Jesli dietetyk to tylko sportowy typu Mauricz (uwielbiam go!) i Jacek Bilczynski. Ludzie od Mauricza jezdza po calej Polsce. Sama mysle by sie zapisac do niego na szkolenie z dietetyki.
No sorry jak "polecany przez dietetykow" - activia, no to raczej o nich dobrze nie swiadczy.
Pomagalam 2 laskom, ktore byly po "dietetykach" szkoda gadac.
Wstalam oslabiona, dzis 4 dzien kiedy prawie nic nie jem. Boje sie co moje miesnie na to, pewnie sie spalaja 🙁 Na wadze 63 kg, czyli 2 kg mniej, a jeszcze co najmniej 2-3 dni papek. Jade dzis na mc donald i podbije kalorycznosc szejkiem waniliowym.
Z rana odzywka bialkowa i banan, a potem antybiotyki... wrrr
Ja dietetyczkę widzę jak trenera końskiego. Jeśli nie umiemy nic mamy konia trupa, a docelowo chcemy jeździć poprawnie w 3 chodach i brykać do lasu,, to spokojnie starczy nam zwykły trener z dolnej półki. Nauczy nas tego co chcemy i wszyscy będziemy zadowoleni. Jeśli jeździmy nieźle, mamy konia sportowego, chcemy jechać MP, to szukamy kogoś kilka leweli wyżej, kto ma większą wiedzę, ale zarazem od nas i od konia będzie oczekiwał więcej.
Dla mnie panie z Naturehouse i tym podobne, to trenerzy podstawowi. Pomogą panu z otyłością. Dietetyk sportowy będzie zaś potrzebny komuś kto ma inne potrzeby niż otyły pan, któremu lekarz kazał się odchudzić, bo grozi mu zawał.
I pytanie..na jakim jestem etapie i kogo potrzebuję do pomocy.
Cierp współczuję z powodu zębiszczy :przytul: Dla mnie ten ból jest porównywalny z takim po złamaniu nogi. I wierzę Ci, że każdy dzień bez treningu i odpowiedniej diety jest słaby, ale najgorsze już za Tobą :kwiatek: Tunrida podziwiam Cię, że łącząc pracę na kilku (ilu?) etatach masz jeszcze czas i siłę walczyć i ćwiczyć. Na przełomie stycznia i lutego wracam do pracy, mój niemowlaczek do żłoba, mam nadzieję że znajdę czas na fitness, nie tylko w weekend... Generalnie jestem osoba bardzo zorganizowaną więc jest szansa ze się uda.
Powiem Wam, że tak strasznie się wkręciłam w fitness, że juz żałuję przerwy, którą przymusowo będę miała. (1 dzień przed ślubem i sam ślub 😉 ) I potem tydzień na wakacjach. Przedwdczoraj byłam na zakupach i wreszcie mogę kupować ubrania w rozmiarze 40 i m 😀 Radość wielka! Nie chudnę jakoś spektakularnie, ale te 2,5 kg w 3 tygodnie zeszło z czego 2 kg samej tkanki tłuszczowej 😲 Ditetetyczkę mam super, poleconą przez moją instruktorkę, która koryguje kaloryczność posiłków po każdym pomiarze. Jakoś diety-cud, 10 kg w 2 miesiące z Naturalhouse do mnie nie przemawiają. Wiem, że już teraz będę chudnąć coraz wolniej i trudniej, ale walczę!
Agnieszka, krzywdząco oceniasz, 10kg w 2 miesiące to nie tak dużo, wychodzi nieco ponad 1kg na tydzień, czyli prawidłowo. A ja, zaczynając z otyłością, zrzuciłam 11kg w niewiele ponad miesiąc i nikt zastrzeżeń nie miał, bo po prostu było tak dużo do schudnięcia, że to wcale nie było tak dużo jak się wydaje...
Masz rację, 10 kg to jest prawidłowo. Chodziło mi o bardziej spektakularne efekty, najlepiej bez ćwiczeń i na ich odżywkach. Ja bardziej patrzę na to ze swojego punktu widzenia, bo kp i nie wolno mi chudnąć za szybko. I fakt, im większa nadwaga/otyłość to po wprowadzeniu rygoru zywieniowego szybki spadek. Także nie gniewaj się :kwiatek: Z reszta chciałam to zedytować ale nie zdążyłam. Btw migiem Ci te 11 kg poszło!
Dla mnie pracowanie non stop stało się czymś tak naturalnym, że nie boli mnie to zupełnie. Ale jak powtarzam...tak sobie wybrałam miejsca pracy, że zarobię a nie narobię się. Jeśli mam nocki,, to zwykle mogę spać. I po nocy normalnie funkcjonuję, jakby nigdy nic. Jeśli kibluję gdzieś cały dzień, to wykombinowałam sobie takie miejsca kiblowania, gdzie mogę poćwiczyć. A jeśli nie w pracy, to bezpośrednio przed lub po. Tak by nie marnować czasu. Doszłam po prostu do takiego momentu w mojej karierze, że mogę sobie pozwolić na wybieranie w wielu ofertach. I to tylko dzięki temu mogę tak zorganizować czas, że starcza na aktywność.
Za to już nie raz pisałam..leżę i kwiczę jako gospodyni domowa, kucharka. Jako matka nie muszę młodemu już poświęcać tyle czasu, bo ma 15 lat i kawał młodego z niego. Jedynie ta nauka z nim. 😵
Odpoczywać nauczyłam się jadąc samochodem z pracy do pracy. Jadę 45 minut, słucham muzyki, śpiewam, gapię się na zielony las za oknem i resetuję się. Idzie się dostosować. Nie odczuwam jakiegoś załamania z tego powodu. Człowiek to twarda bestia.
Jak mąż wróci z wyjazdu to mnie nie pozna. Chudnę, chudnę... tralalala
Agnieszka, to było prawie 4 lata temu 😁 w przeciągu roku po wypadku niestety sporo mi wróciło, bo siedziałam i jadłam 🤣 a teraz trzeba się zabrać za siebie, bo mi szkoda moich ciuchów, w które nie wchodzę 🤣 no a w taką magię typu "schudnij 10kg w miesiąc bez diety i ćwiczeń, wspomagając się naszymi produktami" to dzięki, ale nie. Wolę sobie zawdzięczać sukces i nie niszczyć sobie przy tym zdrowia 😀
Tunrida - ale znam takich dietetykow z opowiesci, ze koszmar. Diety 1000 lub 1200 kcal, jedzenie duzo owocow, za to malo bialka i prawie w ogole tluszczy. Nie trzeba byc sportowcem by korzystac z wiedzy specjalistow od spraw dietetyki.
Agnieszka - no koszmar, dobrze ze sa srodki przeciwbolowe to jakos to zalagodze, ale po antybiotyku ogolnie czuje sie rozbita, jakbym miala grype wrrr :/
Nie wiem co robic, jesc nie moge, nie chce palic miesni, a na takich glodowkach bede ponad tydzien. 🙁
Agnieszka, uwazaj zebys sie kontuzji nie nabawila :kwiatek: plecy bywaja wredne, wiem cos o tym 😉
My wczoraj z mlodzianem robilismy trening, pozniej na dworzec po motywatora, a teraz smigamy na powietrze podciagac sie, pompki i inne wyglupy w plenerze bedziemy odwalac 🙂 motywator przywiozl mi kolejna porcje ubran 😁
Cztery lwy na macie 😁
Zaraz wstawiam galaretki i zacznam szukac wspomagacza na stawy, bo juz czuje zblizajaca sie jesien 🙁
Cierpienie, pij bialko jak mozesz lub miksuj koktajle 🏇 walcz 🙂
Ubiegałam te 45 minut. Mam teraz jakiś dobry okres. Nie che mi się tak bardzo żreć, potrafię utrzymać się w ryzach i mam mega napalenie na aktywność. Więc korzystam z tego kresu, bo cholera wie, co będzie potem. 🙂
Dajecie czadu laski! 🏇 Ja powoli się rozkręcam i pomyśleć że kiedys wf był dla mnie karą... Zen niedługo będa Cię brali za koleżankę syna Twego a nie matkę 😀 Wyglądasz jak nastka!
Dziękuję dziewczyny! Dzisiaj niewiele w sumie zrobiłam, poza podciąganiem i pompkami 🙂 Dieta też mogłaby być lepsza 🤣 Zaraz Wam wstawię co motywator zdążył dzisiaj pochłonąć, on ma chyba tasiemca, słowo daję 🤔
śniadanie: 4 kanapki z twarogiem, rzodkiewkami, 3 banany, szklanka mleka- tzn. zmiksował mleko z bananami 😵 Później zjadł owsiankę z owocami (malinami i borówkami), orzechami (kilka brazylijskich) na jogurcie naturalnym. Na obiad zjedliśmy makaron (tzn. ja nie jadłam makaronu, tylko szpinak), tuńczyka z grilla, pełno pomidorów malinowych, bazylii plus olej lniany i chyba parmezan w tym był. Przed kolacją soczewica z warzywami (bakłażan, cukinia, papryka etc.) i kefirem. Na kolację zjadł steka z toną warzyw. I właśnie będzie jadł kaszkę mannę 🤔 😵 Ale to są jakieś kosmiczne jak dla mnie ilości 😁 Mówi, że średnio wciąga 3 tyś kcal, ale jak jest w okresie przygotowawczym, to je sporo więcej, tylko już dobija odżywkami przed i po treningu. To, co jadł dzisiaj, to taka jego baza 😁
We środę urwał mi się rozporek w spodniach kupionych miesiąc temu (rozm. 40). Poszłam je zareklamować, oddali mi kasę. Poszłam dziś po nowe, ten sam model chciałam i co? 40 za duże, wzięłam 38 (przed urlopem przymierzałam 38 i nie byłam w stanie się zapiąć). A drugie wzięłam do przymierzenia od razu 38 i co? I za duże, no i są 36 😉 I to dopiero jest motywacja!
wistra-no..pamiętam tę radochę wbijania się w coraz mniejsze rozmiary. Już kiedyś pisałam, że nic tak nie cieszy kobiety jak spadające z tyłka spodnie. 😁 Ja sobie teraz kupiłam na allegro ze 3 sztuki używanych i czekam z utęsknieniem na przesyłkę.
Łyżeczka masła orzechowego to 100 kcal. Pomyśl ile możesz go zjeść na śniadanie. Ja mam śniadania obliczone na ok 300 kcal. Więc taka łyżeczka to dla mnie już 1/3 kalorii ze śniadania.
wistra, zależy co jadasz, ja dawałam do owsianki na ciepło, albo smarowałam chleb zamiast innego smarowidła, albo robiłam przekąskę po treningu z masła i bananów.
ulepszyłam mój trening o wstawienie lustra. tyle tłuszczu mi przybyło przez wakacje i wcześniej. mam za swoje 😵
u mnie zle, nie moge jesc normalnego jedzenia, to zapycham sie lodami i szejkami z maka (przynosza ulge w bolu) przez to pewnie zaczne tyc przed wylotem.
Cierpienie, a nie lepiej samej miksowac jogurt z owocami i kruszonym lodem? :kwiatek:
U mnie leniwy weekend, jedzeniowo ok, troche pomachalam hantlami dzisiaj, zaluje, ze na basen nie moglam wejsc..Musze sie kopnac w tylek i sie zabrac za bieganie interwalow 4 dni w tygodniu 😵
Zen super wygladasz. Czemu nie moglas na basen wejść?
Tunrida dziękuję za kalkulator. Wyszlo 1500 i tak będę jadła. Mam teraz tylko pytania 1. Co mam jeść po tereningu biegowym lub ćwiczeniach typu skalpel czy killer czy turbo wyzwanie? Gdy kończę idę się umyć i spać? 2. Czy na redukcji jeść weglowodany na obiad typu kuskus czy ciemny ryż? 3. Czy tyle samo kalorii jesc w dzień gdy cwicze/biegam czy nie?
Jestem już tak zakrecona i chwilami zrezygnowana Szukam pomocy w relu ale trafiam na pseudoznawcow. Ale chcę walczyć. Jest ktoś kto chciałby mi pomóc?
galop, dziękuję! :kwiatek: Nie mogłam wejść, bo tatuaż robiłam tydzień temu i jeszcze go nie mogę za bardzo namaczać 🙂 To jeszcze jedna słit focia z siłki i zmykam 😁
1. Po takich ćwiczeniach teoretycznie dobrze zjeść białko. Ale mówię teoretycznie, bo np. u mnie się to na redukcji nie sprawdzało nic a nic 🙂 To chyba indywidualna cecha mojego organizmu jednak. 2. Pewnie lepszy ryż niż przetworzony kuskus, ale jak tolerujesz węgle, to śmiało jedz i to i to 🙂 3. Ja bym jadła plus minus tyle samo, w końcu chodzi o to, żeby być na deficycie kalorycznym na redukcji 🙂
Nie jest łatwo, mi też pomagają fachowcy, ale jak się okazało, mało kto wpadł na to, że mi węgle zwyczajnie nie służą. No i nie ma się co oszukiwać, po ciąży inaczej wyglądają hormony i zupełnie inaczej się walczy o ciało 😵
Dopijam kawę i zaraz spadam do roboty. Dzisiaj moje pudełka do pracy szykował motywator, ciekawa jestem co w nich zastanę na obiad 😎 😁 Mam nadzieję, że nie 2 kg żelek 😁
Cierpienie, a nie myślałaś, żeby sobie samej miksować jogurt z owocami i kruszonym lodem? Współczuję bólu, wiem jaki jest miły 🙁 Trzymaj się! :kwiatek:
Ja zjadałam po treningu wieczornym dodatkowo jabłko lub pomarańczę. Ogólnie jakieś cukry, żeby nie zemdleć. Ale potem i tak coś dojadałam przed snem na kolację, bo zanim zasnęłam, to aż mi się mdło robiło z głodu. Ja tam różne rzeczy jadałam, jak to kolacja. Nie pomogę, bo się chyba nigdy nie trzymałam tych zaleceń czy jeść węgle, czy białko, czy tłuszcze. Jadam różnie, mieszam i mi to nie szkodzi na redukcji.
Zaczynam kolejny dzień na 5. W planach trening siłowy ( na ile pozwoli kontuzjowana ręka) a wieczorem może pobiegam?
Zen dzięki. Odkad zaczęłam biegac to jadlam jogurt naturalny albo kefir albo serek wiejski. Myślę że jak dla mnie to był błąd. O weglowodany pytałam czy je jeść tedaz czy tylko białko i warzywa? Teraz spróbuje zjeść owoc po ćwiczeniach. A teraz jeszcze co przed bieganiem i ile wczesniej to zjeść?