CzarownicaSa, to zależy, ile ich zjesz. Jeśli zjesz całą paczkę na raz (co nie jest specjalnie dużym osiągnięciem 😀), to sporo tych smakowych wafli ryżowych ma kaloryczność jak jakiś prawdziwy słodycz, np. 3/4 tabliczki czekolady. Czyli: w zasadzie można się tym ratować, tylko po co? 😉 Będziesz i tak miała wrażenie, że jesteś na diecie, bo to wafle ryżowe, a są jednocześnie bardzo przetworzone i nie mają specjalnie dużo składników odżywczych.
Już lepiej kupić sobie prawilnego batona (takie nie za duże mają nawet po 300-400 kalorii, paczka zwykłych suchych wafli ryżowych będzie mieć tyle samo :P
Czarownica - moja trenerka zaleciła mi picie czarnej prawdziwej kawy. Bez mleka, cukru. Można dodać cynamonu. Pomaga na ochotę słodyczy, sprawdziłam dziś na sobie, 1 dzień odwyku od słodyczy zaliczony 🙂
Bush mi wystarczą 2 góra 3 takie wafle, potem jestem zasłodzona 😉
Cierp1enie ja takie kawy nie przełknę, dopiero od paru miesięcy piję rozpuszczalną z mlekiem, bez mleka też nei daję rady. Ja generalnie po słodycze sięgam bardzo rzadko, raz na tydzień-dwa złapie mnie ochota ale zazwyczaj i tak nie zjadam tylko przeczekuję. Ale zdarza się tak z raz w miesiącu, że się nie da przeczekać- wtedy ewentualnie ratuję się czymś słodkim 😀
madmaddie nie nie, bo są płatki owsiane: błyskawiczne, górskie i zwykłe. Błyskawiczne to wiem, że są najsłabsze i zawsze kupowałam górskie ale gdzieś w TV ostatnio słyszałam, że zwykłe są najzdrowsze ale w sumie nie znalazłam na to jednoznacznej odpowiedzi 😉 wie ktoś jak to jest?
Cierpienie - ja wróciłam, bo się w zimowe ciuchy nie mieszczę 😂 powolutku sobie grubłam, akurat na wiosenne/letnie sukienki i jakoś mnie to zaskoczyło. niby wiedziałam, że przytyłam, ale na wagę nie wchodziłam, ciuchy były ok i sobie zajadałam w spokoju. a teraz nagle bum - ciuchy, które kupiłam w zeszłym roku koło listopada leżą w szafie i się kurzą.
dodatkową motywacją jest to, że od marca chodzimy z M. na kursy tańca (3 na raz 😉 ). w ostatni piątek byliśmy w zwykłym klubie, wyciągnął mnie na parkiet, a ja... wstydziłam się tańczyć, nie czułam się swobodnie. nie po to uczę się zajebiście tańczyć, żeby robić to tylko w domu/na zajęciach. do sylwestra chcę być znowu w swojej wadze!
Zalewać sobie płatki próbowałam, za bardzo mi jednak nie smakują na wrzątku :/ a garnek super patent, do internatu jak znalazł, dzięki za linka, już wiem o co poproszę św. Mikołaja 😀 w sumie tak myślę, że jakbym się odpowiednio wcześnie zebrała to miałabym jeszcze mikrofalkę u wychowawców, można by coś przygotować wieczorem i tylko odgrzać z rana
Ja kocham dyskutowac, wiec niedlugo bede Wam z lodowki wyskakiwac 😁
Cierp1enie jak bede miala gloda na slodkie to sprobuje 😉
Laski biegajace- jak biegacie rano to jak rozkladacie posilki? Jecie cos przed bieganiem? Jesli tak to co? I ile czasu po jedzeniu biegacie? Jecie cos zaraz potem czy czekacie te 2h do posilku? 👀
Dobra bohaterki domowe 😉 , wiem co mnie zmotywuje. Jest jeszcze ten album z naszymi fotkami założony w zeszłym roku? Zmotywują mnie moje zdjęcia. Moze mi ktoś na PW przypomnieć gdzie to było i hasło?
Czarownica, nie biega się na czczo, bo się spala mięśnie. godzinę przed bieganiem węgle (owsianka, kasza na mleku jest super, do tego jakiś owoc), po bieganiu przekąska. w internetach jest tego pełno, poszukaj pod hasłem: post workout snack 😉
Cierpienie, no właśnie ostatnio nie mam siły, zmuszam się bo zmuszam, ale dzisiaj np. słabo mi było. niech się listopad skończy 🙁
Oj tam, oj tam, biega się na czczo, ćwiczy się na czczo i się od tego nie umiera. 😉 Nawet niektórzy "medialni" trenerzy przyznają się do aktywności przed śniadaniem. To jest zindywidualizowana kwestia. Ja z tego typu co tunrida i CzarownicaSa - nie lubię ortodoksji.
Nie no, to mi się rano nie opłaca biegać, bo musiałabym wstawać o 5 rano 😁 Za bardzo pospać lubię 😁 Czyli zostaję przy popołudniowym bieganiu 😉
Mam jajka! Zrobię omlet 😀 Ha, tak mnie dziś naszło z tym czasem- u Was już 9:30 a u mnie dopiero 8:30 :P Dlatego mi tak szybko wątek wieczorem "umiera" 😁
Wczoraj zrobione: skalpel, killer i rozgrzewka z rozciąganiem z insanity - w sumie prawie 1,5 godziny ćwiczeń. Dzisiaj na śniadanie zjedzona owsianka, na drugie duże jabłko, na obiad brązowy ryż, brokuły i duszona pierś kurza. Nie wiem jeszcze co dalej, może jakaś sałata z fetą. W planie do ćwiczeń dziś: skalpel wyzwanie, Cardio 3 z Jillian i znowu rozgrzewka z rozciąganiem z Insanity. Dziewczyny powodzenia dzisiaj, niech moc będzie z Wami 😉
Ale się obżarłam 😵 Te niespalone części były dobre, te spalone już mniej 😁 Ale omlet fajna sprawa 😜 Zrobiłam sobie z dwóch jajek, 4 łyżek otrębów, dodałam trochę szczypiorku, plasterek pomidora, pieprz ziołowy, oregano i sól. Nie mam pojęcia ile kcal to miało, ale na pewno zdrowe 😁
To mogę jeszcze batona wpierdzielić 😍 😁 Nie no, jak na śniadanie chyba ok, bo do tego jeszcze kawa z mlekiem dochodzi. Na obiad planuję w końcu te warzywa na patelnię z ryżem, może jakimś cudem uda mi się je zjeść 😁
No, laski, dyżurny obrazek na dziś. Żeby tak NIE BYŁO 😁
Cierp1enie, ogromnie dziękuję za przepisy! Niestety z większej części z nich nie skorzystam albo będę musiała mocno ograniczyć składniki ;( Płatków nie będę w stanie mielić (mam odruch wymiotny przy rozdrabnianiu), a wszelkie jogurty, maślanki i serki są dla mnie bardzo kwaśne 🙁