Cześć . mam problem z koniem, który ciągle i wiecznie jest zmęczony , nic mu nie dolega , zdrowe nogi , badania wszystkie zrobione, macie jakieś porady jak go odmulić ?
Mój też jest przeważnie zamulony, najchętniej by stał, albo lepiej się położył i jadł 🙂 musisz często zmieniać zadania, wymyślać co chwila nowe ćwiczenia, żeby konia "budzić". I nauczyć ruchu na przód, wymagaj maszerowania aż wejdzie w nawyk. U mojego podziałało. Ale każdą okazję wykorzysta, żeby znowu się zmulić.
korysindex4, dla pewności zrób mu jeszcze raz te badania. Mówię tu o sercu i krwi. Pod siodlem rozumiem, taki typ i trzeba przepracować, ale jeśli jest.wiecznie zmęczony w czasie poza pracą, to jest to niepokojące. W zimie też się tak zachowuje? Może temp. go wykancza?
koło 12 konie ( on i jeszcze jedna moja klacz ( niemożliwa rakieta)) idą na łąkę , około 15 konie wracają do stajni , około 16 puszczam je na padok , koło 18 wracają do stajni o 19 dostają owies i resztę .
koń jest w bdb kondycji SPORTOWEJ , w terenie to jest bardzo do przodu , na skokach tak samo , bez problemów jeździmy parkury 120 cm na treningach 130 . bez skoków jest ospały i do pchania .
P.S mogę podesłać zdjęcia konia na e-mail .
Mam tego konia od marca i wiem ,że dziewczyna ktora na nim jeździła go muliła strasznie . może przez to jest teraz takie ospały?
od kiedy to zamulenie? moja "iskra" tak zareagowala na te upaly...wywale na padok,stoi,lampi sie,czasemposzura klusem,wytarza sie i ..stoi... na jezdzie w upaly len,na lonzy w upaly len,w karuzeli idzie bo idzie...dopiero jak zaczela pogoda odpuszczac to sie ogarnia, no i na parkurku ,ale to nie jest to co przy normalnej pogodzie. Moze to to?
czyli norma,mój też nie lubi pracowac po płaskim.na skokach się budzi.
jak masz mozliwośc,pracuj na leżacych dragach w trakcie "płaskiej" jazdy...zazwyczaj wystarczy kilka razy przekłusować czy przegalopowac przez lezace dragi (można przecież pięknie trenowac jazdę po łuku, rozjeżdzanie i skracanie pomiędzy dragami) ..albo jexdzij na pierwszą częśc jazdy ,na rozpręzenie w teren,a własciwa jazdę rób po powrocie z tego mini terenu.
[quote author=Ktoś link=topic=88881.msg1479074#msg1479074 date=1343821272] czyli norma,mój też nie lubi pracowac po płaskim.na skokach się budzi.
jak masz mozliwośc,pracuj na leżacych dragach w trakcie "płaskiej" jazdy...zazwyczaj wystarczy kilka razy przekłusować czy przegalopowac przez lezace dragi (można przecież pięknie trenowac jazdę po łuku, rozjeżdzanie i skracanie pomiędzy dragami) ..albo jexdzij na pierwszą częśc jazdy ,na rozpręzenie w teren,a własciwa jazdę rób po powrocie z tego mini terenu. [/quote]
Dziękuję za wskazówki - własnie o takie odpowiedz mi chodzi 🙂
pracuję z nim na cavaletti ,na drążkach w kłusie , galopie i nic ...
koń jest w bdb kondycji SPORTOWEJ , w terenie to jest bardzo do przodu , na skokach tak samo , bez problemów jeździmy parkury 120 cm na treningach 130 . bez skoków jest ospały i do pchania .
no to czyli nie pozostaje nic innego jak tylko ustawić go na pomoce. Nie idzie do przodu, nie reaguje na łydkę to wysłać do przodu łydką i ostrogą tak że może nawet sobie pokłusować czy pogalopować chwilę, pochwalić potem. I tak na każdy ponowny objaw zamulenia bezzwłoxcznie reagować. Do tego częste przejścia w między chodami i w ramach chodów.
jedno mi tylko na myśl przychodzi ,ale nie bierz tego na powaznie - wpierd***, regularny wpierd***
a na powaznie,o jakiej porze na nim jeździsz? próbowałaś popołudniu już nie wypuszczac na pastwisko,a zostawić w boksie i dopiero na jazde wyciągnąć? albo pojeździc i dopiero wtedy puścic na pastwisko?
Mi też na myśl przychodzi tylko właściwe ustawienie na pomocach. Nam teren zawsze powtarzał, że koń ma sam bez popędzania kontynuować ruch w taki tempie jakie było zadane. ElaPe dobrze mówi 🙂
Zgadzam się z tym co napisała Ela i mogę potwierdzić to z własnego doświadczenia. Nasza też była bardzo pasywna, ujedziesz tyle ile upchasz. Pomogła aktywna łydka i bat. Na zasadzie jak nie ma reakcji na łydkę to od razu jest bacior. ( nie mylić z laniem batem, jeden bat a konkretny) Np. jeżeli nie było odpowiedzi na dodania w kłusie to bat i to nawet za cenę zagalopowania kilku kroków, grunt żeby była reakcja do przodu. I nieustanna konsekwencja i pilnowanie żeby nie zwalniała. Teraz na jeździe nie ma z tym problemu mimo że na codzień też jest nazwijmy to ogólnie koniem któremu nigdzie się nie śpieszy.....
jeżdżę konia na kontakcie i zauważyłem poprawę , ale to nie jest to ... . bata też używam nie powiem🙂
sam tego raczej nie wypracujesz. bez kontroli z ziemi nie da się przeskoczyć swoich błędów, manieryzmów, przyzwyczajeń mięśniowych dopiero ktoś z zewnątrz może uświadomić Ci jak to POWINNO i MOŻE wyglądać wtedy otwiera się klapka w mózgu i odkrywasz inny wymiar
brzezinka , zgadzam się. Również mam doczynienia z takim koniem . Stosunkowo młoda klacz, dobrze skacząca, dobrze karmiona , zdrowa , a na płaskim tragedia... nie wykazuje żadnego zaangażowania , co mnie zawsze wprawia w straszną złość . Pomógł długi bat ujeżdżeniowy , ewentualnie z ostrogą . Konia to motywowało na tyle , że pomoce po jednej , dwóch jazdach te nie musiały być nawet stosowane .