princess.malpka, nie ma sensu ważyć się co 2 dni. W takim odstępie czasu nic Ci się nie zmieni 😉 Raz na dwa tygodnie albo tydzień w zupełności wystarczy żeby coś sensowniejszego zobaczyć. Serio.
Przepraszam moj blad chcialam napisac co 2 tygodnie nie co 2 dni hihihihihihi 😜
Rany, dziewczyny, będę chora! 🤔 😵 Dzisiaj aplikuję w siebie krople ziołowe od rana, ale ból gardła jest coraz gorszy, zaraz łykam fervex i pod koc..apetytu oczywiście już nie mam..na siłę zjadłam makaron w południe, a teraz buraki z ziemniakami. Na wieczór mam zamiar zjeść mięso, chwilowo bym nie przełknęła 🙁 Co za masakra, dobrze, że jutro siłownia!
zen mi bardzo pomogła siłownia jak miałam zawalony nos i poprzedniego wieczora stan podgorączkowy. nadal mam katar, ale on się zawsze zmniejsza tuż po ćwiczeniach.
zen, kup sobie iskial! ja od lutego/marca spożywam i od tej pory czuję się fantastycznie, mimo że początek roku był meeega chorobowy dla mnie. Wczoraj moja szefowa była zaprychana, ja po południu czułam się tak średnio, łyknęłam 3 tabletki i dzisiaj rano 3 - i jak nowa 😉 rekin czyni cuda 😉 Aaaa, ja piję 3 kawę z niedozwolonym mlekiem, ale pocieszam się, że w zasadzie 3 dni jej nie piłam 😉 Za to zaraz mnie czeka 3 posiłek - chyba trzasnę sałatkę z pomidorkami i mozzarellą. Mniam! 🙂
a mnie dziś zabiera mój K na kolację, więc do tej pory zjadłam tylko 960 kalorii - zostawiłam sobie dużo miejsca na węglowodany i białko głównie. wieczorem kalorii liczyć już nie zamierzam, ale znając moje możliwości i zamiłowanie do deserów spoko pochłonę drugie tyle. i wiecie co - mam to dziś gdzieś 😉
Dzięki dziewczyny, jestem uzbrojona w fervex i isikial. Już mi trochę lepiej. Korzystam z okazji, że mam lepszą formę i właśnie robię piersi kurczaka. Wiecie kogo będę oglądać wieczorem? 😎
A jak zgadnę, to co wygram? 😉 Ja za to na pewno będę oglądała mojego trenera. Już za godzinkę. Lecę myć się w zlewie i popsikać czymś pachnącym. Ciekawe czym mnie dziś zgnębi.
Z ciekawości się pomierzyłam, ale jednak czekam na okres, bo w obwodach mam po 1-2 cm więcej niż ostatnio 😉 Zdolność do magazynowania wody jest niesamowita.
zen- ja bym dobrze zmrożonego sorbetu zjadła na Twoim miejscu.
Ascaia- no co Ty, czemu wypadasz? Weź mocne postanowienie- teraz albo nigdy.
Właśnie zjadłam kolację, w sumie dziś ok 1200 kcal, nie wiem ile krupnik może mieć, a w nim jeszcze mięsko z kurczaka było. 40 minut popływane. Jutro konie.
marysia- a ja tak sobie obserwuję, że ty jakoś mało tych kalorii zjadasz. Jesteś szczupła, ale w sumie wyższa niż ja. Nie za drastycznie działasz? Ruchu też masz bardzo dużo. Jednak co człowiek to inny organizm. Jedząc 1200 bym chyba padła przy takich ilościach ruchu.
R O N A L D O 😀iabeł: Izolat białka wyślij na adres, który zaraz podam w privie. Poproszę o smak jabłkowy. 😉 Tfu- poproszę o smak schabowego.
ps- z tej radości źle przeczytałam. 😕 Rezygnuję z nagrody w postaci sms-ów na koszt innej odchudzajacej się. Jest mi smutno i chyba se kupię swoją odżywkę. Chociaż taką malutką. Sprzedają próbki w saszetkach?
zen, brzuch to mój najsłabszy punkt. Inna sprawa, że czekam na wizytę do gastrologa, bo wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że mam zespół jelita drażliwego. Przez to często jestem wzdęcia, niestrawność i tysiąc innych przypadłości, które powodują, że po posiłku wyglądam jak w 4. miesiącu ciąży. Męczy mnie to od kilku lat i w końcu dojrzałam do tego, by coś z tym zrobić.
zen - ja chyba przez Ciebie kupię sobie ten izolat białka :P
i jestem - again - dumna! udało mi się być na mieście! wieczorem! ze znajomymi! i grzecznie popijać kawkę i nic nie zeżreć 😉 jupi! w ogóle to niesamowicie ćwiczę silną wolę i konsekwencję, coś czego mi ZAWSZE w życiu brakowało...
tunrida- a wiesz co jest najlepsze? To, że jestem ciągle najedzona. Coś w tym stylu: godz. 10 a ja myślę: znów mam jeść, przecież jeszcze brzuch mam pełny? (śniadanie o 7).
Dziś było tak: mleko+musli z błonnikiem, 2 herbatniki i kawa II śniadanie: krakersy ( te z Biedry)+jabłko obiad: krupnik z kurczakiem (policzyłam go za 360 kcal, chociaż wątpię żeby tyle miał) podwieczorek: kanapka z sałatą i papryką kolacja: chrupkie pieczywo+serek wiejski+ciecierzyca
Ratuje mnie to, że nie podjadam. Bo jakbym coś zjadła dodatkowego to....
Po wysiłku nie czuję się zmęczona, ogólnie zresztą jestem w dobrej formie, zaczęłam dużo wcześniej wstawać rano. Jest ok.
Averis- ja też mam wzdęcia od byle czego. I najgorszy u mnie brzuch.
Jutro mam zagwozdkę, bo jem o 12 obiad, o 13 wsiadam w samochód i jadę do koni. I w domu będę pewnie ok 18 dopiero. A tak jak jeżdżę trzy konie pod rząd to prócz jabłka mam niewielką ochotę coś jeść, bo ja celebruję posiłki 🙂 No może jogurt wezmę ze sobą.
Nie zamierzam jeszcze spać. Zjadłam ten ser 😜 no i policzyłam 👿 wyszło mi z serem 1800 kalorii!!!!!!!!! Za dużo!!!!!!!! (no dobra, sama polędwiczka wieprzowa pieczona w boczku zrobiła 420 kalorii :/ ) A ser to w sumie jest 5 posiłek, bo ja jak zwykle nie jestem w stanie zjeść 5 🙂
zen, nie mam pojęcia 🤣 ja wyjeżdżam na trawnik (grozi upadkiem), zatrzymuję się na ścianie (grozi guzem na czole), chwytam kogoś (grozi wywrotką obu stron) albo zakręcam 😁