Dacie rade 🙂 pewnie sie skonczy na gainerze dla chlopaka :kwiatek: Motywator np. na moje 3 jajka zjada ich 5-6, poprawia chlebem, zjada na raz calego ananasa, pol kilo miesa, dwa woreczki ryzu, ja naprawde patrzylam na poczatku i nie wierzylam w to co widze 😁 banany to jeden za drugim i juz np. 5 nie ma 😁
Musiałam wyguglować, czym jest gainer. 😁 Mojego suchara to taniej można ubrać, niż nakarmić. Kończy jeść jedno, a już myśli, co zjeść następne. 😁 Dietetyk stwierdził, że ma mega szybki metabolizm, więc częste posiłki kończą się jeszcze szybszym przygotowywaniem kolejnych. 😵 Ale dziś był u rodziców po dość długiej nieobecności i jego mama z ogromnym zatroskaniem stwierdziła, że go chyba nie karmię, bo schudł. 😎 Tak więc zaczynamy akcję tuczenie. 😀
Gainer jest super przydatny dla dobicia kalorii, motywator zeby utrzymac swoje miesko i miec sily na dwa treningi dziennie, to zjada naprawde ogrom, mysle, ze lekko podbija pod 4 tys.kcal. Jak macie plan na masowanie?
Ciezko sie go wspiera teraz, naprawde nie znajduje slow co mu powiedziec..
zen, dopiero zaczynam się za czytanie o sposobach na przytycie, bo ja całe życie starałam się schudnąć. 😁 Bardzo pomogłoby nam, gdyby rzucił palenie - wtedy naprawdę widać, że coś je. No i chce zacząć ćwiczyć, ale coś typowo na siłę, bo jest suchciel totalny. 😜 A że on się za zbieranie informacji nie zabierze, to ja przyjęłam na siebie rolę doradcy, kucharki i trenera. 😁
A co do motywatora i wspierania go... Bądź przy nim, to często daje więcej, niż potok słów. :kwiatek:
co do koktajli- co prawda robiłam bez jogurtu, ale wszystko miksowałam w całości (jak są ciężkie przypadki, to najpierw w minimalakserze a potem zwykłą żyrafą), owoce, jeśli mam wybór, jem w całości. myślę po prostu że budowa, taka a nie inna owocu też inaczej się trawi, niż płyn (mogę się mylić), a ta "sucha masa" zostająca w wyciskarce, jest ważna dla jelit 😉
ochłodziło się, wczoraj biegałam, a od poniedziałku zaczynam insanity od początku i mam nadzieję, że żadne 40 stopni mi w tym nie przeszkodzi 😉
madmaddie, ja też miksuję cały owoc. Zostają pestki i ewentualnie skórki, choć i te staram się zmielić.
Właśnie robię mieszankę banana, nektarynki i grejfruta, ale wyszło mi zbyt płynne, więc postanowiłam dodać płatki owsiane. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. 😁
To co jutro jemy? 🙂 u mnie w planach owoce- pol ananasa, jablko, nektarynka, borowki, arbuz. Warzywa-papryka i kalarepa. Indyk w pomidorach. Wafle ryzowe sztuk 4, cienkie, posmaruje miodem 😉 i pewnie owsianka. A wieczorem fasolka czerwona, 2 pomidory i tunczyk.
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 16 sierpnia 2015 21:47
Ja biorę do pracy koktajl (wyżej pisałam z czego), marchewki, kalarepę i kanapkę z awokado, kawałkiem indyka, pomidorem i serem żółtym (ciemne pieczywo). W domu zjem już tylko arbuza.
jutro pracuję od 7:30 do 17, żeby nie było, że tak dużo zabieram 😡
A ja dziś znów będę jeść obiad w samochodzie, świetnie :/ chyba sobie jakąś bogatą kanapkę przygotuję... i muszę iść po zakupy bo w lodówce mam już tylko owoce, marchewki, jajka i ser pleśniowy 😡 żeby nie było, mam go tylko dlatego, że próbuję schudnąć, tak to już dawno by go nie było 😂
Cześć dziewczyny! 🙂 Mam dziś dzień wolny, który planuję przeznaczyć na zdobywanie wiedzy odchudzaniowo-tuczeniowej. 🙂 Polecacie jakieś ciekawe portale z takimi informacjami? :kwiatek:
Na śniadanie kawa i koktajl, o którym pisałam wczoraj. A za chwilę na pewno sumiennie poćwiczę, bo przez ostatnie upały trochę z tym odpuściłam. 😡
zen, ja jeszcze nie opanowałam tego perfekcyjnie, ale ja to świeżak jestem jeśli o kierowanie autem chodzi 😁 Mówisz, że ok? Ostatnio jadłam zapieczony na cukinii, to może w porządku, ale u mnie najczęściej ląduje smażony albo w tostach, więc nie najlepiej... i to taki tłuściutki 😡
mundialowa, na początek zajrzyj do pierwszego posta w tym wątku, tam jest cała wiedza w pigułce, a potem szukaj sobie odpowiedzi na konkretne pytania albo pytaj tutaj :kwiatek: no chyba że już ten post czytałaś 😁
ja w weekend bez dramy ale średnio zgodnie z dietą - jak zwykle nie miałam czasu i nie ogarniałam 😉 Ale waga nie poszła w górę więc jest ok. Dziś wracam na dobre tory i zaczynam dzień #7 - za mną dwie kawy i jabłko, "śniadanio-lunch" za jakąś godzinę 🙂 na razie efekty diety widzę takie, że nie jestem napuchnięta i nie mam wzdętego brzucha - płaski fajny brzuch mimo tłuszczyku :P A wczoraj bez problemu dopięłam się w moje przyciasne oficerki - co oznacza, że cokolwiek ze mnie zeszło, bo jeszcze niedawno ledwo je dopinałam 😉 To śmieszne - zauważyć poprawę w łydkach :P
Po urlopie + 1,9kg. Mam nadzieję, że to woda i że szybko się tego pozbędę. Jadlam tam bardzo brzydko 🙁. A opuchlizna, o której pisałam, okazała się opuchlizną po alkoholu. Wypiłam lampkę wina i drinka i tak mnie wydęło. Potem piłam tylko wodę i było znacznie lepiej.
Tydzień łaziłam po górach, szlaki średniej trudności, a potem tydzień leżenia plackiem i taplania się w morzu.
No a teraz woda, regularne jedzenie i ćwiczenia i jedziemy dalej z koksem. 🏇
A ja po 4 dniach ćwiczeniowego lenistwa, przeplatanego pracą, w końcu zwlokłam się dziś przed zmianą na siłownię. Powtórzyłam w miarę możliwości to, co mi ostatnio doradzał trener. W ogóle nia mam formy, lało się ze mnie nieziemsko, ale uparłam się, że ma być nie gorzej, niż ostatnio pod nadzorem 🙂 I dałam radę 🏇 A jutro do grafiku wracają zajęcia latino- ale się nie mogę doczekać, bo mam wrażenie, że będą doskonałą rozgrzewką 💃
Ja po wczorajszym treningu stwierdzilam, ze kocham robic, to co robie i ze sie ciesze, ze nie jestem facetem 😁 Podciagam sie za to juz calkiem sprawnie po 12-15 w serii i robie na luzie 20 pompek w jednej serii, wszystko powtarzam po trzy razy. Teraz szykuje sie do stawania na pilce fitnessowej, wczoraj juz na chwile stanelam, i do zrobienia wiecej niz jednej pompki na rekach 😁
Na razie moje stawanie na pilce po treningu wyglada jak pozowanie 😁
I ciesze sie, ze nie jestem facetem u nas w grupie, bo po treningu musza robic to:
Dziekuje za kciuki dla motywatora, wprawdzie z kolanem nie jest dobrze, ale operacji nie wymaga, szaleniec sie okleil i w pon wraca do treningow 👍
Nawala mnie znów łydka. Czyli mięsień płaszczkowaty. Wkurza mnie to!!! Mogę biec długo. Wydolność mam super, siłę do tego mam super. Kręgosłup już nie boli, bo wzmacniam mięśnie przy kręgosłupie i pilnuję tych ćwiczeń na plecy, mimo, że nie chodzę na siłownię i nie mam atlasu. Wszystko daje rade, z wyjątkiem tej głupiej, debilnej łydki. Głupi mięsień płaszczkowaty jest ograniczeniem nie do przeskoczenia. Nawet prawdziwa rehabilitacja stosowana w ubiegłym roku gucio dała. Przerwa w bieganiu kilkumiesieczna też gucio dała. Nienawidzę tego głupiego mięśnia.
A ja szczerze nienawidzę tego, że dzisiaj z rana ważę 1,5 kg więcej! No jak można tak nabierać wody w ciągu kilku godzin snu?! To się już w prawach logiki nie mieści! Wrrrr! 👿
A ja na wagę nie włażę. 😉 Ale jestem obwodowo chudsza niż kiedyś tam. Zaraz spadamy na rowery na 3 godziny. Wieje, więc będzie ostro.
Łydkę próbowałam kiedyś zaklejać, ale nie działa. Jak zaklejałam kiedyś Achillesa, to działało super. Płaszczkowatego koleżanka próbowała mi na 3 różne sposoby zaklejać i nie działa nic a nic.