Forum towarzyskie »

Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

oby to nie było nic poważnego, teraz coś sporo tych kontuzji np żabeczka, której bardzo współczuję.

co do tutti to ma tylko 69kcal 🙂
No i znowu ja post pod postem, no ale trzeba obudzić wątek!
Nie podjadamy lachony, dziś niedziela więc, wytrwajcie, bo jutro poniedziałek, czyli znowu łatwiej 🙂

u mnie leci 7 dzień

Rano owsianka z żurawiną.
wątek przymarł, wszyscy wpieprzają na zimę  😁
ja jadę na kaszach, grzeją od środka i już nie mam takiego żarłoka załączonego. i stawiam na śniadania 😉
Ja owsiankę też jadłam gorącą, wcześniej jadłam letnią.
Byłam w kościele i czuć już zimnicę na dworze, do tego rano wielka mgła...

Idę na obiad do rodziców.
a mi kazali zrobić moje ulubione ciasto  😤 i mam ulubiony film. dodatkowo znalazłam spodnie w których mój brzuch wygląda szczupło. agrrrr. postaram się przetrwać na marchewce
Mi w tym tygodniu ubyło ok 1,5 kg.
Ja właśnie umówiłam się do ortopedy na wtorek - dotarłam wreszcie do męskiej decyzji, że wypieranie problemu niczego nie zmienia :/. Zobaczymy co mi powie, gorąca prośba o kciuki!

madmaddie, kto Ci kazał zrobić ulubione ciasto? 🙂
Bush, dobrze ze sie umowilas 🙂 trzymam kciuki!
Babcia kazala :P
szepcik - gratuluję

busch - no to we wtorek będę zaciskać kciuki!
Dzięki, dam znać co tam mi powiedzą 🙂

madmaddie, no tak, babcie mają pierwszeństwo przed dietą 😀
Jak tam? Ja wczoraj trochę nagrzeszyłam, ale dziś poleciałam na 9😲0 na siłkę... trening zrobiłam mi i koleżance mega ciężki, że ona musiała przerwać, bo  dostała mdłości..
przyznam szczerze, że ja też ledwo dawałam radę, zwłaszcza przy burpees z wyrzucaniem piłki lekarskiej w górę.

Wszystko miałam mokre od potu.

śniadanie - owsianka z żurawiną
2 śniadanie - odżywka białkowa i banan (po treningu)
obiad pierś z kurczaka, do tego 1,5 ziemniaka i warzywa
U mnie lipa.
Po nieprzespanej  nocy w robocie, po kontaktach z chorymi, wróciłam rano do domu i czułam, że mnie pobiera przeziębienie. Gardło drapało, w kościach łamało, zimno mi było jak cholera. napchałam się jedzeniem jak świnia i poszłam spać. Potem wstałam, napchałam się i zasnęłam znowu. Teraz wstałam, napchałam się i ...czuję, że mi lepiej.
Brzuch jak u ciężarnej, aż oddychać ciężko, ale chyba pokonałam samiuśki  począteczek choroby.
Postaram się od teraz już "nic nie jeść", bo szkoda tego co uwalczyłam ostatnio. Od 16😲0 znów prace... i  znów noc. Ale już w lepszej kondycji niż rano.
oj to faktycznie lepiej szybko zabić w zarodku niż ma potem rozłożyć :/
dookoła wszyscy chorzy, nawet mój mąż przeziębiony, gdzie jego ciężko zarazić.
Ja się potrafię zarazić, kiedy jestem: a) głodna, b) niewyspana i c) jest mi zimno i do tego jestem d) zmęczona psychicznie lub w stresie. Wtedy na 90 % mam pewność, że coś złapię co fruwa wokół mnie.
Bo wiesz...wokół mnie to i tak co i rusz jakieś syfy fruwają, W takim NPL-u zwłaszcza. Znoszą mi to i kaszlą mi w twarz lub prawie w twarz. Ale czy złapię czy nie, nie zależy od ilości drobnoustrojów i ich zjadliwości, tylko to zależy od tego co napisałam powyżej. Obserwuje siebie już w tym NPL-u od kilkunastu lat i tak właśnie u mnie jest.
U mnie też lipa 🙁 Papierkologia związana z obroną i choroba ciągnąca się od ponad dwóch tygodni, czyli czasem spanie do południa i nadrabianie żarcia z rana, późne chodzenie spać, więc i późne kolacje, a czasem dni tak zabiegane, że zapominam jak się nazywam. W międzyczasie zagrywanie paskudnych leków, najczęściej słodkim, bo zbliża się okres. Wszystko, kurczę, na raz 🙁 I na wadze znów 6 z przodu, tylko już nie tylko o jakieś dekagramowe szczegóły 🙁 Mam nadzieję, że wraz z końcem okresu przejdzie i choroba i będę mogła wrócić do diety z dołożeniem ćwiczeń, bo widzę, że bez tego ciężko mi chudnąć.

Trzymajcie się dzielnie, bo chorobowy czas nastał.
trzymajcie się dziewczyny i nie dajcie!

ja po podwieczorku
2 kromki razowca z polędwicą z indyka i jabłko (swojskie mniam mniam)

na kolację 2 jajka na twardo (20:30)

Jutro siłownia, basen i sauna 🙂😉)
Bush, jak tam ortopeda?
babcia ma pierwszeństwo, wszyscy mają. to ciasto znika błyskawicznie, musiałam dorobić drugą blaszkę. i sama dzisiaj zjadłam solidny kawał zamiast śniadania  😡
a od wszystkich innych słodyczy trzymam się z daleka. nawet od czekoladek.
bush jak tam????


Ja dziś siłownia, 45 min cardio, potem na atlasie zrobiłam sobie 4 ćwiczenia, 3 serie, zwiększając obciążenie i zmniejszając liczbę powtórzeń.
Potem szybko do domu, zmienić torbę i 30 min drogi marszem na basen, tam 40 min basenu i 30 min sauny i znowu 30 min marszu do domu.
Idealny dzień.

Jutro rano trening siłowy.

Śniadanie - owsianka z bananem i orzechami
2 śniadanie - jajko na twardo, kromka razowca z masłem i pomidor
3 godziny później po treningu odżywka białkowa na mleku
po basenie obiad - sałatka z tuńczykiem
dojadłam w domu kromkę razowca z masłem i serekiem wiejskim lekkim 200g.
na kolację zjem warzywa na patelnię i pierś z kurczaka
Dzięki dziewczyny, robi mi sie milo ze tak o mnie pamietacie. W pracy tez wszyscy zmartwieni 😉. Na razie jeszcze siedze w poczekalni i powiedziałabym, ze sie nudzę, gdyby nie to, ze aż mi sie lapki spocily z stresu :/
Trzymam kciuki!
Już jestem po i na razie niestety nic nie wiadomo. Z dobrych wieści na USG nie wyszły żadne uszkodzenia torebki stawowej, płyn stawowy w normie, chrząstka tak samo. Ze złych wieści lekarz był zaniepokojony ukształtowaniem stawów, z tym że powiedział że w USG trudno jest jednoznacznie stwierdzić cokolwiek w tej kwestii. W wynikach napisał, że "zwraca uwagę dość mała odległość od stawu do poziomu skóry od przodu (ok. 2 cm)" - i tłumaczył, że być może coś tam jest lekko wywichnięte. Dostałam skierowanie na RTG i mam wrócić ze zdjęciami.

Martwię się, mówiłam lekarzowi że jako małe dziecko miałam dysplazję, jak moja starsza siostra. Niby leczenie z tego powodu rozpoczęło się szybko, ale ortopeda powiedział że często przy takich niedoleczonych dysplazjach właśnie problem wraca w okolicach 20 roku życia... Wiadomości z internetu w kwestii dysplazji u dorosłych są trochę przerażające :/
busch, pamiętaj, że każdy człowiek to indywidualny przypadek, więc u Ciebie nie musi się dziać jak u innych. Już jest ok, że torebka stawowa dobra. Już jest jakiś pozytyw. Poczekaj na RTG, postaraj się nie martwić na zapas. My tu wszystkie trzymamy kciuki.
W tematach ortopedycznych to mogę się pochwalić, że mi się udało zapisać na 22.10, żeby moją kostkę pokazać. Mam nadzieję, że będę miała od razu USG też zrobione.
W sobotę wsiadłam występować konia mojej podopiecznej i... siedzieć na koniu mogę! 😉 Stępować mogę! Kłusa i galopu nie było jak spróbować, no ale pewnie też da radę (może bez anglezowania i półsiadu ewentualnie). Ale wsiadać i zsiadać nie mogę. Ani się przekręcać w strzemieniu, ani się wybić z lewej nogi... Tak więc stara baba będzie się tranżolić na kucyki ze stołeczka.  😁 😁 😁
Ascaia, dzięki, mam nadzieję że jakoś się wywinę, ja naprawdę lubię ćwiczyć i ciężko mi ze świadomością, że musiałabym z tego zrezygnować 🙁. Ale porażka. Nawet za bardzo przy chodzeniu nie mogę odciążać tej nogi, bo prawe biodro boli, ale za to lewa kostka była niedawno skręcona 😉. Jak te ostatnie kilka dni oszczędzałam prawe biodro, to od razu kostka mnie teraz trochę pobolewa i trochę się nabrała limfą. Bombowo :/

Cieszę się, że już u Ciebie lepiej 🙂 U Ciebie ten temat to już chyba długi czas się ślimaczy?
Busch też jestem po dysplazji, i to do 6 mca życia nie leczonej. Też wyszły mi bóle w biodrze kilka mies temu, klucie i rwanie wewnątrz stawu co jjakiś czas ale to taki ból że idzie się po***ć. Na rtg mam zanik chrzastki w części stawu. Walcz póki możesz coś zrobić bo potem już tylko endoproteza. Która czeka mnie pewnie koło 30stki przy mojej stojącej pracy. (no może 35tki jakby doliczyć kolejkę na nfz 😉 ) do tego jestem po kilkukrotnym skręceniu kolana i lamaniu w tej nodze. Więc zapewne skończę mobilna inaczej.
Performance spadania ze schodów odstawiłam 26 czerwca. 😉 Nie wiem czy to dawno? Akurat kostki nigdy wcześniej nie skręcałam. Skręcałam oba kolana za to i jednak czas jest potrzebny.
No nic, jakoś to będzie przecież. Na rowerku te 20 minut daję radę bez problemu, kolejne 20 z problemami ale też daję. 😉 Parę ćwiczeń też mogę robić. Przyznaję, że mam opór przed truchtaniem i moimi ulubionymi pajacykami. Niby jak zrobię jeden, drugi przeskok to jest ok, ale... i mimowolnie jednak oszczędzam lewą stronę, czuję, ze jestem poza równowagą.
Ale są jednak ciągle momenty kiedy te ścięgna autentycznie bolą, nawet w takim codziennym ruchu. Więc konsultacja była nieunikniona.
escada, a Ty się jakoś leczysz na to w tej chwili, czy generalnie zalecili Ci czekanie aż będzie tak źle, że będzie czas na endoprotezę? Masz jakieś wskazania albo przeciwwskazania od lekarza dotyczące ruchu?

Ascaia w sumie ja też już dawno skręciłam sobie tę kostkę, a teraz wyraźnie się odezwała jak oszczędzałam drugą nogę... Masakra jaki ten człowiek jest kruchy  🤔. Ja już rozkminiam jakie by tu ćwiczenia uskuteczniać z jednym biodrem bardziej, chyba będę robić dużo brzuszków i pompek...  😉 Dzisiaj mam 4 dzień przerwy i pohasałabym sobie  😡
busch - mam nadzieję, że będzie dobrze z Twoją nogą

idę spać, bo o 6:45 wstaję, dziecko do przedszkola, a sama na siłownię.
Busch mam ruch inny niż sporadyczne chodzenie całkowicie zakazany. Nie wolno mi stać godzinami, biegać, jezdzić konno i takie tam 😉 ale u mnie to była hardkorowa dysplazja którą lekarze przegapili, zorientowali się moi rodzice jak było już nieco za późno zeby nogi włożyć na miejsce.
jak tam dziewczyny?
Ja po siłce, dziś ciężki trening siłowy i interwały na bieżni.


śniadanie owsianka z bananem
2 śniadanie po treningu - carbo i baton białkowy z bcaa i glutaminą
3 śniadanie (idę na rzęsy więc nie mam czasu, by zrobić szybko obiad) - jabłko
obiad- chińszczyzna (warzywa na patelnię 2 paczki, 500g piersi z kurczaka i paczka ryżu białego plus paczka brązowego, dla mnie) danie bez ryżu ma 800kcal, a zjem może 1/3, do tego pół paczki ryżu brązowego 🙂
na kolację 3 jajka na twardo
- 12 kg. 😀 Jeszcze tylko 2 do wagi sprzed ciąży i 7 do ulubionej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się