglowodanów na kolację.
Ale zrobiony Cardio KickBox z Jillian, a za chwilę może jeszcze siądę na rowerek... A trzeba też machnąć brzuszki
Cierpienie Gratuluję, fajnie że zaczynasz od nowa  😉



Ja umieram , próbuję się ogarnąć ale jakoś nie mogę  😵  lepiej będzie napisać czego ja dziś nie jadłam  😕  Nie wiem co się dzieje , od rana mam takie perypetie ,że już miałam sobie zapalić i wszystko wróciło by do normy . Czemu moje życie nie jest normalne  😤 
cierpik gratki

Ehh... popłynęłam trochę z kaloriami.  Złakomiłam sie na drugą roladkę pierogową o 18😲0. Niby nic, ale jedna ma ok. 500 kcal i powinna starczyć na 2-3 małe  posiłki- nie jeden.
Dzisiaj łącznie całościowo 1900 kcal.
Jednak nie czekałam i  właśnie spalilam ok 400 kcal - godzina uczciwego cardio.
Pot się leje...walczę dalej.



Zjedzone ok 2100, spalone ok 800-900? Nie umiem policzyć. Ale dużo spalone. I jestem na minusie, bo mi się kręci lekko w głowie jak wstaję. Udaję, że nie zauważam. Jest dobrze.
900 kcal?  😵  ja wymiękam ty to masz forme. 😉
No nie wiem jak to policzyć: 45 minut biegania, potem w trakcie treningu 10 minut i na koniec 15 minut. Razem 70 minut biegania. Można to tak dodać? Ja sobie dodałam i stwierdziłam, że te 70 minut to ze 450 kcal.
Z trenerem ćwiczyłam kolejne 60 minut ciągiem ( po odjęciu tego biegania po 10 i 15 minut) i to co robiliśmy to było na spalanie głównie. Dużo potu ze mnie ciekło. Z twarzy mi kapało na matę. Tułów, nogi miałam mokre. Stwierdziłam, że też spaliłam ze 400-450. Skoro podczas ćwiczeń z Chodakowską można spalić tyle w 45 minut,. to ja chyba z trenerem w 70 minut też tyle spalę? Nie odpoczywam dłużej niż kilkanaście sekund między seriami, a potem zwykle przechodzę od ćwiczenia do ćwiczenia.
I tak se dodałam 450 i 450 i tak mi wyszło. 2,5 godziny na siłce.
ps- i jeszcze konia dziś pojeździłam, pewno nie więcej niż ze 100 kcal, ale jednak.
Więc te 900 chyba się uzbierało?
tunrida - mistrzunioo dla mnie to teraz mega hard, a jeszcze niedawno też leciałam na siłce 2 godziny, mam nadzieję, że powrócę na dobry tor 🙂

Dzięki dziewczyny  :kwiatek:  te wyróżnienie u Ewy dodało mi niesamowitego kopaaa, bo wiecie... wyróżniona jestem, Polska paczy... więc trzeba się laszczyć, nie ma wykrętów teraz hehe
a tak poza tym to mam milion wiadomości na fejsie, mimo że odpisuję, one się mnożą!

Żabeczka - korcą mnie te Twoje pierożki 🙂 

Monia - kciuki by jutrzejszy dzień był lepszy

Ascaia - nie dziwię się, kocham krokiety ze szpinakiem!



Zen - robimy jutro jakiś wspólny trening?? Może killera?? Ktoś się pisze na wspólne ćwiczenia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się