Część z nich urodziła się juz niestety nie w pełni dyspozycyjna. Ale ludzie których całe zycie np. po wypadku się załamało mieli siłę życ dalej i wyjść na prostą. Nie chieli żeby patrzono na nich z współczuciem, postanowili działać i robić coś dla siebie. przecież to bijąca po oczach niekonsekwencja! biegnie sprint w 13 sek...niby wolno, ale dzielnie bo na jednej nodze- i to ma być unikanie współczucia? przecież najbardziej kaleka osoba, nie jest kaleką w każdej dziedzinie życia i może być najlepszą pośród wszystkich, a nie tylko na zasadzie "w kraju ślepców, jednooki królem" dlaczego osoba pokonująca z jedną nogą sprint w 13 sekund, ma być lepsza od dwunożnej, pokonującą ten sam dystans w niecałe 10sek? moim zdaniem, pożyteczniej by było, gdyby była najlepsza bez względu na "podkategorie", np w siłowaniu na rękę, strzelaniu z pistoletu, lub poznaniu źródeł życia na ziemi...a tak skazuje się na mistrzostwo w stylu "dla najlepszej brunetki w konkursie", gdzie generalnie i tak wiadomo, że inni są lepsi.
OK, ale jak ja mam ochotę na wino, które pomoże mi się bawić i na swój sposób uszczęśliwi, to nie robię z tego Bóg wie jakiego halo, nie dorabiam do tego ideologii, no i przede wszystkim kupuję sobie to wino za swoje, lub za pieniądze współbiesiadników... ps obozy koncentracyjne, też ludzie sobie wymyślili, co to za argument... 🤔
Twoja sprawa, nikt Ci nie zabrania. Oni robią to inaczej.
Porównujesz sport, paraolimpiadę do obozów koncentracyjnych? Serio? Nie mój poziom dyskusji. Sorry. jasne że nie twój poziom...dostatecznie często udowadniasz swoją ignorancję na płaszczyźnie wiedzy historycznej 😂 a niby skąd się wziął szowinistyczny zwyczaj liczenia medali, zdobytych na Igrzyskach przez poszczególne reprezentacje różnych Państw? 😎 Niniejszym oszczędziłam sobie i światu i skasowałam przydługi post w stadium produkcji. Igrzyska jako obozy koncentracyjne to z pewnością... intrygującą idea, choć wolałabym nie znać... ciągu dalszego. W trosce o własny kręgosłup moralny/hierarchię wartości/stan psychofizyczny/gałki oczne wydłubane z klawiatury jakie to szczęście, że oszczędziłaś innym paplaniny leminga, karmionego telewizyjną papką i nie mającego najmniejszej wiedzy o historii i współczesnym świecie.
Widzisz wrotku, wystarczyły 2 posty, żebyś zaczął wycieczki osobiste. Zief, zief. Nie umiesz dyskutować, więc nie będę tego z Tobą robiła. jakie wycieczki osobiste? czy to moja wina, że dyskusja z tobą na ten temat jest kompletnie niemożliwa, ze względu na brak zrozumienia wynikający z kompletnej niewiedzy? ja rozumiem, że w świecie lemingów z wielkim entuzjazmem rozmawia się o kwestiach, na temat których nie ma się najmniejszego pojęcia, jednak wtedy to nie jest dyskusja, a co najwyżej, wspomniany wcześniej seans nienawiści, lub ćwiczenie z dwójmyślenia.
skoro nie możesz się zmienić to nie przepraszaj...głowa do góry :kwiatek: ... chociaż zawsze można przecież spróbować cokolwiek samodzielnego myślenia-co prawda wtedy medal Olimpiady Specjalnej szlag trafi, ale czy jest on wart żeby świadomie tkwić w debilizmie? 😎
skoro nie możesz się zmienić to nie przepraszaj...głowa do góry :kwiatek: ... chociaż zawsze można przecież spróbować cokolwiek samodzielnego myślenia-co prawda wtedy medal Olimpiady Specjalnej szlag trafi, ale czy jest on wart żeby świadomie tkwić w debilizmie? 😎
Wrotki - masz złoty medal w erystyce. Uplotę Ci kiedyś, osobiście wieniec z piołunu
Mnie zafrapowało pytanie zawarte w poście wrotkiego ale w zasadzie lepiej wyrażone przez JKM (nota bene przyjęłam za pewnik, że właśnie rzeczony post słynnego Janusza zainspirował wypowiedź naszego forumowego kolegi - za co mogę od razu przeprosić)
W moim odczuciu problem można sprowadzić do następującego pytania: Dlaczego osoba dajmy na to pozbawiona kończyny decyduje się na trenowanie dajmy na to ujeżdżenia? Skoro mogłaby istotnie rozpocząć trening szachów i startować w zwykłych zawodach bez żadnej taryfy ulgowej czy przeliczeniowej.
Otóż moim zdaniem (a jestem tylko obserwatorem z zewnątrz i kibicem z drugiej strony ekranu) dana osoba robi to dlatego, że kocha ujeżdżenie. Tak mi się wydaje - że nie jest to wynik żadnej zimnej kalkulacji. Po drugie, ileż to dyscyplin zostaje do wyboru dla osoby przykładowo pozbawionej kończyny? Oprócz osławionych szachów? A co jeśli dana osoba ma ogromne wyczucie do koni a w szachy grać nie umie i nie lubi? Jaka propozycja dla nastolatki która jest prawie niewidoma? I jeździ czworoboki poprawnie pod warunkiem, że litery są bardzo bardzo bardzo ogromne? Co ona ma ze sobą zrobić, hę? Naprawdę proponuję przejechać się na jakieś okręgowe para-zawody. I popatrzeć, jak ludzie ze spastycznymi odruchami, bez możliwości komunikacji, dzięki pomocy swych opiekunów, próbują trafić piłką do kosza. Zarzucanie im w tym momencie, że uczestniczą w grze, która nie rządzi się czysto sportowymi regułami, jest dla mnie nie do przyjęcia.
Dlaczego coś tym ludziom narzucać? Wartościować ich wybory? Spotkało ich jakieś ogromne nieszczęście w postaci upośledzenia, ale jeszcze jakby tego było mało, to ktoś z zewnątrz się wcina i ocenia ich wybory życiowe.
Poza tym sądzę, że dla kogoś kto jest niepełnosprawny, zakopcowany w domu i zdołowany i bez perspektyw - samo obejrzenie na ekranie zmagań paraolimpijskich jest czymś, czego zdrowy człowiek prawdopodobnie nie zrozumie.
Dlaczego osoba dajmy na to pozbawiona kończyny decyduje się na trenowanie dajmy na to ujeżdżenia? Skoro mogłaby istotnie rozpocząć trening szachów i startować w zwykłych zawodach bez żadnej taryfy ulgowej czy przeliczeniowej. Otóż moim zdaniem (a jestem tylko obserwatorem z zewnątrz i kibicem z drugiej strony ekranu) dana osoba robi to dlatego, że kocha ujeżdżenie. skoro kocha ujeżdżenie, to niech uprawia ujeżdżenie, biorąc pod uwagę całą dodatkową trudność wynikającą z braku kończyny-a nie paraujeżdzenie... i skoro już spekulujemy o możliwych alternatywach, to jest przecież np powożenie gdzie hamulec wózka naciska się jedną nogą, czy też jazda w damskim siodle, gdzie i tak działa tylko jedna łydka. Naprawdę proponuję przejechać się na jakieś okręgowe para-zawody. I popatrzeć, jak ludzie ze spastycznymi odruchami, bez możliwości komunikacji, dzięki pomocy swych opiekunów, próbują trafić piłką do kosza. Zarzucanie im w tym momencie, że uczestniczą w grze, która nie rządzi się czysto sportowymi regułami, jest dla mnie nie do przyjęcia.ale przecież takiego zarzutu nikt nie stawia...niech sobie grają jak najwięcej, na zdrowie- przecież to właśnie ideologia paraolimpijska dorabia do tego tło rywalizacji sportowej. Dlaczego coś tym ludziom narzucać? Wartościować ich wybory? Spotkało ich jakieś ogromne nieszczęście w postaci upośledzenia, ale jeszcze jakby tego było mało, to ktoś z zewnątrz się wcina i ocenia ich wybory życiowe. bo nie ma się czym chwalić, bo czyjeś wybory to cudza sprawa i niby dlaczego zachwycać się faktem, że te wybory są kiepskie, ze względu na predyspozycje np fizyczne? a są kiepskie, bo inni ludzie dokonali wyborów zgodnych z predyspozycjami i biegają szybciej, lub rzucają celniej. Poza tym sądzę, że dla kogoś kto jest niepełnosprawny, zakopcowany w domu i zdołowany i bez perspektyw - samo obejrzenie na ekranie zmagań paraolimpijskich jest czymś, czego zdrowy człowiek prawdopodobnie nie zrozumie.może tak, może nie, bo równie dobrze takie widoki mogą działać demobilizująco, nakłaniając do zaniechania poszukiwań dziedzin, gdzie dana dysfunkcja nie ma żadnego znaczenia. Mnie zafrapowało pytanie zawarte w poście wrotkiego ale w zasadzie lepiej wyrażone przez JKM (nota bene przyjęłam za pewnik, że właśnie rzeczony post słynnego Janusza zainspirował wypowiedź naszego forumowego kolegi - za co mogę od razu przeprosić) przeprosiny przyjęte i tylko pozostaje mi się przyznać, że zostałem zainspirowany przez ogólnomedialny klangor, jak to mamy marnych sportowców, ale za to inwalidów mamy fantastycznych...generalnie szkoda, że tak mało jest przeprowadzanych amputacji i tak mało paraolimpizm jest w Polsce popularny 🤔wirek:
skoro kocha ujeżdżenie, to niech uprawia ujeżdżenie, biorąc pod uwagę całą dodatkową trudność wynikającą z braku kończyny-a nie paraujeżdzenie.
Nie rozumiem, jak ma osoba np. prawie zupełnie niewidoma przejechać czworobok ten sam co Ty. Musi mieć inne litery. Osoba upośledzona w zakresie motoryki w ogóle nie zakłusuje, tylko pokona trasę stępem, a programu na stęp w ujeżdżeniu nie ma. Więc jak one mają rywalizować z widzącymi i panującymi nad swoim ciałem zawodnikami? Ja w ogóle nie ogarniam idei.
Nie rozumiem, jak może przeszkadzać czyjaś decyzja (o podjęciu treningu w danej para-dyscyplinie), czyjaś radość (z pokonania własnej cholernej niesprawności, a nie rywali), czyjeś wybory, dzięki którym człowiek odzyskuje utracony sens życia.
Zawsze wzruszali mnie niepełnosprawni sportowcy. I dobrze, że mają igrzyska. Biją własne rekordy, mają wiele radości i swoim przykładem pokazują, że kalectwo to nie koniec świata. :kwiatek: Do opinii JKM się nie odniosę. Jednak w tym roku i mnie drażni pewna sprawa. To pianie w mediach o medalach, sukcesach. Takie jakieś nieszczere. Mam wrażenie, że rekompensuje się brak zwycięstw sprawnych sportowców. Pani Ministra obiecywała podsumowanie, wyjaśnienie i nic. Znów się zaczynamy paskudnie zepsutymi piłkarzami podniecać. Drugą rzeczą jaka budzi moje wątpliwości jest ta nowoczesna technika, jaka pomaga niepełnosprawnym. Taki zwyczajny, skromny sportowiec zawsze przegra z posiadaczem super mega protez. No, ale z drugiej strony odkrycia protetyki pomogą niesportowym niepełnosprawnym. Przetrą drogi. Zwrócą uwagę na problemy. Mam niepełnosprawną koleżankę. Wciąż nigdzie nie może dotrzeć swoim wózkiem. Jeśli igrzyska poruszą serce jednego urzędnika i zniknie jeden próg - niech trwają bez końca.
Nie rozumiem, jak może przeszkadzać czyjaś decyzja (o podjęciu treningu w danej para-dyscyplinie), czyjaś radość (z pokonania własnej cholernej niesprawności, a nie rywali), czyjeś wybory, dzięki którym człowiek odzyskuje utracony sens życia.
może dlatego, że właśnie padło w TVN24 pytanie:"dlaczego nie interesujemy się paraolimpiadą i wynikami naszych zawodników, tak jak powinniśmy"? 😎 może dlatego, że trudno pochwalać odnajdowanie sensu życia w dziedzinie, w której dany człowiek jest skazany na klęskę, lub taryfę ulgową? może dlatego, że wkurzające jest to promowanie dwójmyślenia i ogłupianie za pomocą zmiany znaczeń słów...homoseksualne małżeństwa, ujemne wzrosty, sport niepełnosprawnych, etc. Do opinii JKM się nie odniosę. a jednak, swoimi spostrzeżeniami, to zrobiłaś i bardzo Ci za to dziękuję. :kwiatek:
Jeszcze jedną smutną myślą, jaką mam patrząc na polskich niepełnosprawnych sportowców jest to, że jak powiedział jeden z nich- medal zapewnia dożywotnią rentę. I tak się cieszył, że teraz już ma szansę przezyć starość nie obciążając bliskich. Osoba kaleka powinna korzystać z opieki państwa. Każda taka osoba. Za medal powinna mieć nagrody, dodatki-niech będą dożywotnie. Jednak słowa, że teraz już sportowiec może być spokojny o przyszłość są przerażające. Sportowcy bogatszych krajów walczą o laury a nasi o chleb. Wstyd. 😡
ja bym rentę odbierał...bo skoro może "się ścigać", to tym bardziej może pracować! a sama idea "rent sportowych", gdzie warunki zdobycia medalu arbitralnie ustala prywatne stowarzyszenie, a płacić musi podatnik za pośrednictwem Państwa, jest zwyczajną kradzieżą.
ja bym rentę odbierał...bo skoro może "się ścigać", to tym bardziej może pracować!
A po co bezrobotnym zdrowym dawać zapomogi? Skoro są zdrowi tylko pracy nie mają niech lepiej intensywniej szukają nie? Nie dajmy rent i zapomóg nikomu 😉
A z ciekawości zapytam co sądzisz o takich zawodnikach jak Natalia Pyrek? Która na IO nie wywalczyła medalu a na Paraolimpiadzie złoto.
A co do tekst JKM udało mi się przeczytać tekst ( o dziwo! pierwszy raz w życiu ) i chyba najbardziej rozbawił mnie ten fragment: "Główną przyczyną wypadków drogowych jest obecnie ubezpieczenie od OC – bo ubezpieczeni kierowcy mniej boją się wypadku. Podobnie pokazywanie, że los inwalidy nie jest taki straszny musi przynieść wzrost liczby wypadków – bo ludzie (podświadomie!) mniej będą bali się kalectwa!" No ręce mi opadły... Jednak nie prędkość,brawura,brak przewidywania są przyczynami wypadków tylko OC...
Dla mnie paraolimpiada to pokazanie hartu ducha i samozaparcia ,że mimo trudności losów można sport uprawiać.
A po co bezrobotnym zdrowym dawać zapomogi? Skoro są zdrowi tylko pracy nie mają niech lepiej intensywniej szukają nie? Nie dajmy rent i zapomóg nikomu 😉 absolutnie się z tobą zgadzam, renty tylko dla tych którzy nie mogą pracować!
A z ciekawości zapytam co sądzisz o takich zawodnikach jak Natalia Pyrek? Która na IO nie wywalczyła medalu a na Paraolimpiadzie złotosądzę że oddała by tuzin takich medali zdobytych na paraolimpiadzie, za ten jeden medal, którego na Igrzyskach nie zdobyła. najbardziej rozbawił mnie ten fragment: "Główną przyczyną wypadków drogowych jest obecnie ubezpieczenie od OC – bo ubezpieczeni kierowcy mniej boją się wypadku. Podobnie pokazywanie, że los inwalidy nie jest taki straszny musi przynieść wzrost liczby wypadków – bo ludzie (podświadomie!) mniej będą bali się kalectwa!" No ręce mi opadły... Jednak nie prędkość,brawura,brak przewidywania są przyczynami wypadków tylko OC...a niby z czego ta prędkość, brawura i brak przewidywania, wynikają?...no bo idąc dalej twoim tokiem myślenia, to główną przyczyną wypadków samochodowych, jest fakt istnienia samochodów 🤔
sądzę że oddała by tuzin takich medali zdobytych na paraolimpiadzie, za ten jeden medal, którego na Igrzyskach nie zdobyła. W sumię tu się też z Tobą zgodzę, pewnie by tak było a niby z czego ta prędkość, brawura i brak przewidywania, wynikają?...no bo idąc dalej twoim tokiem myślenia, to główną przyczyną wypadków samochodowych, jest fakt istnienia samochodów 🤔
po części faktycznie wypadki samochodowe bo istnieją samochody 😁 Brak myślenia to akurat za kółkiem dla mnie wynika często ze złego przygotowania kursantów. Brawura i prędkość no jakby nie patrzeć z racji wieku (chodzi mi tu o młodych ludzi) oraz z przeświadczenia mam lepsze auto to więcej mogę 😉 Takie mam zdanie, ale niebędę szła w zaparte ,że mam z tym całkowitą rację 🙂 Niemniej jednak OC a ilość wypadkó w moim odczuciu to dwie zupełnie inne sprawy. Ale EOT bo z Paraolimpiady na auta przeszliśmy 😉
Zastanawiam się, w związku z "czystą logiką", co też wrotki może sądzić o handicapach na wyścigach konnych. Handicap (za wiki) = wyrównanie szans. To taki folblut jest najszybszy CZY niesie mniejszą wagę i Dlatego wygrywa akurat ten wyścig? Jakoś system handicapów nie zaszkodził ukształtowaniu najszybszej rasy koni. Bo domyślam się, że wszystkie kuce i małe konie to do piachu? Bo to przecież "skok wzwyż dla liliputów"? I mają różny poziom trudności zależnie od wzrostu. Nadal nie pojmuję, dlaczego kategoryzacja związana z wiekiem, poziomem wyszkolenia, płcią ma być ok, a wszelka inna - nie. Czyżby to było tak, że każdemu pasuje co mu pasuje, a nie pasuje - co nie pasuje? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia? Chętnie też przeczytam "jedynie słuszną" definicję sportu wg wrotkiego. Oraz wyjaśnienie, po co w ogóle uprawiać sport.
Przepraszam,ale czy ktos z Was ma na codzien kontakty z osoba niepelnosprawna?czy rozmawialiscie na temat paraolimpiady z taka osoba?jak Ona przezywa wystepy osob niepelnosprawnych?jak dziala to na Jej psychike?a nawet budzi nadzieje? Ja ogladam to teraz codziennie,widze,jak moj syn jest dumny z tego,co osiagaja ludzie tacy jak On. Niektore z Waszych wypowiedzi bola.....mnie,jako matke.Zycze duzo sukcesow w sporcie dla osob.....normalnych (przepraszam za brak polskich znakow)
Korwin Mikke ma w ogóle dziwne podejście do życia. Homoseksualiści do gazu, baby do garów, upośledzeni do domu. 🤔wirek: Mi tam szkoda słów by komentować jego podejście do paraolimpiady. Po prostu szkoda. To tyle z mojej strony.
Przepraszam,ale czy ktos z Was ma na codzien kontakty z osoba niepelnosprawna?
tak,mam...a w zasadzie wrotki ma - uczył od podstaw jeździć niepełnosprawną dziewczynę... i wiecie co jej powiedział? że woli uczyć jeździć dziewczynę bez reki czy bez nogi,niż jeźdzca bez głowy.... nie,nie było jej przykro...była szczęsliwa że ktoś traktuje ją jak cżłowieka,a nie jak biedną skrzywdzoną przez los dziewczynkę...
U nas też przychodzi na lekcje niepełnosprawna dziewczynka . I ja wcale nie widzę dla niej taryfy ulgowej . Lekcje są identyczne jak dla zdrowych dzieci. Różnica jest jedna. Pannice zdrowe szybko się znudziły a ona twardo się uczy i zrobiła największy postęp.Czyli w głowie to siedzi. Albo w sercu?
onanizowanie sie nad paraolimpiada traci mi hipokryzja sytuacja osob niepelnosprawnych jest bardzo trudna w naszym kraju, tak normalnie, zwyczajnie na codzień opieka nad taka osoba jest równiez piekielnie trudna, bo wcale to nie sa ludzie łatwi w kontakcie niepełnosprawnosc dotyka nie tylko te konkretna osobe tylko wszystkich dookoła
wiem co mówię, trzy lata temu opiekowałam sie mężem po wypadku, jeździł na wózku, potem chodził na balkoniku poznałam tez wielu ludzi po wypadkach którzy akurat byli na etapie godzenia sie z tym faktem, współczułam im ale bardziej ich rodzinom
a dla mnie sport ekstremalny to wydarcie z nfz wózka inwalidzkiego, troszke tylko lepszego od kląkra ktory daja normalnie...ech to byl dopiero wyczyn 😁 albo zdobycie leku przeciwzakrzepowego... a ze przezylismy wtedy tylko dzieki pomocy finansowej ludzi z zewnatrz i mojej pracy-23 h na dobę
znam z widzenia mężczyznę startującego w skokach-nie ma ręki, a jakoś trafia sobie i liczy lepiej ode mnie w konkursach 😉 i za to go podziwiam, tak samo jak jeżdżących ujeżdżenie trzymających wodze w zębach, bo myślę wtedy ze ja trzymając wodze w rekach pewnie nie potrafiłabym lepiej pojechać
dziwi mnie tylko ze JKM pozwolił sobie na ten tekst, mimo wszystko rzucić sie na żer dobrowolnie tłuszczy-to mnie trochę zastanawia, to taki prezent dla jego przeciwników 🙄, niesłusznie chłop zakłada ze wiecej jest ludzi mądrych niż głupich